Dłużnicy
alka
Użytkownik
Witam i proszę o podpowiedź, jak wyegzekwować spłatę zadłużenia od mieszkańcow nie będących właścicielami lokalu. Po śmierci wlaścicielki lokal zamieszkują jej synowie (są zameldowani), ktorzy nie dość, ze nie występują do sądu o stwierdzenie nabycia spadku, to i w ogóle za to mieszkanie nie płacą. Wszelkiego rodzaju wezwania do zapłaty nie odnoszą skutku.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
możne wpłacą na koniec roku za wszystkie nie opłacone miesiące by na koniec roku nie było żadnych zadłużeń
Mam też innego rodzaju dłużnika. Wlaścicielką mieszkania jest kobieta, która mieszka z bratem i dorosłym synem. Wszyscy pracują, w tym dwoje prowadzi dzialalność gospodarczą. Nie placą systematycznie za mieszkanie, bo (cyt.) „nie mogą się dogadać”, więc co roku mają jakieś 2 tys. dlugu. Jak ich zmusić do comiesięcznych systematycznych opłat?
Kazałam administratorowi (firma zatrudniona przez wspólnotę na umowę zlecenie) wysłać kolejne wezwanie do zapłaty z adnotacją, że nie uiszczenie kwoty zadlużenia w terminie do końca listopada br spowoduje wpisanie właściciela mieszkania na listę dlużnikow KRD.
Czy miałam prawo?
(Szczerze powiedziawszy, nawet nie wiem, jak to się robi)
"Wnioskodawczyni ma interes prawny w stwierdzeniu nabycia spadku, ponieważ od chwili śmierci Ludwika Wysokiego nie są regulowane należne jej opłaty z tytułu kosztów zarządu, stwierdzenie nabycia spadku jest zatem konieczne celem windykacji należności.
Syn zmarłego, mimo wezwań nie przedstawił swoich praw do przedmiotowego lokalu a w księdze wieczystej jako właściciel nadal figuruje zmarły. "
Więcej na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://zarzadca.pl/wzory-pism-sadowych/wnioski/677-wniosek-o-stwierdzenie-nabycia-spadku.html
W takiej sytuacji można wystąpic o wpis do KRD. Wspólnota może zlecic sprawę adwokatowi lub radcy prawnemu, który systematycznie będzie egzekwował należności na drodze sądowej, może zwiększone koszty (m.in. zastępstwa procesowego) zdyscyplinują nierzetelnych właścicieli. Taki "kredyt" przestanie byc opłacalny.
To nie jest tanie przedsięwzięcie i nie ma żadnych gwarancji powodzenia. Koszty zaś są nie do odzyskania. Dla wspólnoty są to wyrzucone pieniądze.
Moja rada: przyjąć uchwałę o odsetkach umownych (maksymalne: 20% rocznie), doliczać do długu i składać pozwy w EPU. Jak nie pomoże nakaz zapłaty, to kierować wnioski do komornika.
Wszystkie koszty się zwrócą, a dłużnik dotkliwie odczuje swój tupet.
Wg prawa bez uchwały możesz naliczać od zaległości odsetki ustawowe (teraz 13%) od następnego dnia powstania długu, czyli już od 11 każdego miesiąca.
Napisz poleconym z potwierdzeniem odbioru wezwanie do zapłaty z wyliczeniem długu ile na zal. A, ile na f.remontowy a ile odsetki i daj termin zapłaty 10-14 dni od dnia doręczenia.
A przy okazji najbliższego zebrania, żeby wszystko było jasne, możecie uchwalić odsetki ustawowe i zasady ich naliczania.
U mnie nie ścigamy sąsiadów za kilka dni zwłoki. Może ustal, że naliczacie od całej sumy, ale dopiero wtedy, gdy zaległość wynosi:
a) tyle, ile 2-miesięczna należność na obie zaliczki
b) kwotę x zł. Ten drugi rodzaj, gdy lokale są mniej więcej jednakowej wielkości. Bo przy dużych różnicach dużego będziecie ścigać gdy nie zapłaci przez m-c a mały pół roku będzie bezkarny.
To oczywiście tylko przykłady, gdy sami w uchwale określicie zasady, bo ja proponuję złagodzenie rygoru uowl.
Potem tak jak radzi owner windykacja, czyli sąd, nakaz zapłaty i komornik
Idę działać.
No więc, wystąpilismy z wnioskiem do sądu stwierdzenie nabycia spadku po zmarlej matce przez jej dwóch synow zamieszkujących lokal, za który nie placą, a ktory jest przedmiotem spadku i dzisiaj odbyla się rozprawa. Sąd nie wydał żadnego postanowienia, ponieważ obaj bracia nie stawili się na rozprawie. Sąd stwierdzil, iż MUSI przyjąć ich zeznania i powołal się na art. 672 KC (Albo ja jestem głupia albo glucha, bo ten art. (jak sprawdzilam teraz), ma się do stwierdzenia nabycia spadku jak pięść do nosa).
