konflikt między członkami wspólnoty

olewitolewit Użytkownik
edytowano czerwca 2010 w Zarządzanie Nieruchomościami
Członek wspólnoty zarzuca sąsiadowi z piętra powyżej, że hałasuje co zakłóca mu spokój. Temperatura konfliktu osiągnęła już poziom wrzenia - wzywana była policja, dochodzi do przepychanek. "Poszkodowany" oczekuje od zarządu włączenia się w sprawę. Jak powinien zachować się zarząd wspólnoty, jakie ma narzędzia celem wygaszenia konfliktu?

Komentarze

  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jakie są ustalenia policji? Czy były nakładane mandaty za wykroczenie?
    Czy inni właściciele też się skarżą?
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nadal twierdzę, że zarząd wm nie powinien się wtrącać do sąsiedzkich konfliktów, chyba że ma szansę na bycie rozjemcą. Narzędzi formalnych nie ma żadnych, jedynie psychologiczne mediacje
  • Opcje
    olewitolewit Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Żaden z sąsiadów poszkodowanego nie potwierdza jego pretensji. Policja odjechała nie podejmując żadnych działań.
    Naszym zdaniem pretensje są przesadzone - odnoszą się one do standardowego hałasu spowodowanego przez dziecko sąsiadów.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    W takiej sytuacji wspólnota nie jest stroną. Uważam, że w omawianej sprawie tylko rażące naruszenia, gdy korzystanie z innych lokali/lokalu staje się uciążliwe, stanowi przesłankę do tego, aby zarząd ingerował w konflikt. Na pewno powinien zbadać sprawę, aby rozważyć, czy stanowi przesłankę ewentualnego głosowania nad uchwałą o licytacji lokalu - jeżeli nie - brak jakiegokolwiek obowiązku po stronie zarządu w tym względzie.

    Jeżeli dochodzi do zakłócania spokoju - zainteresowany może skierować sprawę do sądu. Wspólnota nie jest rozjemcą.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.