Ubezpieczenie oc zarządcy
zdzislaw
Użytkownik
Witam serdecznie
Uprzejmie proszę o informacje, czy zarządca musi mieć w polisie ubezpieczeniowej OC wyszczególniony
adres wspólnoty mieszkaniowej, czy tylko nazwisko i imię zarządcy.
Uprzejmie proszę o informacje, czy zarządca musi mieć w polisie ubezpieczeniowej OC wyszczególniony
adres wspólnoty mieszkaniowej, czy tylko nazwisko i imię zarządcy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeżeli to oc zarządcy - to dane tego zarządcy.
Podstawą oceny ryzyka (wyliczenia składki) jest albo ilość lokali jak wspomniała fortica, lub przychód z czynności zarzadzania (np przy budynkach biurowych trudno wyliczać ilość lokali)
Kwestia natomiast kto jest płatnikiem składki jest zupełnie drugorzędna.
grzesiek stumpf
www.ubezpieczeniowecentrum.pl
W tym i tym przypadku nie ma możliwości odstępstwa przez TU odpowiedzialności od obowiązkowego ubezpieczenia OC Zarządcy Nieruchomości.:boogie:
Zarządca nie zawsze jest prezesem spółki, w której pracuje: firma zarządzająca (spółka) może zatrudnić zarządcę z licencją (na umowę o pracę, umowę zlecenie lub zawiera umowę z nim jako przedsiębiorcą) - i o takiej sytuacji pisał gstumpf.
Umowę o zarządzanie ze wspólnotą zawiera spółka, ale czynności zarządzania wykonuje zatrudniony zarządca. Powstaje pytanie, za co odpowiada cywilnie spółka jako strona umowy, a za co zarządca?
Ubezpieczenie firmy to sprawa firmy. Jak już napisano, nie jest ono obligatoryjne, a ubezpieczenie zarządcy - jest. Ubezpieczenie samej firmy nie wystarczy.
" Zarządca nieruchomości podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z wykonywaniem czynności, o których mowa w art. 185 ust. 1 i 1a. Jeżeli zarządca nieruchomości wykonuje czynności przy pomocy innych osób, działających pod jego nadzorem, podlega on również ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone działaniem tych osób."
A jak nie zawiera umów o zarządzanie w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami, to uważasz, że też musi?
Zatem zarządzanie nieruchomościami, bez względu na rodzaj umowy, zawsze będzie wymagało licencji?
Bo ubezpieczeniu podlega "zarządca nieruchomości" - natomiast "zarządcą nieruchomości" jest wyłącznie osoba, która ma licencję.
Przypomnę: Pisząc o Tobie zakładałem, że jesteś zarządcą - tak wynika z Twojego pseudonimu na forum. Jeżeli nie jesteś nim, to Ciebie to nie dotyczy. Tyle tylko, że nie możesz wówczas prowadzić działalności zawodowej w zakresie zarządzania nieruchomościami.
Niekoniecznie chcę polemizować, raczej interesuje mnie Twój punkt widzenia.
Nowy doklejony: 24.06.12 22:13
No tak, napisałeś "działalność zawodową", czyli taką, o której mowa ugn.:thumbup:
Problem następujący:
Moja wspólnota 4-lokalowa zatrudniła do zarządzania a właściwie administrowania (bo zarządzamy się sami) pana Zenka (notabene rencistę), na umowę-zlecenie, że będzie wykonywał konserwację, prowadził ewidencję (w zeszycie) i dopilowywał utrzymania porządku itp. drobne prace. On nie jest zarządcą tym bardziej licencjonowanym i żadnego OC nie wymagamy od niego. Czy coś robimy niezgodnie z prawem, my albo pan Zenek?
A jeżeli pana Zenka zatrudni zarząd z dużej sąsiedniej wspólnoty na takich samych zasadach, to musi mieć licencję i OC chociaż nie ma słowa, że zarządza w umowie? Reasumując : czy pan Zenek może chałturzyć jako pomocnik właścicieli, zarządu, administratora, jako konserwator, sprzątacz i pracownik "biurowy" - de facto "zarzadzający" całą nieruchomością WM wraz z załatwianiem wszystkich spraw z jej funkcjonowaniem, mimo że nie jest zarządcą licencjonowanym i nie ma OC?
Ja uważam, że może, skoro taka jest wola właścicieli.
Pan Zenon nie wykonuje działalności zawodowej w zakresie zarządzania nieruchomościami w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami, zatem licencji mieć nie musi, może również zarządzać.
Art. 184.1. ustawy o gospodarce nieruchomościami stanowi, że "zarządzanie nieruchomościami jest działalnością zawodową wykonywaną przez zarządców nieruchomości na zasadach określonych w niniejszej ustawie."
