Umowy o zarządzanie czy administrowanie
boriks
Użytkownik
Jaka jest róźnica pomiędzy umową o administrowanie a umową o zarządzanie? Spotkałem się w umowach zarządców właśnie z takimi sformułowaniami ale czy różnią się one obowiązkami czy odpowiedzialności?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Tylko umowa o zarządzanie pociąga za sobą skutki, o których mowa w ustawie o gospodarce nieruchomościami: odpowiedzialność zawodową zarządcy, obowiązek przestrzegania standardów zawodowych, zasad etyki zawodowej itp. Zatem w interesie wspólnot mieszkaniowych leży zawieranie umów o zarządzanie, a nie o administrowanie.
Rzeczywiście, do zawarcia umowy o administrowanie nie jest potrzebna licencja zawodowego zarządcy. Ale taka umowa jest dla zarządcy bezpieczniejsza...
- Zarządem WM a zarzadcą
- Zarządem WM a administratorem
wynikające z róznicy w typie umowy?
Czy zakresy uprawnień, obowiązków i odpowiedzialności zarządcy i adminitratora w obu przypadkach istotnie się różnią?
Gdzie można znaleźć tekie informacje? (ewentualny link?)
U nas we WM mówi się potocznie o "administratorze" (ale jest to fachowiec z licencją) - przyznam, że do tej pory nie zwróciłem uwagi, że to istotna róznica.
2...
http://www.nieruchomosci-krawczuk.pl/pytania.htm
Administrowanie i zarządzanie nieruchomościami
http://www.gazetapodatnika.pl/artykuly/administrowanie_i_zarzadzanie_nieruchomosciami-a_6139.htm
Rozjaśnia mi się powoli... :)
Swoją drogą: czy prawnicy nie mogliby tak nie komplikować rzeczywistości, choćby używając prostego języka?
Mówiąc "po ludzku": nie mogliby wyrażać się prościej ???
Tych orzeczeń sądowych nie da się czytać!
Ten język tylko z powodu używanych wyrazów ma coś wspólnego z językiem polskim... :(((
Przepraszam za "off-topic"...
Gdyby ustawodawca używał języka potocznego, który często jest bardzo wieloznaczny, ze zrozumieniem a tym bardziej stosowaniem prawa byłyby dużo większe problemy.
Gdyby takiego języka używano w ustawach i sądach, każdy mógłby go rozumieć inaczej.
Zwróć uwagę, że w języku "ludzkim" (potocznym, niefachowym) często używane są pojęcia zupełnie nieadekwatne, np. nagminnie mylony jest "lokator" z "właścicielem", gmina (jako właściciel) z urzędem gminy, że już nie wspomnę o takich "niuansach", jak spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu a odrębna własność...
co do precyzji - zgadzam się nazupełniej. Jako umysł ścisły - dostrzegam to i cenię.
Ale jako miłośnik języka ojczystego obserwuję ze zgrozą np. karkołomne kontrukcje gramatyczne, używanie słów w ZUPEŁNIE INNYM znaczeniu, niż w języku potocznym. To jest - często sztuczne, na siłę - "słowotwórstwo", "nowomowa" zamknietej kasty. Z tym, że normalnie do nowych pojęć (np. w technice czy biologii) tworzy sie nowe SŁOWA, a nie zmienia znaczenia istniejących, powodując zagubienie sie "normlanych" ludzi.
Zawod prawnicze kojarzą się (przynajmniej mnie) m.in. z retoryką, która z kolei zakłada używanie pięknego języka do zawłądnięcia słuchającymi.
Wybacz, język prawniczy (ten pisany) nie ma z pięknem nic wspólnego.
Jego jedyną zaletą jest zamierzona precyzja (z realizacją bywa baaaardzo różnie!), rozumiana przez tych, którzy używają tego samego "słownika".
I jak tu "normalny" człowiek może się obyć bez prawnika?
(Albo bez informatyka, hi hi...?)
Sorry, już nie będę... To nie to forum.
Mea maxima culpa!
Nie możecie zmienić zarządcy?
Co stoi na przeszkodzie?
Po wygladzie z pewnoscia nie poznasz!!!!
Wtedy można wszystko....
To sluszne sformulowanie oddaje najlepiej opisywana sytacje.Przykre jest tylko to,ze takich wspolnot jest niestety wiele.
