O licencjach i zarządcach

ownerowner Użytkownik
Na początek cytat z miesięcznika "Wspólnota Mieszkaniowa":
Licencja na zarządzanie
Marek Majchrzak [wiceprezes Polskiej Federacji Zarządców Nieruchomości]:
– Obecnie [w styczniu 2011 r. – przyp. red.] mamy w Polsce nieco ponad 20 tys. zarządców z licencjami, których można podzielić na 3 grupy.

Pierwsza z nich, licząca ok. 9,6 tys. osób, dostała uprawnienia – mówiąc w żargonie – "za zasługi", jako że była to grupa wykonująca zawód zarządcy w momencie wprowadzenia certyfikowania tej profesji w 1999 r., a więc nabywała uprawnienia niejako automatycznie.

Druga grupa, licząca ok. 6,4 tys. osób, w latach 2001–2008 musiała już przejść pełne postępowanie kwalifikacyjne zakończone egzaminem.

Ostatnia, 4-tysięczna grupa kandydatów, która otrzymywała uprawnienia jedynie na podstawie ukończenia studium podyplomowego i odbyciu praktyki, miała już pod tym względem bardzo ułatwione zadanie.

Wiadomo, że w tej branży liczy się człowiek, nie dokument, ale często spotykam się z sytuacjami, w których zleceniodawcy szukają zarządców, ale tylko tych z licencjami o numerach mniejszych niż 16 000, co zapewne dyskryminuje wielu utalentowanych zarządców, ale jest dość znaczące i wiele mówi o tej najmłodszej stażem grupie.

http://www.wm.info.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=109:licencja-na-zarzdzanie-&Itemid=74
Ciekawe, że prezes Majchrzak gorzej wyraża się o ostatniej grupie zarządców, od których ustawa (ugn) wymaga wyższego wykształcenia, ukończenia studiów podyplomowych z zakresu zarządzania nieruchomościami, napisania pracy dyplomowej (plan zarządzania), 6-miesięcznej praktyki i przejścia przez postępowanie kwalifikacyjne w Ministerstwie Infrastruktury, a jest bardzo wyrozumiały dla zarządców z pierwszej grupy, którym wystarczyło wykształcenie średnie - bez żadnych studiów, podyplomówek, planów zarządzania, praktyk, postępowania kwalifikacyjnego itp. - wystarczył staż pracy w komunalnym ADM lub w spółdzielni mieszkaniowej. Oni dostawali licencję "z marszu", bez sprawdzenia ich wiedzy ogólnej, znajomości przepisów prawa czy praktycznych umiejętności. W ocenie prezesa Majchrzaka mieliby oni być lepiej przygotowani do zawodu, niż zarządcy po studiach podyplomowych. Ciekawa optyka. Czyżby dlatego, że sam ma licencję nr 53?

Grupa "kombatantów" wciąż dominuje w firmach zarządzających nieruchomościami (i wśród etatowych ekspertów). Często całe ADM-y z dnia na dzień zostały przekształcone w spółki z o.o.: kierownik ADM został Prezesem Zarządu, a pani księgowa Skarbnikiem. Wszystkie nieruchomości, którymi zarządzał ADM (całe dzielnice, liczące setki wspólnot mieszkaniowych i nieruchomości gminnych), przejęła spółka z o.o. i żyje z nich do dzisiaj. To było zwyczajne uwłaszczenie nomenklatury. Podział rynku nastąpił, zanim pojawili się zarządcy nieruchomości z prawdziwego zdarzenia i zanim zaczęła się konkurencja w tym zawodzie. Spółki nomenklaturowe łatwo rozpoznać: mimo, że prowadzą działalność tylko w jednym mieście, mają po 300-500 wspólnot.

Teraz starzy wyjadacze komunalni i spółdzielczy, którzy pozakładali sobie stowarzyszenia i federacje zarządców, usilnie lobbują o ustanowienie samorządu zawodowego zarządców oraz oddanie w ich ręce decyzji o nadawaniu uprawnień do wykonywania zawodu. Ironia losu polega na tym, że to kombatanci, którzy nie przeszli żadnej weryfikacji merytorycznej, mieliby decydować, czy dopuścić młodszą konkurencję po studiach podyplomowych do pracy w zawodzie. Ten temat uparcie powraca na łamach pism branżowych i w postulatach kongresów różnych federacji. Na szczęście, Ministerstwo Infrastruktury póki co skutecznie odrzuca takie pomysły kombatantów.

Komentarze

  • Opcje
    ownerowner Użytkownik
    edytowano lipca 2011
    O egzaminach państwowych na zarządcę:
    Autor: nati1011 22.07.05
    zdawałam egzami już wg najnowszych kryteriów - w styczniu 2004. Poziom zdawalności ok 10-15% w zależności od regionu.
    I mogę wam szczerze powiedzić, że zakres informacji wymagany na egzaminie ma bardzo niewiele wspólnego z zarządzaniem nieruchomościami. Wystarczy zresztą przejrzeć przykłądowe pytania.
    http://forum.gazeta.pl/forum/w,523,26766162,26788383,Re_nr_licencji_Waszego_Zarzadcy.html
    Zestawy przykładowych pytań egzaminacyjnych na zarządcę (swego czasu dostępne na stronie Ministerstwa Infrastruktury, portali branżowych, wydawnictw) liczyły około 1.500 pozycji (!). Materiał był bardzo obszerny, pytania szczegółowe, ale sformułowane niejednoznacznie, w dodatku był to test wielokrotnego wyboru - niezaznaczenie choćby jednej z wielu prawdziwych odpowiedzi powodowało utratę punktu za całe pytanie. Można to porównać do egzaminu na aplikację adwokacką. Trudno się dziwić, że "zdawalność" była tak niska.
    Komentarz edytowany owner
  • Opcje
    pawlikp80pawlikp80 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wszystko owner o czym piszesz zgadza się ja jestem tego dobrym przykładem. Licencja nr 16832 udzielam się w spółdzielniach mieszkaniowych i nie jestem doceniony przez przełożonych i współpracowników. Na przykład pełnię stanowisko administratora, a wysyłany jestem z konserwatorem na przegląd instalacji gazowej, gdzie jako administrator piszę protokół ,a konserwator sprawdza szczelność czujnikiem (posiada uprawnienia gazowe) po skończonej czynności sporządzam protokół szczelności. Mam ambicje, aspiracje do wykonywania adekwatnych zadań odnoszących się do mojej licencji. W jednym z postów zamieściłem chęć współpracy bo nie widzę przyszłości u obecnego pracodawcy https://forum.zarzadca.pl/discussion/3216/zarzadcaadmistrator-nieruchomosci/#Item_1 Życzę wytrwałości w dążeniu do celu i zdobywaniu doświadczeń wszystkim od nr licencji 16000 Powodzenia ;)
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano lipca 2011
    Pewnie pracujesz w spółdzielni mieszkaniowej... przenieś się do zarządcy niezależnego albo załóż własną działalność gospodarczą wspólnotami. Zacznij od takich po deweloperze ...

    Wiesz w m. K. jest dużo właścicieli nieruchomości np. gminy żydowskie, którzy potrzebują adiutantów do prowadzenia /zarządzania własnych kamienic
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.