Katastrofą dla wspólnot jest udział gminy w nieruchomościach wspólnot.
Żeby uzyskać należne od gminy pieniądze trzeba walki, często jednego człowieka(czyli zarządu wspólnoty) z całą potężną machną urzędniczą gminy.
Najlepiej jest jak zarządca takiej wspólnoty jest jakiś zakład budżetowy gminy, wtedy jest wszystko ok. Pieniądze się zgadzają, gmina nie ma zadłużenia, zakład budżetowy wykonuje wszystko jak twierdzi za darmo dla wspólnoty, po prostu sielanka.
Niech żaden żarząd właścicielski nie zakłóca tej sielanki.:angry:,:shocked:
Goniu! Ty wiesz to z własnego doświadczenia. Na zebraniu zwołanym przez dwóch właścicieli (brak pieczątki WM i podpisu Zarządu "właścicielskiego") w miejscu pracy Pani Burmistrz (tj. Urzędzie) podejmowałaś decyzje m.in. w sprawie rozliczeń zakładu budżetowego za rok 2009 i otrzymałaś rozliczenie zaliczek za rok 2009 nie podpisane. Ponadto podjęte na tym zebraniu uchwały w trybie ustawy z dnia 24.06.1994r. o własności lokali (tj. Dz.U. z 2000 r. Nr.80, poz.903 ze zm.) do realizacji przez Zarząd "właścicielski" w roku 2010 zaskarżyłaś do sądu.
Droga Marto, zaskarżyłam do sądu następujące uchwały z roku 2009.
-uchwałę w sprawie powierzenia zarządzania/administrowania wspólnoty przez ADM zakład budżetowy gminy
-uchwałę w sprawie ustalenia kosztów zarządu nieruchomości wspólnej
Poza tym, uchwały te były podjęte na SPOTKANIU( nie zebraniu)wspólnoty, które zorganizowała pani burmistrz.
Historia ,,przejęcia" wspólnoty przez ADM w naszym przypadku, jest bardzo długa, świadczy o tym fakt, że wytrwałam 4 lata.
Mam bardzo duże doświadczenie w relacjach wspólnota - gmina, to fakt.
[cite] marta26421:[/cite]Goniu! Ty wiesz to z własnego doświadczenia. Na zebraniu zwołanym przez dwóch właścicieli (brak pieczątki WM i podpisu Zarządu "właścicielskiego") w miejscu pracy Pani Burmistrz (tj. Urzędzie) podejmowałaś decyzje m.in. w sprawie rozliczeń zakładu budżetowego za rok 2009 i otrzymałaś rozliczenie zaliczek za rok 2009 nie podpisane. Ponadto podjęte na tym zebraniu uchwały w trybie ustawy z dnia 24.06.1994r. o własności lokali (tj. Dz.U. z 2000 r. Nr.80, poz.903 ze zm.) do realizacji przez Zarząd "właścicielski" w roku 2010 zaskarżyłaś do sądu.
Po co piszesz takie banały? :devil:
Goni nie musisz przypominać, co zrobiła. Powtarzasz, żeby lepiej zapamiętać?
Jaki to ma związek z omawianym tematem?
Nie krytykuj wpisów, jak ci się nie podobają to po prostu je pomiń.
Nasze wpisy maja związek z tematem wspólnoty a gmina, poruszanym w przekazie.
Twój natomiast jest tylko krytyką.
Czytałam.
Ludzie na forum potrzebują pomocy w swoich sprawach, nie spodziewają się,że ktoś będzie ich wyśmiewał. To jak piszą nie ma znaczenia, nikogo nie obrażają.
Komentarze
Żeby uzyskać należne od gminy pieniądze trzeba walki, często jednego człowieka(czyli zarządu wspólnoty) z całą potężną machną urzędniczą gminy.
Najlepiej jest jak zarządca takiej wspólnoty jest jakiś zakład budżetowy gminy, wtedy jest wszystko ok. Pieniądze się zgadzają, gmina nie ma zadłużenia, zakład budżetowy wykonuje wszystko jak twierdzi za darmo dla wspólnoty, po prostu sielanka.
Niech żaden żarząd właścicielski nie zakłóca tej sielanki.:angry:,:shocked:
-uchwałę w sprawie powierzenia zarządzania/administrowania wspólnoty przez ADM zakład budżetowy gminy
-uchwałę w sprawie ustalenia kosztów zarządu nieruchomości wspólnej
Poza tym, uchwały te były podjęte na SPOTKANIU( nie zebraniu)wspólnoty, które zorganizowała pani burmistrz.
Historia ,,przejęcia" wspólnoty przez ADM w naszym przypadku, jest bardzo długa, świadczy o tym fakt, że wytrwałam 4 lata.
Mam bardzo duże doświadczenie w relacjach wspólnota - gmina, to fakt.
Goni nie musisz przypominać, co zrobiła. Powtarzasz, żeby lepiej zapamiętać?
Jaki to ma związek z omawianym tematem?
Nasze wpisy maja związek z tematem wspólnoty a gmina, poruszanym w przekazie.
Twój natomiast jest tylko krytyką.
Goniu! Owner na innym forum też próbował takich numerów, ale sprowadzono go do parteru.
Ludzie na forum potrzebują pomocy w swoich sprawach, nie spodziewają się,że ktoś będzie ich wyśmiewał. To jak piszą nie ma znaczenia, nikogo nie obrażają.