Ze względu na to, ze obaj bracia nie są zainteresowani stwierdzeniem nabycia przez nich spadku i na następnej rozprawie, ktora miałaby odbyć się w lutym 2011, też najpewniej by się nie stawili, sąd stwierdził, iż muszą zostać podane do prasy ogłoszenia o poszukiwaniu spadkobierców. Koszt tej operacji: 1200 zł, czas oczekiwania 6 miesięcy.
Sprawa wydawala mi się prosta: po matce dziedziczą jej dzieci, wspólnota ma interes (zadlużenie sięgajace na dzień dzisiejszy 6.300 zł) w ustaleniu ich jako wlaścicieli mieszkania po zmarłej, nota bene zamieszkujących lokal.
Okazuje się, że nie.
Na marginesie: Sąsiednia wspolnota ma problem z wyegzekwowaniem od naszego sądu nakazu zaplaty (tam zadlużenie wlasciciela przekroczylo juz 20 tys. zł), bo sąd twierdzi, iż wlaściciel zadlużonego mieszkania placi już alimenty i nie stać go na oplaty mieszkaniowe (sic!)
HELP!!
W sprawie nakazu zapłaty nie składaj papierowych pozwów, tylko elektroniczne, w EPU: https://www.e-sad.gov.pl/
Tam nie ma miejsca na głupie komentarze, są tylko dokumenty, przepisy i decyzje. Oszczędzasz czas, pieniądze i nerwy.
Jeżeli dostaniesz nakaz zapłaty, a dłużnik nie zapłaci, kierujesz sprawę do komornika z żądaniem egzekucji z lokalu.
Wszystko przez Internet, bez wychodzenia z domu.
Poza tym jak ci synowie zamieszkują w lokalu po matce, to może istnieje jakiś szybszy i tańszy sposób udowodnienia sądowi, że oni się uchylają od stawienia przed sądem i świadomie awizo nie odbierają?
Powtórzyłam to, co usłyszałam od zbulwersowanego zarządu sąsiedniej wspólnoty, który (z przyczyn jak wyżej) nie może uzyskać nakazu zapłaty.
Szczerze powiedziawszy, ja nie wiem, czy oni awiza nie odebrali (sąd nic nie wspomniał o tym). Sądzę, że odebrali, ale tę całą sprawę mają „gdzieś”.
Jeden z braci ma 26 lat, a drugi 20. Ich matka weszła w posiadanie mieszkania po śmierci staruszka, którym opiekowała się z ramienia jakiejś spółki typu „Smoczek” czy „Starość nie radość”.
Dopóki staruszek objęty był opieką MOP-su (przychodziła od nich opiekunka), dopóty było ok.
W jakimś momencie w MOPS-ie stwierdzili, iż dochody staruszka przewyższają jakiś tam ustalony pułap, w związku z czym opieka od nich mu się nie należy.
I wtedy pojawiła się pani P.
I zaczęły się schody.
Najpierw „opiekunka P. „ (dysponując emeryturą staruszka) nie uiszczała opłat za mieszkanie (już był wpis na hipotece), następnie się u staruszka zameldowała (z dwoma synami), potem (cichosza) wyszła za niego za mąż, a następnie staruszek (niespodziewanie) zmarł.
(W międzyczasie sąsiedzi mówili, iż ktoś ja poszukiwał (wygrażając pięścią pod oknem), bo naciągnęła jakąś poprzednią podopieczną na kredyt)
Jej synowie mieszkają w tym lokalu („po matce”), mają się dobrze (ćpają i jeżdżą nowo zakupionym samochodem) i gwiżdżą na wszystko.
Sąd ma na uwadze art. 672 kpc a nie kc, który dotyczy tzw. zapewnienia.
Rzeczywiście, jeżeli spadkobiercy się nie zgłoszą, to go nie złożą.
W takiej sytuacji konieczne jest wezwanie potencjalnych spadkobierców przez ogłoszenie w prasie.
Lepiej odzyskać późno, niż wcale.
Tutaj raczej nie chodzi o poszukiwanie spadkobierców, bo tych łatwo ustalić w USC, ile o poszukiwanie osób mogących mieć wiedzę o istnieniu testamentu zmarłej osoby.
Alka, czy nie ma metody, by uświadomić spadkobiercom, że długi będą musieli zapłacić? Tym bardziej, że nie odrzucili spadku, a im więcej czasu upływa, tym zadłużenie się zwiększa...