WM przed Sądem
jan48
Użytkownik
Czy administrator,moze reprezentowac WM przed sądem pozwaną przez własciciela. Nadmieniam , ze zarzadcą notarialnym wspolnoty jest Zarzad WM a administrator na podpisana umowę na administrowanie nieruchomoscia i w jednym pkt umowu jest zapis'."reprezentowanie Wspólnoty przed organami wymiaru sprawiedliwości.."
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
"pojęcie administrowania, jako mające charakter węższy od zarządzania, mieści się w pojęciu zarządzania. W zasadzie obejmuje ono czynności faktyczne, do których należy: utrzymanie porządku i czystości w obrębie nieruchomości, ściąganie czynszów, rejestrowanie awarii i ich usuwanie oraz prowadzenie korespondencji." - wyrok SN z 19.01.2006 IV CK 343/05
Wg czasopisma "Wspólnota Mieszkaniowa" nr 6/2004 - za Włodzimierzem Witakowskim:
Administrowanie nieruchomością to podejmowanie bieżących decyzji oraz wykonywanie czynności zmierzających do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania nieruchomości bez zmiany jej stanu fizycznego lub prawnego, bez prawa reprezentowania właściciela, jak i bez prawa decydowania o nakładach innych niż wynika to z dyspozycji właściciela (z wyjątkiem sytuacji awaryjnych).
Według art. 353-1 Kodeksu Cywilnego strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.
Wszelkie zapisy w umowie o administrowanie nieruchomością typu: „…reprezentowanie Wspólnoty przed organami administracji państwowej i samorządowej…” itp. jako niezgodne z bezwzględnie obowiązującym prawem, zwłaszcza ze wspomnianym już art. 353 KC a także z art. 21 UoWL są bezpodstawne i nieważne.
Ustawowym reprezentantem właścicieli we wspólnocie jest na mocy art.21 zarząd wspólnoty.
Tyle mówi na ten temat prawo, natomiast praktyka jest taka że sądy uznają administratorów również za reprezentantów właścicieli. Czekam kiedy usłyszę że sprzątaczka też może reprezentować właścicieli - wszak też jest zatrudniona we wspólnocie.
Miałem podobna sprawe w sądzie pozwałem WM , Wspólnotę reprezentowała pani mecenas mająca pełnomocnictwo podpisane przez administratora .A moj protest ,że pozywam Wspólnote a nie administratora p. mecenas odpowiedziała ze jest zapis w umowie jak cyt.wyzej i sąd uznał pełnomocnictwo I takie to prawo.!!!
Na innym forum spotkałem się z określeniem "sędzia niebędący prawnikiem" - jak widać jest takich sporo.
Nowelizacja art. 87 k.pc. dopuszcza możliwość udzielenia pełnomocnictwa procesowego osobie sprawującej zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osobie pozostającej ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia - na tej podstawie zarząd może zatem udzielić pełnomocnictwa procesowego administratorowi nieruchomości.
W sprawie Jana48 to administrator bezprawnie (nie będąc organem współnoty, którym jest zarząd) udzielił w imieniu wspólnoty pełnomocnictwa pani mecenas. To tak jakby cieć udzielił pełnomocnictwa w imieniu dyrekcji zakładu pani mecenas do występowania w sądzie w imieniu tej dyrekcji przeciwko dyrekcji.
Paranoja. Sędzia oczywiście akceptuje ten idiotyzm.
[align=right](...)Admin[/align]
Zapis w umowie o zarządzanie o prawie administratora do reprezentowania wspólnoty jest takim pełnomocnictwem procesowym, chociaż niezbyt precyzyjnie sformułowanym.
Przykładowe pełnomocnictwo procesowe na stronach portalu: http://www.zarzadca.pl/content/view/395/87/
Pełnomocnictwo procesowe zarządcy wynika z umowy
- artykuł na portalu: http://www.zarzadca.pl/komentarze/584-pelnomocnictwo-procesowe-zarzadcy-wynika-z-umowy.html
Natomiast w sprawie Jana48 administrator udzielił pełnomocnictwa w imieniu właścicieli nie mając do tego prawa!
"...Zapis w umowie o zarządzanie o prawie administratora do reprezentowania wspólnoty..." - jest niezgodny z prawem, z UoWL (art. 21).
Co jest niezgodne z prawem? Kodeks postępowania cywilnego?
