rozliczanie ciepła

malgicmalgic Użytkownik
edytowano stycznia 2011 w Zarządzanie Nieruchomościami
W naszej wspólnocie nie ma żadnych ciepłomierzy, ani innych mierników ciepła. CO rozliczane jest wg metrażu lokali ogrzewanych. W jednym z lokali właściciel zrobił sobie podłogówkę. Czy przy tym sposobie rozliczania CO można go w jakiś sposób obciążyć większymi kosztami centralnego aniżeli metraż?

Komentarze

  • Opcje
    restonreston Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czy nie jest to podłogowe ogrzewanie elektryczne?
  • Opcje
    malgicmalgic Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie. Normalne CO tylko w podłodze
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czy przy tym sposobie rozliczania CO można go w jakiś sposób obciążyć większymi kosztami centralnego aniżeli metraż?
    Rozumiem że rozprowadzenie CO jest poziome dla każdego lokalu
    Instalacja winna być skryzowana zgodnie z projektem.
    Czyli nie weźmie więcej niż zaplanowano dla jego lokalu , będzie ta sprawiedliwość, do czego dążysz.
  • Opcje
    malgicmalgic Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Recz w tym, że ja się z Tobą zgadzam. poczytałm trochę i wychodzi nawet że podłogówka jest bardziej oszczędna aniżeli tradycyjny system grzewczy. Mam jednak właściciela który zażądał skorygowania sposobu obliczania zaliczek (czyt. zwiększenia) dla właściciela podłogówki argumentując to faktem iż on rzekomo zużywa więcej ciepła a płaci jak wszyscy.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    poproś tego sąsiada, by uzasadnił czymś swoje przekonanie, że ten drugi sąsiad zużywa więcej ciepła. Bo jego przekonanie/wiara/ocena nie może być podstawą do działania zarządu ;)
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] malgic:[/cite]Recz w tym, że ja się z Tobą zgadzam.
    poczytałm trochę i wychodzi nawet że podłogówka jest bardziej oszczędna aniżeli tradycyjny system grzewczy.
    Mam jednak właściciela który zażądał skorygowania sposobu obliczania zaliczek (czyt. zwiększenia) dla właściciela podłogówki argumentując to faktem iż on rzekomo zużywa więcej ciepła a płaci jak wszyscy.
    Zarzut jest teraz niech ci dowody przedstawi .
    Wspólnota nie może, tak ot, komuś podnieść opłat bo ktoś inny tak chce czy ma widzimisię.
    Jak sprawa trafi do sądu to co wtedy .... jaki dowód dołączysz ....sąsiada????
  • Opcje
    malgicmalgic Użytkownik
    edytowano listopada -1
    W zasadzie to chcę przygotować linię obrony bo typ jest mało przyjemny. Ale doszłam do wniosku że skoro obowiązuje nas system metrażowy rozliczania wody to nie mam możliwości nikogo obciążać inaczej aniżeli wg metrów. Po drugie sąsiad z podłogówką przedstawiał argumenty na rzecz energooszczędności podłogówki (mniej wody aniżeli w kaloryferze, woda ogrzewana w mniejszej temperaturze i zasadniczy czyli podłogówka pozwala zaoszczędzić nawet do kilkunastu procent na zużyciu oleju grzewczego - wszystkie poparte artykułami i opiniami ekspertów m.in. z muratora). Zresztą sąsiada z podłogówką bardzo ucieszyła informacja że ktoś dba o stan jego domowego budżetu bo przy zmianie zasad rozliczania ciepła (po wcześniejszym stosownym opomiarowaniu lokali) będzie płacił mniej, a pieklący się sąsiad zdecydowanie więcej bo np. do tej pory nie wymienił okien w mieszkaniach (ma ich 4) a przez nieszczelne okna traci się nawet do 25% energii cieplnej. Mam nadzieję że przy następnej burzy ten co ją wywołuje się zastanowi :smile:
  • Opcje
    malgicmalgic Użytkownik
    edytowano listopada -1
    metrażowy system rozliczania ciepła oczywiście zamiast wody.
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] malgic:[/cite]sąsiad z podłogówką przedstawiał argumenty na rzecz energooszczędności podłogówki (mniej wody aniżeli w kaloryferze, woda ogrzewana w mniejszej temperaturze i zasadniczy czyli podłogówka pozwala zaoszczędzić nawet do kilkunastu procent na zużyciu oleju grzewczego - wszystkie poparte artykułami i opiniami ekspertów m.in. z muratora).

