administrator czy zarządca?

szaro-buraszaro-bura Użytkownik
Wspólnota mieszkaniowam miała dawno już temu podpisaną umowę o zarządzanie.
Kilka lat temu został wybrany zarząd wspólnoty.
Czy w takiej sytuacji dotychczasowy zarządca automatycznie przestał być zarządcą a stał się tylko administratorem.?
Żadnej nowej umowy ani aneksu do poprzedniej umowy nie podpisywaliśmy.
Sprawa jest o tyle ważna, że kompetencje administratora i zarządcy się różną się i nie wiemy do czego jest zobowiązany a do czego nie oraz co może a czego nie może zrobić obecny zarządca/administrator?

Komentarze

  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Kto podpisał umowę, skoro nie było zarządu?
    kompetencje administratora i zarządcy się różną się i nie wiemy do czego jest zobowiązany a do czego nie
    Nie znacie treści umowy?
    Zarządca nie przestaje być zarządcą, o ile ma licencję zawodową zarządcy nieruchomości.
    Zakres uprawnień nadal ma taki, jak w umowie (o ile umowa jest zgodna z prawem).
    Jeżeli nie było powierzenia zarządu nieruchomością wspólną w formie aktu notarialnego (art. 18.1 uwl), to zarządca nigdy nie był zarządcą w rozumieniu ustawy o własności lokali, czyli "zarządcą, któremu zarząd nieruchomością wspólną powierzono w sposób określony w art. 18 ust. 1".
  • Opcje
    wilkowyje40wilkowyje40 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Trzeba wypowiedzieć umowę o zarządzanie i spisanie nowej na administrowanie NW , tylko i tylko tyle.:shocked:
    W niej opiszecie jakie ma wykonywać administrator mając na uwadze ustawę o gospodarce nieruchomościami.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Sprawa polega na tym, że zarządca/administrator? nie powiadomił nas o gromnym zadłużeniu członka wspólnoty (gminy) i nigdy (tj. od ośmiu lat) nie podjął, żadnych kroków windykacyjnych (ani nie wysłał upomnienia czy wezwania do zapłaty).
    Rozumiem, że jego odpowiedzialność za ten fakt jest inna jeżeli jest admininistratorem a inna jak zarządcą. czy tak?
    W umowie zawartej coś 17 lat temu (około) jest wyraźnie napisane, że windykacja należności leży w zakresie "zarządu zwykłego" czyli zarządca/administrator? powinien czynności windykacyjne podejmować z własnej inicjatywy. Dobrze to rozumiem?
    Aha! i jeszcze jedno. Umowa nie była zawarta w formie aktu notarialnego.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    I jeszce jedno - zarządca/admionistrator? nie chce ujawnić kto jest dłużnikiem powołując się na ochronę danych osobowych.
    Nie trudno zgadnąć, że to gmina ( ponad18000 zadłużenia), zresztą wasnymi sposobami dotarliśmy do "tajnej" dokumentacji ?
    wydaje mi się, że powoływanie się na ochronę danych osobowych to totalna głupota.
    Czy mógłby ktoś podrzucić linka do ustawy dot. tego co obejmuje a czego nie ochrona danych osobowych lub podpowiedzieć gdzie tego szukać
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    http://www.giodo.gov.pl/
    Ustawa też tam jest: http://www.giodo.gov.pl/484/id_art/386/j/pl/
  • Opcje
    surfersurfer Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Generalny Inspektor ochrony danych osobowych mówi:
    (...)należy stwierdzić, że dopuszczalność udostępnienia członkom wspólnoty mieszkaniowej danych dotyczących zaległości we wnoszeniu opłat przez innych jej członków wynika z przepisów prawa (...)

    treść obwieszczenia

    http://www.giodo.gov.pl/364/id_art/983/j/pl/

    o gromnym zadłużeniu członka wspólnoty (gminy) i nigdy (tj. od ośmiu lat)
    Nadmienię, iż zadłużenie starsze niż 3 lata ulega przedawnieniu.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano marca 2011
    To cały czas ta sama sprawa:
    https://forum.zarzadca.pl/discussion/2786/windykacja-naleznosci-na-fundusz-remontowy/
    Wysłaliście w końcu gminie wezwanie do zapłaty, czy jeszcze medytujecie?
    (poprzednio nie pisałaś boldem i łatwiej się czytało)
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wysłaliśmy, z tym, że brak na nim informacji o dokładnej kwocie zadłużenia oraz czasu przez jaki czas ono powstawało (bo nie udało się do tych informacji dotrzeć.

