Sprawy różne
Jakubow
Użytkownik
komentarze przeniesione z wątku https://forum.zarzadca.pl/discussion/1388/zakaz-uzywania-tarasu
do kategorii Dyskusja Ogólna
Witam,
zwłaszcza Alicję9,
(...), dziękuję za tę poradę, ale wybacz zostanę przy swoim, jeżeli nie chcesz nie frasuj się moimi podpowiedziami dla Alicji, po prostu pomijaj moje teksty, chyba że chcesz dalej mieć ze sobą problem i ustawiać ludzi, niż im radzić. OK.?
Alicjo9, Pisząc do ciebie w treści jest np. sekwencja ,,… nie wymaga nawet zgłoszenia w Starostwie u PINB, a już na pewno pozwolenia na budowę.” - miałem na myśli ,,w Starostwie” – organ administracji architektoniczno – budowlanej lub (tak byłoby w Twojej sytuacji najlepiej i podkreślam - anonimowo zgłosić się i wypytać o legalność wbudowania takich barierek na swoim tarasie) w organie administracji PINB, który także mieści się przy Staroście, który i tak ma prawo i obowiązek kontroli organu architektoniczno – budowlanego. Alicjo9 Ty nie masz czego składać o prawo do budowy (ani zgłaszać?) na swoim tarasie, żadnej dokumentacji czy pisma o rozpoczęciu prac wymagających zgłoszenia?, lecz chcesz upewnić się o legalności ,,pracy budowlanej „ na swoim tarasie, prawda? Zrób więc jak, uważasz lub jak ci podpowiadam, bo u źródła najlepiej czerpać np. wiedzę i w oparciu o nią przygotować sobie podkładkę prawną na piśmie, bo wówczas śmiało wykorzystujemy palec.
Polityką nigdy się nie zajmowałem i nie zajmuję, ale przez zezowatą politykę w PRL i w obecnej RP (kontynuatorkę i dalszą rodzicielkę krzywd dla wielu milionów dobrych Polaków) dostałem i dostaję solidnie w kość, nie zgadzam się z upolitycznianiem organów Państwa ( w tym sądów) i na ustawy, które potem po drodze (ich w dużej mierze konstrukcja) dają się łatwo zmienić pod wpływem cyrkowych wręcz wywodów i orzeczeń sądowych do najwyższego szczebla, i nie dają rady adwokaci czy inni prawnicy, sądy nawzajem ze sobą polemizują, a na końcu za to wszystko my słono płacimy, którzy stajemy w obronie swojej własności czy posiadania – współ-korzystania zgodnie z zasadami w normie – a odczytując ją po prostu w prost - literacko - tak po prostu i bez filozofii – bez ściemy … potem, po miksowaniu przez orzekajacych danej zasady z innymi - musimy my za to wszystko płacić, dobrym zdrowiem, swoją kasą i gorszą jakością zwykłego życia.
Piszę o tym, ponieważ chcę ostrzec i przestrzec każdego, kto zacznie bronić swojej własności i innych praw rzeczowych przed sądami w RP, iż wiem z autopsji i po nadwyrężonej prywatnej kieszeni za procesy, iż organy naszego Państwa nie są w większości bezstronne i życzliwe prawym ludziom w większości takich przypadków, i procesy często doprowadzają do stanu samowoli, mylą ją celowo ze swoimi uprawnieniami do swobodnej oceny dowodów, i nadwyrężają swą niezawisłość, przez co wiele wyroków osiąga stan niezgodności danego orzeczenia z prawem. Nie chcą nagrywać przebiegu procesu, gdyż pozbawiliby się możliwości zniekształcania zapisywanych faktów i pomijania zgłaszanych wniosków wg kpc o dokonanie wpisów np. że strona zgłasza niezgodności w przebiegu procesu i ustalaniu faktów, co może mieć wpływ na wynik w sprawie, itd. Komendant Policji i Gmina, którzy mają udziały w mojej wspólnocie trzymając się razem oraz znajdując niezasadne - ale oparcie w sądach koszalińskich, rażąco kaleczą normę i przerzucają na kułaka koszty (na właściciela lokalu użytkowego) nawet nie zważają na prawomocny wyrok (tak trudno wywalczone ) który wyraźnie stwierdza, iż mam prawo do redukcji kosztów za CO do lokalu o 20% tj. LAF =0,8 w moim przypadku, a nie 1,0, lecz zaraz potem podjęli w brew temu orzeczeniu już trzecią uchwałę ( po dwóch poprzednich uchylonych) że w moim przypadku LAF będzie jednak 1,0 a nie 0,8 - co jest niezgodne z wyrokiem, i tak dalej wg swego pomysłu i oporu (poza zasadami i wyrokiem) rozliczają CO. Prowokują do kolejnego procesu, np. o zaniechanie naruszeń postanowień z prawomocnego orzeczenia i o …dalsze naruszenia oraz naprawienie szkody?.
Nie jest łatwo, ale nie jestem z tych, co pójdą w kont i będą płakać.
Nie wiem jakie (...) ma doświadczenie życiowe, ile lat poznawał Polskę w różnych konfiguracjach, i czy tak jak ja wychował czworo dzieci w takich warunkach na dobrych ludzi i doczekał się jak ja wnuków, czy przeszedł stan wojenny, utracił tak jak w moim przypadku dobrą pracę i potem szansę, jak w mojej sytuacji - szansę dokończenia AWF, a wszystko tylko z powodu Państwowych Służb Cywilnych i Wojskowych, które w trakcie leczenia skierowały mnie do odbywania zasadniczej służby , bo przed stanem wojennym potrzeba było (w założeniu dużo mięsa armatniego), a po czterech miesiącach zajęć taktycznych w terenie - doprowadziły mnie do dalszego pogorszenia stanu zdrowia = 25 % trwałego uszczerbku w związku ze służbą wojskową i wyrzucono mnie z wojska JW 2485 Braniewo jeszce bez takiego orzeczenia, że jako sam sobie to zrobiłem i sam sobie jestem za to winny, że uległem wypadkowi podczs cwiczeń, bo mogłem lepiej uważać na leczoną rekę (bark).
