wycięcie drzew w d. WM

podkarpatkapodkarpatka Użytkownik
edytowano kwietnia 2010 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witam!
Zarząd dużej WM podjął decyzję o wycięciu 4 rozrośniętych i zaniedbanych krzewów (stare tuje brabanty) i po zasięgnięciu opinii w miejscowym referacie ochr. środowiska dot. wymaganych dokumentów - wniosek wraz z uzasadnieniem oraz kserokopią uchwały o wyborze zarządu, złożył u pani urzędniczki. Pani urzędniczka papiery sprawdziła, oświadczyła, że umotywowanie jest "mocne", z wydaniem decyzji nie powinno być najmniejszych problemów, o koniecznej wizji lokalnej - jak powiedziała - zarządcy zostaną zawiadomieni telefonicznie. Wizja się odbyła, pani urzędniczka nie miała najmniejszych zastrzeżeń co do wiarygodności uzasadnień ujętych we wniosku, wróciła do urzędu. Podczas wizji lokalnej jedna z członkiń WM zza swojej firanki i z uchylonego okna usłyszała w czym rzecz, pognała biegiem do urzędu i napisała pismo, iż :jako współwłaścicielka nie wyraża zgody na wycięcie drzew". Jeden z zarzadców, będąc w urzędzie w innej sprawie, od owej pani urzędniczki dowiedział się, że decyzja najpewniej jednak nie zostanie wydana, bo powinna być zgoda wszystkich współwłąścicieli co do wycięcia drzew. Zarządcy ponownie wybrali sie do urzędniczki, wytłumaczyli jej, że 3 lata temu powstała w kamienicy DUŻA WM, wybrany został jednogłośnie zarząd i to on podjął (a miał prawo, ponieważ wycięcie drzew mieści się w zakresie zarządu zwykłego) uzasadnioną decyzję o wycięciu tych krzewów. Zarządcy pokazali urzędniczce ustawę o własności lokali, na której bazuje WM. Pani urzędniczka przyznała im rację, powiedziała, iż wobec tego owa "współwłaścicielka" nie jest stroną w sprawie i że otrzyma pismo, iż swój sprzeciw (zgodnie z uowl) może skierować do sądu. Na tym etapie sprawa została tak załatwiona. Minął tydzień i - znowu przy okazji pobytu w urzędzie gminy - pani urzędniczka z wydz. ochr. środowiska poinformowała zarządcę, że "jednak sprawa nie zostanie zakończona w terminie, bo pojawiły się kolejne wątpliwości, w zw. z tym zarząd otrzyma zawiadomienie o przedłużeniu postępowania ze względu na skomplikowany charakter sprawy". Powiedziała także, że zarząd będzie zobowiązany do przedłożenia kolejnych dokumentów do sprawy. Zarządca zapytał, o jakie dodatkowe dokumenty będzie chodzić, pani odpowiedziała, że "dowiecie się z zawiadomienia". Pani urzędniczka gmatwa sprawę coraz bardziej - widać, że nie potrafi sobie z nią poradzić, a uowl jest dla niej czarną magią! Dziś zarząd otrzymał zawiadomienie - wydział ochr. środ. domaga się przedłożenia informacji, czy WM została przez zarząd powiadomiona o zamiarze wycięcia drzew oraz informacji o tym, czy nasza nieruchomość znajduje się w ewidencji zabytków, czy w rejestrze zabytków. Pytania moje brzmią: - czy owa "współwłaścicielka" jest stroną w sprawie? - czy pani urzędniczka ma prawo mieszać się w wewnętrzne sprawy wspólnoty żądając odpowiedzi o tym, czy WM wie o decyzji zarządu czy nie wie? - czy pani urzędniczce do prowadzonego postępowania nie powinny wystarczyć dokumenty (których wcześniej przecież wymagała!) przedłożone przez zarząd? Dodam, że rzecz dzieje się w maleńkiej miejscowości, z kilkoma ulicami na krzyż i pani urzędniczka - pracująca tu od lat - dokładnie wie, które rejony miasteczka wpisane są do rejestru, a które do ewidencji zabytków. "Prowadzenie postępowania administracyjnego" powinno polegać (chyba!) na zbadaniu sprawy przez urzędnika (czyt. sprawdzenie w pokoju obok dokąd sięga ewidencja, a dokąd rejestr zabytków), a nie na żądaniu od strony postępowania donoszenia coraz to nowych dowodów w PROSTEJ sprawie! Zarząd musi udowadniać, że nie działa na szkodę nieruchomości, która jest jego własnością! Dodam, że dwuosobowy zarząd stanowią właściciele lokali. Pozdrawiam!