    ZBM zrobił taki numer, że w terminie nie przesłał nam zawiadomień o zebraniu (wiedzieli o nim tylko niektórzy z informacji ustnej) i po interwencji stwierdzili, że się "czepiamy" i żebysmy się "nie czepiali" przesunie zebranie.

    na najbliższym zebraniu mamy zamiar wypowiedzieć umowę zarządcy/administratorowi?

    Moje pytania zmierzają do tego żeby ustalić odpowiedzialność zarządcy/administratora za przedawnienie sporej części długu.

    Nie piszę już boldem, lepiej? ;)
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    ...że kompetencje administratora i zarządcy się różną się...

    Mogłabyś to rozwinąć??

    Wasza sprawa będzie czasochłonna, lecz nie stoicie na z góry przegranej pozycji. To, że zadłużenie ponad 3-letnie się przedawnia to fakt, ale za niewindykowane długi z pięciu lat wcześniejszych możecie się domagać ich zwrotu od zarządcy. I to nawet macie obowiązek, bo w innym przypadku każdy z członków WM pokryje ich brak z własnej kieszeni. Zarządca ponosi odpowiedzialność za informowanie o zadłużeniu, za wysyłanie wezwań do zapłaty i w końcu za ich egzekwowanie.
    I jeszce jedno - zarządca/admionistrator? nie chce ujawnić kto jest dłużnikiem powołując się na ochronę danych osobowych.

    Zarządca nie ma prawa zasłaniać się ustawa o ochronie danych osobowych, ponieważ nie dotyczy ona wspólnot.
    UWL:

    Art. 16

    1. Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości.

    Aby ten artykuł UWL mógł być wykonywany, wspólnota czyli właściciele muszą posiadać wiedzę na temat wysokości i danych dłużnika.


    Panie i Panowie, jak się mają te wszystkie przepisy o WM i UWL w tym przypadku skoro szaro-bura pisze, że jej wspólnota ma ponad 17 lat, a więc jest sprzed okresu pojawienia się UWL??
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano marca 2011
    na najbliższym zebraniu mamy zamiar wypowiedzieć umowę zarządcy/administratorowi?
    Umowy zarząd wypowiada się na piśmie - wysyła lub doręcza z pokwitowaniem odbioru. Na zebraniu możecie podjąć uchwałę zobowiązującą zarząd do takiego wypowiedzenia, ale to nie jest konieczne.
    Najczęściej w umowie jest klauzula o okresie wypowiedzenia. Rozumiem, że do umowy nie dotrzecie, więc bezpiecznie będzie wypowiedzieć na 3 miesiące naprzód.

    W sprawie dokumentacji radzę też na piśmie żądanie dostępu.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano marca 2011
    [cite] EDDIE:[/cite]Zarządca nie ma prawa zasłaniać się ustawa o ochronie danych osobowych, ponieważ nie dotyczy ona wspólnot.
    Dotyczy, ale nie w zakresie udostępniania właścicielom danych o dłużnikach i wysokości zadłużenia.
  • Opcje
    MirekLMirekL Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z ciekawościa wysłucham, w jakim to zakresie Ustawa o ochronie danych osobowych dotyczy wspólnot?:bigsmile:
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    W tym, że zarówno zarząd wspólnoty, jak i zarządca przetwarzający dane osobowe właścicieli lokali, mają obowiązek zabezpieczenia i ochrony tych danych. Administratorem danych jest wspólnota mieszkaniowa, za ich ochronę odpowiada zarząd jako organ wspólnoty. Dotyczy to zarówno danych zawartych w dokumentach papierowych, jak i na nośnikach elektronicznych.

    Bez zgody właściciela nie wolno np. wywieszać jego danych (w tym danych o zadłużeniu czy generalnie o stanie płatności) na tablicach ogłoszeniowych na klatkach schodowych, na ogólnodostępnej stronie www czy forum internetowym. W Internecie jest to możliwe tylko w specjalnie przygotowanych serwisach, które wymagają logowania za pomocą hasła, udostępnionego właścicielom.