Gdy wyleczyłem się w cywilu , ale można powiedzieć prywatnie, choć w WSG 107 Wałcz, wróciłem na AWF, ale niestety okazało się że nie na tyle, abym mógł tę uczelnię skończyć. Postanowiłem wówczas zawalczyć o siebie przeciwko Imperium PRL-ZSRR. Wygrałem pierwszą swoją sprawę sądową solo - w roku 83 z Generałem Użyckim POW w OSP i US w Gdańsku z siedzibą w Gdyni (po stanie wojennym) o odszkodowanie, było tego trochę – tak na otarcie łez. Ale zaczęły się nękania i represje potem w cywilu poprzez wojskowych w przyzakładowej OC itd. Jednak dało mi to bakcyla do śledzenia moich praw i samoobrony przed sądami(uciekłem i siedziałem jakiś czas w Atenach). Katalawenisz esi Oner , i ohi tis filo mu? Sigura, dekatalaweni, asta.
(...), … jesteś zapewne z tamtej strony barykady (a, że wykazujesz wiedzę w danej dziedzinie, to nie wszystko) – dajesz się poznać, teraz widzę to, także ze złej strony, bo nie respektujesz (i tym, tak naprawdę nie szanujesz drugiego człowieka ) , gdyż nie uznajesz, podobnie postępowało twardo –głowie, - zbywalnego prawa, w demokratycznym jak sądzisz kraju, do swobodnej wypowiedzi i krytyki. Osobiście nie krytykuję z zasady osób fizycznych i poza granice normy, lecz mam prawo i korzystam z niego w każdej okazji - do krytyki osób reprezentujących organa państwowe , interesy społeczne, wspólnotowe - gdzie nie wolno być stronniczym i z orientacjami. Tak uważam. Jeżeli ktoś, zwłaszcza z takich osób, które decydują za Państwo lub Samorząd, za daną społeczność np. we WMN - naruszają normę, wykorzystują swoją uprzywilejowana pozycję, krzywdzą określone osoby - czy nawet grupy osób, każdy taki podlega napiętnowaniu.
Ludziom również należy się zasadna, słuszna i szczera podpowiedź oraz przestroga, aby wzięli pod uwagę i najlepiej jak potrafią przygotowali się na niejeden stres, odwracanie słusznych ich wniosków, zniechęcanie do wyjaśnienia sprawy np. przez nonsensy w orzecznictwie już w I instancji, aby zniechęcić do zapodania kontroli itd, ostatecznie doprowadzić do stanu uległości, podporządkowania, i wszelkiej zgody na dobre czy poza normą działania osób uprzywilejowanych.
Gdyby w Kraju była inna rzeczywistość, pisałbym jedynie samą kwintesencję (np. tylko o istocie danej sprawy) bez uwag i podpowiedzi z wstawkami politycznymi, w jakim klimacie przychodzi nam bronić naruszeń naszej własności, jak poza regułami i normą wykorzystuje się niespójność oraz często dwuznaczność założeń ustawowych lub jak rażące jest przyzwolenie Państwa na uprawianie samowoli procesowej w sądach powszechnych przeciwko nieustosunkowanym ludziom , co oczywiście mylisz z rzekomym uprawianiem polityki przez moją skromną osobę. Wiec, iż to nie ja - lecz organa, które muszą być apolityczne - tak naprawdę umoczone są po pach w politykę i wykorzystują bez skrupułów (nawet sądzę, iż miliony nieustosunkowanych ludzi) .
W przeciwieństwie do Ciebie nikogo nie pouczam, nie ośmieszam, nie filozofuję ,za błędy swoje -nawet literackie - przepraszam, lecz staram się przekazać merytorykę tematu wraz z klimatem jaki po drodze z dużym prawdopodobieństwem się wytworzy (za przyczyną opozycji - w 99 % ludzi ustosunkowanych), że pomimo merytorycznej racji i normy po twojej stronie (która zawsze jest martwa) potrzebna jest jeszcze dobra, uczciwa wola sądu – aby ożywić rzeczywistą sprawiedliwość , a nie tylko orzekać o prawie, często, za często schizofrenicznie na rzecz strony obstrukcyjnej i tylko obrażającej prawo i notorycznie zasady współżycia społecznego.
(...), proszę o alternatywną propozycję wyjaśnienia sprawy Alicji9 w przedmiocie ogrodzenia tarasu (podpowiem, wcześniej aby ogrodzić swoją wąskość koniecznością były projekty, teraz nie, może wystarczy zgłosić, iż takie prace się wykona, a może i nawet nie jest potrzebne zgłoszenie.
Mam nadzieję, iż nikt już nie będzie ingerować w prawa każdego do swobodnej wypowiedzi i zrozumie prawdziwe demokratyczne zasady , czy to na forum czy to poza nim, i zrozumie jedne oraz chyba najważniejsze (oprócz niezbywalnego prawa do własności) z kardynalnych zasad demokracji – prawa obywatelskie do swobodnej wypowiedzi, krytyki i przekazu wszystkiego i do wszystkich, od których zależy demokratyczny ład i obrona wartości przyjętych przez RP, że jak nie podoba się czyjś pogląd (nawet poparty twardym dowodem -doświadczeniem z życia wzięte) do niech nie słucha, nie czyta i da sobie luz.
(...), myślę że już znasz strukturę organów administracyjnych przy Staroście Powiatowym, a które odpowiedzialne są i stanowią o prawidłowości wszelkiego rodzaju budów i wykonywania budowli (remonty obiektów związanych z gruntem też są budowami, natomiast konserwacje zgodne z projektem – nie).
Ikubaj.
do kategorii Dyskusja Ogólna
Witam,
zwłaszcza Alicję9,
(...), dziękuję za tę poradę, ale wybacz zostanę przy swoim, jeżeli nie chcesz nie frasuj się moimi podpowiedziami dla Alicji, po prostu pomijaj moje teksty, chyba że chcesz dalej mieć ze sobą problem i ustawiać ludzi, niż im radzić. OK.?
Alicjo9, Pisząc do ciebie w treści jest np. sekwencja ,,… nie wymaga nawet zgłoszenia w Starostwie u PINB, a już na pewno pozwolenia na budowę.” - miałem na myśli ,,w Starostwie” – organ administracji architektoniczno – budowlanej lub (tak byłoby w Twojej sytuacji najlepiej i podkreślam - anonimowo zgłosić się i wypytać o legalność wbudowania takich barierek na swoim tarasie) w organie administracji PINB, który także mieści się przy Staroście, który i tak ma prawo i obowiązek kontroli organu architektoniczno – budowlanego. Alicjo9 Ty nie masz czego składać o prawo do budowy (ani zgłaszać?) na swoim tarasie, żadnej dokumentacji czy pisma o rozpoczęciu prac wymagających zgłoszenia?, lecz chcesz upewnić się o legalności ,,pracy budowlanej „ na swoim tarasie, prawda? Zrób więc jak, uważasz lub jak ci podpowiadam, bo u źródła najlepiej czerpać np. wiedzę i w oparciu o nią przygotować sobie podkładkę prawną na piśmie, bo wówczas śmiało wykorzystujemy palec.