"...Analizując zagadnienie należy mieć na uwadze, że do czasu nowelizacji kodeksu cywilnego, tj. do 5 lutego 2005 roku kiedy to weszła w życie ustawa z 2 lipca 2004 r. o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 172, poz. 1804), zarządca nieruchomości w ogóle nie miał legitymacji do występowania w charakterze pełnomocnika procesowego, ponieważ taką możliwość przewiduje dopiero znowelizowany przepis art. 87 k.p.c. Praktyka sądownicza z tamtego okresu wskazuje jednak, że bardzo często zarządcę, któremu zarząd powierzono w trybie art. 18 uwl, utożsamiano z organem wspólnoty mieszkaniowej (zarządem) i na zasadzie art. 86 k.pc. dopuszczano do udziału w procesie.
Wspólnota mieszkaniowa, w której nie dokonano wyboru zarządu, lecz nastąpiło powierzenie zarządu w trybie art. 18 uwl., do czasu nowelizacji art. 87 k.p.c. mogła być reprezentowana w procesie jedynie przez adwokata lub radcę prawnego..."
Jan48 napisał:
"...Wspólnotę reprezentowała pani mecenas mająca pełnomocnictwo podpisane przez administratora..."
- administrator nie ma uprawnień do podpisywania pełnomocnictw w imieniu właścicieli dla pani mecenas to przecież oczywiste nawet jak miał w umowie taki zapis bo wtedy ten zapis na podstawie art. 353 kpc jest niezgodny z ustawą (art.21 UoWL) bo ustawowym reprezentantem właścicieli (wspólnoty) jest zarząd - bo tak właściciele określili to w uchwale i tylko oni mogą to zmienić.
"Osoba pozostająca w stałym stosunku zlecenia jako pełnomocnik procesowy w postępowaniu cywilnym. Propozycja wykładni art. 87 § 1 KPC" - nr 14/2009 Monitora Prawniczego
Przytaczam też fragment dyskusji w innym wątku na forum. Proszę zwrócić uwagę na te dwa cytaty ekspertów.
"...Jaki konkretnie jest zapis w umowie o administrowanie w zakresie dotyczącym reprezentowania wspólnoty mieszkaniowej przed sądem? Czy administratorowi udzielono pełnomocnictwa do prowadzenia tej konkretnie sprawy?
zapis w umowie brzmi :"reprezentowania wspolnoty przed: organami wymiaru sprawiedliwosci, instytucjami i urzędami panstwowymi i samorzadowymi, osobami prawnymi i fizycznymi"
Uchwały wspolnoty nie bylo w tej sprawie. a wspolnote reprezentował mecenas skladajacu upowaznie podpisane przez administratora..."
"...Tak szeroki zapis jest niezgodny z ustawą o własności lokali. To jest całkowite scedowanie reprezentacji wspólnoty mieszkaniowej przez zarząd na administratora, do czego zarząd nie miał prawa, ponieważ jest to zmiana sposobu zarządu nieruchomością wspólną. Ustawa wymaga na to umowy właścicieli (zgoda 100% udziałów), zawartej w formie aktu notarialnego..." - źródło: owner.
"...Odnośnie wad umowy - to postanowienia sprzeczne z przepisami bezwzględnie obowiązującymi są nieskuteczne, zatem mimo np. zapisu o upoważnieniu administratora przez zarząd do zawierania umów w imieniu wspólnoty - takie upoważnienie nie wywoła skutków prawnych, ponieważ zarząd nie może cedować swoich uprawnień..." - źródło: zarzadca.
=======
Aby zakończyćdyskusję proszę cię owner abyś sie zdecydował która twoja interpretacja rozważanego problemu jest zgodna z prawem i ma być obowiązująca.
Żadna z cytowanych przez ciebie wypowiedzi nie jest sprzeczna z tym, co napisałem w tym wątku.
Co innego całkowite scedowanie prawa do reprezentacji wspólnoty "przed: organami wymiaru sprawiedliwości, instytucjami i urzędami państwowymi i samorządowymi, osobami prawnymi i fizycznymi", a co innego pełnomocnictwo procesowe.
W części dotyczącej reprezentacji wspólnoty przed "organami wymiaru sprawiedliwości" (o ile postępowanie dotyczy spraw, będących przedmiotem umowy o zarządzanie / administrowanie), administrator miał poprawne pełnomocnictwo procesowe i mógł udzielić dalszego (substytucyjnego) pełnomocnictwa adwokatowi lub radcy prawnemu.
W zakresie reprezentowania wspólnoty przed "instytucjami i urzędami państwowymi i samorządowymi, osobami prawnymi i fizycznymi" pełnomocnictwo jest nieważne, ponieważ wykracza poza ustawowy sposób zarządu nieruchomością wspólną. Ten cytat nie dotyczy tematu dyskusji - tutaj nie mamy do czynienia z "upoważnieniem administratora przez zarząd do zawierania umów w imieniu wspólnoty".
Juz podaje: od 5 lutego 2005 roku od kiedy to weszła w życie ustawa z 2 lipca 2004 r. o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 172, poz. 1804).Wtedy to wlasnie zmieniono rowniez art 87 kpc,ktory faktycznie radze przeczytac ale w aktualnej wersji.
Widze,ze troche sie spoznilem i owner juz wszystko calkowicie i jednoznacznie wyjasnil.Dzieki.
Oto fragmenty artykułu i orzeczenia SN.
Bardzo proszę o odniesienie się do wytłuszczonych stwierdzeń, bo jeżeli dobrze zrozumiałem to zarząd wspólnoty nie miał prawa (będąc organem ustawowym) bez uchwały właścicieli udzielać pełnomocnictwa radcy prawnemu do reprezentowania wspólnoty więc tym bardziej nie widzę możliwości aby ten sam zarząd mógł bez uchwały udzielać pełnomocnictwa zatrudnionemu administratorowi.
Czy autorka artykułu myli się? Czyżby sędziowie nie znali art 86 i 87 kpc?
Kiedy wytoczenie powództwa wymaga uchwały? .
19 października 2009 Anna Kondrasiuk
"...Status cywilnoprawny wspólnoty mieszkaniowej na tle art. 6 ustawy z 24.6.1994 r. o własności lokali został zatem ustalony, jednak nadal dyskusyjna jest kwestia reprezentacji wspólnoty w postępowaniu sądowym.
Zgodnie z brzmieniem cytowanego powyższej przepisu wspólnota mieszkaniowa może pozywać i być pozywana (art. 6 zd. 2 in fine), ustawodawca przyznał zatem tej jednostce organizacyjnej zdolność sądową, którą na mocy art. Art. 21 ust. 1 ustawy o własności lokali realizuje za pośrednictwem swojego organu, tj. zarządu wspólnoty, albo zarządcy (przy tzw. zarządzie powierzonym).
Pozycja procesowa zarządcy nieruchomości, któremu powierzono zarząd w rozumieniu art. 18 ustawy o własności lokali jest odmienna od roli, jaką pełni w procesie zarząd wspólnoty mieszkaniowej. W uchwale z dnia 21 stycznia 2009 roku Sąd Najwyższy orzekł, że: reprezentowanie wspólnoty mieszkaniowej przed sądem wymaga umocowania w umowie o określeniu sposobu zarządu nieruchomością wspólną bądź w uchwale o zmianie tej umowy (sygn. III CZP 129/08).
Zatem to jedynie zarząd wspólnoty wybrany przez właścicieli lokali w trybie art. 20 ustawy o własności lokali z dnia 24.06.1994 r. umocowany jest z mocy samego prawa do reprezentowania wspólnoty mieszkaniowej w postępowaniu cywilnym, jednak wytoczenie powództwa, w zależności od charakteru roszczenia, niekiedy winna poprzedzać uchwała wspólnoty mieszkaniowej.
Sąd Apelacyjny w Katowicach postanowieniem z dnia 15.02.2008 roku (sygn. akt: I ACa 898/07) umorzył postępowanie w sprawie wytoczonej przez wspólnotę jej członkom. Sąd ten bowiem stanął na stanowisku, że wytoczenie powództwa to czynność przekraczająca zakres zwykłego zarządu, szczególnie, gdy pozwanym jest właściciel. Dlatego też należało najpierw podjąć uchwałę wyrażającą zgodę na dokonanie tej czynności oraz udzielającą zarządowi pełnomocnictwa w formie prawem przewidzianej do wniesienia pozwu. Tymczasem pełnomocnik powódki, który wniósł pozew i reprezentował wspólnotę w toku procesu, legitymował się pełnomocnictwem procesowym udzielonym przez przewodniczącego i wiceprzewodniczącego zarządu wspólnoty.
