wspólna droga w osiedlu domków
krasnoludka
Użytkownik
Jestem w 1/12 właścicielem drogi (osiedle segmentów). Wzdłuż drogi (12 właścicieli) postawionych jest 9 domów, z tyłu są jeszcze 3 (maja dodatkową drogę gdzie jest 3 właścicieli). Kto jest odpowiedzialny za odśnieżanie drogi? W praktyce jest tak, że kazdy odśnieża przed swoim segmentem, ale powstał problem odśniezania wjazdu i miejsca pod bramą i furtką. Kto powinien odśnieżać pod brama i furtką? Wszyscy właściciele czy tylko sąsiad którego działka graniczy ostatnim kawałkiem drogi (z bramą i furtką). Cały czas odśnieżam przed swoim segmentem i czasem w okolicy bramy i furtki, reszta sąsiadów nie poczuwa się do odśnieżenia okolicy bramy i furtki a mają np pretensje że śnieg nasypany tak ze furtka się nie otwiera.
W jaki sposób i na czyj koszt usuwa się śnieg z takiej wspólnej drogi (nie mamy już gdzie usypywać śniegu)? Czy jeśli np 3 rodziny wynajmą pług do odśnieżenia całości to reszta musi pokryć koszty czy nie?
W jaki sposób i na czyj koszt usuwa się śnieg z takiej wspólnej drogi (nie mamy już gdzie usypywać śniegu)? Czy jeśli np 3 rodziny wynajmą pług do odśnieżenia całości to reszta musi pokryć koszty czy nie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
A co z odśniezaniem przy bramie i furtce? Właściciel pierwszego domu odśnieżał, bo odśniezał drogę przed swoim domem, ale w pewnej chwili się wkurzył, bo brama się zacinała i nikogo to nie interesowało. Ja mieszkam w 2 domu kilka razy odśnieżyłam okolice bramy (czyli jakby w swietle domu sasiada), ale inna sąsiadka miała pretensje, że za dużo śniegu jest pod furtka i nie może otworzyć. W jaki sposob skutecznie wezwac pozostalych sasiadow do odsniezania okolicy bramy i furtki? Nikt nie poczuwa sie do utrzymania w porzadku okolicy wjazdu na osiedle. Sasiadka ktora nie ma samochodu twierdzi ze nie korzysta wiec nie odsnieza, inni mowia ze im nikt przed domem nie odsnieza, wiec oni nie beda odsniezac pierwszemu. Raczej o dogadaniu sie i wyznaczeniu dyzurow nie ma mowy. Co robic w takiej sytuacji? Gdyby wszyscy byli OK to kupilibysmy maly plug czy odsniezarke i bylby spokoj, ale wiekszosc ma to w nosie. Po 2,5 roku mam ochote zwrocic sie do sadu o ustanowienie zarzadu nad nieruchomoscia wspolna, bo nic nie da sie zrobic przy 100% poparcia, bo zawsze ktos sie wylamie. Niestety sprawa w sadzie trwa, a sprawa sniegu jest pilna. Co robic?