Kontrola finansów wspólnoty
vogel
Użytkownik
Witam serdecznie,
Mam dość poważne problemy nawet z dostępem do dokumentacji wspólnoty - od roku np próbuję uzyskać odpisy/kserokopie uchwał obowiązujących we wspólnocie (istniejącej ~10 lat a ja tu mieszkam "dopiero" 4). Ponieważ mam dość już użerania się z zarządem, wypisywania pism na które dostaję zbywające odpowiedzi niezawierające żadnych konkretów, zamierzam przeprowadzić kontrolę finansów wspólnoty. Czy moglibyście polecić jakieś biuro zajmujące się rozliczeniami wspólnot chętne do takich zleceń ? Wiem że można powołać również biegłego rewidenta, jednak zastanawiam się czy to nie będzie zbyt duży kaliber na początek...
Pozdrowienia...
Mam dość poważne problemy nawet z dostępem do dokumentacji wspólnoty - od roku np próbuję uzyskać odpisy/kserokopie uchwał obowiązujących we wspólnocie (istniejącej ~10 lat a ja tu mieszkam "dopiero" 4). Ponieważ mam dość już użerania się z zarządem, wypisywania pism na które dostaję zbywające odpowiedzi niezawierające żadnych konkretów, zamierzam przeprowadzić kontrolę finansów wspólnoty. Czy moglibyście polecić jakieś biuro zajmujące się rozliczeniami wspólnot chętne do takich zleceń ? Wiem że można powołać również biegłego rewidenta, jednak zastanawiam się czy to nie będzie zbyt duży kaliber na początek...
Pozdrowienia...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Pojedź do admina na początek i zażądaj do wglądu konkretnych dokumentów, które mogą być według ciebie "lewe". Zawsze możesz zrobić zdjęcia takim dokumentom jeśli admin nie dysponuje kserokopiarką.
Zatrudnianie kogokolwiek do kontroli bez podstaw mija się z celem.
PS Po prawej u góry w POKAŻ OPCJE masz opcję EDYTUJ aby dodać do posta cokolwiek.
Za wodę płać wg wskazań swojego wodomierza i niech wm cię pozwie. Już wiesz, że przegra
- znaczne przekroczenie budżetów dot. poszczególnych rodzajów wydatków (np na utrzymanie terenów zielonych przeznaczone było 3000 zł, wydane 4700 zł),
- w planach gospodarczych określony jest (sensowny zresztą) budżet dot. wydatków na bieżących remonty oraz konserwację. W sprawozdaniach brak jakiegokolwiek rozliczenia tych pieniędzy - po prostu jest punkt że zostały wydane.
Generalnie sprawozdanie nie zawiera żadnych szczegółów na co zostały wydane pieniądze w danej kategorii - po prostu mówiąc w uproszczeniu - przepisane kwoty z planu za rok poprzedni, lub wyższe.
To nieprawidłowości sporego kalibru.
Jeśli sam masz kasę na rewidenta, to go bierz. Zrobisz może "rewolucję" we wspólnocie, ale będzie to korzystne dla całej WM.
Zanim coś napiszesz, przeczytaj uważnie wątek:
2) nie
Czy też zwyczajowo tak nazywacie część zaliczki, przeznaczoną na remonty?
Zdaje się nie rozumiesz, jaka jest różnica pomiędzy "zaliczką i Planem" a "realizacją i kosztami" bieżącymi utrzymania nieruchomości.
Chcesz zarządzać wspólnota tak jak to robią zakłady budżetowe czy spółdzielnie mieszkaniowe, a to nie tędy droga.
Podobny pogląd ma który nie rozróżnia "kosztów" od "zaliczek"
Uzasadnienia wymaga nie tyle umieszczona w planie propozycja wydatków, co jej przekroczenie, to pewnie miałeś na myśli.
O ile może szokować przekroczenie o ponad 50%, to kwotowo na to patrząc, suma nie powala na kolana - 3000zł/4700zł.