    Polecam lekturę artykułów na stronie GIODO - Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych: http://www.giodo.gov.pl/364/j/pl/
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Panie i Panowie, przypominam moje pytanie:
    Panie i Panowie, jak się mają te wszystkie przepisy o WM i UWL w tym przypadku skoro szaro-bura pisze, że jej wspólnota ma ponad 17 lat, a więc jest sprzed okresu pojawienia się UWL??
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie ponad, lecz około 17 lat:
    [cite] szaro-bura:[/cite]W umowie zawartej coś 17 lat temu (około)
    Ustawa obowiązuje ponad 16 lat, różnica 1 roku może wynikać z pomyłki autorki wątku.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Rzeczywiście pewnie niedokładność. Podpisanej umowy nikt nam na razie nie pokazał (mamy się zwrócić do ZBM o to na piśmie lub uchwalić okazanie tej umowy na zebraniu wspólnoty - co za bzdura!).

    Data podpisania umowy została ustalona na podstawie relacji osób które długo zamieszkują w budynku a jak już wspominałam są to osoby starsze i na pewno nie pamiętają dokładnie.


    Dzisiaj o 16 mamy zebranie wspólnoty. jesteśmy (a raczej jestem) przygotowana (projekty uchwał, uchwały, pisma do ZBM), tylko nie mam pojęcia co zrobić gdy prowadząca zebranie odmówi rozszerzenie porządku zebrania o nowe punkty. Ma takie prawo?

    No i zachodzę w głowę co się będzie działo w sytuacji gdy zebranie potrwa dłużej niż godzinę a oddział ZBM w którym odbywa się zebranie pracuje do 17.

    Myslę, że wszystkie inne ewentualności przewidziałam i mam nadzieję, że nie dam się zaskoczyć.
    Dziękuję wam wszystkim za rady i wsparcie.
    Trzymajcie kciuki!
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Napisz, jak było na zebraniu?
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Eeee, szaro-bura na pewno zachowa to dla siebie:bigsmile::wink:
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    No więc tak: Niestety nie udało się zmienic zarządcy :( :( Mieliśmy niestety 47,9%

    Nie przyszła jedna osoba z członków wspólnoty a jeszcze 3 godziny przed zebraniem miałam z tą osobą telefoniczny kontakt i zapewniała, że przyjdzie.
    Nie mam pojęcia co się stało. No i nie było jeszcze jednej - ale o tym akurat wiedzieliśmy - przebywa za granicą i gdyby nie nieobecność tej pierwszej nie byłoby problemu z przegłosowaniem żadnej uchwały.

    No, ale poza tym udało się osiągnąć wszystko co mozna było osiągnąć w tej sytuacji.

    Prowadząca zebranie zastępca dyrektora ZBM próbowała gadać głupoty, o jakich pisałam np. że żeby okazali umowę jaka była podpisana potrzeba specjalnej uchwały, albo pisma zarządu, że ochrona danych osobowych zabrania jej poinformować nas o tym kto ile i zalega.

    Ale zarządałam zamieszczenia w protokole tego co mówi wraz z faktem, że nie jest w stanie podać aktów prawnych które by potwierdzały jej zdanie w tej sprawie.
    Nie chciała tego zamieszczać. Powiedziałam, że w takim razie podpisując protokół przy składaniu podpisów zamieścimy informacje o tym, że odmawiała zaprotokołowania pewnych rzeczy i wymienimy je. Zadziałało.

    No i od tej chwili poszło jak z płatka.
    Wycofanie się z poprzednich twierdzeń. Pani zrobiła się miła i pokorna "tak, wiem, zaniedbaliśmy swoje obowiązki wynikające z umowy, ale państwo nas zrozumcie bylismy w bardzo trudnej sytuacji, jesteśmy pracownikami gminy, jak mielismy występować przeciwko gminie, liczę na państwa zrozumienie, tak wiem, nie wykonywaliśmy uchwał wspólnoty (choć chwilę wcześniej twierdziła, że z umowy nie wynika, że mają obowiązek podejmowania czynności windykacyjnych ani nawet tego im robić nie wolno), tak wiem, nie zawiadamialiśmy państwa o zebraniach na czas, ale mieliśmy reorganizację, zrozumcie państwo..."


    A na koniec było najlepsze - dla nas są bardzo cenni tacy ludzie jak państwo, rozwiązują nam państwo ręce, teraz mamy czarno na białym (tzn. w protokole), że to nie my naciskamy na gminę w sprawie zwrotu długu, ale, że o pańswo zwrotu długu zarządali i mamy alibi (!)

