skarga u Prezydenta
jehoannah
Użytkownik
Witam. Jestem zarządcą wspólnoty, w której wszystko jest ok, oprócz tego, że dwóch właścicieli bezpodstawnie oczernia i kłamie na mój temat. zarząd ma tych panów również serdecznie dość, ale miarka sie przebrała, gdy napisali oni pismo , w którym bardzo mnie pomówili i oczernili, a pismo skierowali do prezydenta miasta. z doświadczenia wiem, że takich "świrów" nie brakuje więc trochę mnie to zabolało, ale pomyślałam _TRUDNO TAKA PRACA. Jednak prezydent skierował do mnie pismo (wspólnota powstała z komunalki więc część budynku stanowi własnosc gminy) w którym zobowiązuje mnie do wyjaśnień oraz do dostarczenia mu kserokopii umów zawartych wewnątrz wspólnoty na roboty budowlane oraz kosztorysu. Ponieważ firma nasza jest prywatna, zastanawiam się, czy ma prawo żądać dokumentów a przede wszystkim zobowiązywać mnie do wyjaśnień w wyznaczonym przez niego terminie. Nie wiem czy pisał do mnie jako pełnomocnik gminy czy jako prezydent przyjmujący skargę od mieszkańca. Jest to ważne, gdyż nie chce pokazywać jakiejś bojaźni wobec gminy czy tych dwóch panów. Proszę o opinie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Skoro gmina jest jednym z właścicieli, to ma prawo do pełnej informacji o sprawach wspólnoty, jej gospodarce finansowej i remontowej. Informowanie właścicieli to nie jest przejaw "bojaźni", lecz wykonywanie obowiązków zarządcy.
Czy wiesz, czyją własnością są dokumenty, o które zwraca się prezydent miasta (umowy na roboty budowlane, kosztorys)?
Czy znasz § 5 standardów zawodowych zarządców "Obowiazek informowania klienta"?
Podstawą prawną żądania informacji i wglądu w dokumenty jest art. 27 ustawy. Jeśli nawet nie ma w piśmie prezydenta podanej podstawy prawnej (czego nie wiemy), to jego żądanie jest uzasadnione i należy je spełnić. Nawiasem mówiąc, podstawę prawną prezydent ma obowiązek podać, jeżeli wydaje decyzję administracyjną jako organ administracji publicznej, a nie wtedy, gdy występuje jako współwłaściciel nieruchomości wspólnej.
Wszyscy właściciele mają prawo do informacji o nieruchomości i kosztach zarządzania nią. W piśmie prezydenta nie ma nic zdrożnego. Co więcej - ja bym się cieszył, że właściciel przejawia takie zainteresowanie.
Prezydent nie przyłącza się do oskarżeń, tylko oczekuje wyjaśnień. Oczekujesz przeprosin za to, że żądał informacji?
Szkoda, że tak późno. O zarządzie wspólnoty była mowa już w pierwszym poście tego wątku.
nie mnie proszę pytać, lecz zarząd, czy jest pomijany w decyzjach
jak te umowy, kosztorysy to 5 kartek, to poślij kopie. Jak więcej, to info, że są do wglądu tu i tu w godzinach. Jak niewygodnie, to zarząd wm cię poinformował, że powyżej 5 kartek ksero na koszt proszącego. Proszę więc o potwierdzenie, że gmina za to zapłaci wspólnocie, bo wbrew insynuacjom zawartym w piśmie ty bez zgody zarządu wm nie wydajesz ani grosza
I zacznij od tego, że piszesz do Prezydenta jako właściciela (kopia do zgn), żeby wiedział, że prawo znasz ;)
Dokładnie, bo tutaj nie działa k.p.a. , Prezydent reprezentuje gminę, która jest członkiem wspólnoty mieszkaniowej. Każdy właściciel może zwrócić się z takim pismem.
Rozumiem, że gdyby miasto miało wątpliwości, to pełnomocnik gminy już wcześniej by się z zarządem porozumiał
Ja to uparta/czasem złośliwa jestem i takie PS na końcu pisma bym dopisała ;)
Ale tylko jako zarząd, nie administrator, bo nie wypada pracownikowi (administratorowi) na właściciela się wyzłośliwiać ;)
Skarga / donos "osoby prywatnej" to był sygnał, że może się dziać coś nieprawidłowego. Reakcja prezydenta ze wszech miar słuszna i godna pochwały. Oby w innych przypadkach było podobnie - również tam, gdzie nieruchomością wspólną zarządza podmiot komunalny.
Naprawdę dziwię się tonowi wypowiedzi, jaki dominuje w tym wątku. Gdyby chodziło o osobę fizyczną, a nie gminę, wszyscy jak jeden mąż stanęliby w obronie prawa właściciela do informacji. Okazałoby się, że zarząd i zarządca są od tego, żeby służyć właścicielom na każde skinienie. Jeśli jednak właścicielem żądającym informacji jest gmina to się okazuje, że ci sami "obrońcy uciśnionych właścicieli" stają po stronie zarządcy, a podejrzanym staje się właściciel.
Odpisz Prezydentowi, że kserokopie umów są do jego dyspozycji i wysyłasz je dołączone do pisma, natomiast co do złożenia wyjaśnień odmawiasz, ponieważ nie jest on stroną w sporze.
Jeżeli w piśmie sprecyzowano problem, który zdaniem prezydenta wymaga wyjaśnienia, to uważam, że zarządca udzielić wyczerpującej odpowiedzi.
Powiedzmy, że art. 27 uowl jest preludium, rodzajem gry wstępnej w odniesieniu do art.29.3 uwol , ponieważ to właśnie z niego wynika prawo żądania informacji i wglądu w dokumenty wspólnoty.
To on stanowi o ostatecznym efekcie, jaki być powinien, choć go nie przesądza.