Parkowanie na podwórku wspólnoty
adax
Użytkownik
Witam Państwa i witam Zarządce.
Szanowni Państwo, mieszkamy we WM z zamknietym podwórkiem ( brama na pilota ). Są miejsca parkingowe ( oficjanie nie wyznaczone ani ponumerowane ).Parkujemy z reguły na swoich "umownych" miejscach ale zdarza się że trzeba zaparkowa na innym bo te "umowne" jest przez kogoś zajęte.
Zdarza się to wtedy jak ktoś ma gości i goście parkują na podwórku WM.Mamy jednego mieszkańca bardzo nerwowego , który w momencie zaparkowania obcego samochodu na jego "umownym" mejscu nie szuka wolnego miejsca do zaprkowania tylko zastawia swoim samochodem zaparkowany samochód uniemożliwiając całkowicie wyjazd. Często dochodzi do scyscji z tym lokatorem i zdarzało sie że trzeba było czekać po kilka godzin na odblokowanie wyjazdu. Czy takie zachowanie jest bezprawne, czy na podwórku WM w takim przypadku można zastosować przepisy Kodeksu Drogowego i czy możemy wtedy wezwać Policję lub Straż Miejską. Czy te instytucję mogą wlepić takiemy lokatorowi mandat z tytułu złego parkowania. ( może to go trochę nauczy kultury i wyrozumiałości )
Pozdrawiam
Szanowni Państwo, mieszkamy we WM z zamknietym podwórkiem ( brama na pilota ). Są miejsca parkingowe ( oficjanie nie wyznaczone ani ponumerowane ).Parkujemy z reguły na swoich "umownych" miejscach ale zdarza się że trzeba zaparkowa na innym bo te "umowne" jest przez kogoś zajęte.
Zdarza się to wtedy jak ktoś ma gości i goście parkują na podwórku WM.Mamy jednego mieszkańca bardzo nerwowego , który w momencie zaparkowania obcego samochodu na jego "umownym" mejscu nie szuka wolnego miejsca do zaprkowania tylko zastawia swoim samochodem zaparkowany samochód uniemożliwiając całkowicie wyjazd. Często dochodzi do scyscji z tym lokatorem i zdarzało sie że trzeba było czekać po kilka godzin na odblokowanie wyjazdu. Czy takie zachowanie jest bezprawne, czy na podwórku WM w takim przypadku można zastosować przepisy Kodeksu Drogowego i czy możemy wtedy wezwać Policję lub Straż Miejską. Czy te instytucję mogą wlepić takiemy lokatorowi mandat z tytułu złego parkowania. ( może to go trochę nauczy kultury i wyrozumiałości )
Pozdrawiam
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Przecież wszystko co sie dzieje we WM powinno być zgodne z prawem. To jest WM a nie prywatna posesja.
Zakład ubezpieczeń może dochodzić zwrotu wypłaconego odszkodowania od kierującego pojazdem, który:
1. wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie nietrzeźwości,
2. wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa,
3. nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia, albo ściganie przestępcy
Strefa zamieszkania to strefa, w której pieszy może się poruszać swobodnie po całej udostępnionej do użytku publicznego przestrzeni i ma pierwszeństwo przed pojazdami (kierujący musi ustąpić pieszemu w każdym wypadku). Pojazdy muszą jechać z prędkością nie większą niż 20 km/h i parkować tylko w miejscach wyznaczonych(!!!!!!).
Straż miejska karze za złe parkowanie.
"Straż przyjeżdża bo spółdzielnia postawiła znak
Z prośbą o wyjaśnienie sytuacji zwróciliśmy się do straży miejskiej.
- Po obu stronach tej uliczki stoi znak “strefa zamieszkania” - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej. - Na takiej drodze pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami. Prędkość ograniczona jest tam do 20 km/h, a parkowanie może odbywać się tylko w miejscach do tego wyznaczonych.
Pietraszewski wyjaśnia, że strażnicy zobowiązani są do podejmowania interwencji na tej ulicy, ponieważ oznaczona jest “strefą zamieszkania”.
