Brak przeglądu gazowego
a-z
Użytkownik
Będąc z wizytą u mojej Mamy, która mieszka we wspólnocie zainteresowałem się świeżo otrzymanym przez nią sprawozdaniem finansowym.
Jak się okazało w prawie 50-mieszkaniowej wspólnocie koszty przeglądu gazowego wyniosły w 2009 r. zaledwie ca 90 zł.
Dlaczego tak jest? Mogą być dwie odpowiedzi:
- nie zrobiono przeglądu budynku,
- zrobiono przegląd, ale zaksięgowano go na innym koncie lub jeszcze lepiej: na innej wspólnocie.
Podajcie mi garść argumentów do przekonania wspólnoty (głównie zarządu), że administrator wykręcił im potężny numer. Budynek ma ponad 50 lat i dla mnie nie zrobienie przeglądu to szok.
Szczególnie chcialbym wiedzieć, czy PINB lub ktoś inny moze również ukarać zarząd wspólnoty (dwie osiemdziesiątlatki).
Jak się okazało w prawie 50-mieszkaniowej wspólnocie koszty przeglądu gazowego wyniosły w 2009 r. zaledwie ca 90 zł.
Dlaczego tak jest? Mogą być dwie odpowiedzi:
- nie zrobiono przeglądu budynku,
- zrobiono przegląd, ale zaksięgowano go na innym koncie lub jeszcze lepiej: na innej wspólnocie.
Podajcie mi garść argumentów do przekonania wspólnoty (głównie zarządu), że administrator wykręcił im potężny numer. Budynek ma ponad 50 lat i dla mnie nie zrobienie przeglądu to szok.
Szczególnie chcialbym wiedzieć, czy PINB lub ktoś inny moze również ukarać zarząd wspólnoty (dwie osiemdziesiątlatki).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Bezpieczeństwo jest niepodzielne, zaś za bezpieczeństwo odpowiada zarząd wspólnoty. Polecam lekturę rozporządzenia MSWiA ws. warunków technicznych budynków mieszkalnych, w szczególności § 46 pkt 2, 3, 5 i 6:
Mieszkancy WM tylko podpisują listę, ktorą nosi wykonawca. Sami nie mają żadnego dowodu. Tych paru co pytałem - nie pamięta.
Gdyby przegląd wykonano w 2009, a faktura w 2010, to powinno się ją uwzględnić na sprawozdaniu.
Zastosowałeś tu nieuprawnione uproszczenie i nieuprawnione utożsamienie rzeczy, które nie są tożsame. "W nieruchomości" nie oznacza "części wspólnej".
Przeglądu gazowego nie dokonuje się w oparciu o ustawę o własności lokali, lecz ustawę Prawo budowlane. Tam nie ma słowa na temat przeglądów w nieruchomości wspólnej, natomiast jest mowa o obiekcie budowlanym. Mylę się, Panie Mirku?
Innymi słowy, właściciele podjęli uchwałę, że ze względów bezpieczeństwa będą przestrzegać prawa. To rzeczywiście normalne racjonalne działanie właścicieli. Ja osobiście to popieram.
To jest dość nieoczekiwane stanowisko, zwłaszcza człowieka, który miał w administrowanej przez siebie wspólnocie wybuch gazu.
Odrębna kwestia, to rzeczywiście udostępnienie lokalu dla celów przeprowadzenia czynności kontrolnych. Ja myślę jednak, że sprawę można rozwiązać bardzo prosto. W regulaminie należy umieścić zapis, zgodnie z którym po dwukrotnym bezskutecznym wezwaniu właściciela do udostępnienia lokalu, następuje odcięcie gazu do jego lokalu na jego koszt. Potem tylko konsekwentnie przestrzegać uchwalonej procedury. Gwarantuję Ci, że właściciel sam się będzie prosił o przegląd, a jak się umówisz na 9:00, to będzie warował od 8:00. Znam te zachowania z praktyki. Trzeba mieć tylko twardą rękę i nie potrzeba niczego więcej.
Pozdrawiam.
Zamiast "warować" powinienem użyć słowa "oczekiwać"
Zamiast "mieć twardą rękę" powinienem użyć sformułowania "konsekwentnie realizować wolę ogółu właścicieli wyrażoną w uchwale dotyczącej okresowych kontroli".
: )
owner - Ty jedynie wiesz jak wygląda właściwie wykonany protokół przeglądu gazowego budynku i jakie powinien mieć załączniki. Zdradź NaM TE TAJEMNICE.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie ma w tej WM protokołu? Tylko idiota wykazałby w sprawozdaniu finansowym koszt przeglądu bez dokumentu potwierdzającego. I to za 90 zł! Przecież to jest przestępstwo.
a-z wywołał konflikt, nie sprawdzając czy wykonano ten przegląd ogłosił aferę we wspólnocie w której nie mieszka, ale nie podoba mu się, że w Zarządzie są staruszki. owner podchwycił temat i doradza odcięcie gazu. To bardzo łatwe jak gazomierz jest poza lokalem. Wystarczy wziąć odpowiedni klucz i zaślepkę. I to wykonać.Samodzielnie albo zlecić to fachowcowi. Po problemie!:bigsmile:
Nie jestem przekonany, że wiesz, o czym piszesz. Umowa o dostawę gazu, a sprawność instalacji, która służy do realizowania tej dostawy, to są dwie różne sprawy. Zresztą, bądź tak miły i przeczytaj sobie taką umowę, a zwłaszcza zapisy dotyczące instalacji do przesyłu. No i wreszcie - co ma zakład gazowniczy do odcięcia z powodu nie wpuszczenia do lokalu? Nie pisałem o odcinaniu przez zakład gazowniczy, lecz przez zarządcę na mocy uchwały ogółu właścicieli. Konsekwencje finansowe to sobie może zakład ponosić, jeżeli brak dostawy jest spowodowany przyczynami leżącymi po stronie zakładu, a nie dlatego, że ktoś się uprze, żeby nie wpuścić kontrolera do lokalu.
Z własnego doświadczenia mogę śmiało napisać, że w 99 procentach przypadków problemy z udostępnieniem lokalu stwarzają tylko Ci, którzy mają coś nie w porządku z instalacjami. Przecież każdy myślący właściciel zdaje sobie z tego sprawę, że sprawdzenie stanu instalacji leży przede wszystkim w JEGO interesie, a nie kontrolera, czy zarządcy.
Jeśli z nas dwóch ktoś macha szabelką i się ośmiesza, to z całą pewnością nie jestem to Ja.
Pozdrawiam.
Ten wydaje decyzję o usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości.
Jak właściciel nie wykona obowiązku to PINB nakłada grzywnę w celu przymuszenia.
Trochę poczytałam i wiem o co chodzi.
Przegląd był (wpis do KOB).
Natomiast przedstawiciel administratora został zobowiązany do zweryfikowania kosztów przeglądu gazowego i podanie informacji gdzie zostały zaksięgowane koszty tego przeglądu.