Martwa dusza w zarządzie

katellakatella Użytkownik
edytowano stycznia 2010 w Zarządzanie Nieruchomościami
Przez rok byłam członkiem zarządu swojej wspólnoty - zostałam nim kilka miesięcy po wprowadzeniu się do mieszkania w budynku kilkuletnim, zostałam przypadkowo, bo odwołano dawnego członka zarządu, a ja odezwałam się w kilku kwestiach i uznano, że powinnam wobec tego coś zrobić. Kiedy skończyło się zebranie, odwołany członek zarządu powiedział mi, że nic nie robił, bo nikt o niczym go nie informował, nawet o zebraniach zarządu. Nie miałam pojęcia, jak działa zarząd i wspólnota, ale postanowiłam jednak "dokształcić się" i licząc na pomoc pozostałych członków zarządu coś zrobić. Przez miesiąc nic się nie działo, więc napisałam do zarządu, by informował mnie o swoich pracach. Potem poszłam na jedno spotkanie, na którym pani z zarządu wręczyła mi do podpisania pisma, które sama zredagowała. Powiedziałam, że nie podpiszę ich, gdyż muszę je przeczytać i przemyśleć. Potem podpisałam. I od tego czasu znów milczenie. Wreszcie, po 5 miesiącach, napisałam do administratora, by przygotował mi do wglądu wszystkie dokumenty od czasu, kiedy jestem w zarządzie. Okazało się, że zostało wydanych mnóstwo decyzji bez mojej wiedzy. Poprosiłam raz jeszcze o przesyłanie mi bieżącej księgowości. Administrator stwierdził, że dobrze. I dalej nic. Wreszcie na kolejne przypomnienie zareagował stwierdzeniem, że dwie osoby wystarczą do zatwierdzania dokumentów i nie muszą mi niczego przesyłać. Zrezygnowałam z pracy w tym zarządzie. Wywieszono moją rezygnację na tablicy ogłoszeń, po czym dalej dwóch członków sobie działało. Zgłosiła się trzecia do zarządu i wywieszono kolejne ogłoszenie, że teraz są 3 osoby w zarządzie. Zero uchwał. I tak toczy się życie w moje wspólnocie.

Komentarze

  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Ale domagać się dokumentów nadal masz prawo - jesteś właścicielem...
  • Opcje
    katellakatella Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No cóż, administrator i zarząd twierdzą, że działają w zgodzie z prawem i żadnych uchwał nie muszą podejmować w tym zakresie, wystarczą ogłoszenia (poinformowali, nikt się nie sprzeciwił). Nie wiem, czy znając mój adres i e-mail, mogli pomijać mnie w obiegu dokumentów, czy to nie było działanie niezgodne z prawem aby.
  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A jest regulamin funkcjonowania zarządu? Bo widzisz uwl jest dziurawa i twierdzi, że reprezentacja jest dwuosobowa.Zatem tych dwóch może robić co chce.
  • Opcje
    MirekLMirekL Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wwwinyl- ustawa nieprzewiduje żadnych regulaminów funkcjonowania zarządu. PANUJE TU WOLNA AMERYKANKA. Jestem Zarządem jednoosobowym,i stawia mi się zarzut,że nazwałem się Przewodniczącym. Zmienię tytuł na PREZESA, póżniej na WIELKIEGO GURU. Tak dwóch może wszystko. Powoływanie większej ilości członków to NONSENS. Przy Zarzązie sześcioosobowym mogą być trzy stanowiska woli zarządu. O ważności powinno decydować wówczas losowanie.Logiczne jest Zarząd jednoosobowy, skoro jest Zarządca, a nie zarządcy.A od administratora nie powinnaś niczego żądać, bo tobie nie podlega. Jego pryncypałowie to Zarząd. Jak nikogo oprócz Ciebie to nie interesuje, to twoja realna siła tkwi w wielkości twojego udziału. Live is brutal.:cry:
  • Opcje
    wwwinylwwwinyl Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Rozwinąłeś moją myśl. :bigsmile: Też tak uważam.

    Zapytałem o regulamin, bo czasami rozsądne wspólnoty próbują unormować tą wolną amerykankę.

    Uważam jednak, że katella niepotrzebnie się wycofała. Powinna doczekać do zebrania. Odmówić podpisania sprawozdania zarządu i przedstawić swój głos odrębny.
    Nie mówię, że wygra, ale dałaby przynajmniej sygnał, że w zarządzie źle się dzieje. Może następny wybrany potwierdziłby jej wersję? Albo rozszerzono by zarząd? Teraz osiągnęła tylko to, że tamci dwaj obgadali ją przed właścicielami, że nic nie robiła, migała się, nie miała czasu i mocna jest tylko na zebraniu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.