Opłata za użytkowanie części wspólnej
BettyBlue
Użytkownik
Witam,
Zgodnie z uchwałą wspólnoty (100% udziałów "za") został mi przekazany do użytku mały stryszek (powierzchnia nieużytkowa - w najwyższym punkcie ok.1,6m).
Tylko moje mieszkanie graniczy z tym pomieszczeniem i bezpośrednio mogę mieć do niego dostęp.
Po pozytywnej uchwale uchwale pomieszczenie to zostało wyremontowane na mój koszt znacznymi nakładami pieniężnymi znacząco podnosząc standard części wspólnej.
Potem uchwałą zarządu wspólnoty (już bez ustalania tego ze mną) nałożono na mnie opłatę za użytkowanie za ten stryszek.
W związku z tym, że opłata ta nie była wysoka - uiszczałam tą opłatę, raczej dla "świętego spokoju", chociaż mając wątpliwość czy na pewno powinnam, bo skoro ta część wspólna należy również w jakimś stopniu do mnie, to czemu sama sobie mam płacić czynsz?!
Niestety niedługo potem zarząd wspólnoty uchwalił nową uchwałę bardzo znacząco podnoszącą tą opłatę.
Czy mam prawo oprotestować takie działanie zarządu bez mojej woli i zgody?
Czy taką uchwałę można uznać za nieważną?
Poniosłam duże nakłady na remont, dlaczego teraz jeszcze miałabym płacić wysoki czynsz?
Bardzo proszę o pomoc.
B.B.
Zgodnie z uchwałą wspólnoty (100% udziałów "za") został mi przekazany do użytku mały stryszek (powierzchnia nieużytkowa - w najwyższym punkcie ok.1,6m).
Tylko moje mieszkanie graniczy z tym pomieszczeniem i bezpośrednio mogę mieć do niego dostęp.
Po pozytywnej uchwale uchwale pomieszczenie to zostało wyremontowane na mój koszt znacznymi nakładami pieniężnymi znacząco podnosząc standard części wspólnej.
Potem uchwałą zarządu wspólnoty (już bez ustalania tego ze mną) nałożono na mnie opłatę za użytkowanie za ten stryszek.
W związku z tym, że opłata ta nie była wysoka - uiszczałam tą opłatę, raczej dla "świętego spokoju", chociaż mając wątpliwość czy na pewno powinnam, bo skoro ta część wspólna należy również w jakimś stopniu do mnie, to czemu sama sobie mam płacić czynsz?!
Niestety niedługo potem zarząd wspólnoty uchwalił nową uchwałę bardzo znacząco podnoszącą tą opłatę.
Czy mam prawo oprotestować takie działanie zarządu bez mojej woli i zgody?
Czy taką uchwałę można uznać za nieważną?
Poniosłam duże nakłady na remont, dlaczego teraz jeszcze miałabym płacić wysoki czynsz?
Bardzo proszę o pomoc.
B.B.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
PS. Powierzchnia użytkowa zaczyna się liczyć pow. 1,4 m...
ad. PS - Stryszek ma dach dwuspadzisty i tylko w najwyższym punkcie ma ok. 1,6, potem opada do podłogi.
Jeśli przestaną wpływać jakiekolwiek pieniądze, to się może opamiętają?
Ale zacznijmy od początku. Masz jakąś pisemną umowę między Tobą a wspólnotą?
(Szczerze, to raczej domniemywałam, że nieodpłatnie - ale okazało się inaczej).
W konsekwencji powinna być podpisana umowa między wynajmujacym a najemcą.
Wystosuj pismo, że chcesz załatwić sprawę polubownie i zawrzeć stosowną umowę, w której bedzie ustalona rozsądna wysokość najmu.
W tym wypadku w ogóle nie myślałam w kategoriach wynajmu, był to zawsze taki "nieużytek" w naszym budynku z którego nikt nie korzystał.
Skoro właśnie nie ma umowy - to czemu mam płacić jeżeli nie ma takiej podstawy prawnej?
A po drugie czy zarząd wspólnoty może sobie uchwalać do woli takie uchwały odnośnie np. opłat? Jak uchwali czynsz w wysokości 1 mln to też mam zapłacić?
Ale...
To nie takie proste.
Dlatego napisalem: "nie dopilnowaliście"
Oni nie maja prawa ściągać od Ciebie opłat, ale Ty nie masz prawa tego wynajmować.
Więc jeśli nie jesteś zainteresowana oddaniem pomieszczenia, to staraj się dogadać. Blefować mozesz, ale w granicach przyzwoitości...