- Jedynie administrator lub zarządca terenu może zlikwidować ten znak - dodaje Pietraszewski.
Prezes: Znak zapewnia porządek na drodze
Z taką propozycją zwróciliśmy się do spółdzielni.
- Znak “strefa zamieszkania” ustawiony jest po to, aby mieszkańcy parkowali tam, gdzie jest to dozwolone - odpowiada Jerzy Cywoniuk, prezes zarządu spółdzielni Słoneczny Stok. - Jeśli zablokują przejazd służbom ratowniczym, to konsekwencje poniesie administracja.
Cywoniuk dodaje, że nie ma możliwości stworzenia nowych miejsc parkingowych w tej okolicy.
- Zagospodarowaliśmy już wszystkie wolne tereny. Jeśli mieszkańcy nie mają miejsc do parkowania, muszą ich szukać dalej od swego bloku."
Wiecie co zrobił opisany lokator ! Kupiłem nową bryczkę z salonu ponad 80 000 wartosć. Porobiłem zabezpieczenia w samochodzie, multilocki itp pakiet PZU cały i na wszelki wypadek założyłem kamerkę i rejestrator na budynku pod moim samochodem. Wytrzymała kamerka 2 dni i została zwalona przez goscia bo podobno bezprawine nagrywam to co się dzieje na podwórku w tym jego i jego pojazdy itp. Wszedł do naszej klatki otworzył okno i zwalił czymś kamerę. Nikt tego nie widział, nikt nic nie szłyszał tylko podteksty dlaczego mogła spaść hahaha ale gosć !!!!!!! Jeszcze nie zdązyła rejestrować a już spadła !!! Teraz zamówie kosz i zawieszę wyzej i natychmiast uruchomię ))) Normalnie facet mnie rozwala swoją beszczelnoscią i głupotą.
Jest to teren prywatny i o sposobie jego użytkowania decyduje właściciel (wspólnota mieszkaniowa w formie uchwały).
Losowanie miejsc parkingowych! opłaty za parkowanie na terenie części wspólnej! Paranoja. Tutaj potrzebny jest zdrowy rozsądek i nic więcej.
Pozdrawiam.
Zagraniczne rozwiązania dotyczące problemu parkowania
"zakaz parkowania - powietrze w oponach będzie spuszczone"
https://forum.zarzadca.pl/discussion/3075/strefa-ruchu-juz-obowiazuje--od-14-maja-2011/#Item_1
O ile wiem, znak strefa zamieszkania także pozwala karać za przewinienia drogowe przez policję lub straż miejską.
Strefa zamieszkania jest znana od dawna. W takiej strefie obowiązują przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym tak samo, jak na drogach publicznych. Radzę zajrzeć do ustawy, na samym początku jest wymieniony zakres jej obowiązywania. Od 4 września 2010 oprócz dróg publicznych i stref zamieszkania doszła jeszcze strefa ruchu.
Ponadto, od tego czasu na drogach wewnętrznych prawo o ruchu drogowym jest też stosowane w pełni w takim zakresie, jaki wynika z oznakowania. Zatem również bez ustanawiania stref (czy to zamieszkania, czy ruchu) można wzywać straż miejską do interwencji w razie łamania przez kierowców przepisów - wystarczy ustawić znaki drogowe i zgłosić ten fakt do właściwego wydziału urzędu miasta.
Dotychczas (przed 4.09.2010) interwencja była możliwa tylko w ustanowionej strefie zamieszkania albo w razie zagrożenia bezpieczeństwa czy niszczenia przyrody (np. parkowanie na trawniku). W praktyce straże bardzo niechętnie podejmowały interwencję na drogach wewnętrznych, również wówczas, gdy były podstawy prawne.
Jeśli chodzi ci wyłącznie o zajęcie wcześniej przyporządkowanego miejsca, a nie ma problemu z ilością miejsc, to interweniuj w tej sprawie do zarządu i/lub osobiście do danego sąsiada. Niech oni przypomną mu o ustaleniach wcześniejszych.