Polityką nigdy się nie zajmowałem i nie zajmuję, ale przez zezowatą politykę w PRL i w obecnej RP (kontynuatorkę i dalszą rodzicielkę krzywd dla wielu milionów dobrych Polaków) dostałem i dostaję solidnie w kość, nie zgadzam się z upolitycznianiem organów Państwa ( w tym sądów) i na ustawy, które potem po drodze (ich w dużej mierze konstrukcja) dają się łatwo zmienić pod wpływem cyrkowych wręcz wywodów i orzeczeń sądowych do najwyższego szczebla, i nie dają rady adwokaci czy inni prawnicy, sądy nawzajem ze sobą polemizują, a na końcu za to wszystko my słono płacimy, którzy stajemy w obronie swojej własności czy posiadania – współ-korzystania zgodnie z zasadami w normie – a odczytując ją po prostu w prost - literacko - tak po prostu i bez filozofii – bez ściemy … potem, po miksowaniu przez orzekajacych danej zasady z innymi - musimy my za to wszystko płacić, dobrym zdrowiem, swoją kasą i gorszą jakością zwykłego życia.
Piszę o tym, ponieważ chcę ostrzec i przestrzec każdego, kto zacznie bronić swojej własności i innych praw rzeczowych przed sądami w RP, iż wiem z autopsji i po nadwyrężonej prywatnej kieszeni za procesy, iż organy naszego Państwa nie są w większości bezstronne i życzliwe prawym ludziom w większości takich przypadków, i procesy często doprowadzają do stanu samowoli, mylą ją celowo ze swoimi uprawnieniami do swobodnej oceny dowodów, i nadwyrężają swą niezawisłość, przez co wiele wyroków osiąga stan niezgodności danego orzeczenia z prawem. Nie chcą nagrywać przebiegu procesu, gdyż pozbawiliby się możliwości zniekształcania zapisywanych faktów i pomijania zgłaszanych wniosków wg kpc o dokonanie wpisów np. że strona zgłasza niezgodności w przebiegu procesu i ustalaniu faktów, co może mieć wpływ na wynik w sprawie, itd. Komendant Policji i Gmina, którzy mają udziały w mojej wspólnocie trzymając się razem oraz znajdując niezasadne - ale oparcie w sądach koszalińskich, rażąco kaleczą normę i przerzucają na kułaka koszty (na właściciela lokalu użytkowego) nawet nie zważają na prawomocny wyrok (tak trudno wywalczone ) który wyraźnie stwierdza, iż mam prawo do redukcji kosztów za CO do lokalu o 20% tj. LAF =0,8 w moim przypadku, a nie 1,0, lecz zaraz potem podjęli w brew temu orzeczeniu już trzecią uchwałę ( po dwóch poprzednich uchylonych) że w moim przypadku LAF będzie jednak 1,0 a nie 0,8 - co jest niezgodne z wyrokiem, i tak dalej wg swego pomysłu i oporu (poza zasadami i wyrokiem) rozliczają CO. Prowokują do kolejnego procesu, np. o zaniechanie naruszeń postanowień z prawomocnego orzeczenia i o …dalsze naruszenia oraz naprawienie szkody?.
Nie jest łatwo, ale nie jestem z tych, co pójdą w kont i będą płakać.
Nie wiem jakie (...) ma doświadczenie życiowe, ile lat poznawał Polskę w różnych konfiguracjach, i czy tak jak ja wychował czworo dzieci w takich warunkach na dobrych ludzi i doczekał się jak ja wnuków, czy przeszedł stan wojenny, utracił tak jak w moim przypadku dobrą pracę i potem szansę, jak w mojej sytuacji - szansę dokończenia AWF, a wszystko tylko z powodu Państwowych Służb Cywilnych i Wojskowych, które w trakcie leczenia skierowały mnie do odbywania zasadniczej służby , bo przed stanem wojennym potrzeba było (w założeniu dużo mięsa armatniego), a po czterech miesiącach zajęć taktycznych w terenie - doprowadziły mnie do dalszego pogorszenia stanu zdrowia = 25 % trwałego uszczerbku w związku ze służbą wojskową i wyrzucono mnie z wojska JW 2485 Braniewo jeszce bez takiego orzeczenia, że jako sam sobie to zrobiłem i sam sobie jestem za to winny, że uległem wypadkowi podczs cwiczeń, bo mogłem lepiej uważać na leczoną rekę (bark).
Gdy wyleczyłem się w cywilu , ale można powiedzieć prywatnie, choć w WSG 107 Wałcz, wróciłem na AWF, ale niestety okazało się że nie na tyle, abym mógł tę uczelnię skończyć. Postanowiłem wówczas zawalczyć o siebie przeciwko Imperium PRL-ZSRR. Wygrałem pierwszą swoją sprawę sądową solo - w roku 83 z Generałem Użyckim POW w OSP i US w Gdańsku z siedzibą w Gdyni (po stanie wojennym) o odszkodowanie, było tego trochę – tak na otarcie łez. Ale zaczęły się nękania i represje potem w cywilu poprzez wojskowych w przyzakładowej OC itd. Jednak dało mi to bakcyla do śledzenia moich praw i samoobrony przed sądami(uciekłem i siedziałem jakiś czas w Atenach). Katalawenisz esi Oner , i ohi tis filo mu? Sigura, dekatalaweni, asta.
(...), … jesteś zapewne z tamtej strony barykady (a, że wykazujesz wiedzę w danej dziedzinie, to nie wszystko) – dajesz się poznać, teraz widzę to, także ze złej strony, bo nie respektujesz (i tym, tak naprawdę nie szanujesz drugiego człowieka ) , gdyż nie uznajesz, podobnie postępowało twardo –głowie, - zbywalnego prawa, w demokratycznym jak sądzisz kraju, do swobodnej wypowiedzi i krytyki. Osobiście nie krytykuję z zasady osób fizycznych i poza granice normy, lecz mam prawo i korzystam z niego w każdej okazji - do krytyki osób reprezentujących organa państwowe , interesy społeczne, wspólnotowe - gdzie nie wolno być stronniczym i z orientacjami. Tak uważam. Jeżeli ktoś, zwłaszcza z takich osób, które decydują za Państwo lub Samorząd, za daną społeczność np. we WMN - naruszają normę, wykorzystują swoją uprzywilejowana pozycję, krzywdzą określone osoby - czy nawet grupy osób, każdy taki podlega napiętnowaniu.
