jak myślicie
wspólnota 80
Użytkownik
Podam kilka przykładów, proszę o pomoc w ustaleni czy to jest eksploatacja, remont czy inwestycja
1. projekt po wykonawczy instalacji elektrycznej
2. założenie wyłączników przeciw pożarowych
3. założenie oświetlenia na parkingu wspólnoty
Mam pytanie odnośnie rękojmi, jak długo można się na nią powoływać, i jak to powinno wyglądać, czy deweloper powinien nam dać jakieś dokumenty na ten temat np faktury lub umowy. A jeśli nie mamy żadnych dokumentów ta jak egzekwować rękojmie.
1. projekt po wykonawczy instalacji elektrycznej
2. założenie wyłączników przeciw pożarowych
3. założenie oświetlenia na parkingu wspólnoty
Mam pytanie odnośnie rękojmi, jak długo można się na nią powoływać, i jak to powinno wyglądać, czy deweloper powinien nam dać jakieś dokumenty na ten temat np faktury lub umowy. A jeśli nie mamy żadnych dokumentów ta jak egzekwować rękojmie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Protokołu przekazania lokalu?
A co do rękojmi to chodziło mi czy Wspólnota Mieszkaniowa może występować z tytułu rękojmi, nie właściciel mieszkania, np jeśli przecieka dach lub rynna jest zepsuta lub żle zamontowana to kto ma to załawić wspólnota czy właściciel któremu powstała szkoda.
Wspólnota to ogół właścicieli lokali, roszczenie z tytułu rękojmi jej nie przysługuje, bo wspólnota nie nabywała lokali ani nieruchomości wspólnej.
Właściciele mogą przelać swoje roszczenia na wspólnotę (cesja praw) i tylko wówczas wspólnota może wystąpić w tej sprawie, jako pełnomocnik właścicieli. Ale wyłącznie tych, którzy dokonali cesji na wspólnotę.
2 - jak niezbyt drogie, to eksploatacja, jak drogie - remont i uchwała
3 - uchwała. Teoretycznie inwestycja, ale bym pod remont naciągnęła, żeby prawa nie łamać ;)
Założenie nowej instalacji, której dotychczas nie było, na pewno nie jest remontem - niezależnie od dywagacji na temat statusu prawnego funduszu remontowego.
Uchwała o założeniu oświetlenia obiegiem.
Zawiadomienie o wyniku głosowania do skrzynek na listy.
Czekasz 6 tygodni (czy jej nikt do sądu nie zaskarży) i zakładasz oświetlenie
Napiszę krótko dość jasnym, potocznym językiem definicje tych trzech pojęć, wtedy będzie ci łatwiej kwalifikować dane prace do jednego z tych trzech określeń.
REMONT - przywrócenie funkcjonalności, sprawności, wartości użytkowej do stanu pierwotnego.
EKSPLOATACJA - utrzymanie obiektu/systemu w odpowiedniej zdatności i zapewnienie jego bezpieczne i ekonomiczne użytkowanie
INWESTYCJA - to wydatki na zwiększenie majątku trwałego lub działanie podjęte i obliczone na przyniesienie zysków.
Ustawa prawo budowlane nie posługuje się pojęciem: "inwestycja" i słusznie bo nie jest to pojęcie czysto budowlane bardziej finansowe.
Prawo budowlane przewiduje cztery definicje prac budowlanych:
"...Art. 3. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
6) budowie - należy przez to rozumieć wykonywanie obiektu budowlanego w określonym miejscu, a także odbudowę, rozbudowę, nadbudowę obiektu budowlanego;
7) robotach budowlanych - należy przez to rozumieć budowę, a także prace polegające na przebudowie, montażu, remoncie lub rozbiórce obiektu budowlanego;
7a) przebudowie - należy przez to rozumieć wykonywanie robót budowlanych, w wyniku których następuje zmiana parametrów użytkowych lub technicznych istniejącego obiektu budowlanego, z wyjątkiem charakterystycznych parametrów, jak: kubatura, powierzchnia zabudowy, wysokość, długość, szerokość bądź liczba kondygnacji; w przypadku dróg są dopuszczalne zmiany charakterystycznych parametrów w zakresie niewymagającym zmiany granic pasa drogowego;
8) remoncie - należy przez to rozumieć wykonywanie w istniejącym obiekcie budowlanym robót budowlanych polegających na odtworzeniu stanu pierwotnego, a niestanowiących bieżącej konserwacji, przy czym dopuszcza się stosowanie wyrobów budowlanych innych niż użyto w stanie pierwotnym;..."
Natomiast jeżeli zmiana kolorystyki ściany była jednym z elementów remontu to całośc robót była remontem. Tak tylko rozważam, nie czyję się na siłach podać jednoznacznej odpowiedzi.
p.s.coś mi chodzi po głowie ale być może zupełnie na zasadzie że gdzieś dzwonią - ale chyba był wyrok jakiegoś sądu bo któryś z włascicieli zakwestiuonował kolorystykę własnie inną różniąca się chyba nawet odcieniem tylko - może ktos cos podpowie jeszcze.
Wspólnoty rządzą się same - raz lepiej, raz gorzej, ale z biegiem czasu coraz lepiej.
