Czy zarząd ma prawo odmówić propozycję uchwały?
toledas
Użytkownik
Witam. Uważam, że zarząd nie ma prawa udmówić propozycji uchwały podanej na walnym zebraniu członków wspólnoty mieszkaniowej. W moim przypadku zarząd odmówił przyjęcia propozycji uchwały. Dodam jeszcze więcej, zarząd nie chciał zapisać w/w propozycji w protokole z zebrania, obecnie oczekuję na protokół z zebrania. Pozdrawiam.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Nie potrafię tego teraz znaleźć....
Dopuszczalność podejmowania wyłącznie tych uchwał, które są ujęte w porządku obrad przewidywało Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 roku w sprawie własności lokali (Dz.U. z 1934 roku nr 94, poz. 848):
Art. 12. (3) Prawo wytoczenia powództwa [w sprawie zaskarżenia uchwały - owner] służy każdemu właścicielowi lokalu, który na zebraniu właścicieli głosował przeciw uchwale, a po jej powzięciu zgłosił sprzeciw do protokółu, a właścicielowi nieobecnemu wtedy, gdy nieprawnie na zebranie dopuszczony nie został, gdy zebranie zwołane zostało wadliwie lub gdy uchwała zapadła w przedmiocie nieobjętym porządkiem obrad. Trzeba było zgłosić na zebraniu projekt uchwały nie do porządku obrad, lecz pod głosowanie. To nie zarząd decyduje, jakie uchwały mają być przyjęte, lecz właściciele lokali.
Protokół, jeśli jest sporządzany (bo nie jest obowiązkowy), powinien odzwierciedlać przebieg zebrania. Jeżeli zarząd - wbrew faktom - decyduje, co się znajdzie w protokole, to taki protokół jest nic nie wart.
Może były ważne powody? Na przykład skutki finansowe, nieprzewidziane w planie gospodarczym. Z tym, że to może być przyczyną przesunięcia rozpatrzenia projektu w czasie (np. do skalkulowania przewidywanych kosztów oraz nowej wersji planu gospodarczego), ale nie odmowy dyskusji nad nim.
Czego dotyczyła ta uchwała?
Propozycji uchwał może być wiele. Jedną z ocen zasadności jej przeprowadzenia jest liczba właścicieli, którzy wychodzą z propozycją.
1/10 udziałów to głos jaki należałoby uwzględnić, bo to siła wystarczająca do tego, aby na jej wniosek zwołać zebranie - art.31.b ustawy o własności lokali.
Jak rozumiem zarząd ma swoje grzeszki lub poważniejsze przewinienia.
Odbywa się zebranie wspólnoty. Można zabrać głos i przedstawić konkretne zarzuty, fakty, dowody itd.
A potem, zdecydowanie zadać właścicielom pytanie: odwołujemy zarząd?
Właściciele przekonani i oburzeni wydają z siebie zdecydowany okrzyk: taaak!!!
I zabieracie się za głosowanie.... Wystarczy kartka papieru i długopis, lecz może być też wcześniej przygotowana przez kogoś uchwała lub jej forumularz do wypełnienia.
W mojej wspólnocie zarząd przyszedł na zebranie pewny, że nic się nie zmieni, a owce milczeć będą dalej.
Wychodząc już był odwołany.
Wola właścicieli jest decydująca, a więc nie przejmujcie się zanadto procedurami.
Art. 29
1. Zarząd lub zarządca, któremu zarząd nieruchomością wspólną powierzono w sposób określony w art. 18 ust. 1, jest obowiązany prowadzić dla każdej nieruchomości wspólnej, określoną przez wspólnotę mieszkaniową, ewidencję pozaksięgową kosztów zarządu nieruchomością wspólną oraz zaliczek uiszczanych na pokrycie tych kosztów, a także rozliczeń z innych tytułów na rzecz nieruchomości wspólnej.
Tylko czasami jest tak, że w związku z pojawieniem się nowych informacji w czasie zebrania, rodzą się zupełnie nowe, wczesniej nie spodziewane uchwały.
I zgłoszenie ich w trakcie zebrania jest jak najbardziej legalne.
Na jakiej podstawie prawnej?