Ludziom również należy się zasadna, słuszna i szczera podpowiedź oraz przestroga, aby wzięli pod uwagę i najlepiej jak potrafią przygotowali się na niejeden stres, odwracanie słusznych ich wniosków, zniechęcanie do wyjaśnienia sprawy np. przez nonsensy w orzecznictwie już w I instancji, aby zniechęcić do zapodania kontroli itd, ostatecznie doprowadzić do stanu uległości, podporządkowania, i wszelkiej zgody na dobre czy poza normą działania osób uprzywilejowanych.
Gdyby w Kraju była inna rzeczywistość, pisałbym jedynie samą kwintesencję (np. tylko o istocie danej sprawy) bez uwag i podpowiedzi z wstawkami politycznymi, w jakim klimacie przychodzi nam bronić naruszeń naszej własności, jak poza regułami i normą wykorzystuje się niespójność oraz często dwuznaczność założeń ustawowych lub jak rażące jest przyzwolenie Państwa na uprawianie samowoli procesowej w sądach powszechnych przeciwko nieustosunkowanym ludziom , co oczywiście mylisz z rzekomym uprawianiem polityki przez moją skromną osobę. Wiec, iż to nie ja - lecz organa, które muszą być apolityczne - tak naprawdę umoczone są po pach w politykę i wykorzystują bez skrupułów (nawet sądzę, iż miliony nieustosunkowanych ludzi) .
W przeciwieństwie do Ciebie nikogo nie pouczam, nie ośmieszam, nie filozofuję ,za błędy swoje -nawet literackie - przepraszam, lecz staram się przekazać merytorykę tematu wraz z klimatem jaki po drodze z dużym prawdopodobieństwem się wytworzy (za przyczyną opozycji - w 99 % ludzi ustosunkowanych), że pomimo merytorycznej racji i normy po twojej stronie (która zawsze jest martwa) potrzebna jest jeszcze dobra, uczciwa wola sądu – aby ożywić rzeczywistą sprawiedliwość , a nie tylko orzekać o prawie, często, za często schizofrenicznie na rzecz strony obstrukcyjnej i tylko obrażającej prawo i notorycznie zasady współżycia społecznego.
(...), proszę o alternatywną propozycję wyjaśnienia sprawy Alicji9 w przedmiocie ogrodzenia tarasu (podpowiem, wcześniej aby ogrodzić swoją wąskość koniecznością były projekty, teraz nie, może wystarczy zgłosić, iż takie prace się wykona, a może i nawet nie jest potrzebne zgłoszenie.
Mam nadzieję, iż nikt już nie będzie ingerować w prawa każdego do swobodnej wypowiedzi i zrozumie prawdziwe demokratyczne zasady , czy to na forum czy to poza nim, i zrozumie jedne oraz chyba najważniejsze (oprócz niezbywalnego prawa do własności) z kardynalnych zasad demokracji – prawa obywatelskie do swobodnej wypowiedzi, krytyki i przekazu wszystkiego i do wszystkich, od których zależy demokratyczny ład i obrona wartości przyjętych przez RP, że jak nie podoba się czyjś pogląd (nawet poparty twardym dowodem -doświadczeniem z życia wzięte) do niech nie słucha, nie czyta i da sobie luz.
(...), myślę że już znasz strukturę organów administracyjnych przy Staroście Powiatowym, a które odpowiedzialne są i stanowią o prawidłowości wszelkiego rodzaju budów i wykonywania budowli (remonty obiektów związanych z gruntem też są budowami, natomiast konserwacje zgodne z projektem – nie).
Ikubaj.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Podniosłeś mnie na duchu. Dzięki:bigsmile:,
Skora mowa o starostwie to warto przypomnieć, że w roku 2011 przeprowadzona zostanie weryfikacja ewidencji budynków i lokali we wszystkich gminach. Ilu z właścicieli lokali sprawdziło w Starostwie stan prawny nieruchomości? A co z wykupieniem dzialki gruntu pod budynkiem WM do 31.12.2012 (uwłaszczenie)?.
Gdyby nie pisanie na forach nie miałabym pojęcia o tym co czeka właścicieli lokali skupiających się wyłącznie na ustawie o własności lokali. Jej stosowanie wymaga uzycia komentarza.
W tym rzecz, iż do normy w ustawie o WL są komentarze, pierwszy chyba 1997 r Gola & Sucheckiego, ale np. sędzia Klemke po zakończeniu rozprawy powiedział mi, iż komentarze dla sadu nic nie znaczą, piszą je dziadkowie, którzy chcą dorobić do emerytury. Sąd czerpie z nich (uznaje) interpretację zasad kiedy mu się zechce, a innym razem twierdzi iż nie musi kierować się ich treścią, bo to on ocenia treść i zgodność normy na dokonaniem właściwe lub niewłaściwe z prawem określonej czynności prawnej.
Jeżeli Sejm w ustawie nie zapisze, iż do danej normy (ustawy) np. MS lub inne powołane do tego ciało legislacyjne (grono wytrawnych prawników) - będzie zatwierdzać z moca np. ustawy komentarze do przepisów prawa, to w nieskończoność sądy w RP kiedy tylko będą chciały, zawsze dokonają demolki czy samowoli procesowej co to wytypowanego podsądnego, podciągajac to pod swoje prawa i niezawisłość - uniwersalną formułkę, przekonał się o tym były Minister Sprawiedliwości i PG z PIS - ZZ, prawda.
Od stosowania prawa i jego interpretacji jest władza sądownicza.
To podstawowa zasada podziału i równowagi władz, obowiązująca w całej zachodniej cywilizacji.
Zapobiega to nadmiernej kumulacji władzy, przeciwdziała tyranii i dyktaturze.
Zbigniew Ziobro, jak i cały PiS nie uznają tych republikańskich zasad.
Oni chcą powrotu zasady jednolitej władzy państwowej, jak w czasach PRL.
Taką konstytucję nam proponują.
Ja dziękuję, postoję.
Chodzi mi o samorządy lokalne. To, że nie ponoszą żadnej kary za działalność sprzeczną z prawem. NIK, RIO, MI, nikt im nie skoczy, ma się bać tylko ten, któremu się to nie podoba.
Układy, układziki były i będą, dlatego trzeba coś zrobić aby takich manipulacji nie było i aby były za takie działania konkretne kary.
Sądy wydają różne wyroki często sprzeczne w uzasadnieniach, bo często ma się bać ten co nie ma układów, lub jest spoza danej grupy.
Tu nie ma nic do rzeczy Konstytucja.
Za takie państwo prawa ja dziękuję, postoję.
To jak najbardziej dotyczy Konstytucji.
Nie wiem, dlaczego o urzędnikach Ministerstwa Sprawiedliwości Jakubow ma lepsze zdanie niż o wszystkich sędziach w Polsce, ale póki co, to nie urzędnicy decydują, jakie wyroki wydawać. I mam nadzieję, że nigdy nie będą o tym decydować.
Ciało legislacyjne już mamy - to parlament.
A wytrawny prawnik to kto? Nie ma ich w Sądzie Najwyższym? W Sądach Apelacyjnych? Na uniwersytetach?
Ty wybrałeś tylko to co chciałeś.To co ci pasowało, aby udowodnić, że chodzi tylko o politykę.
A niestety cała wypowiedź Jakubowa ma inny sens, szerszy. Ja przytoczę inny:
Każdy ma prawo do cytatu i komentarza tego fragmentu, który go interesuje. Mnie nie obchodzi wizja spisku wszystkich organów państwa i instytucji przeciwko kombatantowi, lecz ta część jego wypowiedzi, która zabrzmiała jak manifest ideologiczny: sądy demolują, urzędnicy (komentarzami do ustaw) porządkują.
Fragment, który Ty przytoczyłaś, to też uogólnienie na cały "system" jednostkowego doświadczenia Jakubowa. Ja nie mam takich złych doświadczeń z "systemem" Pewnie dlatego, że jestem "z drugiej strony barykady" (choć nie bardzo rozumiem, co to znaczy). Nie można poprzestać na sądzie I instancji, ponieważ można akurat trafić na sędziego mniej kompetentnego czy o mniejszym doświadczeniu i rezygnacja z apelacji to odebranie sobie szansy wygranej przed sądem II instancji. Sędziowie to też ludzie. Zmiany wyroków dokonywane przez sądy wyższych instancji dowodzą, że sędziowie też się mylą. Jeśli zatem podjęło się walkę w swojej sprawie, nie można się poddawać na początku drogi.
Budowanie zaś na bazie porażki teorii spiskowych, że jakoby wszyscy chcą człowieka zniechęcić i odwieść od obrony swoich racji, to jedynie wyraz rozgoryczenia, mający niewiele wspólnego z rzeczywistością.
1) Przepisy art. 9 i 10 ustawy o gospodarce komunalnej nie zawierają takiego zakazu, o jakim pisze często NIK.
2) Gmina jako współwłaściciel nieruchomości ma prawo nią zarządzać.
3) Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 21.01.2009 (sygn. akt III CZP 129/08) stwierdził: Link do uchwały SN: http://www.zarzadca.pl/content/view/583/94/ Jesienią tego roku będą wybory do władz samorządowych.
Taka okazja zdarza się raz na 4 lata.
Na Twoim miejscu robiłbym szum w mediach lokalnych, na forach internetowych, na zebraniach kandydatów (na burmistrza, na radnych) z wyborcami itp. Trzeba pokazać ludziom, kto nimi rządzi, jaka jest pani burmistrz, jak przestrzega obowiązujące prawo, jak traktuje swoich wyborców, jak się troszczy o ich mienie. Wyborcy powinni ją poznać taką, jaką jest!
Od kandydatów należy żądać ukrócenia samowoli i bałaganu w zakresie zarządzania nieruchomościami. Niech w obecności mediów wypowiedzą się, co sądzą na ten temat. A potem wybrać tych, którzy dają cień nadziei na zmianę.
Przede wszystkim ludzie muszą dostać informacje oraz muszą zechcieć chcieć to zmienić - idąc gremialnie do wyborów i wycinając sitwę w głosowaniu.
A jeżeli wspólnota działa na podstawie art 20 ustawy, to co? może nią zarządzać komunalna jednostka z udziałem gminy? posiadająca udziały w nieruchomości wspólnot?
Więc zgadza się, że prawo jest dobrze napisane, tylko niektórzy interpretują je jak chcą(gminy), jeżeli członek wspólnoty nie zna ustawy, jest oszukiwany przez zarządców/administratorów komunalnych(wiadomo, taki zakład szuka łatwego zarobku).
Do takich przypadków potrzebny jest komentarz.
Przepisy ustaw trzeba interpretować dostosowując do danego konkretnego przypadku.
To co przedstawił Jakubow, to nie jest jednostkowe doświadczenie, to, że ty takiego nie masz, to nie znaczy, że go nie ma.
Czasami Twoje wypowiedzi zniechęcają(sama się o tym przekonałam, to też moje doświadczenie) w większości pomagają.
Samotna walka, to ciężka walka i to nie rozgoryczenie, to złość, że jest prawo, obywatel tego prawa chce przestrzegać, ale co zrobić aby było ono przestrzegane przez np. gminy?
Pozostaje sąd. Tylko dlaczego to obywatel ma płacić zdrowiem i dużą kasą, dochodzić swoich praw w wielu instancjach?
Gminy też liczą na to, że takiemu delikwentowi się znudzi,może się rozchoruje, może mu zabraknie kasy, może sąd będzie innego zdania.
Jakubow skrytykował Cię za to,że czasami(podkreślam CZASAMI) masz bardzo lekceważący stosunek do ludzi i ich problemów.
Mówisz o wyborach, one nic nie zmienią, samorządy nie boją się mediów, ani żadnego kontrolującego ich organu, bo oni nie ponoszą żadnej kary.
Pisząc na tym forum oczekuję, że ktoś zainteresuje się moim problemem i zechce mi pomóc. Nie oczekuje ignorancji, wytykania mi, że coś nie tak napisałam, bo to już dołuje i przekaz wtedy jest oczywisty(jesteś idiotką), to nie jest zachęta do walki.
Pozdrawiam.
Jeżeli jest powołany zarząd wspólnoty, to może on zawrzeć umowę o zarządzanie lub administrowanie z gminą. W imieniu gminy jako osoby prawnej, nieruchomością będzie administrować jej jednostka organizacyjna. Aktywność gminy w tej dziedzinie jest ograniczona przepisami ustawy o gospodarce komunalnej, ale prawo nie wyklucza całkowicie takiej możliwości.
Zarząd może też zawrzeć taką umowę ze spółką komunalną, świadczącą usługi zarządzania i administrowania nieruchomościami. Przecież komentarze istnieją, są publikowane. Chodzi o to, że są to tylko komentarze, są one różne, sprzeczne ze sobą, a Jakubow chce, żeby były obowiązujące tak samo, jak ustawy. To jest nowość na skalę światową. A co byś chciała? Jaką masz propozycję? To nic, tylko siąść i płakać?
Jak wszyscy będą mieli takie podejście, to będzie tak, jak jest.
Organem kontrolującym władze gminy są obywatele. W czasie wyborów wystawiają swoim przedstawicielom rachunek za 4 lata rządzenia. To tak, jak we wspólnocie: jeśli nie zrobisz nic, nie pójdziesz na zebranie, to samo się nie załatwi, po prostu ktoś inny przeforsuje swoją wolę i zdecyduje za Ciebie.
Są przykłady, że wyborcy mogą wiele. Również w trakcie kadencji potrafią odwołać burmistrza czy prezydenta miasta (patrz niedawny przypadek prezydenta Olsztyna). Oczywiście, w pojedynkę tego się nie zrobi, trzeba szukać sojuszników, nagłośnić sprawę, przekonywać, udostępniać dokumenty. Ci, którzy naprawdę uwierzyli, że się da, potrafili dopiąć swego.
Art. 18 ust 2a. jeżeli byś wczytał się w ten art. i poprzedzające go, sam doszedłbyś do stwierdzenia, że zakłady budżetowe gminy nie mogą zarządzać wspólnotami z udziałem gminy, przy powołanym zarządzie w trybie art 20 ustawy.
Zabraniają im tego również ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o gospodarce komunalnej,ustawa o gosp. nieruchomościami.
Jest również w komentarzach, że mogą administrować, ale właśnie w trybie art.18.
Czyli jeżeli jest to wpisane do aktów notarialnych wyodrębnionych lokali, ale jeżeli nie ma takiego wpisu i właściciele uchwałą powołują swój zarząd właścicielski zgodnie z art.20 ustawy, to nie mogą zawierać umów o zarządzanie, czy administrowanie z gminnymi podmiotami, bo tego zabraniają ustawy obowiązujące jst.
Jednostki gminne zarządzają mieniem, które w 100% należą do gminy.
A wiesz dlaczego zarządzają? ponieważ zarządy wspólnot na to pozwalają, nikt nie chce zaskarżać takich umów, czy uchwał.
Zarządy właścicielskie są często nieudolne, właściciele w podeszłym wieku, nikomu się nic nie chce.
Oczywiście są też gminy, które robią to przynajmniej w przyzwoity sposób. W takich jednostkach są licencjonowani zarządcy, którzy odpowiadają za zarządzanie, są wpisani w umowy, jednostki prowadzą osobne konta dla wspólnot i rozliczają się z pobranych zaliczek, maja wpisaną w statut działalność zarządzania wspólnotami( nie każdy zakład może to w statut wpisać)
Kontrole NIK wtedy pozytywnie oceniają działania gminy, czy zakładów budżetowych mimo nieprawidłowości i każą burmistrzom, wycofać się z tej działalności
Są to jednak wyjątki.
Mój problem znasz, opisywałam w wielu postach, nie dostałam jednoznacznej odpowiedzi(choć nie spodziewałam się), jednak mogłam skutecznie szukać, myśleć,analizować.
Jak wiesz sprawa w sądzie, miny urzędników gminnych były rewelacyjne, jak dowiedzieli się o sprawie w sądzie. Były rozmowy z burmistrz zastępcą burmistrza, abym się wycofała ze sprawy, że tym mogę pogrążyć panią burmistrz(zresztą moją koleżankę).
Nie przesądzam wyroku w tej sprawie, o tym piszemy, że sądy nie zawsze wydają trafne wyroki( tym bardziej, że pani burmistrz była w tym sądzie ławnikiem przez przeszło 10 lat), ale będę walczyć odwoływać się, aż będę miała pewność, czy mogą zarządzać, czy nie.
ciekawe stanowisko zajął Cezary Grabarczyk w tej sprawie
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/78D6B26F
Inna kwestia, to zarząd właścicielski w trybie art 20 ustawy, bo przepisy tego art. obowiązują.
Nie można powierzać zarządzania ,,z powrotem" gminnym zakładom.
W myśl tego art 20, który mówi i zarządzie nieruchomością wspólną, zarząd można powierzyć osobie fizycznej lub prawnej.
Zakłady budżetowe nie mają osobowości prawnej, nie są też osobami fizycznymi.
Gmina jako taka nie może zajmować się zarządzaniem/administrowaniem wspólnot w których jest współwłaścicielem, do zarządzania nieruchomościami w 100% gminnymi tworzy spółki prawa handlowego, zakłady budżetowe i to one, nie mają osobowości prawnej.
wszystkie akty prawne masz w wypowiedzi min. Grabarczyka. Do tego należy jeszcze dodać ustawę o gospodarce nieruchomościami.
Jeżeli nie znajdziesz, to ci podam, bo też muszę poszukać.
Albo wskaż przepisy, które zabraniają gminie jako współwłaścicielowi zarządzania swoją współwłasnością, albo wycofaj się z tej opinii jako błędnej. To nieprawda. Jeśli uważasz inaczej, podaj podstawę prawną. Wszystko Ci się pomieszało.
Do zarządzania gminnymi zasobami nieruchomości (czyli nieruchomościami, które są własnością gminy oraz tymi, których gmina jest wieczystym użytkownikiem) gmina może, ale nie musi powoływać zakładów budżetowych czy spółek handlowych. Ustawa o gospodarce komunalnej: Jak widać, nie są to jedyne, a tylko przykładowe formy prawno-organizacyjne prowadzenia gospodarki komunalnej przez gminę.
Nie masz racji pisząc, że "tworzy spółki prawa handlowego, zakłady budżetowe i to one, nie mają osobowości prawnej", bo spółki handlowe mają osobowość prawną od dnia wpisu do KRS.
Co do wypowiedzi min. Grabarczyka - trzeba sięgnąć do tego klasyka: ...czyli może być wykonywane również przez zakład budżetowy!