Skoro miejsca przyporządkowano i właściciele taki porządek przyjęli, to mamy do czynienia z umową quoad usum, której warunki są przez niektórych właścicieli naruszane.
Jeżeli ktoś uporczywie będzie dokonywał naruszeń, to tylko sąd może wydać stosowny zakaz.
Przekonały mnie Twoje wskazówki w odniesieniu do sytuacji, którą podałem wcześniej. Myślę, że będą stanowiły 'podpowiedź" dla innych użytkowników tego Forum.
Zajmijmy się obecnie nieco inną sytuacją. Otóż, wyobraźmy sobie przestrzeń (działkę budowlaną), która należy do Miasta/Gminy, na której nie ma wydzielonych miejsc parkingowych/postojowych dla samochodów osobowych - zgodnie z obowiązującym w tym zakresie Prawem. Działka, jest zarządzana w imieniu Prezydenta Miasta przez Zarząd Nieruchomości komunalnych. Do działki o której mowa, przylega budynek mieszkalny, który posiada własną (odrębną) działkę budowlaną w użytkowaniu wieczystym. Zatem, mieszkańcy wspomnianego budynku, nie są właścicielami terenu znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku i tym samym, nie mogą stanowić o jego sposobie zagospodarownia. Wjazd na przedmiotową działkę budowlaną, należącą do Miasta/Gminy - Zarządca oznakował znakiem drogowym B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach) oraz znakiem "nie dotyczy mieszkańców". Jednak, mieszkańcy traktują wspomnianą przestrzeń jako "parking", łamią obowiązujące przepisy - stawiając na przedmiotowej przestrzeni dowolną ilość samochodów w dowolnym "porządku", bezpośrednio przy oknach mieszkań i wejśc do klatek schodowych oraz blokując wjazd na działkę. Stan ten, w bezpośredni sposób grozi zamieszkującym tę Strefę mieszkańcom w przypadku wystąpienia pożaru, bądź innego zagrożenia wymagającego szybkiej (sprawnej) akcji ratowniczej. Jakieś sugestie ?
Zgodnie z art. 2 ustawy z 20.06.1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. Nr 108, poz. 908 z późn. zmianami) "strefa zamieszkania" jest to obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi.
Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31.07.2002r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393), określa w § 58 definicję znaku D-40 "strefa zamieszkania". Z przepisu tego wynika m.in., że umieszczone w tej strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę (np. progi zwalniające) mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.
Szczególne zasady ruchu drogowego, o których mowa w definicji "strefy zamieszkania", to m.in;
* prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami,
* możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat, bez opieki osoby starszej,
* prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h,
* zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu.
W mojej WM tak to rozwiązaliśmy na naszym terenie.
W skardze musisz koniecznie podkreślić niebezpieczeństwa jakie może powodować brak organizacji miejsc postojowych, czyli przejazd dla samochodów ratunkowych przede wszystkim.
Prezydent powinien zareagować na taki stan rzeczy, a jeśli nie będzie widział potrzeby organizacji postoju, możesz odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Dzięki za "podowiedź". Kolejna "dawka" wiedzy została przekazana na tym Forum.
Będę informował o przebiegu procesowania w sprawie nielegalnego parkingu na działce budowlanej należącej do Miasta/Gminy i zarządzanej w imieniu Prezydenta przez Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Obecnie, jak napisałem wyżej, oczekuję na reakcję Zarządu Nieruchomości Komunalnych na pismo skierowne przez ich Zwierzchnika w przedmiotowej sprawie. Oznacza to, że Zarząd Nieruchomości Komunalnych winien odpowiedzieć na pismo Urzędu Gospodarowania Mieniem,który sprawuje nadzór nad Zarządem Nieruchomości Komunalnych - zaś ten ostatni, winien pismem przekazaać informację w tej sprawie do mnie.
Rahiotom.
Chcę zapewnić tym wpisem, że Rahiotom jest innym user'em niźli EDDIE.
Dowód na to znajdziecie Panowie pod link'iem: http://forumprawne.org/postepowanie-administracyjne/107127-parkowanie-na-podworku.html#post1094048
Jestem wdzięczny user'owi "EDDIE" za zaangażowanie w przedstawiony przeze mnie na tutejszym Forum problem.
