Umowa na adaptację strychu a zmiana prawa
miros54
Użytkownik
Proszę o pomoc w rozwikłaniu takiego problemu:
W 1986 roku podpisałem z Gminą "Umowę na adaptację pomieszczeń strychu na mieszkanie", w której jeden z punktów stanowił o możliwości wykupienia powstałego lokalu na własność w/g zapisanych zasad. Na podstawie tej umowy sporządziłem plan architektoniczny, który po zatwierdzeniu stał się podstawą do wydania pozwolenia na budowę. Adaptację skończyłem w 1994 roku i w czerwcu tego samego roku wprowadziłem się do powstałego mieszkania. Protokół odbioru budowlanego został sporządzony dopiero w 1999 roku.
Z mojej strony wykonałem wszystkie nakazane mi w tej umowie zapisy, łącznie z finansowaniem całości prac adaptacyjnych. Gmina zobowiązała się na obowiązujących wówczas zasadach do odsprzedania mi powstałego lokalu z uwzględnieniem poniesionych kosztów.
Ponieważ w międzyczasie została zmieniona Ustawa Prawo Lokalowe, Gmina uchyliła się od wypełnienia przyrzeczonego odsprzedania mi mieszkania odsyłając mnie do Wspólnoty Mieszkaniowej jako właściwej w/g nowej UWL do zawarcia takiej umowy. Wspólnota zgadza się na przeniesienie własności lokalu na mnie, ale na nowych, niekorzystnych dla mnie warunkach. Kosztować ma mnie to o wiele więcej niż pierwotnie liczyłem.
W związku z tym powstaje pytanie: kto powinien przenieść na mnie prawo własności? Gmina czy Wspólnota?
Do kogo, na podstawie jakiego przepisu prawa i w jakim trybie mogę zwrócić się z wnioskiem/prośbą o rozstrzygnięcie tego problemu?
Mój własny pogląd jest taki, że pomimo zmiany prawa umowę powinno do końca realizować się według przepisów obowiązujących w momencie podpisywania przez strony tej umowy.
W 1986 roku podpisałem z Gminą "Umowę na adaptację pomieszczeń strychu na mieszkanie", w której jeden z punktów stanowił o możliwości wykupienia powstałego lokalu na własność w/g zapisanych zasad. Na podstawie tej umowy sporządziłem plan architektoniczny, który po zatwierdzeniu stał się podstawą do wydania pozwolenia na budowę. Adaptację skończyłem w 1994 roku i w czerwcu tego samego roku wprowadziłem się do powstałego mieszkania. Protokół odbioru budowlanego został sporządzony dopiero w 1999 roku.
Z mojej strony wykonałem wszystkie nakazane mi w tej umowie zapisy, łącznie z finansowaniem całości prac adaptacyjnych. Gmina zobowiązała się na obowiązujących wówczas zasadach do odsprzedania mi powstałego lokalu z uwzględnieniem poniesionych kosztów.
Ponieważ w międzyczasie została zmieniona Ustawa Prawo Lokalowe, Gmina uchyliła się od wypełnienia przyrzeczonego odsprzedania mi mieszkania odsyłając mnie do Wspólnoty Mieszkaniowej jako właściwej w/g nowej UWL do zawarcia takiej umowy. Wspólnota zgadza się na przeniesienie własności lokalu na mnie, ale na nowych, niekorzystnych dla mnie warunkach. Kosztować ma mnie to o wiele więcej niż pierwotnie liczyłem.
W związku z tym powstaje pytanie: kto powinien przenieść na mnie prawo własności? Gmina czy Wspólnota?
Do kogo, na podstawie jakiego przepisu prawa i w jakim trybie mogę zwrócić się z wnioskiem/prośbą o rozstrzygnięcie tego problemu?
Mój własny pogląd jest taki, że pomimo zmiany prawa umowę powinno do końca realizować się według przepisów obowiązujących w momencie podpisywania przez strony tej umowy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
co nie może zawrzeć skutecznie z Tobą umowy na przeniesienie własności lokalu. Nie może być stroną przed notariuszem.
W księdze wieczystej prawdopodobnie jest już wpisany nowy właściciel i tylko on może zawrzeć umowę na przeniesienie własnosci lokalu.
Najlepsza rada to chyba wziąć tę "umowę na adaptację"i skorzystać z porady prawnej, najlepiej
u mecenasa, który specjalizuje się w spawach dotyczących nieruchomości.
On co prawda nie spowoduje, że zawrzesz skuteczną umowę z gminą, ale może np. są podstawy do uzyskania od gminy pokrycia róznicy w cenie o której wspominasz. Nie wiem co masz tam zapisane. Najlepiej weź "umowę na adaptację" i podpytaj prawnika.
Gmina powinna przed przekazaniem ich Wspólnocie dokonać wydzielenia z części wspólnych tej jej części, na której powstało moje mieszkanie. Bo już w momencie wydania decyzji administracyjnej dotyczącej tego kawałka z mocy prawa przestawała ona (część podlegająca adaptacji) być częścią wspólną. Tu dopatruję się swojej szansy, bowiem to Gmina nie dopełniła wszystkich formalności przed przekazaniem nieruchomości Wspólnocie. Rozumiem to w ten sposób, że gdyby ten lokal był wydzielony z częsci wspólnej zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami to cały czas Gmina decydowałaby o przeniesieniu własności tej części na rzecz innej osoby i nie byłoby problemu. Chyba mogę starać się przed Sądem o naprawienie tego błędu popełnionego przez Gminę. I to popełnionego świadomie, jak mogę sądzić z daty wydania pozwolenia na budowę. Znam orzeczenie SN dotyczące tego tematu.
Orzeczenie to mówi ,że (cytat z pamięci) " wydzielony na inne cele na podstawie decyzji administracyjnej z części wspólnej fragment tej części nie jest już częścią wspólną". Rozumieć to chyba trzeba w ten sposób, iż już w momencie przekazywania nierychomości wspólnych nie należał do nich fragment adaptowany na mieszkanie i to niezależnie od stopnia zaawansowania. Liczyła się tu data decyzji administracyjnej. Proszę o podpowiedz jeśli moje rozumienie problemu ma luki lub jest błędne.
Pozdrawiam
Będziesz miał podstawę do uzyskania od gminy pokrycia róznicy w cenie.
Mam tylko pytanie, czy jest jakiś okres po którym nie mogę pozywać Gminy o taki zwrot? Czy jest po prostu jakiś termina przedawnienia takich roszczeń?
Myślę ,że jestem w stanie udowodnić, że Gmina nie dopełniła wszystkich obowiązków jakie na Niej spoczywały, a które wynikały i z Umowy podpisanej ze mną, i z U.P.L. a także innych przepisów. A do tego, tak jak wspomniałem wyżej jestem w posiadaniu uchwały SN dotyczącej tzw. części wspólnych.
Odnośnie przedawnienia roszczeń odszkodowawczych, to jest to okres trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, jednak nie dłużej niż 10 lat. Moim zdaniem termin rozpoczął bieg od dnia, w którym dowiedział się Pan o tym, że gmina nie dotrzyma warunków umowy.
Rozumiem, że wysokość szkody, to różnica w cenie.
Wydaje się, że najbardziej rozsądnym rozwiązaniem jest jednak wykupić ten strych od wspólnoty zanim zmieni zdanie i ewentualnie procesować się z gminą o wyrównanie różnicy. Proces o ustalenie może trwać latami, jest kosztowny a jego wynik niepewny.