To właśnie napisałem wcześniej. Ty twierdziłaś, że się mylę i jako dowód przywoływałaś wypowiedź ministra. Okazuje się jednak, że jej nawet nie znasz.
Ustawa o gospodarce nieruchomościami:
Najlepiej będzie i chyba najprościej, przeczytaj w takim razie art. 40 ustawy o wl
art. 20 ustawy
zasoby nieruchomości gminnych tworzy się
1 zasób nieruchomości SP
2 gminny zasób nieruchomości
3 powiatowy zasób nieruchomości
4 wojewódzki zasób nieruchomości
art.24 ust 1
Do gminnego zasobu nieruchomości należą nieruchomości, które stanowią przedmiot własności gminy i nie zostały oddane w użytkowanie wieczyste, oraz nieruchomości będące przedmiotem użytkowania wieczystego gminy.
art 25 znasz.
art 189
Zarządzanie nieruchomościami należącymi do zasobów o których mowa w art 20 może być powierzona podmiotom tworzonym w tym celu przez SP lub jst. jeżeli zarządzanie będzie wykonywane przez zarządców nieruchomości wymienionych w art 184 ust. 2
Przepisy ustawy nie mają zastosowania w odniesieniu do nieruchomości które są przedmiotem współwłasności gminy.
Ustawa o gospodarce komunalnej
art 1.1
Ustawa określa zasady i formy gospodarki komunalnej jst. polegające na wykonywaniu zadań własnych, celem zaspakajania zbiorowych potrzeb wspólnoty samorządowej.
ust 2
gospodarka komunalna obejmuje w szczególności zadania o charakterze użyteczności publicznej, których celem jest bieżące i nieprzerwane zaspakajanie zbiorowych potrzeb ludności w drodze świadczenia usług powszechnie dostępnych
art 9 ust 4
Zadaniami użyteczności publicznej w rozumieniu ustawy są zadania własne gminy określone w art 7 ust 1, których celem jest bieżące i nieprzerwane zaspokajanie zbiorowych potrzeb ludności w świadczenia usług powszechnie dostępnych.
I jeszcze jest art 9 ust 2
Gmina może prowadzić działalność gospodarczą wykraczającą poza zadania o charakterze użyteczności publicznej wyłącznie w przypadkach określonych w odrębnej ustawie.
Nie znam takiej ustawy odnośnie wspólnot mieszkaniowych.
Odpłatne zarządzanie wspólnotami mieszkaniowymi z udziałem gminy jest działalnością wykraczającą poza zadania o charakterze użyteczności publicznej. Jest to działalność komercyjna i służy tylko i wyłącznie wybranej grupie ludzi, danej wspólnocie.
Jeszcze inną sprawą, o wiele bardziej dyskusyjną są umowy zawierane przez zarządy wspólnot z zakładami budżetowymi.
Możemy pogadać.
Nadal nie wskazałaś przepisu, który by zabraniał gminie jako współwłaścicielowi nieruchomości zarządzania swoją współwłasnością.
Nawiasem mówiąc - jeślibyś taki przepis wykryła, to należałoby coś z tym zrobić, bo byłby on niekonstytucyjny.
powiem tak, Goniu piszesz jak powinno z punktu stanowienia prawa być, i czasami (sporadycznie) tak jest - w dobrze zarządzanych wspólnotach), a Owner pisze jak się utrwala stosowanie (patologiczne stosowanie tego prawa uwl i towarzyszącego) w większości wspólnot. Kto na tym korzysta wywiodłem przy okazji na forum - cyt. w wątku pt. ,,Statut a UoWL" do problemu Beri13.
Na tej stronie Owner ujawnia podobny stosunek do działalności sędziów w RP, jaki mi imputuje - w części jedynie prawdziwy. Osobiście nie uważam, abym pluł na wszystkich togowców, ponieważ na swojej drodze spotkałem takich, którym należy tylko sie pokłonić i mieć nadzieję, iż jak dobro ma zwyciężyć, tak i prawy sąd a nie patologiczny zwycięży (jednym jest przewodniczący wydziału ... w sądzie... N.... .... .
Orzecznictwo, aby było szanowane i nader wiarygodne musi być wydawane poza patologią stosowania prawa. Sędziowie są prawnikami, jednymi z najlepiej znających prawo (przynajmniej w założeniu), dlatego tylko takie osoby potrafią profanować niezauważalnie niemalże prawo, tak zawoalowanie, aby nie można było zwykłym śmiertelnikom tego dostrzec. Działają w swoim KLANIE, podobnie jak lekarze czy policja lub partie polityczne obecnie czołowa PO, kryją się na wzajem choćby nie wiem co ..., aby nie dopuścić do katastrofy swego bytu i niebytu, aby nie wydało sie jak w majestacie prawa opluwają ten majestat, a ludziom i RP wyrządzają wieloraką krzywdę.
Skarbiec banku, czy inne gmachy eksponujące kosztowności o niewyobrażalnych cenach, także nie obrobi byle dziamdziak, lecz czarny charakter o niesamowitej i wybitnej wiedzy, aby pokonać zabezpieczenia i skradzione fanty bezpiecznie dla siebie zabezpieczyć, potem z nich korzystać, tak i ludzie sądu, ich wiedza to za mało aby orzecznictwo w Polsce stało się w pełni prawe, uczciwe i nie krzywdziło zwłaszcza prostych ludzi, a bardziej potrzebny jest człowiek i jego silna dobra wola, prawy charakter i wówczas możemy mówić o niezawisłości i nie stronniczości sądów . Bogatemu zapierz milion, to czasami nawet nie zauważy straty, ale normalnemu, przeciętnemu kowal..kie.u zabierz 100 czy 500zł, to długo nie może się pozbierać z powodu straty.
Wg twardogłowych, to lepiej mieć klientów ubogich, lecz miliony i obrabiać ich tylko po złotówce co dnia to dopiero jest do podziału ,,kaska” , niż mieć kilkuset - i próbować wyrwać im ich miliony. Jakie to wstydliwe, żenujące, aby władza w Polsce tak nastawiała się na tę - ,,Sól Ziemi", tej Ziemi, i ich bezwstydnie żeniła.
Nie podam nazwisk dobrych sędziów w RP , bo kruki i wrony by ich rozdziobały, a dobro przecież ma zwyciężyć, to niech w tajemnicy i pokoju Ci dobrzy rozmnażają się.