Na 1. zebraniu w I kwartale 2012 roku będziecie mieli okazję przedyskutować realizację planu gospodarczego i wysłuchać uzasadnień przekroczenia wydatków w konkretnych punktach planu gospodarczego.
[align=right](...)Admin[/align]
Kolego przestań pisać herezje w stylu : "widzę różnicę między realnym kosztem a szacunkiem (co Ty tu nazwałeś zaliczką)" .
Ty nawet nie wiesz co płacisz (chodzi o tytuł prawny zobowiązania) ? Nie wiesz jaką rolę we wspólnocie odgrywa słowo ZALICZKA.
Nie znasz w ogóle (przynajmniej tak wynika z mojej analizy Twoich wpisów) tekstu ustawy o własności lokali , która dla Ciebie winna być abecadłem "życia" wspólnotowego.
Masz ogólna wiedzę, jak to się "robi" w budżetowce i stawiasz tezy , zarzuty dla swojej wspólnoty , jednak one, nie mają uzasadnienia w obowiązującym prawie wspólnotowym.
Jak liczysz na klakierów, trefnisi to dobrze żeś trafił....:bigsmile:
Jednak polecam Ci kurs na administratora nieruchomości, będziesz miał informacje "z pierwszej ręki"
http://www.spwn.pl/news/kurs_administratora_nieruchomosci,226.html
Nie jestem prawnikiem, na pewno wielu rzeczy nie wiem nt funkcjonowania wspólnot, ale jedno jest dla mnie pewne - mam mieć dostęp do dokumentów oraz zarząd nie może samowolnie wprowadzać żadnych opłat (bez przeprowadzenia głosowania uchwały - w uzasadnionych przypadkach może to uczynić po czym wystąpić do sądu o rozstrzygnięcie sprawy). Co do wyrywania dokumentów siłą - wystarczy mi że odmówią dostępu biegłemu - zobaczymy jak dalej sobie z nimi poradzi prokurator...
Stanczyku czy mógłbyś mi podać podstawę swojej tezy że nie znam w ogóle uowl ? Na marginesie: w mojej wspólnocie słowo zaliczka nie odgrywa żadnej roli bo nie dostajemy żadnych rozliczeń na koniec roku (prócz sprawozdania finansowego). I oczywiście z niecierpliwością czekam na wyjaśnienie roli słowa zaliczka we wspólnocie...
I na koniec: drodzy panowie rozumiem że nie zgadzacie się z moimi wypowiedziami ale może trochę łagodniej na starcie i bez wyzwisk "na dzień dobry"
z ustawy o własności lokali
Art. 15.
1. Na pokrycie kosztów zarządu właściciele lokali uiszczają zaliczki w formie bieżących opłat, płatne z góry do dnia 10 każdego miesiąca.
2. Należności z tytułu kosztów zarządu mogą być dochodzone w postępowaniu upominawczym, bez względu na ich wysokość.
O zaliczkach jest też mowa w art. 22.10 oraz art. 29 sam sprawdź http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19940850388
Skoro zarząd odmawia okazania dokumentacji to proponuję zwrócić się do sądu z pozwem o nakazanie jej udostępnienia.
Można wzorować się na wzorze pozwu o nakazanie wydania dokumentacji wspólnoty mieszkaniowej:
http://www.zarzadca.pl/wzory-pism-sadowych/pozwy/78-pozew-o-nakazanie-wydania-dokumentacji-wspolnoty-mieszkaniowej
W pierwszej kolejności proponuję wezwać zarząd na piśmie do okazania dokumentacji celem dokonania jej kontroli.
Odnośnie biegłego, to proszę sobie zbyt wiele nie obiecywać, na początek wystarczy chyba osoba mająca pojęcie o ewidencji wspólnotowej, biegłego w razie potrzeby powołuje sąd, o ile uzna to za konieczne a opinia wydana poza sądem ma jedynie znaczenie dokumentu prywatnego (to nie będzie dowód z opinii biegłego w znaczeniu procesowym).