Ponieważ występowanie w rozpoznawanej sprawie w charakterze pełnomocnika powódki osoby, która nie mogła i nie może być pełnomocnikiem, oznacza brak należytego umocowania stwierdzić trzeba, że postępowanie w sprawie dotknięte jest nieważnością (art. 379 pkt 2 k.p.c.), a uchybienie to nie może być usunięte w drodze zatwierdzenia przez stronę czynności dokonanych przez tę osobę (por. uchwałę SN z 28 lipca 2004 r., III CZP 32/04, OSNC z 2006 r., z. 1, poz. 2).Wydanie wyroku z wyżej wskazanych przyczyn stało się natomiast niedopuszczalne w związku z czym Sąd Apelacyjny z mocy art. 386 § 3 k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok i umorzył postępowanie w sprawie, a tym samym nie zachodziła potrzeba odnoszenia się do zarzutów zawartych w apelacji. Ponieważ w stanie faktycznym sprawy rozpoznawanej przez ten Sąd brak było uchwały to zaprezentowany pogląd prowadził do następującej konstatacji: „ Skoro zatem nie został podjęta uchwała właścicieli o udzieleniu zarządowi pełnomocnictwa do wytoczenia powództwa, to zarząd wspólnoty nie mógł sam zdziałać takiej czynności, ani też udzielić w tym celu pełnomocnictwa innej osobie". W rezultacie przyjęcia takiego stanowiska Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że dotychczasowe postępowanie prowadzone w sprawie dotknięte jest nieważnością
Innymi słowy zdaniem Sądu Apelacyjnego wobec braku uchwały postępowanie w rozpoznawanej sprawie dotknięte było nieważnością..."
Źródło: Portal Informacyjny ZARZĄDCA
http://www.zarzadca.pl/content/view/687/32/
Moim zdaniem nie może, ale tylko dlatego, że zapis umowy jest zbyt ogólnikowy.
W uchwale z dnia 23 września 2010 r. (sygn. akt III CZP 52/10) Sąd Najwyższy orzekł:
"Umowa zlecenia obejmująca stałe prowadzenie obsługi prawnej mocodawcy, w tym reprezentowanie go przed sądem, może być podstawą pełnomocnictwa procesowego tylko wtedy, gdy przedmiot sprawy obejmuje określoną w tej umowie czynność prawną, faktyczną lub usługę. "
Pogląd ten jest już od lat aprobowany w orzecznictwie.
Umowa administratora jest zbyt lakoniczna, że tak to ujmę.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 lipca 2006 r. sygn. akt I ACa 183/2006 wyraził pogląd, że reprezentacja wspólnoty mieszkaniowej w procesie, którego przedmiotem jest żądanie uchylenia podjętych przez właścicieli uchwał to czynność zwykłego zarządu, którą, stosownie do dyspozycji art. 22 ust. 1 ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994 roku, zarząd uprawniony jest podejmować samodzielnie. Stanowisko takie zajął również Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, który w uzasadnieniu wyroku z dnia 6 sierpnia 2008 roku stwierdził, iż wspólnota mieszkaniowa jako podmiot praw i obowiązków może samodzielnie występować przed sądem, pozywać i być pozywaną. Ma więc zdolność sądową, z którą z kolei nierozerwalnie związana jest zdolność postulacyjna do występowania w sprawie osobiście lub przez pełnomocnika. Sąd skonstatował ponadto, że skoro wspólnota mieszkaniowa ma możliwość występowania w procesie bez uchwały członków, to ma tym samym nieograniczone prawo do ustanowienia pełnomocnika procesowego do jego prowadzenia. Wywiódł stąd wniosek, że zarząd wspólnoty ma prawo nie tylko do ustanowienia pelnomocnika, ale również do samodzielnego ustalenia jego wynagrodzenia bez uprzedniej uchwały członków wspólnoty mieszkaniowej."
Dlarego trudno w oparciu o jeden wyrok czy komentarz lub opinie prawna twierdzic:jest na pewno tak jak pisze "tam czy tam "lub uznal sad w" takiej czy innej sprawie."
Opinie i komentarze sa opiniami autora(ow).Natomiast wyroki dotycza konkretnej sprawy i tylko dlatych spraw sa wiazace.
Zarząd wspólnoty miał takie prawo, o ile przedmiot sprawy nie przekroczył zarządu zwykłego, taki pogląd jest powszechny w orzecznictwie.
"...Sąd ten bowiem stanął na stanowisku, że wytoczenie powództwa to czynność przekraczająca zakres zwykłego zarządu, szczególnie, gdy pozwanym jest właściciel..."
p.s. czyli mam rozumieć że p. Kondrasiuk na portalu ZARZĄDCA napisała bzdury?
...i jeszcze jeden fragment:
"...Wobec tego z kolei, że udzielenie pełnomocnictwa procesowego należy, wedle dominującego w literaturze poglądu, do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu, winno być uzyskane w trybie przewidzianym w art. 22 ust. 2 UoWL…" - Postanowienie z dnia 31 maja 2006 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach I ACa 290/06.
Nasuwa się pytanie: czy w Polsce w każdym województwie obowiązuje inne prawo?
Jeżeli w kilku, sądy stwierdzają że udzielenie pełnomocnictwa to czynność przekraczajaca a jakiś inny sąd stwierdza, że to czynność zwykła (zwracam uwagę na ogólność tych sformułowań, nie dotyczących konkretnych spraw) - w takim razie co ja, zwykły śmiertelnik nie znający zawiłości prawnych mam powiedzieć? Czy to tak trudno wyinterpretować jednolite stanowisko w tak w sumie prostej sprawie?
Oczywiscie,ze nie poniewaz w Polsce obowiazuje zasada jednolitości systemu organów sądowych,Jest to podstawowa zasada organizacji i funkcjonowania sądownictwa w Polsce. Zapewnia ona jednolitość postępowania, stosowania prawa oraz orzekania przez wszystkie sądy na terenie całego kraju.Do tego nalezy dodac
nadzór Sądu Najwyższego nad działalnością wszystkich sądów./Kasacja
Trudno jest autorytatywnie wypowiadac sie na temat orzecznictwa sadaowego, bo nalezy takze uwzglednic ochrona niezaleznosci sadow oraz duze roznice pomiedzy stanami faktycznymi w niby podobnych sprawach.. Z drugiej strony jednolitosc orzecznictwa jest duza wartoscia, bardzo wazna dla kazdego obywatela.
Dlatego moge jedynie powtorzyc: wyroki SA sa z pewnoscia waznym zrodlem prawa ale nalezy je traktowac pomocniczo szcegolnie kiedy sie nie zna calosci sprawy.
Jeden z sądów:
"...wedle dominującego w literaturze poglądu..." - ten dominujący pogląd nie odnosi się do tej konkretnej sprawy lecz dominuje podobno w literaturze fachowej więc rodzi się pytanie dlaczego sędziowie w różnych sądach nie czytają tej fachowej literatury skoro jedni stwierdzają tak a inni inaczej.
Inny sąd:
"...Sąd ten bowiem stanął na stanowisku, że wytoczenie powództwa to czynność przekraczająca zakres zwykłego zarządu, szczególnie, gdy pozwanym jest właściciel...." - też jest to ogólne stwierdzenie nie dotyczące przecież że to "Kowalski" był pozwany w danej sprawie.
Kolejny sąd:
"...zarząd wspólnoty ma prawo nie tylko do ustanowienia pelnomocnika, ale również do samodzielnego ustalenia jego wynagrodzenia bez uprzedniej uchwały członków wspólnoty mieszkaniowej..."
- to też stwierdzenie ogólne i co ciekawe kuriozalne bo niezgodne z prawem - na jakiej niby zasadzie, jaki przepis pozwala zarządowi wspólnoty "rozporządzać" nie swoimi pieniędzmi, pieniędzmi właściciela? Czy ktokolwiek z nas pozwolił by sobie aby obcy człowiek wkładał łapę do naszej kieszeni bez naszej zgody? Tu okazuje się że sąd nawet zezwala na to???
Powyższe orzeczenia nie mają nic wspólnego z: "....zasadą jednolitości systemu organów sądowych...".
Gdzie tu niby jest naczelna zasada "...Zapewniająca jednolitość postępowania, stosowania prawa oraz orzekania przez wszystkie sądy na terenie całego kraju..."
Jakim sposobem takie dowolne orzekanie (w GP pisało że zależne co sędzia ma w laptopie) zapewnia: "...jednolitosc orzecznictwa jest duza wartoscia, bardzo wazna dla kazdego obywatela..." - o jakich wartościach mowa?
