Brak dostępu do zaworów i liczników
Kangoo
Użytkownik
Witam,
szukałem odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, znalazłem podobne tematy ale jednak nie do końca mi odpowiadające, dlatego założyłem ten temat.
Problem jest następujący:
mam mieszkanie własnościowe w budynku wielolokalowym, z tego co się orientuję (nie znam się na tym do końca :P) to zarządca jest zewnętrzny wybrany przez Wspólnonę Mieszkaniową. Na klatce schodowej na każdym z pięter wydzielone jest "Pomieszczenie techniczne" w postaci szachtu, w którym znajdują się zawory ciepłej i zimnej wody oraz c.o. wraz z licznikami wody i ciepła dla lokali z danego piętra.
Moje pytanie brzmi: czy Zarządca ma prawo zabronić mi dostępu do takiego pomieszczenia (nie chce udostępnić mi klucza) skoro znajdują się w nim zawory odcinające wodę do mojego lokalu?
Jeśli tak to co w przypadku np. chęci wymiany baterii wannowej lub - co gorsza - awarii?
Jak mi się zacznie lać woda w mieszkaniu to za nim powiadmomię zarządcę i za nim on się u mnie pojawi z kluczem mieszkanie będzie już zalane.
Kto w takiej sytuacji pokryje moje straty zarówno finansowe jak i niefinansowe (chodzi mi o czas remontu, napraw itp.)
Ponadto mam jeszcze drugi mniejszy problem niejako wiąrzący się z pierwszym: liczniki elektryczne do poszczególnuych lokali są umieszczone w szafkach w piwnicy, jednak szafki mają drzwiczki pełne więc nie jestem w stanie sprawdzić stanu licznika.
Czy w takiej sytuacji Zarządca nie powinien mi udostępnić klucza w celu odczytu licznika?
szukałem odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, znalazłem podobne tematy ale jednak nie do końca mi odpowiadające, dlatego założyłem ten temat.
Problem jest następujący:
mam mieszkanie własnościowe w budynku wielolokalowym, z tego co się orientuję (nie znam się na tym do końca :P) to zarządca jest zewnętrzny wybrany przez Wspólnonę Mieszkaniową. Na klatce schodowej na każdym z pięter wydzielone jest "Pomieszczenie techniczne" w postaci szachtu, w którym znajdują się zawory ciepłej i zimnej wody oraz c.o. wraz z licznikami wody i ciepła dla lokali z danego piętra.
Moje pytanie brzmi: czy Zarządca ma prawo zabronić mi dostępu do takiego pomieszczenia (nie chce udostępnić mi klucza) skoro znajdują się w nim zawory odcinające wodę do mojego lokalu?
Jeśli tak to co w przypadku np. chęci wymiany baterii wannowej lub - co gorsza - awarii?
Jak mi się zacznie lać woda w mieszkaniu to za nim powiadmomię zarządcę i za nim on się u mnie pojawi z kluczem mieszkanie będzie już zalane.
Kto w takiej sytuacji pokryje moje straty zarówno finansowe jak i niefinansowe (chodzi mi o czas remontu, napraw itp.)
Ponadto mam jeszcze drugi mniejszy problem niejako wiąrzący się z pierwszym: liczniki elektryczne do poszczególnuych lokali są umieszczone w szafkach w piwnicy, jednak szafki mają drzwiczki pełne więc nie jestem w stanie sprawdzić stanu licznika.
Czy w takiej sytuacji Zarządca nie powinien mi udostępnić klucza w celu odczytu licznika?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeśli chodzi o "zawory ciepłej i zimnej wody oraz c.o. wraz z licznikami wody i ciepła dla lokali z danego piętra." to jest to zaliczane do części wspólnej, tzn. sieć CO na pewno cała, natomiast sieć CW i ZW jest częścią wspólną do licznika włącznie. Od licznika do mieszkania jest własnością Twoją. Nie wyobrażam sobie tylko jak nie można mieć dostępu do zaworu od wody, powinny być one umieszczone tak, by każdy właściciel mógł nim dysponować. Chyba, że wasza wspólnota uchwaliła, że dostęp do tego ma administrator.
Jeśli chodzi o licznik energii, to klucze do szafki z nimi powinien mieć właściciel, ponieważ to on ma umowę z Zakładem Energetyki i to on jest odpowiedzialny za zabezpieczenie licznika. Dobrze jest, gdy taki kluczyk jest dodatkowo w dyspozycji administratora. W nowych skrzynkach z licznikami energii jest okienko przez które możesz sprawdzić zużycie, jeśli wasze szafki tego nie mają warto to zmienić, zniknie problem samego odczytu przez Ciebie oraz przez pracownika ZE.
W tym przypadku zarządca nie robi ci łaski z dostępem do licznika.
"Każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. "
Zarządca utrudniając dostęp do zaworów narusza prawo, w szczególności cytowany powyżej przepis.
Przecież pisałem "Śliski temat "
Na poważnie, CW i ZW do licznika każdego właściciela nie służy wyłącznie do użytku danemu właścicielowi.
Niezależnie do tego współwłaściciel ma prawo dostępu do zaworów odcinających.
Może jest jakiś powód, dla którego nie udostępniają kluczy, może chodzi tylko o to, kto za taki klucz zapłaci.
Drzwiczki z pełnych też możecie przerobić na takie z szybką
Też o tym myślałem, bazując jednak na UOWL art.12 ust. 1: "Właściciel lokalu ma prawo do współkorzystania z nieruchomości wspólnej zgodnie z jej przeznaczeniem." Jednak te interpretacje są chyba troszkę "za szerokie", bo idąc tym tokiem myślenia to każdy z właścicieli poszczególnych lokali powinien mieć klucze do wszystkich szachtów na każdym piętrze, no bo przecież "części wspólne" nie są jednoznacznie podzielone i każdy z właścicieli ma prawo do "kawałka" każdego szachtu. A tego też bym nie chciał, bo po co cały blok ma mieć dostęp do moich zaworów? Wystarczy, że mieli by go moi bezpośredni sąsiedzi, którzy mają swoje zawory w tym samym szachcie.
Dlatego zastanawiam się czy mógłbym się powołać na jakiś przepis dot. - nie wiem jak to nazwać - zagrożenia uszczerbku na mieniu??? Chodzi mi o przykład z awarią, gdy w jej przypadku - odpukać :P - nie będę miał natychmiastowego dostępu do zaworów.
Przychodzi komuś coś do głowy?
ps. Może głupio zapytam, ale się na tym nie znam - czy członkami zarządu powinny być osoby będące właścicielami lokali w tej nieruchomości?
Może i jest, ale na pewno nie koszt dorobienia klucza, gdyż oświadczałem, że te koszty biorę na siebie :P.
Powinno ciebie to interesować, ponieważ jeśli zawór nie należałby do części wspólnej, znaczyło by wtedy, że jest tylko i wyłącznie twoją własnością, którą masz prawo dowolnie rozporządzać na mocy prawa.
Przecież masz podany cytat z art. 260 KC:
To przepis a rt. 206 a nie 260 k.c.
Na tę regulację należałoby się powołać w odniesieniu do konkretnej sprawy.
Sorki, to oczywiście czeski błąd 206/260