Trój-władza winna się zachowywać, potem wspierać w szerokim interesie jak najlepszego układania się ludzi ze sobą w sensie poprawnych stosunków społecznych- zasad współżycia i rozwoju gospodarczego. Tymczasem jedna czy dwie grupy społeczne i zadufane w sobie chce żyrować na grzbiecie mas i w specyficzny sposób czynić z nich ciemną masę, ponieważ nie moga tego robić wprost i intelektualnie, bo dzisiaj ludzie są wykształceni, to wprowadzają do normy często niezrozumiałe zapisy, a te zrozumiałe też potrafią obrażąc i ośmieszać, aby tylko pokazać podsądnemu iż jest głupek, nie ma racji i musi za spór zapłacić, to SP, to dla kancelarii adwokackiej, to dla strony przeciwnej , w końcu pogodzić sie z rzeczywistą krzywdą bo zapisano w wyroku iż jej nie ma , a to kolejna krzywda bo napiętnuje cię jako pieniacza i et caetera – często z udziałem gminy po przeciwnej stronie (samorządu terytorialnego) czyli lokalnej władzy. Ja to doświadczyłem i dalej doświadczam, widzę na co dzień i przeciwstawiam sie jak mogę, potrafię – zgodnie ze swoim sumieniem.
Obecnie w procesie IC 79/09 bronię się przed obciążeniem mnie dodatkowymi kosztami (po 15 latach takiego użytkowania lokalu i korzystania z części wspólnych budynku – poprzez zamieszczenie na urządzeniu konstrukcyjnym reklamy sklepu) - i to poza normą art.3.2, 12.1,3 uwl,
a w odwodzie mam jeszcze Uchwałę SN na ten temat z mocą zasad prawnych, po utrwalonym orzecznictwie (min. wyroki sądów apelacyjnych).
Ile musiało odbyć się boksowania w sądach, upływu czasu i długotrwałego stresu, wydanych pieniędzy przez ludzi w różnych miejscach w kraju, co wzbogaciło wiadomo kogo, aby dojść do wniosku w uchwale SN, że jeżeli określone użytkowanie części wspólnych budynku i gruntu da pogodzić się z korzystaniem z tych części przez pozostałych uprawnionych właścicieli lokali, i nie wychodzi ponad normalne użytkowanie , to korzystający właściciel w związku z posiadanym udziałem i takim ponoszeniem kosztów ma prawo do takiej eksploatacji wspólnej części.
Najpierw Prezez ZGM Sp. z udziałem Gminy, obecnie inny, i także licencjonowany jednoosobowy Zarząd kaleczą ustawę i wg własnego pomysłu prowadzą zarząd naszą nieruchomością. Ponieważ sądy takie rzeczy w przypadku WMN z moim udziałem tolerują i wręcz chronią, większość z udziałem gminy czuje się glanc ci gal, a martwa norma okazuje się może być opluwana – i to jest stan (w tej perspektywie) naszego Państwa RP, czy rzeczywiście demokratycznego skoro III władzą Panie Owner na całej linii daje plamę z właściwą sobie, a skierowaną do ludu arogancją i megalomanią władzy, wręcz demonstracją nietykalności? Nie jest to bynajmniej polityka, lecz protest wobec takiej niedemokratycznej, twardogłowej i wrednej polityki, i to przez władzę, którego morale i etyka muszą być nieskazitelne. Ale, póki co, próbuje się często metodami byłego reżimu, aby sztucznie i siłowo- pod strachem taki mit o braku w sądach stronniczości, a istnienia stanu niezawisłości podsądnym forsować. Jeżeli tak dalej będzie, kto wie czy demokracja w Polsce (jak u wielkiego Brata za oceanem) nie wyhodują sobie drugiego ... Bila i Dena, bo coś musi się wydarzyć.
J.
Manipulacja człowiekiem nie mającym władzy jest bardzo prosta. Nie ważne co mówi prawo, ważne co mówi burmistrz, prezydent czyli ci co prawo przestrzegać powinni. Wykształcili w społeczeństwie strach. Kościół straszy Bogiem, państwo policją, prokuratorem, to obłęd!
Nawet na takich forach jak ten, niby dla ludzi, którzy potrzebują porady, wsparcia są oceniani jako debile, wyśmiewani, po to tylko, aby podnieść swoje ego.
Do Ownera: nadal nie wiesz co to jest działalność o charakterze użyteczności publicznej. Czym zajmują się i do czego są powołane jst.
Pewnie też nie przeczytałeś art. 40 ustawy o wl.
Nie zadałeś sobie pytania, prostego, dlaczego gminy oddały wspólnotom ich nieruchomości? Gminy mogły i mogą zarządzać wspólnotami z udziałem gminy(według ciebie) To co ustawodawca zwariował? Burmistrzowie miast tak jak w moim przypadku w 2004r straszyli sądem, że jak nie powołamy zarządu właścicielskiego i nie zaczniemy zarządzać sami, to gmina poda nas do sądu o ustanowienie zarządcy przymusowego. To co, nie mogła gmina dalej zarządzać?
Otóż nie może zarządzać wspólnotami w których ma swoje udziały, według tych przepisów ustaw może zarządzać tylko swoimi LOKALAMI w tej wspólnocie.
" To wierutna bzdura! marta, słyszałaś o wieczystym użytkowaniu gruntu i odrębnej własności budynku?"
Nowa forma własności
http://www.krn.org.pl/prasa/rzepa1805nowaforma.pdf
Budynek bez własności gruntu
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Budynek-bez-wlasnosci-gruntu-2077848.html
Potrzebne są przepisy, które pozwolą zabudować centra miast
http://www.rp.pl/artykul/323362.html?print=tak
Prawo zabudowy – nowa instytucja
"W polskim prawie obowiązuje zasada, zgodnie z którą to, co jest z gruntem trwale związane, jest własnością właściciela gruntu. Poza pewnymi wyjątkami (np. użytkowaniem wieczystym) nie może istnieć więc stan prawny, w którym właściciel gruntu i właściciel budynku to dwie różne osoby.
W przypadku, gdy ktoś wzniósł budynek na cudzym gruncie, przyjmuje się zatem konstrukcję, że z mocy samego prawa właściciel gruntu staje się właścicielem budynku, ten zaś kto budynek zbudował jest jedynie właścicielem nakładów poczynionych na tą budowę"
http://www.dominium.pl/artykuly/zobacz/1706/prawo-zabudowy-nowa-instytucja
Developerzy będą budować na cudzym gruncie
http://www.krn.org.pl/prasa/dgp1007prawozabud.pdf