    Pani stwierdziła, że "głowę daje", że gmina niezwłocznie nam dług zwróci, natomiast przedstawiciel gminy tylko usmiechnął się pod nosem (i wymowa tego usmiechu była dla mnie aż nazbyt oczywista.
    Nie udalo sie nam ustalic od kiedy dlug zaczal powstawac, nieoficjalnie wiemy, ale z jej ust to nie padlo, ale mysle, ze to akurat nie jej zyla wola, poprostu nie przgotowala sie do zebraniamaja balagan w dokumentach i nie mogla tego znalesc w danej chwili.

    Nie wierze w jej zapewnienia ze gmina dlug splaci, ale pryznajmniej osiagnelam to, że rozmawiają z nami inaczej.


    A tak na marginesie - rzeczywiście tak było, że sytuacja była absurdalna.
    Gmina była równocześnie członkiem wspólnot w budynkach na teranie gminy i ich zarządcą. Ma się to zmienić po wyroku NSA w tej sprawie o który muwi z grubsza o niedopuszczalności takich sytuacji.
  • Opcje
    Andrzej_KAndrzej_K Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] szaro-bura:[/cite]No więc tak: Niestety nie udało się zmienic zarządcy :( :( Mieliśmy niestety 47,9%

    Nie przyszła jedna osoba z członków wspólnoty a jeszcze 3 godziny przed zebraniem miałam z tą osobą telefoniczny kontakt i zapewniała, że przyjdzie.
    (...)

    Przecież ten brakujący głos/udział możesz "dozbierać" po zebraniu. Uchwała zostanie podjęta w trybie mieszanym - część na zebraniu i część w trybie indywidualnego zbierania głosów.
  • Opcje
    acabanacaban Użytkownik
    edytowano listopada -1
    AndrzejK juz nie za bardzo bo być może mieli już 50,1% za NIEi po ptakach.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To raczej niemożliwe, skoro na zebraniu mieli 47,9% udziałów, a z nieobecną mieli mieć większość.
    Wygląda na to, że zaniechali w ogóle głosowania uchwał pod pretekstem, że nie ma kworum bądź też uznali, że uchwały nie przeszły, bo nie było większości.
    Głosowanie jest niedokończone. Andrzej_K ma rację - przejdźcie się po mieszkaniach i uzbierajcie pozostałe głosy. Przede wszystkim głos tej nieobecnej właścicielki.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] acaban:[/cite]AndrzejK juz nie za bardzo bo być może mieli już 50,1% za NIEi po ptakach.

    Jeżeli tak jest jak piszesz to zrobilismy głupio bo w ogóle nie przystąpilismy do głosowania. razem z tym brakującym głosem mielibyśmy prawie 60% (duży metraż mieszkania)
    Gdzieś na jakimś forum ktoś mi napisał, że nie wszystkie uchwały mozna podejmować drogą indywidualnego zbierania głosów i akurat uchwałę od odwołaniu zarządcy nie.
    Teraz już trudno będzie zarządcę odwołać, bo prowadząca zebranie przekonywała ludzi, że tylko pozostawanie w ZBM to droga do szybkiego odzyskania pieniędzy od gminy a będąc pod innym zarządcą czekają nas długie procesowanie się z gminą. Poza tym roztoczyła przed starszymi osobami bajkową wizję remontu klatki schodowej (chcecie państwo tapetę natryskową na ścianie, a może farbę struktualną, a jaki kolor kafelek na podłodze...) co wobec faktu, że ostatnie malowanie klatki schodowej miało miejsce w 78 roku (sprawdziłam dokładnie w dokumentach - mam do nich swoje dojścia) bo gmina nie zgadzała się na żadne remonty (dopiero od tniecałych trzech lat mamy większość) było raczej śmieszne.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Gdzieś na jakimś forum ktoś mi napisał, że nie wszystkie uchwały mozna podejmować drogą indywidualnego zbierania głosów i akurat uchwałę od odwołaniu zarządcy nie.
    To nieprawda, ustawa nie przewiduje żadnych wyjątków w głosowaniu metodą indywidualnego zbierania głosów ani metodą mieszaną.
    prowadząca zebranie przekonywała ludzi, że tylko pozostawanie w ZBM to droga do szybkiego odzyskania pieniędzy od gminy a będąc pod innym zarządcą czekają nas długie procesowanie się z gminą
    Wręcz odwrotnie - dopóki będzie Wami zarządzać gminny podmiot, gmina nie dostanie nawet wezwania do zapłaty, nie mówiąc o sądowym nakazie zapłaty.
    To bezczelność, że nieudolna i str5achliwa administratorka obiecuje złote góry, podczas gdy brak pieniędzy wynika między innymi z długu, jako ma jej faktyczny mocodawca - gmina.
    Im wcześniej pogonicie pasożytów, tym lepiej. Pamiętaj, że po 3 latach dług gminy się przedawni i żaden sąd już Wam nie pomoże. Bieg przedawnienia przerywa złożenie pozwu w sądzie.
  • Opcje
    acabanacaban Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Koziorożka co ty administratorko sie obrażasz - nie do ciebie temat.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Gdzieś czytałam, że bieg przerywa też "uznanie długu" (dobrze zapamiętałam to sformułowanie) przez dłuznika. Za uznanie długu uważa się np. spłatę na wezwanie do zapłaty choćby niewielkiej części zadłużenia. Dług zaczął powstawać 6 lat temu, ale gmina od czasu do czasu wpłacała jakieś niewielkie kwoty (kilkaset złotych), ale robiła to sama z siebie a nie na wezwanie więc nie wiem czy to rzeczywiście przerywało bieg przedawnienie. Przebiegle wydobyłam od przedstawiciela gminy stwierdzenie, że "gmina uznaje swój dług" i zadbałam, żeby znalazło się ono dokładnie w tym sformułowaniu w protokole (i się znalazło).
    Nie wiem czy to coś da, bo nie wiem czy przedstawiciel gminy miał uprawnienia, żeby takie oświadczenia wypowiadać. No, ale może na coś się przyda.

    Co do mnie to wiem, że należy się stamtąd jak najszybciej ewakuować i nie mam co do tego żadnych wątpliwości, no ale starsze panie są naiwne i będzie je bardzo trudno przekonać, że pozostawanie pod zarządem ZBM jest bez sensu (no chyba, minie jakieś pięć lat tych pieniędzy nie będzie a klatka schodowa będzie wygladać tak jak wygląda, dach będzie przeciekać jak przeciekał, będą tak jak pękały do tej pory pękać rury w głównym pionie, a instalacja elektryczna co chwilę wymagać doraźnych napraw tak jak to wyglądało do tej pory).
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Przebiegle wydobyłam od przedstawiciela gminy stwierdzenie, że "gmina uznaje swój dług" i zadbałam, żeby znalazło się ono dokładnie w tym sformułowaniu w protokole (i się znalazło).
    Bingo! To jest to. Rozumiem, że ów przedstawiciel gminy posiada stosowne pełnomocnictwo?
    Tylko czy jest tam podana kwota lub okres zaległości?
    Może powinniście przycisnąć ZBM - zgłosić listę potrzeb remontowych (wszystkie remonty, jakich wymaga nieruchomość), podjąć uchwałę o terminie remontu klatki schodowej - przekuć czcze obietnice ZBM w konkrety, z których później można będzie administratora rozliczyć.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Kwota jest podana w protokole tyle, że nie dokładnie w tym miejscu (wcześniej) i moim zdaniem nie ma wątpliwości o jaką kwotę chodzi.
    Z okresem zaległości jest gorzej bo prowadząca zebranie nie była w stanie go podać (swierdziła, że ręczy, że to nie więcej niż 3 lata a w ogóle to trudno ustalić bo gmina od czasu do czasu coś wpłacała (i tak było, wiem o tym). Co do pełnomocnictwa to przedstawiciel gminy miał je (zapis w protokole - ppełnomocnicwo xx do reprezentowania gminy zostało okazane przewodniczącemu zebrania i przewodniczący stwierdza, że xx posiada stosowne pełnomocnioctwo - ten zapis powstał z mojej inicjatywy, błąd, że sama tego pełnomocnictwa nie oglądałam), ale nia mam pojęcia czy obejmowało ono składanie jakichś oświadczeń w imieniu gminy w kwestiach takich jak zadłużenie.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zresztą chyba bieg przedawnienia przerwał się też z tego powodu, że zarząd, niezależnie od zarządcy, wystosował do gminy wezwanie do zapłaty (niestety znowu bez tego nieszczęsnego czasu trwania zadłużenia).
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Niedobrze...
    Tracę pewność czy została zaprotokołowana wysokość kwoty.

