Remont instalacji gazowej
Jurek
Użytkownik
W marcu ubiegłego roku nastapiło rozszczelnienie instalacji gazowej w naszym budynku zamieszkałym przez 5 rodzin w tym jeden najemca pozostali jestesmy wlaścicielami swoich mieszkań. Jako wspólnota podjelismy uchwałę o sporzadzeniu projektu i wymianie wewnętrznej instalacji gazowej.W miesiacu czerwcu remont zostal ukończony.Okazało sie jednak że w ramach remotu została też wymieniona instalacja gazowa w dwóch lokalach własnościowych. Lokale te rzeczywiście w projekcie były uwzględnione jako te ktore nie spelniają wymogów bezpieczeństwa i muszą byc wymienione. Nadmieniam ze ja jak i inni mieszkańcy nie otrzymaliśmy projektu do wgladu. Rozliczenie remontu zostalo podzielone między wlaścicieli zgodnie z udzialami we wspólnocie. Czy ja mając swoją instalację gazową wykonana prawidłowo i na koszt wlasny muszę pokryć w jakimś procencie wymianę instalacji w tych dwóch lokalach?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
No więc, pisząc krótko, to się po prostu nie trzyma kupy. Remont podlega zgłoszeniu do właściwego miejscowo organu administracji architektoniczno-budowlanej. Do zgłoszenia dołącza się niezbędne szkice i rysunki, a w razie potrzeby również opis uzupełniający (na marginesie - na remont podlegający zgłoszeniu w ogóle nie jest potrzebny projekt budowlany, co w praktyce oznacza, że nie jest potrzebny projektant z uprawnieniami budowlanymi, bo szkice, rysunki i opisy może wykonać każdy).
Skoro remont został zgłoszony i projekt obejmował wspomniane dwa lokale, to jak to się stało, że projekt nie został przedłożony do wglądu? Kto zgłaszał remont w urzędzie? Czemu ten ktoś sobie nie zajrzał do projektu przed zaniesieniem do urzędu?
Chyba, że jest jeszcze coś, o czym nie napisano.
Pozdrawiam.
Przez wewnętrzną wymianę instalacji gazowej przynajmiej ja rozumiałem wymianę pionów gazowych od zaworu głównego do liczników. Nie miałem świadomości o nieprawidłowej instalacji w poszczególnych lokalach a gdybym nawet miał taka swiadomość sądziłbym ze to poszczególni właściciele zrobia we własnym zakresie tak jak ja to zrobiłem więc siłą rzeczy nie było w uchwale zastrzeżenia czego wykonawca nie powinien robić ponad to co w uchwale - to odpowiedź dla a-z.
Remont został zgłoszony do Starostwa Powiatowego przez zarządcę. Z ramienia zarządcy nadzor nad wykonaniem uchwały sprawowal ich pracownik.Nie mam pojecia dla czego do tego dopuścił. Ja o wymianie instalacji w tych dwóch lokalach dowiedziałem się juz po zakończeniu remontu - to odpowiedź dla czajnik 5
Informuję państwa że sposób rozliczenia remontu z naszego funduszu remontowego przez zarządcę zaskarżyłem do Sądu Rejonowego i sprawę przegrałem a razczej sąd oddalił moje powódzwtwo uzasadniając tym że to nie zarządcva jest adresatem moich roszczeń a wspólnota mieszkaniowa. Ja jednak dalej uważam że uchwala była prawidłowo określona natomioast to zarządca nie dopelnił swoich obowiązków zwiazanych z nadzorem i rozliczeniem kosztów.
Dziękuje państwu za zainteresowanie moja sprawą i pozdrawiam serdecznie. Jurek
Czy macie swój zarząd?
Bo zarządcą jest ZGM. Jaka to jest umowa o zarządzanie, czy administrowanie?
Co do administrowania powiem szczerze że nie pamiętam czy umowa była spisana było to juz z 10 lat temu. Wcześniej gdy byłem lokatorem to ZGM był z ramienia Gminy zarządcą i tak to zostało.A czy fakt podpisania umowy bądź nie ma znaczenie? Dzięki goniu za zainteresowanie lecz nie ukrywam że miałem nadzieję że może jakis prawnik sie tu wypowie.
Czyli u was się nic nie zmieniło, a to ma bardzo duże znaczenie, widzisz macie bałagan, ZGM rządził i będzie rządził jak chce.
Co do tych rozliczeń, rozliczyli jak chcieli, tak żeby było prościej. Pewnie ZGM wykonał to we własnym zakresie, pobrał kasę i tyle.