    To już nawet takie rzeczy wypisują w muratorach? To dlatego właśnie tak lubię tych inwestorów/ekspertów, którzy biegają z muratorami pod pachą przy budowach domów. : ). Weź to sobie kiedyś policz tak z ciekawości, bez powoływania się na murato-expertów.

    Oszczędność akurat nie zależy tu od temperatury wody w systemie. Oszczędność kryje się w korzystnym tzw. gradiencie temperatury w pomieszczeniu. Chodzi o to, że przy ogrzewaniu tradycyjnym grzejnikowym (gdzie wymiana ciepła następuje głównie na drodze konwekcji, choć nie tylko) najwyższa temperatura jest pod stropem, czyli tam, gdzie tego ciepła tak na prawdę nie potrzebujemy - powiemy, że gradient jest dodatni, a wyższa temperatura oznacza wyższe straty ciepła przez przegrody. Jednak w przypadku niskiego pomieszczenia, jakim jest lokal mieszkalny w budynku mieszkalnym, te oszczędności traktowałbym z dużym przymrużeniem oka. Zazwyczaj jest tak, że te spodziewane oszczędności są pożerane i to z nawiązką przez inną właściwość systemu podłogowego, która jest tu jego wadą, a mianowicie dużą bezwładność cieplną. Bardzo trudno jest realizować okresowe obniżenia temperatury.

    W ogrzewaniu podłogowym gradient jest ujemny, tzn. wraz ze wzrostem wysokości pomieszczenia temperatura maleje. Z fizjologicznego punktu widzenia ogrzewanie podłogowe jest dla człowieka najlepsze, a ściślej rzecz ujmując - najmniej szkodliwe, pod warunkiem jednak, że temperatura powierzchni podłogi nie będzie przekraczać 24-25 stopni. Wspomnieć należy też o dwóch dodatkowych rzeczach (przynajmniej dwóch): a) estetyka - brak grzejników i innych elementów instalacji, które choćby były nie wiem jak piękne, to zawsze szpecą, b) właściwy dobór materiałów na podłogę - zalecam staranny dobór wykładzin i paneli podłogowych, chyba, że ktoś lubi inhalacje formaldehydem.

    P.S.
    Rozumiem, że ten sąsiad zadbał o takie szczegóły, jak układ mieszający wodę w celu obniżenia temperatury na zasilaniu instalacji ogrzewania podłogowego? Poza tym zapytaj może, co robi z temperaturą wody powracającej do instalacji, która normalnie jest zaprojektowana na 50-70 stopni, a on wprowadza zapewne wodę o temperaturze około 20 stopni. Pół biedy, jeśli jest to jedno mieszkanie i ma niewielki udział w ogólnym bilansie. Jeśli następni wpadną na ten pomysł, to może być zabawnie w waszej instalacji. Nie napisali Ci tego w muratorze?
  • Opcje
    malgicmalgic Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Przyznaję - nie znam się kompletnie na kwestiach technicznych. Z tego co wiem układ mieszający wody jest w jakiej temperaturze woda wraca - nie wiem, ale się dowiem. Rozumie że fakt iż woda wraca w temperaturze 20 stopni nie jest korzystne. Co do muratora. Dla laika każde źródło jest dobre.
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano stycznia 2011
    [cite] malgic:[/cite]Co do muratora. Dla laika każde źródło jest dobre.
    Każde źródło to jest dobre, ale dla profesjonalisty, bo profesjonalista potrafi odróżnić ziarno od plew. Laik potrzebuje tylko profesjonalnych źródeł, bo nie jest w stanie ocenić, czy źródło jest dobre, czy nie.

    Bardzo dobrym źródłem w mojej opinii jest forum forum.zarzadca.pl. Korzystaj, ile wlezie. Pozdrawiam.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.