Zarządcą nieruchomości jest natomiast "osoba fizyczna posiadająca licencję zawodową nadaną w trybie przepisów rozdziału 4 niniejszego działu."
Pan Zenon zarządcą nieruchomości w rozumieniu tej ustawy nie jest, zatem nie może wykonywać działalności zawodowej na zasadach określonych w ustawie o gospodarce nieruchomościami, oczywiście działalność w zakresie zarządzania wykonywać może, ale nigdy nie będzie mógł zawrzeć umowy o zarządzanie nieruchomością, o której mowa w tej ustawie, nie poniesie odpowiedzialności zawodowej, itd.
Właściciele lokali w nieruchomościach prywatnych, które nie stanowią zasobu gminy lub Skarbu Państwa nie są zobligowani do zawierania umowy o zarządzanie z licencjonowanym zarządcą, ponieważ przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami nie nakładają na nich takiego obowiązku – takie stanowisko wyraził po raz pierwszy Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17 lipca 2007 roku (sygn. akt: III CZP 69/07) i pogląd ten podtrzymał w kolejnym orzeczeniu, tj. w uchwale z dnia z 16 lutego 2012 roku (sygn. akt III CZP 96/11).
Oczywiście właściciele nieruchomości, które nie należą do zasobu komunalnego czy państwowego – np. wspólnoty mieszkaniowe – mogą powierzyć zarządzanie nieruchomością zarządcy licencjonowanemu z takimi skutkami jakie wynikają z ustawy o gospodarce nieruchomościami – jednak to ich wybór a nie powinność.
Pozostaje satysfakcja, że ja miałem rację wtedy.
"...Właściciele lokali w nieruchomościach prywatnych, które nie stanowią zasobu gminy lub Skarbu Państwa nie są zobligowani do zawierania umowy o zarządzanie z licencjonowanym zarządcą, ponieważ przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami nie nakładają na nich takiego obowiązku..." - wiem, że tak to właśnie wygląda w praktyce dlatego moje pytanie: "...czy pan Zenek może...?
Wydaje mi się, że tu nie o ilość zleceń chodzi, lecz o to czy zawarto umowę o zarządzanie w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami, czy nie?
Rozumiesz to inaczej?
Ważna jest nazwa umowy czy jej treść?
Też nie sądzę aby ilość miała decydować o wymogach kwalifikacyjnych administratora.
Wynika z tego, że jeżeli mój pan Zenek nie ma zawartej umowy zgodnie z wymogami UoGN to może zarządzać, nawet bez OC...?
My (oni) zarządzamy się amatorsko sami to po pierwsze.
Po drugie stwierdzono już jednoznacznie bo wynika to bezpośrednio z zapisu, że nas UoGN nie obowiązuje.
Więc bądź tak uprzejmy - nie konfabuluj i nie wprowadzaj w błąd czytelników wpisów na forum, lub przedstaw konkretną argumentację prawną do swojej interpretacji aby była wiarygodna.
Czy zarządcy z licencją, którzy nie mają zawartych umów o zarządzanie, lecz wyłącznie:
- umowy innego typu (np. umowy zlecenia, umowy o administrowanie) albo
- sprawują zarząd powierzony w trybie art. 18.1 uwl albo
- zarząd przymusowy albo
- pracują w dużych firmach zarządzających na umowę o pracę lub na kontrakcie menedżerskim
...nie prowadzą działalności zawodowej zarządcy nieruchomości?
Ty, jako właściciel lokalu, masz takie prawa i z nich korzystasz i zarządzasz NW, a dodatkowo do "czarnej roboty" nająłeś sobie człowieka rencistę -emeryta z FRONu
8) działalności zawodowej, której przedmiotem jest gospodarowanie nieruchomościami..."
"...Art. 184. 1. Zarządzanie nieruchomościami jest działalnością zawodową wykonywaną przez zarządców nieruchomości na zasadach określonych w niniejszej ustawie..."
Skoro jest dzialalność zawodowa to jest i działalność amatorska.
Samo życie.
Skoro są kolarze amatorzy to są i kolarze zawodowi itd.... "...Właściciele lokali mogą w umowie o ustanowieniu odrębnej własności lokali albo w umowie zawartej później w formie aktu notarialnego określić sposób zarządu nieruchomością wspólną, a w szczególności mogą powierzyć zarząd osobie fizycznej albo prawnej....
Członkiem zarządu może być wyłącznie osoba fizyczna wybrana spośród właścicieli lokali lub spoza ich grona...."
- czy te zapisy nie mówią o amatorskim sposobie zarządzania też? Nie sądziłem, że tak oczywiste wyrażenia ktoś zabierając głos na forum specjalistycznym traktuje dosłownie szukając tego słowa we wszystkich ustawach. - więc podaj art. ust. ppkt który mówi o tym, że musi ogól mieć polisę a nie wyjażdząj z FJN.