To tylko nieliczne przykłady absurdów interpretacyjnych, gdy do tego dodamy konkretne przypadki i naczelną zasadę procesu cywilnego (określenie moje - że "kto lepiej potrafi kłamać i oszukiwać sędziego wygrywa") - mamy pełen obraz chorego wymiaru sprawiedliwości a niezależność sędziego kojarzy się z dowolnością o innych aspektach już nie wspomnę bo pisze o tym ciągle prasa.
p.s. ten wpis jest polemiką do wpisu Warty
Problem polega na tym, że wyrywano z kontekstu fragmenty artykułu oraz orzeczenia, nie ma tutaj żadnej sprzeczności.
Ponieważ zacytował Pan tylko częśc artykułu, to pozwolę sobie przytoczyc jego końcówkę.
"Analizując zagadnienie należy mieć na uwadze, że cytowana wypowiedź Sądu Apelacyjnego w Katowcach dotyczyła konkretnej sprawy, w której wystąpiły okoliczności przemawiające za przyjęciem stanowiska, że przedmiot procesu wykraczał poza materię zwykłego zarządu.
Ustawodawca w art. 22 ust. 3 ustawy o własności lokali wymienia szereg czynności, które przekraczają zakres zarządu zwykłego, jednak nie jest to katalog zamknięty. Dlatego też w przypadkach, które nie zostały zdefiniowane wprost w tej ustawie, oceny czy dana czynność przekracza zarząd zwykły czy nie, co z kolei ma decydujące znaczenie dla jej skuteczności, można dokonywać w oparciu o konkretny stan faktyczny.
Oczywistym jest, że wytoczenie powództwa o zapłatę przeciwko właścicielowi lokalu zalegającemu z płatnościami to czynność zwykłego zarządu, ale już pozew o przymusową sprzedaż lokalu, na mocy art. 22 3, pkt. 7 wymaga uchwały właścicieli. Również o powództwie dotyczącym stwierdzenia nieważności umowy o wyodrębnieniu i sprzedaży lokalu p-ko członkowi wspólnoty powinni zdecydować właściciele w formie uchwały."
http://www.zarzadca.pl/content/view/687/32/
Czy Pan wie czego dotyczyła sprawa, którą ten sąd badał? To właśnie była właśnie sprawa przekraczająca zakres zwykłego zarządu a ten fragment jest wyrwany z całego kontekstu.
A teraz odn. pieniedzy i Zarzadu:
uwazasz ,ze Zarzad powinien pytac o zgode na kazda wydana zlotowke? Nie, i doskonale o tym wiesz-inaczej WM nie moglaby praktycznie dzialac!Wydatki zwiazane z normalnym zarzadzaniem nie musza byc uchwalane.
A jezeli Zarzadowi wolno wydac na konieczna awaryjna naprawe np 3000 zl,czy np. 400-500 zl na krzewy,kwiaty lub trawniki to dlaczego nie moze ustalic wynagrodzenia w wysok. np 900 zl?
Wg Ciebie powinien z powodu kazdego takiego wydatku zwolywac zebranie? Koszt zwolania zebrania w naszej WM to ok.1500-2000 zl!(porto+wynajecie sali).
Uwazam ,ze masz "alergie " w stosunku do dzialalnosci administratorow,sadow i Zarzadow WM.Ta "alergia" nie pozwala Ci czesto na obiektywna ocene sytuacji(to wynika wg mnie z analizy wielu Twoich wypowiedzi dot sadow,zarzadow i administratorow).
Calkowity brak zaufania do innych osob,urzedow,wladz,partnerow transakcji itp -to moim zdaniem- osiagnal juz w naszym spoleczenstwie chorobliwe rozmiary.
Ale to juz zupelnie inny temat.
Dla szukajacych pomocy i porady na tym forum takie zachowania jak warty są niesmaczne.
Szacunek dla adwersarzy wymaga też, żeby nie traktować ich jak idiotów - a tak odbieram Twoje generalizujące opinie na temat polskiego prawa i systemu wymiaru sprawiedliwości. To nie to forum. Jest tyle innych platform dyskusyjnych gdzie można sobie do woli (populistycznie i histerycznie) poużywać.
otoz, uwazam,ze wrecz delikatnie zwrocilem Ci uwage wlasnie na fakt nieobiektywnej (jednostronnej)oceny stanow faktycznych,ktore komentujesz b.szybko ,czasami nie znajac dokladnie szczegolow.Nie uzywam Twoich wyrazen typu"belkot" itp.Nie widze w mojej powyzszej wypowiedzi jakiegokolwiek braku szacunku "dla adwersarza".
Natomiast vice wersa:Twoje wypowiedzi sa przeze mnie odbierane czesto jako" niesmaczne".