Jakie to "głupie przepisy bankowe"?
stary Zarząd ma prawo zaskarżać uchwałę itp, ale póki co jest prawomocnie odwołany i nie może pełnić obowiązków, ani przetrzymywać dokumentów wspólnoty. Niektórzy widać zapominają, że Zarząd wspólnoty to jej przedstawiciele, a nie władcy. To demokracja - nie monarchia. Wypłacenie środków z konta Wspólnoty przez odwołany Zarząd to zwyczajna malwersacja. Jeszcze słowko do MirkaL; nie przypisuj mi propozycji zwoływania zebrania przy trzepaku. To wyłącznie Twoje (przyznaję, że nie jedyne idiotyczne określenie :cry:). W moich postach go nie ma.
Napisz proszę jakie to wymagania i jaki bank
W wawie zmienialiśmy zarząd i administratora w mało przyjemnej atmosferze, łagodnie mówiąc.
Dzień po podjęciu uchwały popędziliśmy do banku z uchwałą i dowodami osobistymi w garści. NIP i Regon też na wszelki wypadek mieliśmy przy sobie, ale niepotrzebnie. Bank nie robił żadnych problemów a pośpiech się opłacił, anulowaliśmy 2 przelewy z datą przyszłą i dzięki temu parę zł oszczędziliśmy.
Potem bank też zmieniliśmy (z Pekao SA na ING), ale to już inna sprawa
Co do banków. Mówimy o sytuacji szczególnej, patologicznej a nie o ustawowej zmianie składu Zarządu. Osobiście to wykonywałem w trzech WM. W każdym przypadku, gdy zachodziła konieczność zmiany wzorów podpisów dysponentów obowiązkowa była obecność byłych członków. Banki żądały : odpisów NIP i REGON (po co, nie wiem?), Protokołu z zebrania, listę obecności na zebraniu, karty do głosowania, uchwałę o powołaniu Zarządu. Oczywiście wszystkie dokumenty można stworzyć.Ale zmusić członka odwołanego (wg niego bezprawnie) zarządu, który jest dysponentem konta do przybycia do banku uważam za niewykonalne bez pomocy Sądu. Jeżeli nadal uważacie, że wystarczy przyjść do banku z napisaną przez siebie uchwałą (pieczątki nie są obowiązujące) i z dowodem osobistym i przejąć konto bankowe np. 200-osobowej Wspólnoty Mieszkaniowej, to pozostaniemy przy swoich zdaniach.
Co to są "głupie przepisy bankowe"? Procedury przy zakładaniu konta, nie ma osobnych dla WM więc banki stosują tak jak dla stowarzyszeń, partii i itp.
Ja namawiam do prawnego rozwiązywania ewentualnych konfliktów, a nie do wymachiwania szabelką.Dura lex sed lex.:cry:
Zarząd we wspólnocie toledasa nie chce poddać pod głosowanie uchwały o odwołaniu siebie. Gdyby chciał, nie byłoby tego wątku na forum - zgadzacie sie?
Toledas nie wie jak sobie z tym fantem poradzić, mimo, że (tak założyłam - "są ich setki") myślący tak jak on posiadają większość we wspólnocie.
W konkretnej sytuacji zaproponowałam prostą i legalną drogę głosowania uchwały o odwołaniu obecnego Zarządu. Z postu toledasa wynika, że stary Zarzad stosuje wyimaginowane formalne uniki. W związku z tym proponuję pominąć dyskusję i przejść do "głosowania bez ceregieli". Zadecyduje większość.
Rozwijając myśl wskazuję dalej jakie można podjąć działania w przypadku, gdyby pomimo odwołania "stary" Zarząd utrudniał nowemu wykonywanie swojej funkcji.