    Padała ona wielokrotnie na zebraniu i zaznaczałam, żeby ją wpisać w protokole, ale jak przed podpisaniem czytałam dokładnie protokół (a było w nim parę nie zaprotokołowanych rzeczy, które zgłaszałam do protokołu a się w nim nie znalazły i trzeba było protokół uzupełniać) niestety nie sprawdziłam, czy wysokość tej kwoty została zaprotokołowana tak jak chciałam. Mam gdzieś ksero protokołu to sprawdzę, na razie nie mogę go znaleść (bo mąż gdzieś je schował i nie wiem gdzie).
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    a w ogóle to trudno ustalić bo gmina od czasu do czasu coś wpłacała
    Nie bierz tego na poważnie. Jeżeli ZBM prowadzi Waszą "księgowość" fachowo, to z łatwością można to ustalić.
    Jeżeli gmina podawała dokładnie tytuł wpłaty (np.: "zaliczka na koszty zarządu za lipiec 2010", "zaliczka na FR za listopad 2009"), to te wpłaty trzeba zaliczyć na wskazane cele i okresy. Jeżeli tak nie było, należy je zaliczyć na spłatę najstarszego zadłużenia (tym samym wspólnota "ucieka" od przedawnienia, a dłużnik ma korzyść w postaci mniejszych odsetek). Czy za te opóźnione wpłaty były naliczane ustawowe odsetki za zwłokę od 11 danego miesiąca do dnia zapłaty?
    [cite] szaro-bura:[/cite]Zresztą chyba bieg przedawnienia przerwał się też z tego powodu, że zarząd, niezależnie od zarządcy, wystosował do gminy wezwanie do zapłaty (niestety znowu bez tego nieszczęsnego czasu trwania zadłużenia).
    Samo wezwanie do zapłaty nie przerywa biegu przedawnienia. Sprawdź w kodeksie cywilnym:
    Art. 123.
    §1. Bieg przedawnienia przerywa się:
    1) przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia;
    2) przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje,
    3) przez wszczęcie mediacji.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jeżeli zarząd wysłał wezwanie do zapłaty, to niech będzie konsekwentny i zrobi następny krok: niech złoży pozew w EPU: https://www.e-sad.gov.pl/Default.aspx?AspxAutoDetectCookieSupport=1
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Przepraszam, że pewnie tutaj pytam o rzeczy, które powinnam samodzielnie gdzieś wyszperać.
    Nie miałam nigdy w swoim życiu (wcale nie tak krótkim już, to tak na marginesie) nigdy do czynienia z zagadnieniami prawnymi.
    Dopiero uczę się czytać ustawy. Fora internetowe też są ogromną pomocą, chociaż ludzie wypisują rózne, nie zawsze prawdziwe, ale przynajmniej w ten sposób sygnalizują problem i wiadomo na co zwrócić uwagę i o co się dowiadywać, czego szukać.
    A tak przy okazji, żeby dokładniej oddać atmosferę wczorajszego zebrania.
    Prowadząca:
    "Chcecie państwo zmienić zarządcę, prawda? (domysliła się, nie mając większości nie występowaliśmy z projektem uchwały)"
    "Pewnie macie już upatrzonego nowego zarządcę... pewnie pani (to do mnie) zna się z tym upatrzonym zarządcą doskonale na gruncie prywatnym, tak przypuszczam..."
    na szczęście starsze panie nie załapały aż nadto widocznej sugestii. I dobrze.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Przepraszam, że pewnie tutaj pytam o rzeczy, które powinnam samodzielnie gdzieś wyszperać.
    Nie ma sprawy - po to jest forum, żeby pytać. Lepiej pytać, niż błądzić. :smile:
    Jeżeli jest taka możliwość, dogadaj się z zarządem: niech podda pod głosowanie uchwałę o zmianie zarządcy. Można to zrobić wyłącznie w trybie obiegowym.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z zarządem się dogadam, zarząd jest taki, że zupełnie nie ma zdania i jest jak dziecko we mgle.
    Był trzyosobowy, niedawno jedna osoba zmarła, jedna sprzedała mieszkanie i pozostała jedna, która w ogóle nie wie co to zarząd (poważnie!).
    No, ale w związku z tym zarząd raczej zrobi to co mu się powie (zresztą już robi - podpisał się pod wezwaniem do zapłaty wystosowanym do gminy chocia zarzad do tej pory nie rozumie dlaczego to gmina ma nam coś płacić a nie my gminie).
    Udzieliliśmy absolutorium zarządowi, nie ma i tak nikogo znacząco lepszego a mnie niezręcznie by było samej wysuwać swoją kandydaturę.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    a mnie niezręcznie by było samej wysuwać swoją kandydaturę.
    Poproś członka zarządu, żeby ciebie zaproponował - pomożesz, kasy przypilnujesz.
    Ale najpierw się rozejrzyj się w sąsiedztwie, kto nimi administruje. Poszukaj firm i zbierz ze 3-4 oferty oferty. Uwierz, z prywatną firmą łatwiej się dogadasz i warunki lepsze wynegocjujesz. Jak stawka będzie mniejsza (czyli nie trzeba będzie zmieniać planu gospodarczego), to wypowiedzenie i nowa umowę sam zarząd podpisze, nie trzeba do tego uchwały wm
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Juź rozglądałam się po lolkalnym rynku zarządców.

