głosowanie (pilne)
W mojej wspólnocie kilka osób nie stałe nie mieszka w moim domu i nie uczestniczy w zebraniach rocznych. Jeden "przedsiębiorczy" członek wspólnoty podpisuje za nich uchwały w drodze indywidualnego zbierania głosów lub na zebraniu rocznym na podstawie napisanego przez nich odręcznie pisma lub przesłanego mailowo. Czy to jest prawidłowe, do zaakceptowania i zgodne z prawem?. Osoba podpisująca się za siebie i kilka osób ma tym samym znaczny udzial w głosowaniu, a poza tym osoby nieiobecne, które napisały dla niego upoważnienie nie są informowane, a może nawet nie mają świadomości jakie uchwały ta osoba za nie podpisała! Na logikęe jest to nieprawidłowość. Na jakie przepisy prawa możnaby się w tym przypadku powołać.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
"...Ustawa o własności lokali nie normuje kwestii pełnomocnictwa udzielanego przez poszczególnych właścicieli lokali. Dlatego w tym przedmiocie zastosowanie mają przepisy kodeksu cywilnego (art. 1 ust. 2 uwl), z czym związana jest kwestia charakteru przedmiotowych pełnomocnictw występujących w sprawie.
Artykuł 98 kc stanowi, że pełnomocnictwo ogólne obejmuje umocowanie do czynności zwykłego zarządu, do czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu potrzebne jest pełnomocnictwo określające ich rodzaj, chyba że ustawa wymaga pełnomocnictwa do poszczególnej czynności. Przepisy kodeksu cywilnego nie definiują pojęcia pełnomocnictwa rodzajowego, natomiast w piśmiennictwie i judykaturze przyjmuje się, że kryterium rozróżnienia między pełnomocnictwem ogólnym a rodzajowym jest zakres umocowania do działania w imieniu mocodawcy. Pełnomocnictwo ogólne nie określa ani nie wyodrębnia czynności prawnych, do jakich pełnomocnik został umocowany, natomiast pełnomocnictwo rodzajowe powinno określać rodzaj czynności prawnej objętej umocowaniem oraz jej przedmiot(...) nie świadczy zaś o tym - nawet przy zastosowaniu reguł interpretacyjnych obowiązujących przy tłumaczeniu oświadczeń woli (art. 56 i 65 kc) - że mamy do czynienia z pełnomocnictwem rodzajowym, albowiem brakuje określenia rodzaju czynności prawnej objętej umocowaniem oraz jej przedmiotu. Pełnomocnictwa te nie wymieniają konkretnego zebrania właścicieli lokali i przewidzianego na nim porządku obrad..." - Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 15 października 2002 r.II CKN 1479/2000 OSN 2004/1/8
- jeżeli właściciele Ci nie mieszkają we wspólnocie, nie interesuja się sprawami wspólnoty, nie są informowani o treści projektów uchwał to nie mają możliwości wystawienia pełnomocnictwa rodzajowego. Do głosowania uchwał samo pełnomocnictwo ogólne jest niewystarczające.
- jeżeli w treści pełnomocnictwa nie ma sformułowań, że upoważnia do głosowania w sprawie uchwały takiej a takiej na zebraniu w dniu takim a takim - ten głos nie powinien być zaliczony jako ważny.
Przecież sam(a) pisałeś o tym wcześniej: "...Jak ma od nich pełnomocnictwo rodzajowe, to wszystko jest OK.."
czy może jest gdzieś określone co się dzieje z uchwałą, która nie może być podjęta bo (jak tłumaczy się administrator) nie można uzbierać odpowiedniej ilości głosów od mieszkańców. Głosy są rozłożone odpowiednio 42% za i 26% przeciw i tak naprawdę nie wiadomo, kiedy administrator uzyska brakujące głosy (wg mnie będzie chciał przedłużać zbieranie głosów jak najdłużej) ?
Czy jest jakiś zarząd w waszej wspólnocie?
W tej sytuacji zarząd wspólnoty powinien złożyć podpis że uchwała na dzień taki a taki nie została podjęta bo nie uzyskała wymaganej wiekszości.
To jest klasyczny przypadek rozpatrywany już na forum gdy zdaniem 'ekspertów różnych' uchwały nie musi nikt podpisywać bo nie ma takiego wymogu i właściciele podpisują ją.
Ja się upieram, że zarząd powinien podpisywać każdą uchwałę stwierdzając oddaną ilość głosów i tym samym definitywnie dając świadectwo jej podjęcia lub niepodjęcia. W innej sytuacji mamy pata jak u K13 (pomijając tego administratora).
A pytanie powinno być proste: kto we wspólnocie stwierdza, że jakiś fakt prawny (w tym wypadku) uchwała zaistniał?
To jest problem pełnomocnika i jego mocodawcy a nie Twój. Rozmowy z mocodawcami na pewno im rozjaśnią sprawę, że nie warto wysługiwać się uczynnym sąsiadem tylko samemu brać czynny udział w podejmowaniu uchwał.