Chętnie skorzystam ze wskazówek innych, doświadczonych User'ów odnośnie przedstawionego przeze mnie zagadnienia pod wskazanymi linkami.
Z wyrazami szcunku.
Rahiotom
ZONK! :bigsmile:
Być może dla Ciebie jest to dyskusja samego z sobą, ale wyobraź sobie, że tak nie jest. Pomiędzy moimi dwoma postami jest post Rahiotoma tyle, że widoczny tylko dla mnie.
Ponieważ uznałem, że lepiej będzie odpowiedzieć na forum ogólnym, zamiast na priva, tak też postąpiłem.
[align=right](...) admin[/align]
Zarząd Nieruchomości Komunalnych nie posiadając mocowań prawnych - (Statut Zarządu Nieruchomości Komunalnych w moim mieście w żadnym z punktów nie upoważnia ten organ administracyjny do organizowania ruchu drogowego i docelowego) – wyraził zgodę na postawienie znaku drogowego, warunkując ten fakt finansowaniem całej inwestycji przez „zainteresowane Wspólnoty mieszkaniowe” mimo, że przedmiotowe działki budowlane nie należą do Wspólnot mieszkaniowych. Przynależność działek 83/17 i 83/15 do Gminy, potwierdza Wydział Gospodarowania Mieniem UM, który sprawuje kontrolę nad Zarządem Nieruchomości Komunalnych.
Pytanie brzmi:
Czy Waszym zdaniem, urzędnik Zarządu Nieruchomości Komunalnych postąpił właściwie w świetle obowiązującego Prawa, obciążając Wspólnotę Mieszkaniową kosztami zakupu, transportu i postawienia znaku drogowego B-1, oraz znaku „nie dotyczy mieszkańców” – na terenie nie będącym własnością Wspólnoty Mieszkaniowej ?
Żeby "podbić" wątek?
Odpowiedź może być tylko jedna - NIE.
Dziękuję za merytoryczne odniesienie się do zagadnienia ściśle wiążącego się z dokonanym przez urzędnika Zarządu Nieruchomości Komunalnych wykroczeniu urzędniczym polegającym na warunkowaniu postawienia znaku drogowego, tylko w przypadku finansowania całej inwestycji przez „zainteresowane Wspólnoty mieszkaniowe” - mimo, że przedmiotowe działki budowlane nie należą do Wspólnot mieszkaniowych. Fakt przynależności działek budowlanych nr 83/17 i 83/15 do Miasta/Gminy - potwierdza Wydział Gospodarowania Mieniem UM, który sprawuje kontrolę nad Zarządem Nieruchomości Komunalnych.
Sądzę, że to jest ważna informacja dla Wspólnot Mieszkaniowych – aby nie pozwolić na łamanie obowiązującego Prawa urzędnikowi Zarządu Nieruchomości Komunalnych, polegającego na zmuszeniu Wspólnoty mieszkaniowej do ponoszenia kosztów związanych z finansowaniem przedsięwzięć nie będących w jej gestii.
Rahiotom.
Na ilu jeszcze forach wklejasz to samo?
W wielu miastach gminy miejskie (często w dobrej wierze) zachęcają wspólnoty do udziału w konkursach na zagospodarowanie podwórek, będących własnością gminy. Gminy współfinansują takie przedsięwzięcia, a wiele wspólnot w to wchodzi.
Ale Polak potrafi ... w pewnej Gminie wymyślono sobie stowarzyszenia: Gmina i użytkownicy terenów międzyblokowych. Gmina stawia warunek, że użytkownicy muszą wpłacić 50% kosztów takiego zagospodarowania. Po zbiórce środków do "czapki" następuje realizacja zadania . Oczywiście do realizacji tej "akcji" angażowane są struktury wspólnoty .
Czy to jest legalne , mam mieszane uczucia, ale w erze inicjatyw obywatelskich , fakt ten się przemilcza , bo cieszy wyremontowane podwórko, wybudowana droga dojazdowa (po 50 latach) itd.