Wybory nowego zarządu
cramp10
Użytkownik
Czy może być umieszczony w porządku dziennym zebrania właścicieli następujący punkt: wybory nowego zarządu ? W tej chwili zarząd włascicielski działa, ale zamierza odejść albo pracować w innym składzie. Czy na zebraniu nie powinna być złożona najpierw rezygnacja starego zarządu (w pełym albo niepełnym składzie) a później dopiero przeprowadzone wybory nowego zarządu ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Równie dobrze może wstać ktoś inny i stwierdzić, że Janek Kowalski złożył oświadczenie, że rezygnuje.
Aha, wstawać nie musi
Członek zarządu może w każdym czasie (o ile nie pobiera wynagrodzenia) złożyć rezygnację, jeżeli jednak pobiera, to nie może nagle wypowiedzenia złożyć, o ile mogłoby to wyrządzić wspólnocie szkodę (chyba że z ważnego powodu). W takiej sytuacji (możliwość powstania szkody) winien o tym właścicieli uprzedzić.
A co z teorią, że wszystkim wszystko wolno.
Mamy to na co dzień we wspólnotach.
Czy o porzuceniu "pracy"... ty słyszałeś?
A zatem:
Art. 746 kodeksu cywilnego:
§ 1. Dający zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Powinien jednak zwrócić przyjmującemu zlecenie wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia; w razie odpłatnego zlecenia obowiązany jest uiścić przyjmującemu zlecenie część wynagrodzenia odpowiadającą jego dotychczasowym czynnościom, a jeżeli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, powinien także naprawić szkodę.
§ 2. Przyjmujący zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Jednakże gdy zlecenie jest odpłatne, a wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, przyjmujący zlecenie jest odpowiedzialny za szkodę.
§ 3. Nie można zrzec się z góry uprawnienia do wypowiedzenia zlecenia z ważnych powodów.
Proponuję nie mieszać różnych porządków prawnych i nie mieszać w głowach użytkownikom forum.
Czy z "niewolnika" masz dobrego pracownika?
Czy naprawdę w życiu nie spotkałeś się z przypadkami porzucenia "pracy", (obowiązków jakie wynikają ze zlecenia).
Bo ja już kilkakrotnie. (np. osoby sprzątające).
Nikt i nic nie jest w stanie zmusić właściciela który oświadczył w sposób określony właśnie w KC
"pocałujta w d...ę wójta" - do dalszego pełnienia funkcji w zarządzie.
Znam takich administratorów z licencjami co po roku czasu każą podejmować uchwałę że ktoś tam zrezygnował z zarządu bo tak trzeba. Paranoja.
Czy aby to była paranoja? jak chcesz udowodnić, że "były" członek zarządu nie ma prawa do reprezentowania wspólnoty?
Członek zarządu to nie poseł czy radny żeby wymagana była uchwała o wygaśnięciu mandatu.
UoWL nie przewiduje takiej procedury.
W bardzo prosty sposób się to robi.
Wiedza o funkcjonowaniu wspólnot nie jest niestety powszechna.
Tu nie chodzi od delikwenta, który zrzuca z siebie odpowiedzialność , tu bardziej chodzi o dokument ustanawiający aktualną reprezentacje wspólnoty.