Komentarze

  • Opcje
    GRZECHGRZECH Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Informacja: urząd miasta przed wydaniem decyzji o wycince, zawsze prosi zarząd o dokumenty:
    1. umocowanie do reprezentowania Wspólnoty,
    2. uchwałę wyrażającą zgodę na wycinkę wraz z "mapką" z zaznaczonymi drzewami do wycinki.

    Nie wiem czy krzewy się kwalifikują pod takie postępowanie j.w. Wg mnie krzewy to krzewy i mogę z nimi robić co zechcę. Jeżeli jest już wymagana decyzja, to raczej krzewy to nie są i Zarząd musi mieć umocowanie i zgodę większości właścicieli na wycinkę.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zmienić urzędniczkę, większością głosów:wink::bigsmile:
  • Opcje
    ajor3ajor3 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Witam!Obok naszego bloku rośnie lipa i trochę nam przeszkadza a zwłaszcza gdy będzie robione ocieplenie.Słyszałam że drzew liściastych nie można sobie wycinać jak się chce.. Czy określają to jakies przepisy???
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czy ta lipa rośnie na nieruchomości należącej do wspólnoty?
  • Opcje
    KubaKuba Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zezwolenia nie potrzebujemy przy wycince drzew i krzewów owocowych (oprócz nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków) oraz sadzonych na plantacjach. Bez zezwolenia można też wyciąć rośliny mające mniej niż 5 lat - zobacz art. 83 ustawy o ochronie przyrody.
    We wszystkich innych przypadkach potrzebujemy zezwolenia na wycinkę drzew, które wydaje wójt (burmistrz, prezydent miasta).

    Ustawa o ochronie przyrody
    http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20091511220&type=3

    Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 22 września 2004 r. w sprawie trybu nakładania administracyjnych kar pieniężnych za usuwanie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia oraz za zniszczenie terenów zieleni, zadrzewień albo drzew lub krzewów
    http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20042192229

    Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 22 września 2004 r. w sprawie trybu nakładania administracyjnych kar pieniężnych za usuwanie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia oraz za zniszczenie terenów zieleni, zadrzewień albo drzew lub krzewów
    http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20042192229
  • Opcje
    a-za-z Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Słyszałam że drzew liściastych nie można sobie wycinać jak się chce..
    Można, ale ta ułańska fantazja kosztuje słono... :bigsmile:
    Zakaz usunięcia dotyczy nie tylko lisciastych, ale również iglastych (oczywiście nie mówimy o drzewach w lasach, ani o tych, o których pisał Kuba).
  • Opcje
    ajor3ajor3 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Gonia! lipa rośnie na nieruchomości za którą płacimy wieczyste użytkowanie!
  • Opcje
    Pani BeataPani Beata Użytkownik
    edytowano kwietnia 2010
    Do podkarpatka.
    Żądane informacje urzędniczce doradzam przedłożyć. Na piśmie. Terminom nie uchybiać.
    Bez zgody drzew nie wycinać. Nie dyskutować z urzędniczką o UWL tylko o wycince.
    Urzędniczkę obowiązuje KPA.
    Pani niezadowolona sąsiadka w tym postępowaniu administracyjnym nie jest stroną.
    Ją również reprezentuje Zarząd.
  • Opcje
    goniagonia Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Na tych przepisach się nie zna, szczerze mówiąc.
    Radziłabym udać się do urzędu miasta i tam dowiedzieć się szczegółów. Myślę,że nie bedzie problemu, jak zaproponujecie posadzenie innego drzewa po ociepleniu.
    Może tę lipę można trochę obciąć, aby nie przeszkadzała?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.