Zarząd czy cała wspólnota mogą sobie uchwalać co chcą, ale dla Ciebie ma znaczenie tylko umowa, bo to jest dokument dwustronny.
Uchwała wspolnoty ma charakter jednostronny. To tylko wewnętrzny dokument wspólnoty.
Zakładam, że pieniądze które wpłacasz z tytułu użytkowania stryszku nie są dzielone pomiędzy pozostałych członków wspólnoty,
ale trafiają do Waszej wspólnej kasy. Tak więc są wykorzystywane na potrzeby wszystkich - w tym i Twoje. Nie piszesz jakiej są wysokości,
zaznaczasz jedynie, że Twoim zdaniem wysokie. Moim zdaniem powinny być dokładnie takie jak zaliczki w Waszej wspólnocie. Ani większe, ani mniejsze.
Ale co do zasady Wspólnota ma rację. No bo jeżeli nie Ty masz ponosić koszty eksploatacji tego stryszku to kto???
umowa twoja z zarządem o najem stryszku, stawka za m2 30% - 50% normalnej (negocjacje)
Twój koszt adaptacji (faktury) wliczony jako nadpłata czynszu
Przecież należysz do tej wspólnoty. Jeżeli proponują większą? to nie rozumiem na jakiej podstawie. (omijasz jak na razie odpowiedź na to pytanie).
Niestety, niższa też nie powinna być, bo to oznaczało, że ewentualną różnicę będą pokrywać WSZYSCY.
(Pewnie Ty również nie chciała byś się zrzucać na czyjś strych albo garaż co miesiąc :confused:). I nie chodzi o kwotę, ale o zasadę.
Odnośnie nakładów które poniosłaś, mam nadzieję że nie myślisz, że sąsiedzi powinni się dorzucić?
Uważam, że byli bardzo w porządku wyrażając zgodę, której udzielić nie musieli (poczytaj inne wątki na tym forum).
Podpiszcie umowę i nie stresuj się - masz pewnie piękny stryszek, porządnych sąsiadów i czujny Zarząd.
No cóż, płacić niestety trzeba i to nie jest niczyja złośliwość.
Poza tym oczywiście, że się cieszę, że taką zgodę otrzymałam od wspólnoty i jestem im za to bardzo wdzięczna.
Skoro płacić trzeba - to pewnie sprzeciwiać się nie będę, ale chciałabym aby rozliczenie było uczciwe i adekwatne do tego przypadku.
Mam jeszcze jedno pytanie/dylemat: to jak w wypadku tego stryszku powinna zostać naliczona opłata za m2?
Czy powinien to być metr kwadratowy powierzchni użytkowej?
wg definicji jednej z norm:
Powierzchnia pomieszczenia ze skośnym sufitem:
* o wysokości powyżej 2,20 m liczy się w 100 proc.' - TAKIEJ POWIERZCHNI W OGÓLE NIE MA
* o wysokości od 1,40 m do 2,20 m liczy się w 50 proc. - NIEWIELKI UDZIAŁ
* poniżej 1,40 nie wlicza się do powierzchni mieszkania. - WIĘKSZOŚĆ
Proszę o podpowiedź jak mam do tego podejść aby zaproponować wspólnocie rozliczenie za użytkowanie tego stryszku.
Pewnie jest tam zapisane jaka jest powierzchnia tego stryszku.
Co do opłat to myślę, że nawet jak stryszek stał pusty to i tak za niego płaciliście wspólnie,
bo zawsze był częścią nieruchomości wspólnej. Zarząd powinien wiedzieć
jaka była wysokość tych opłat.
Radzę zaproponować, że pokryjesz po prostu te koszty.
Jeżeli media zostały "pociągnięte" z Twojego lokalu to tym lepiej. Pamiętaj, stryszek nie jest Twoją własnością,
dostałaś jedynie zgodę na jego użytkowanie. Ceny z m2 o jakich piszesz stosuje sie raczej przy sprzedaży.
Być może użyta prze ze mnie nazwa "stryszek" jest nawet na wyrost. .....jest to po prostu raczej kawałek pustej przestrzeni między "dachem a sufitem niższej kondygnacji" - więc jak mam się do tego odnieść?!
Można ustalić 5 zł od 1 m2 całkowitej powierzchni i zaplacić 500 zł, albo ustalić 50 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej i też zapłacić 500 zł.
Ustalcie po prostu kompromisową cenę za calość.