Uchwała nie zrealizowana od 2009
Hando
Użytkownik
Witam wszystkich,
jestem nowicjuszem w sprawach wspolnoty, zatem mam nastepujace pytanie.
Podjelismy z czlonkami WM uchwale w lutym 2009 r dot. wymiany rur w pionie budynku. Do lutego 2010, tzn. do kolejnego zebrania wspolnoty do wymiany nie doszlo.
Na tymze zebraniu przedstawiciel zarzadu tlumaczyl to brakiem wplywu skladek przez wszystkich czlonkow wspolnoty. Jedynie ja przelalem ustalona kwote. Ale widzac brak dzialan zadalem zwrotu. Podczas tego zebrania ww. przedstawiciel przekreslil date starej uchwaly i wpisal nowa, dodajac: "Moze w tym roku sie uda". Kwota nie byla mala, bo wynosila ponad 1000 zl. Pytanie moje dotyczy wlasnie uchwalanych uchwal. Czy to nie zarzadca ma sie domagac wplat i egzekwowac sens uchwaly? Czy to co zostalo uchwalone mozna sobie tak za przeproszeniem olac i uznac uchwale za niewazna, bo nie wplynely skladki? Jaka jest interpretacja prawna? Prosze o pomoc...
Serdecznie pozdrawiam forumowiczow
jestem nowicjuszem w sprawach wspolnoty, zatem mam nastepujace pytanie.
Podjelismy z czlonkami WM uchwale w lutym 2009 r dot. wymiany rur w pionie budynku. Do lutego 2010, tzn. do kolejnego zebrania wspolnoty do wymiany nie doszlo.
Na tymze zebraniu przedstawiciel zarzadu tlumaczyl to brakiem wplywu skladek przez wszystkich czlonkow wspolnoty. Jedynie ja przelalem ustalona kwote. Ale widzac brak dzialan zadalem zwrotu. Podczas tego zebrania ww. przedstawiciel przekreslil date starej uchwaly i wpisal nowa, dodajac: "Moze w tym roku sie uda". Kwota nie byla mala, bo wynosila ponad 1000 zl. Pytanie moje dotyczy wlasnie uchwalanych uchwal. Czy to nie zarzadca ma sie domagac wplat i egzekwowac sens uchwaly? Czy to co zostalo uchwalone mozna sobie tak za przeproszeniem olac i uznac uchwale za niewazna, bo nie wplynely skladki? Jaka jest interpretacja prawna? Prosze o pomoc...
Serdecznie pozdrawiam forumowiczow
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jak brak środków to nie można podpisywać umów w celu realizacji uchwał remontowych.
Czy macie wybrany Zarząd WM?
Zarząd miał obowiązek wystawić informację na poszczególnych włascicieli o wysokości naleznych wpłat z tego tytułu. W informacji powinien być równiez termin zapłaty. Po upływie terminu zarząd powinien zacząć windykować należność łącznie ze skierowaniem sprawy do sądu.
Ciekaw jestem dlaczego zarząd nie zapłacił?. Czy Wy na pewno chcecie ten remont robić?
Jednak zwolnić go można tylko gdy poprze tą propozycję co najmniej 50 % udziałów, a tu Ty jeden zapłaciłeś. Zatem reszta raczej Cię nie poprze.
Podejrzewam, że nawet odsetek od innych właścicieli będziesz musiał się domagać sądownie.
Jest jeszcze inne rozwiązanie. Możesz zażądać od sądu o powołanie zarządcy przymusowego.
Choć przyznam, że nie przysporzy Ci to popularności. Ale i tak pewnie nie jesteś specjalnie lubiany, to może Ci nie zależy....
Wystarczy lekko ruszyc glowa i pieniadze od kazdego by wplynely. Przez te 24 m-ce, ktore minely od tejze uchwaly mozna by zebrac od kazdego po ca. 50 zl/m-c. Sprawa zalatwiona by byla bezbolesnie. Ale nie do mnie nalezy ruszanie mozgiem zarzadcy. Tym oto argumentem zarzadca traci posade. Bo jakie inne wytlumaczenie ma wlasciciel mieszkania niz brak srodkow, skoro wczesniej sie na to godzi.
Jeżeli "za" nie było ponad 50% udziałów, to uchwała nie została podjęta i nie ma podstaw do windykacji tej wpłaty. Czy to była ankieta, czy uchwała? Jeżeli uchwała, to po co głosowano ją jeszcze raz, na zebraniu? Ciekawa sprawa. Dotychczas nie słyszałem, żeby było możliwe uzyskanie odsetek od wspólnoty mieszkaniowej.
Jeśli Ci się uda, te odsetki po części będą pochodzić z Twoich pieniędzy.
A przy najblizszej okazji przeglosujcie ogolna uchwale o naliczaniu odsetek ustawowych od nieterminowych wplat WSZYSTKICH zaliczek. Okreslcie warunki (termin, graniczna kwota zaleglosci itp.), zeby niezbyt restrykcyjnie, jak ktos 1-3 dni sie spozni, ale zeby nie bylo mozliwe wielomiesieczne zaleganie. Po takiej uchwale wlasciciele (gmina tez) zaczna placic regularnie, a jak nie, to wm ma zysk z odsetek.
Dodatkowo podjęcie takiej uchwały w sytuacji, kiedy ustalonych zaliczek nie wpłaca również właściciel większościowy, jest praktycznie niewykonalne.
Pozostale (niewykupione lokale) naleza do gminy. I podczas uchwalania tejze uchwaly przedstawiciel gminy tez sie podpisal i zgodzil na remont. Uchwala zostala podjeta. I to byla uchwala, nie zadna ankieta. Przedstawiciel zarzadu odwiedzal wlascicieli lokali i pytal czy wyraza zgode na taki remont. Podawal nawet szacunkowe koszty. Pozniej uchwala zostala podjeta na zebraniu wspolnoty. A z odsetkami zobaczymy. Dlaczego takie duze kwoty maja zalegac na ich kontach? Jeszcze nikt z zarzadu nie poinformowal mnie przez 12 mcy, ze do remontu nie dojdzie i nie pokwapil sie zwrocic mi moich pieniedzy. Przeciez to jakas paranoja.
Jest tu dwoch rozsadnych sasiadow, z ktorymi moznaby bylo cos takiego zrobic. Dobry pomysl
Dlaczego zarząd nie podejmował działań windykacyjnych?
Czy administratorem jest jakiś podmiot komunalny? Zakład budżetowy, spółka z o.o.?
Po co ten, jakiś dla mnie dziwny podział, TY i ONI?
Dla mnie nie jest dziwny