Z mojego oglądu sytuacji wynika, że w praktyce są bezkarne, sprawy w sądzie bardzo rzadkie a jeszcze rzadsze wyroki na korzyść skarżącego. Co świadczy o tym, że idea "samorządu" się sprawdza.
"...Wspólnoty rządzą się same...w praktyce są bezkarne...jeszcze rzadsze wyroki na korzyść skarżącego...idea "samorządu" się sprawdza"
Nie wiem, czy o tej idei to napisałaś z sarkazmem czy na poważnie?
Najpierw się uchwala prawo (UoWL) - niedoskonałe jak większość ustaw w Polsce.
Następnie SN orzeka że niekoniecznie trzeba wszystkich zapisów tej ustawy przestrzegać.
Zaczyna się cyrk, który trwa w najlepsze.
Świeżo upieczeni właściciele widząc jawne łamanie ich praw szukają ratunku, czasami aż na drodze prawnej i tutaj dostają ciężkim młotem "w łeb" bo okazuje się, że sędzia, niezawisły i niezależny od jakichkolwiek przepisów prawa uważa inaczej.
Można dalej próbować kopać się z koniem - niektórzy próbują mimo wszystko.
To jest chore Państwo.
Mieszkam we wspólnocie w której ok. 20 właścicielom (półwłaścicielom) jest wszystko jedno, obojętni czy ich ktoś nazywa lokatorem czy właścicielem, czy ich cieć (sorry administrator którego zatrudnili) poniewiera, głosują tak jak im każe ten administrator, zarząd wykonuje polecenia takiego ciecia itd itp. Co ma robić pozostałych 10 właścicieli? Godzić się na bezhołowie? Do sądu latać z każdym idiotyzmem jaki wymyśliła sobie tępota wspólnotowa? Udawać też "debili" i cicho siedzieć? Zrezygnować i wyprowadzić się?
Dlaczego "menelstwo", mające zawsze większość ma rządzić uczciwymi i prawymi właścicielami? Bo takie są reguły demokracji?
A prawo pytam się gdzie jest?[/b]
Dlaczego nie jest w stanie ochronić właściciela przed bezprawiem?
Uchwalili ruch lewostronny a "sędzia" orzeknie że mieli prawo i nikt nie zaskarżył uchwały więc obowiązuje na terenie wspólnoty - kto miał z właścicieli do czynienia z urzędasami czy sędziami wie o czym piszę.
To jest paranoja wspólnot w Polsce a nie idea samorządu.
Polak nie przeczyta zapisów prawnych, a już się zastanawia jak to ominąć. ... co innego German.
Działanie w przypadkowej grupie nie jest łatwe, ale możliwe. Kropla drąży skałę. Tylko czasem mam wrażenie (nie bierz tego do siebie, to takie ogólne spostrzeżenie), że niezadowoleni gadają pod śmietnikiem, płaczą na forum i na tym ich aktywność się kończy. Już kilka razy na tym forum opisywano, jak ktoś wykrzykiwał na zebraniu wspólnoty, ale sam do zarządu wejść nie chciał.
Rozumiem rozgoryczenie konkretną sytuacją, ale jestem ostrożna z uogólnieniami, czego wszystkim życzę
Odnośnie wypowiedzi koziorozka , przyznaje jej całkowitą racje na nasz zarząd narzekali a teraz nie mamy zarządu, Zarządca jest 2 w1
Nie możesz olać pieniacza?
Elewację (rozumiem, że front?) masz zieloną a boki zrobisz fioletowe? Bo nie bardzo wyczuwam, jaką konkretnie masz u siebie sytuację
A na marginesie - architekt zrobił kiedyś projekt budynku, wybrał określony kolor. Zgadza się, że nie każdemu podoba się szary - ja powiedziałbym, że wymaga pewnej estetycznej dojrzałości. Ale tego co samowolnie sobie wspólnoty robią teraz w całej Polsce, malując bloki we wzorki, seledynowe kolorki itp badziewia nie można niestety inaczej określić niż kicz i psucie krajobrazu (jaki on by nie był) na masową skalę. Szary jest kolorem miasta, współgra z krajobrazem. Zazwyczaj trzeba po prostu odnowić ścianę, a nie fundować współmieszkańcom miasta powrót do przedszkola.
Kolor to kwestia gustu, a budynek wraz z kolorami jest własnością prywatną. Co nie znaczy: indywidualną. Nie ma wymogu uzyskania zgody każdego współwłaściciela na kolorystykę elewacji. Jak sąsiadka chce, to niech skarży - o co się martwisz?
Można i tak , ale myślę, że wilkowyje40 nie brał tego pod uwagę .
Pewnie chodziło mu o edukację właściciela lokalu - "bezstresowe wychowywanie społeczeństwa" :bigsmile:tak jak z dziećmi , bo tak właśnie zachowują się "dorośli" pełnowartościowi obywatele, dbający o swoją własność - znamy to zebrań wspólnotowych i choćby z twego wpisu.
Zawiść i zazdrość oraz źle pojęta sprawiedliwość we wspólnocie to powszechne działanie właścicieli lokali .
jeżeli w uchwale podjętej na remont było upoważnienie dla zarządu do dokonania wszelkich czynności związanych z przeprowadzeniem remontu to nie widzę żadnego problemu.
zwłaszcza, że projekt składa się do odpowiednich organów budowlanych (starostwa bądź gminy)i oni również akceptują kolorystykę.