W pierwszym poście piszesz,że faktycznie dwa lokale w projekcie były uwzględnione z powodu złej instalacji i później piszesz,że ani ty, ani inni mieszkańcy nie mieli wglądu do projektu.To skąd te dwa różne stwierdzenia?
Moim zdaniem nie dopełniono tutaj obowiązków - zarządca nie miał prawa podejmować takich działań, których skutkiem jest remont odrębnych lokali. Trudno jednak oceniać bez dostępu do dokumentów dlaczego sąd powództwo oddalił, ale wydaje się, że rzeczywiście zostało niefortunnie sformułowane:
Skoro zarządca nie dopełnił obowiązków, to należałoby wytoczyć powództwo odszkodowawcze na podstawie art. 471 kodeksu cywilnego. Duże znaczenie ma tutaj, dla oceny podjętych przez zarządcę czynności treść uchwały a także ustalenie zakresu obowiązków wynikających z umowy z nim zawartej.
Podstawę działania właściciela w znaczeniu jego legitymacji do występowania w procesie jest art. 209 kc.
Zawsze jednak przed wytoczeniem powództwa sprawę skonsultować z prawnikiem, który oceni, po zapoznaniu się z dokumentacją, realne szanse na wygranie sporu.
Niezależnie od odpowiedzialności zarządcy - właściciele, których lokale wyremontowano winni zwrócić wspólnocie koszty remontu.
z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 października 2008 r., sygn. akt: V CSK 143/08:
"Zobowiązaniami dotyczącymi nieruchomości wspólnej są zobowiązania związane z gospodarowaniem taką nieruchomością. Gospodarowanie nieruchomością wspólną nie może być przy tym interpretowane w sposób rozszerzający, jak chciałby skarżący. Zobowiązania dotyczące nieruchomości wspólnej to zobowiązania wynikające z normalnego jej funkcjonowania, mieszczące się w granicach zwykłego zarządu (zapłata za dostawę prądu, gazu, wody, odbiór ścieków, wywóz nieczystości, wynagrodzenia zarządu lub zarządcy), jak też czynności zakres ten przekraczające, w szczególności wymienione w art. 22 ust. 3 ustawy o własności lokali. Związek gospodarczy nie może jednak wykraczać poza granice nieruchomości wspólnej w tym znaczeniu, że odnosić się będzie do innych nieruchomości, choćby sąsiednich. Gospodarowanie tymi nieruchomościami w jakikolwiek sposób nie mieści się w zdolności prawnej wspólnoty jako osoby ustawowej. Z cudzej nieruchomości korzystać mogą jedynie członkowie wspólnoty jako właściciele lokali, na ich rzecz ustanowiona została służebność drogi koniecznej, oni uporządkowali i zagospodarowali nieruchomość powodów, oni wreszcie na tej nieruchomości parkują samochody, odpoczywają wśród zieleni czy pozwalają bawić się dzieciom. Te działania nie dotyczą jednak nieruchomości wspólnej lecz nieruchomości cudzej i nawet w zakresie gruntu zajętego pod wiatrołap, który mieści się w granicach służebności drogi koniecznej, nie stanowią przejawu gospodarowania nieruchomością wspólną przez wspólnotę, lecz ingerencję członków wspólnoty w cudze prawo".
Orzeczenie na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/content/view/558/94/
"W ewentualnym procesie należy zatem udowodnić: powstanie szkody, jej wysokość, zaniechanie członków zarządu lub nienależyte wykonywanie obowiązków, ale także i związek przyczynowy, innymi słowy, że szkoda powstała z tego powodu, że zarząd zaniechał działania, do którego był zobowiązany lub nienależycie wykonał swoje obowiązki. Ponadto, w razie udowodnienia powyższego, pozwany może uwolnić się od odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi. "
Więcej w artykule "Odpowiedzialność odszkodowawcza członków zarządu wspólnoty mieszkaniowej " na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/content/view/704/45/
W dalszym ciągu ja nic nie rozumiem, a nawet jeszcze mniej, niż poprzednio (czyli mniej, niż nic).
Jakie nieprawidłowości w poszczególnych lokalach?
Czy Ty zgłaszałeś wykonanie remontu u siebie?
Do czego takiego dopuścił pracownik zarządcy?
Czy remont w dwóch lokalach był objęty zgłoszeniem?
Nie mogę mieć oczywiście pewności, ale mam jakieś niejasne przeczucie, że źle się zabrałeś do sprawy. Nie dziwię się również, że sąd oddalił Twoje powództwo. Pewnie nie zrozumiał istoty sprawy, tak samo, jak ja tego nie mogę zrozumieć. W mojej opinii należy przede wszystkim zacząć od zbadania zgłoszenia do organu administracji architektoniczno-budowlanej i ustalenie zakresu remontu.
Pozdrawiam.