Wójt, burmistrz i prezydent miasta reprezentujący z ustawy Gminę - właściciela niewyodrębnionych lokali (komunalnych) nie ma takich problemów jak właściciele indywidualni.
Jest bardziej zrównoważony w swoich działaniach.
W naszej wspolnocie Zarzad W /czytaj administrator/ zwoluje zebranie roczne w "zawidamieniach" oczywiscie prawidlowych proponuje 4 uchwaly do rozpatrzenai oraz inne sprawy sprawy organizacyjne a zebranie uchwala 12 uchwal.Na protesty , ze pozostale powinny byc głosowane w trybie mieszanym- zebranie- indywidualne zbieranie glosow , odpowiada ze nie ma takiej potrzby bo zebranie jest prawomocne poniewaz na zebraniu była wiekszosc włascicieli 54% udziału a pozostali ze nie przyszli to ich sprawa.
powolujac sie na art.32 ustawy /moze sie myle/ powinny byc zgłoszone przed zebraniem - twierdzi ze jest to norma o charakterze tehniczno -organizacyjnym wymagajaca aby wlascicieli powiadamic na pismie w terminie.Rygorystyczne przymanie sie przepisów moze doprowadzic do utrudniena lub wrecz paralizu działalnosci Wspolnoty/
Uwaza równiez ze uchwały , ktore były zgłoszone w trakcie zebrania i przyjete wiekszoscia glosów nie ma obowiazku powiadomiena wl.. nieobecnych - i niby zgodnie z prawem
Zastosowal metode glosowania przez pełnomocnikow, aby uzyskac wiekszosc.
Na prosby aby zaprzesteac tej formy głosowania choc jest zgodna z prawem, poniewaz nie zachodzi taka koniecznosc, wszyscy własciciela przebywaja na miejscu a tylko okresowo moga byc nieobecni i po to jest Zarzad W aby do nich dotrzec i samodzielnie zagłosowali odrzuca je -jest to tz. slynna faladyzacja prawa
Przeciez uchwały nie podejmuje sie w trybie awaryjnym dzis uchwalona jutro dziala - a samodzielne zagłosowania przez włosciciela ma inny wymiar moralny niz przez pelnom..prawny taki sam
Nieźle działa??? Odwołajcie ich, albo namów dwóch członków Zarządu o rozwiązanie umowy na daministrowanie. W pełni popieram stanowisko wojaka. I więcej mówmy o obowiązkach właścicieli a nie tylko o ich prawach.:bigsmile:
Pretensje jana48 są nieuzasadnione: na zebraniu można zgłaszać projekty uchwał, można też zmieniać (modyfikować) treść wcześniej zgłoszonych projektów. Co to znaczy: "niby zgodnie z prawem"? Albo zgodnie, albo niezgodnie. Zgadzam się z administratorem, że nie ma obowiązku powiadamiania właścicieli o treści uchwał, podjętych na zebraniu. Możesz zgłosić pod głosowanie projekt uchwały, nakazującej zarządowi informowanie o każdej uchwale, niezależnie od trybu jej podjęcia. Już na tym zebraniu mogłeś to zrobić. Uchwały zostały przyjęte, zatem byłeś w mniejszości - większość uprawnionych do głosowania miała inne zdanie. To, że przegrałeś w głosowaniu, przy zachowaniu wszystkich wymogów ustawowych, nie może być podstawą pretensji, że ktoś jest temu winien. Jeżeli już, to Ty sam - nie umiałeś przekonać innych do swojego stanowiska.
Nie podoba mi się takie wasze podejście..
To Wy znajdźcie czas na spotkanie z właścicielami i poinformujecie ich, jak sytuacja wygląda, a potem napiszcie uchwałę i określcie mu wynagrodzenie w wysokości np. 1 gr/m2
Jasne, że Wasza wina.
Nikt nie przywiązał do Was administratora na stałe i do końca Waszego żywota.
Macie dokładnie to, na co większość się godzi. Jednostka jest tutaj bezradna, chociaż i to nie jest do końca prawdą.
Wobec tego, jakiego podejścia oczekujesz?
Mnie nigdy nie podobała się bierność i asekuranckie podejście właścicieli.
zoi .masz racje.mnie tez sie podoba bierność i asekuranckie podejscie włas..ale niestety to jest fakt
po katach protestuja wyrazaja swoje niezadwolenia ale oficjalnie nei maja odwagi
Płacę, wymagam i kontroluję.