MirekL moim zdaniem broni straconej pozycji pt. "Niedoskonałe prawo i przepisy bankowe nie pozwolą odwołać skutecznie starego Zarządu, a co najmniej będą z tym oooolbrzymie kłopoty". Założenie, że "przepisy bankowe" uchronią stary Zarząd przed odwołaniem kompletnie do mnie nie trafia. MirekL pisze, że pełni funkcję Zarządu w swojej wspólnocie. Nie twierdzę, że robi to nieuczciwie, myślę nawet, że robi to najlepiej jak potrafi, skoro jest tak wysoko oceniany.Jednak w świetle tego, co sam pisze odnośnie odwołania Zarządu, liczenia głosów na zebraniu (w innym wątku) i wagi głosu "wstrzymał się"(też w innym wątku) uważam, że ma "rewolucyjne" podejście do UWL. "W królestwie ślepców jednooki jest królem". I nie chodzi tu o personalne złośliwości, tylko o wymianę poglądów. Niestety, MirkuL poglądy jakie zaprezentowałeś w kilku wątkach na tym forum ( w tym i w tym) uważam za działanie szkodliwe. Mogą wyprowadzić na manowce nieznających UWL użytkowników szukających porady. Oceniam poglady - nie osobę. Różni ludzie przeczytają naszą dyskusję. Wybiorą sobie sami drogę z której skorzystają. Pytanie o to co uważam za "ustawowe odwołanie Zarządu" potraktuję jako "przenośnię litaracką" i pominę.
Nie wiem, co to jest "ustawa o WM". Ustawa o własności lokali nie zawiera przepisu o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność. Te sprawy reguluje ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości (Dz.U. z 2005 r. nr 175, poz. 1459 z późniejszymi zmianami). Osoby uprawnione mogą wystąpić z żądaniem przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości do dnia 31 grudnia 2012 r. Warunkiem jest, żeby wnioski złożyli wszyscy użytkownicy wieczyści: Kodeks cywilny:
Użytkownicy wieczyści, których udziały w użytkowaniu wieczystym wynoszą co najmniej połowę, mogą żądać rozstrzygnięcia przez sąd w postępowaniu nieprocesowym. Jeżeli sąd dojdzie do przekonania, że przekształcenie jest korzystne dla wszystkich użytkowników wieczystych - wyda postanowienie o wyrażeniu zgody.
a co jeśli zarząd blokuje 3 propozycje uchwał na spotkanie całoroczne mieszkańcowi, który również jest członkiem zarządu? Chce on zgłosić tą uchwałę według art.23 punkt 1, czyli jako uchwałę mieszkańca a nie członka zarządu?Mamy również administratora, któremu te uchwały są nie na rękę i namawia on zarząd do blokowania propozycji uchwał.
Propozycje (treść) uchwały można zgłosić przed przyjęciem programu zebrania, na zebraniu i poddać głosowaniu.
Jak zarząd cię olewa, to sam napisz projekt i zbierz pod nim podpisy chodząc od drzwi do drzwi. Jak zbierzesz większość (udziałami), to uchwała będzie ważna.
O tym czy działania zarządu są działaniami na szkodę wspólnoty decyduje to, czy wspólnota rzeczywiście poniosła szkodę.
czy szkoda rzeczywiście musi zaistnieć, nie może mieć miejsca tzw domniemane szkodzenie(albo coś w tym stylu)? Część tych uchwał ma na celu usprawnienie kontrolowania finansów wspólnoty, ponieważ istnieją podejrzenia, że administrator dopuszcza się pewnych nadużyć.Zarząd blokuje je z czystej złośliwości...
Zarząd, a nawet każdy pojedynczy członek wspólnoty ma prawo do pełnej kontroli finansów wspólnoty, włącznie z wglądem do wszystkich dokumentów, więc jakieś szczególne uchwały nie są tu potrzebne. Jeżeli zarząd nie sprawuje należytej kontroli nad finansami - zostawiając to administratorowi - to tylko dlatego, że tego nie chce, a nie dlatego, że nie prawnych możliwości. Członkowie zarządu chyba nie zdają sobie sprawy, że są odpowiedzialni za kontrolowanie administratora i za finanse wspólnoty i w razie wykrycia nadużyć oraz wykazania im braku należytej staranności, będą ponosić osobistą odpowiedzialność finansową.
Zarząd wspólnoty może w każdej chwili rozwiązać umowę z takim administratorem, który nie chce z nim współpracować i nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Na tym forum już nie raz gadaliśmy też o uchwałach np. niemożliwych do wyegzekwowania lub powielających ustawę.
Ta o "usprawnieniu kontrolowania" wygląda mi na taką niepotrzebną papierkologię, ale może się mylę?