Uchwała zarządu wspólnoty
accessdenied
Użytkownik
Czy ktoś słyszał o czymś takim jak uchwała zarządu wspólnoty? Czy u Was powstają takie uchwały?
Opis sytuacji.
1. Jeden z członków wspólnoty odkrywa, że we wspólnocie funkcjonuje uchwała (wprowadzająca pewien regulamin), której nie głosowano i o której prawie nikt nie wie. Prosi zarząd o jej kopię i otrzymuje mailem skan. W nagłówku dokumentu widnieje informacja: "Uchwała nr... z dnia... Wspólnoty Mieszkaniowej...", a w treści występują słowa: "Wspólnota przyjmuje regulamin".
2. Członek wspólnoty prosi o wyjaśnienia. Otrzymuje następującą odpowiedź: "Uchwała nr... jest uchwałą zarządu wspólnoty mieszkaniowej, a więc nie jest poddawana pod głosowanie wszystkim właścicielom. Paragraf mówiący o zaskarżeniu uchwały nie ma w tym przypadku zastosowania".
3. Członek wspólnoty replikuje, że a) nie ma czegoś takiego jak "uchwała zarządu wspólnoty", b) z treści dokumentu wyraźnie wynika, że jest to uchwała wspólnoty, a nie jej zarządu. Wówczas odpisuje mu prawnik: "Zgodnie z ustawą o własności lokali czynności zwykłego zarządu podejmuje zarząd samodzielnie (art. 22 ust. 1 ustawy o własności lokali). Jeżeli chodzi o kwestie nazewnictwa, to zgodnie z zasadami nauki o administracji decyzje podejmowane przez organy kolegialne (dwu i więcej osobowe) nazywają się uchwałami. Stąd zarząd jednoosobowy podejmie decyzję a dwuosobowy uchwałę. Dodatkowo wskazać należy, że ustawa o własności lokali nie przewiduje możliwości zaskarżenia decyzji (uchwał) zarządu wspólnoty. W kwestii nazwy uchwały nr... nastąpiła najzwyklejsza w świecie omyłka pisarska [...] żadną miarą nie można mówić o jakimkolwiek ukrywaniu dokumentów [...] albowiem ustawa o własności lokali nakazuje informowanie o uchwałach wspólnot mieszkaniowych, a nie o wewnętrznych regulaminach pracy zarządu. Te są zaś jawne i dostępne na wniosek mieszkańców".
4. Członek wspólnoty nie daje za wygraną i pyta, dlaczego w takim razie niczego nie sprostowano. Znów odpisuje mu prawnik: "Informuję Pana, że omyłka została sprostowana bezzwłocznie po jej zauważeniu i na papierowym dokumencie widnieje już stosowna poprawka i adnotacja".
5. Członek wspólnoty prosi o kopię skorygowanego dokumentu. Otrzymuje odpowiedź, że może się z nim zapoznać w siedzibie administratora po wcześniejszym umówieniu się. Prosi o przysłanie mailem skanu, podobnie jak miało to miejsce poprzednio. Zapada cisza.
Czy mieliście do czynienia z podobną sytuacją?
Opis sytuacji.
1. Jeden z członków wspólnoty odkrywa, że we wspólnocie funkcjonuje uchwała (wprowadzająca pewien regulamin), której nie głosowano i o której prawie nikt nie wie. Prosi zarząd o jej kopię i otrzymuje mailem skan. W nagłówku dokumentu widnieje informacja: "Uchwała nr... z dnia... Wspólnoty Mieszkaniowej...", a w treści występują słowa: "Wspólnota przyjmuje regulamin".
2. Członek wspólnoty prosi o wyjaśnienia. Otrzymuje następującą odpowiedź: "Uchwała nr... jest uchwałą zarządu wspólnoty mieszkaniowej, a więc nie jest poddawana pod głosowanie wszystkim właścicielom. Paragraf mówiący o zaskarżeniu uchwały nie ma w tym przypadku zastosowania".
3. Członek wspólnoty replikuje, że a) nie ma czegoś takiego jak "uchwała zarządu wspólnoty", b) z treści dokumentu wyraźnie wynika, że jest to uchwała wspólnoty, a nie jej zarządu. Wówczas odpisuje mu prawnik: "Zgodnie z ustawą o własności lokali czynności zwykłego zarządu podejmuje zarząd samodzielnie (art. 22 ust. 1 ustawy o własności lokali). Jeżeli chodzi o kwestie nazewnictwa, to zgodnie z zasadami nauki o administracji decyzje podejmowane przez organy kolegialne (dwu i więcej osobowe) nazywają się uchwałami. Stąd zarząd jednoosobowy podejmie decyzję a dwuosobowy uchwałę. Dodatkowo wskazać należy, że ustawa o własności lokali nie przewiduje możliwości zaskarżenia decyzji (uchwał) zarządu wspólnoty. W kwestii nazwy uchwały nr... nastąpiła najzwyklejsza w świecie omyłka pisarska [...] żadną miarą nie można mówić o jakimkolwiek ukrywaniu dokumentów [...] albowiem ustawa o własności lokali nakazuje informowanie o uchwałach wspólnot mieszkaniowych, a nie o wewnętrznych regulaminach pracy zarządu. Te są zaś jawne i dostępne na wniosek mieszkańców".
4. Członek wspólnoty nie daje za wygraną i pyta, dlaczego w takim razie niczego nie sprostowano. Znów odpisuje mu prawnik: "Informuję Pana, że omyłka została sprostowana bezzwłocznie po jej zauważeniu i na papierowym dokumencie widnieje już stosowna poprawka i adnotacja".
5. Członek wspólnoty prosi o kopię skorygowanego dokumentu. Otrzymuje odpowiedź, że może się z nim zapoznać w siedzibie administratora po wcześniejszym umówieniu się. Prosi o przysłanie mailem skanu, podobnie jak miało to miejsce poprzednio. Zapada cisza.
Czy mieliście do czynienia z podobną sytuacją?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Zarząd WM może podejmować uchwały ws organizacji pracy Zarządu WM.