Nikt nie chce wspólnoty
kama
Użytkownik
Witam!
Jesteśmy współwłaścicielami mieszkania w kamienicy z 8-ma lokalami, gruntu na którym stoi i wokół kamienicy.Problem w tym, że mieszkamy z sąsiadem na górze i aby dojść do domu mamy tylko wąskie przejście, a właściwie chodnik.Nie mamy pomieszczenia gospodarczego czy garażu by trzymać opał (każdy ma własne ogrzewanie), nie mamy miejsca na śmietnik! Klatka schodowa jest w opłakanym stanie.Nikogo to nie obchodzi. W przyszłości trzeba będzie naprawiać dach, ale to nasz problem, to nam leci na głowę!!!
Reszta współwłaścicieli mieszka na dole i cieszy się dużymi ogródkami(ogrodzonymi), mają budynki gospodarcze i garaże...Próbowaliśmy rozmawiać z sąsiadami, by oddali nam kawałek miejsca na postawienie garażu, ale to niemożliwe, czego my chcemy! To przecież ich własność! Sąsiad z góry, o którym wspominałam wcześniej, twierdzi, że z "sąsiadami trzeba żyć" i nie będzie się kłócił. Zostaliśmy więc sami na "polu bitwy". Skoro jesteśmy współwłaścicielami to chyba też się nam coś należy!
Pomocy, jak wyegzekwować kawałek terenu i czy możemy być w jakiś sposób obciążeni (my jako jednostka) tym , że wspólnota z mocy prawa istnieje od 1997r., ale nie jest do tej pory zarejestrowana.
Jesteśmy współwłaścicielami mieszkania w kamienicy z 8-ma lokalami, gruntu na którym stoi i wokół kamienicy.Problem w tym, że mieszkamy z sąsiadem na górze i aby dojść do domu mamy tylko wąskie przejście, a właściwie chodnik.Nie mamy pomieszczenia gospodarczego czy garażu by trzymać opał (każdy ma własne ogrzewanie), nie mamy miejsca na śmietnik! Klatka schodowa jest w opłakanym stanie.Nikogo to nie obchodzi. W przyszłości trzeba będzie naprawiać dach, ale to nasz problem, to nam leci na głowę!!!
Reszta współwłaścicieli mieszka na dole i cieszy się dużymi ogródkami(ogrodzonymi), mają budynki gospodarcze i garaże...Próbowaliśmy rozmawiać z sąsiadami, by oddali nam kawałek miejsca na postawienie garażu, ale to niemożliwe, czego my chcemy! To przecież ich własność! Sąsiad z góry, o którym wspominałam wcześniej, twierdzi, że z "sąsiadami trzeba żyć" i nie będzie się kłócił. Zostaliśmy więc sami na "polu bitwy". Skoro jesteśmy współwłaścicielami to chyba też się nam coś należy!
Pomocy, jak wyegzekwować kawałek terenu i czy możemy być w jakiś sposób obciążeni (my jako jednostka) tym , że wspólnota z mocy prawa istnieje od 1997r., ale nie jest do tej pory zarejestrowana.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Proszę sprawdzić jakie są granice nieruchomości wspólnej, aby ustalić czy grunt, na którym sąsiedzi wybudowali garaże stanowi ich własność należy udać się do Katastru z aktem notarialnym zakupu lokalu (lub wypisem z kw) i poprosić o mapkę ewidencyjną.
Jeżeli rzeczywiście tak jest - nie możecie Państwo w żaden sposób ingerować w cudze prawo własności. Jeżeli jednak nie ma miejsca na ustawienie kontenerów na śmieci, proszę rozważyć ustanowienie służbności - gdy za odpowiednią opłatą umownie lub sądownie zostanie ustalone prawo ich postawienia na nieruchomościach sąsiednich.
Może się jednak okazać, że te ogódki zostały urządzone na nieruchomości wspólnej, wtedy właścicielom przysługuje roszczenie o dopuszczenie do współposiadania. Należy zatem zacząc od jednoznacznego ustalenia stanu prawnego.
Odnośnie remontów nieruchomości wspólnej - właściciele lokali mają obowiązek utrzymywać nieruchomość w należytym stanie - w przypadku braku porozumienia - należy wystąpić do sądu o wyrażenie zgody na ich przeprowadzenie.
Niezarejestrowanie wspólnoty stanowi niedopełnienie obowiązków, jednak wyjątkowo są wyciągane konsekwencje, należy jak najszybciej zarejestrować wspólnotę mieszkaniową,
na ten temat przydatne wskazówki na stronie czaspopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=179&Itemid=32
Podział został dokonany w sposob dorozumiany przez czynności konkudentne, tzn. nikt nie wyrażał sprzeciwu i tak już zostało. Jako współwłaściom przysługuje Wam także prawo do korzystania z ogródków, czy parkowania samochodów.
Nic nie rozumiem...
Jeżeli osiem to duża wspólnota.
To oczywiście zmienia całą Twoją wypowiedź...