    trzy firmy lokaslne zarządzające do skreślenia (fatalne opinie wspólnot, którymi zarządzają lub zarządzały). - zostaje jedna większa, administrująca wspóolnotami rownież w kilku ościennych miastach.

    O tym ostatnim zarządcy wiem tyle, że dosyć obrotny, ale ma taki zwyczaj paskudny zwyczaj, że robi rózne intrygi i skłóca z sobą ludzi jak nie chce by wspólnota prezentowała wspólny front w jakiejś sprawie.
    na plus przemawia fakt, że ma ogromne sukcesy w windykowaniu długów od gminy (głównie na drodze sądowej, ma świetnego prawnika).

    No i jest jeszcze jeden zarządca - ma pod sobą tylko coś około 10 wspólnot - prowadzą tę firmę dwaj studenci (architektury i budownictwa) + ich mama (księgowa z zawodu). Nie planują rozszerzać znacząco ilości wspólnot jakimi zarządzają. Ludzie we wspólnotach zarządzanych przez nich jak na razie bardzo zadowoleni, ale oni działają jeszcze bardzo krótko (niewiele więcej niż rok) więc nie wiem czy ryzykować.

    O nikim innym nie wiem.
  • Opcje
    szaro-buraszaro-bura Użytkownik
    edytowano listopada -1
    AHA. Jesteśmy już po rozmowach z tym od odzyskiwania długów od gminy - wygląda dokładnie tak jak przedstawiają go ludzie - obrotny, zaradny, świetnie zorganizowany i zorientowany (same zalety, prawda?) ale wygląda też niestety na krętacza i manipulatora (np. na spotkaniu znami powiedział, że wie z pewnych źródeł, że ZBM właśnie ogłosił bankructwo i jak to się rozejdzie to wiele wspólnot będzie na gwałt szulkało administratora, więc w naszym interesie jest przejść pod jego zarządzanie jak naszybciej. Jego opowieść o bankructwie zbm się absolutnie nie potwierdza) więc mimo wszystko to nie taki ideał jakby się wydawało.
  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Myślę, że powinnaś spróbować z tymi studentami. Ludzie z ich wspólnot są zadowoleni, a to najważniejsze. Brak długoletniego doświadczenia i młody wiek paradoksalnie może być zaletą, bo oznacza również brak złych nawyków. Dobrze o nich świadczy fakt, że nie chcą iść na ilość. Może warto im dać szansę?
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    tez obstawiam studentów - 10 budynków to w sam raz, żeby mieć rozeznanie w dobrych fachowcach i zajmować się każdym budynkiem dokładnie. Młodzi, to będą się starać :)
    A sprawa sądowa o nakaz zapłaty to prościzna, prawnika do niej nie trzeba, elektroniczne postępowanie upominawcze (EPU - https://www.e-sad.gov.pl/default.aspx?AspxAutoDetectCookieSupport=1 ) jest proste i w miarę szybkie
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano marca 2011
    Pamiętaj, że po 3 latach dług gminy się przedawni i żaden sąd już Wam nie pomoże.

    To prawda, ale co już pisałem wielokrotnie na tym forum, należności wcześniejsze można dochodzić od zarządcy jeśli ten zaniedbał sprawy upomnień i windykacji zaległości z własnej winy lub niedbałości.

    A jeśli gmina wpłacała jakieś tam kwoty, to musiały być one księgowane na najwcześniejsze zadłużenia, więc może się okazać, że dług nie przekroczył 3 lat.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.