Budynki mieszkalne z lat 1957-1960
komindor555
Użytkownik
Mieszkam na sporym osiedlu w budynku 3-piętrowym z lat 1958.Ogrzewanie było oczywiście piecowe,w łazieneczkach junkersy do ciepłej wody.Z biegiem lat zaczęto zakładać ogrzewanie gazowe.I ja założyłam w 1987 r.Wszystkie stosowne papierki,mapki,zezwolenia,ekspertyzy itp.Nie było wtedy mowy o wkładach kominowych,ale kominy budowane z cegły rozpadały się i zaczęły się kłopoty z wentylacją.Należę do 29-mieszkaniowej Wspólnoty Mieszkaniowej.Udział Gminy 38%.Kto nowy się sprowadzał,ten był zmuszony na własny koszt instalować wkłady kwasoodporne kominowe.Remont kominów miał polegać na ich wyfoliowaniu,albo na burzeniu ścian kominowych.Kominiarze nic nie robili tylko wydawali nakazy,zakazy,coraz to inne kratki nawiewne,na górze,nadole,ziąb w mieszkaniu.Budynek jest ocieplony.W tym roku zamierzam w kuchni /20m3/w miejsce jednofunkcyjnego pieza gazowego zainstalować 2-funkcyjny z otwartyą komorą spalania do co i c.u.w.Mam już opinię /kolejną/kominiarską ze wskazaniem komina i pinię,że wentylacja grawitacyjna działa "doskonale".Mam pytanie: Czy Wspólnota Mieszkaniowa może zrefundować mi kosz montażu i zakupu wkładu kominowego kwasoodpornego?Mieszkam na parterze i jest to koszt niemały /ok12-13mb rury/,do tego skosy itp.Uważam,że skoro zrujnowanych kominów,które są częścią wspólną nieruchomości nie da się naprawić,to mój wkład do części wspólnej jest pewną formą remontu tego komina.Wiadomo,że go nie zabiorę ze sobą:)Zarządca mi powiedział,że to niemożliwe,ale na zebraniu WM moj wniosek "przeszedł" większością głosów.Nie wiem,czy ktos jeszcze się nie sprzeciwi,ale prędzej,czy później,jak nam wiadomo,kolejne zalecenia zamieni ą się w surowe restrykcje.Wiem,że różnie jest w różnych WM,ale po to jest przecież właśnie Wspólnota.Proszę o jakieś opinie z "własnego podwórka".
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze