pomocy !!
Asiek043
Użytkownik
Nie mogę opisać mojej sprawy w skrócie bo po prostu się nie da więc zacznę od początku.
W 2004 wykupiliśmy od zakładu mieszkanie na własność, w 2007 roku rozchorowałam się poważnie
miałam przełom nadciśnieniowy i niedowład prawej strony jestem na rencie
jestem na 3 grupie po opłaceniu leków i ubezpieczenia zostają mi grosze mąż postanowił wyjechać za granice bo było nam ciężko ale tam też nie zarabia wiele a jeszcze musi mieć na wyżywienie i opłacić mieszkanie i nadal żyjemy od 10 do 10 przez ten cały okres płace za mieszkanie co 4-5 miesięcy to jest małe mieszkanie za okres 4-5 miesiecy płace 1400-1700 zl i tak już od dwóch lat, pan ze wspólnoty a właściwie dwóch robi mi wiecznie problemy nachodzą mnie w domu zastraszają... w zeszłym roku jeden z tych panów stal pod drzwiami dzwonił i walił mi w drzwi kilka minut w końcu zaczął szarpać za klamkę, w tym czasie byłam na działce a po powrocie opowiedziała mi o całym incydencie sąsiadka, gdy pojawił się po raz kolejny powiedziałam mu że sobie nie życzę takich akcji drugi z tych panów nastawia przeciwko mnie sąsiadów, tylko że sąsiedzi o wszystkim mi mówią... są sytuacje takie że naciska sąsiadów żeby np nie dawali mi kluczy od suszarni a jak on je ma to jego żona po prostu wychodzi i twierdzi że nie ma. Był też taki incydent gdzie wszyscy znajomi z bloków w pobliżu mojego zamieszkania którzy również maja mieszkania z tego zakładu zaczepiali mnie i mówili że oni rozpowiadają ludziom że nie płace za mieszkanie, wchodząc do osiedlowego sklepu również zaczepili mnie znajomi twierdząc że o tym słyszeli ale to było nic w porównaniu z tym kiedy przychodzi pan założyć nowe liczniki i mi docina że ja za mieszkanie nie płace, aż mi się gorąco zrobiło, tak zaczęłam się trząść, ciśnienie mi skoczyło, byłam załamana komu jeszcze o tym mówią , ci panowie skłócili cały nasz blok sąsiedzi patrzą na siebie jak wrogowie a kiedyś wszyscy razem potrafili siedzieć przed blokiem przy ognisku tyle dała nam wspólnota i ci panowie! Dalej siedziałabym cicho gdyby nie wczorajszy incydent pan który mnie nachodzi zastrasza wczoraj w godzinach porannych po raz kolejny dobijał mi się do drzwi ja w tym czasie byłam w przychodni na badaniach zaczął krzyczeć na klatce moje nazwisko i że mam otwierać jestem zdruzgotana czuje się jak jakiś straszny przestępca !! a przecież od dwóch lat zawsze tak place a mimo to jestem zastraszana nachodzona nie wiem już co mam z tym zrobić, nie ma możliwości żebym płaciła co miesiąc i oni o tym wiedzą , wiedza tez że zapłacę ale mimo to ciągle robią mi akcje ja już nie mam sił jestem u kresu wytrzymałości co mogę z tym zrobić zastanawiam się czy wzywać policje w takich przypadkach ?
W 2004 wykupiliśmy od zakładu mieszkanie na własność, w 2007 roku rozchorowałam się poważnie
miałam przełom nadciśnieniowy i niedowład prawej strony jestem na rencie
jestem na 3 grupie po opłaceniu leków i ubezpieczenia zostają mi grosze mąż postanowił wyjechać za granice bo było nam ciężko ale tam też nie zarabia wiele a jeszcze musi mieć na wyżywienie i opłacić mieszkanie i nadal żyjemy od 10 do 10 przez ten cały okres płace za mieszkanie co 4-5 miesięcy to jest małe mieszkanie za okres 4-5 miesiecy płace 1400-1700 zl i tak już od dwóch lat, pan ze wspólnoty a właściwie dwóch robi mi wiecznie problemy nachodzą mnie w domu zastraszają... w zeszłym roku jeden z tych panów stal pod drzwiami dzwonił i walił mi w drzwi kilka minut w końcu zaczął szarpać za klamkę, w tym czasie byłam na działce a po powrocie opowiedziała mi o całym incydencie sąsiadka, gdy pojawił się po raz kolejny powiedziałam mu że sobie nie życzę takich akcji drugi z tych panów nastawia przeciwko mnie sąsiadów, tylko że sąsiedzi o wszystkim mi mówią... są sytuacje takie że naciska sąsiadów żeby np nie dawali mi kluczy od suszarni a jak on je ma to jego żona po prostu wychodzi i twierdzi że nie ma. Był też taki incydent gdzie wszyscy znajomi z bloków w pobliżu mojego zamieszkania którzy również maja mieszkania z tego zakładu zaczepiali mnie i mówili że oni rozpowiadają ludziom że nie płace za mieszkanie, wchodząc do osiedlowego sklepu również zaczepili mnie znajomi twierdząc że o tym słyszeli ale to było nic w porównaniu z tym kiedy przychodzi pan założyć nowe liczniki i mi docina że ja za mieszkanie nie płace, aż mi się gorąco zrobiło, tak zaczęłam się trząść, ciśnienie mi skoczyło, byłam załamana komu jeszcze o tym mówią , ci panowie skłócili cały nasz blok sąsiedzi patrzą na siebie jak wrogowie a kiedyś wszyscy razem potrafili siedzieć przed blokiem przy ognisku tyle dała nam wspólnota i ci panowie! Dalej siedziałabym cicho gdyby nie wczorajszy incydent pan który mnie nachodzi zastrasza wczoraj w godzinach porannych po raz kolejny dobijał mi się do drzwi ja w tym czasie byłam w przychodni na badaniach zaczął krzyczeć na klatce moje nazwisko i że mam otwierać jestem zdruzgotana czuje się jak jakiś straszny przestępca !! a przecież od dwóch lat zawsze tak place a mimo to jestem zastraszana nachodzona nie wiem już co mam z tym zrobić, nie ma możliwości żebym płaciła co miesiąc i oni o tym wiedzą , wiedza tez że zapłacę ale mimo to ciągle robią mi akcje ja już nie mam sił jestem u kresu wytrzymałości co mogę z tym zrobić zastanawiam się czy wzywać policje w takich przypadkach ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.