Inaczej się sprawy mają, gdy głosowanie odbywa się w trybie mieszanym.
Nawet na zebraniu jak zapadają to ktoś musi to stwierdzić. Jeżeli zarząd wspólnoty jest ustawowym organem to nie rozumiem kombinacji z wybieraniem jakiejś komisji a w komisji podkomisji może jeszcze.
A jeżeli nie ma przewodniczącego zebrania tylko np. prezydent zebrania?
A ten przepis od czego jest:
"...oświadczenia woli za wspólnotę mieszkaniową składają przynajmniej dwaj jego członkowie..."
Uchwała jest wyrażeniem woli właścicieli przecież.
Jest ? a może tylko między zebraniami? Najwyższa władzę we wspólnocie posiadają właściciele lokali a nie jakiś tam zarząd WM, nieprawdaż. Nikt im tego przywileju nie zabierze.
"...zdaniem 'ekspertów różnych' uchwały nie musi nikt podpisywać bo nie ma takiego wymogu i właściciele podpisują ją..."
Wygląda że należysz do "ekspertów różnych'.
Adnotacja zarządu na osobnej kartce czy najczęściej pod podpisami właścicieli na uchwale określająca wynik głosowania może być szumnie nazywana protokołem z głosowania.
Cieszę się że się zgadzamy. Powtórzę - pozwala to uniknąć patowej sytuacji jaką ma K13.
Na jakiej podstawie zarząd określa termin zakończenia głosowania?
W sytuacji o której już pisałem, że zarząd stwierdza podjęcie lub niepodjęcie uchwały sytuacja była by jasna i klarowna.
Podpieram się opinią prawników przez niektórych uważanych za prawników-amatorów:
"...Uchwały wspólnoty podpisuje jej zarząd
Właściciele lokali decydują o losach swojej nieruchomości w uchwałach, które nie zawsze
podpisują uprawnione osoby. Wtedy można je podważać. We wspólnotach mieszkaniowych trwa
sezon rocznych zebrań, na których zapadają najważniejsze decyzje, m.in. jaki jest budżet wspólnoty
na dany rok oraz jakie będą w tym roku zaliczki na utrzymanie nieruchomości wspólnej.
Niestety, bardzo często uchwały, które podejmują, podpisuje niewłaściwa osoba. Na ogół robi to
administrator lub zarządca z firmy, która ma zawartą ze wspólnotą umowę na zarządzanie – mówi
Aleksander Snarski, prawnik z Polskiego Stowarzyszenia Zarządców Nieruchomości.
Tymczasem w swoim art. 21 ustawa o własności lokali mówi wyraźnie, że to zarząd, a nie zarządca
(któremu zlecono administrację) kieruje sprawami wspólnoty i reprezentuje ją na zewnątrz oraz w
stosunkach między właścicielami.
Oznacza to, że pod uchwałą powinny widnieć podpisy członków zarządu.
Jeśli jest wieloosobowy, to musi się podpisać co najmniej dwóch członków – wyjaśnia Jacek
Łapińcki, ekspert ds. rynku nieruchomości.
Ta zasada obowiązuje także, gdy uchwała została podjęta częściowo na zebraniu, a częściowo w
trybie indywidualnego zbierania głosów przez zarząd albo tylko w tym ostatnim trybie.
Jeżeli projekt uchwały dotyczy odwołania zarządu, a właściciele są z nim w konflikcie, to często
zbierają głosy. W takim wypadku właśnie ich podpisy powinny widnieć pod uchwałą – dodaje
Aleksander Snarski..."
p.s. powyższą wycinankę wklejam specjalnie - ona nie dotyczy wszystkich dyskutantów..
Podpis zarządu w niczym nie ułatwia "uniknięcia patowej sytuacji", bo nie może zarząd decydować, od kiedy właściciele już nie mają prawa głosować.
Po to jest art. 21 dający zarządowi w ramach kierowania sprawami wspólnoty określone prawa z tym związane.
Dlaczego, na jakiej podstawie takie uprawnienia dajemy przewodniczącemu zebrania chociaż też przecież nie wszyscy głosowali?
"...Indywidualne zbieranie głosów powinno polegać na dostarczeniu każdemu z właścicieli projektu uchwały za pokwitowaniem (np. na kopii) i wyznaczeniem terminu do oddania głosu..." - Źródło: Teczka zarządcy nieruchomości, Wydawnictwo C. H. Beck http://www.zarzadca.pl/content/view/542/45/
O wiele bardziej wkraczające we wzajemne prawa czynności orzecznictwo uznaje za zwykłe.
Wyznaczenie terminu jest czynnością czysto porządkową, formalną - nie widzę potrzeby żeby do tego aż uchwała była potrzebna. Sądy (dwa) uznają nakładanie na właścicieli kar finansowych przez administratora za zwykłą i dopuszczalną czynność to tu tym bardziej nie sądzę żeby się czepiały.