Czy macie czasem wrażenie, że...
prezes
Użytkownik
Czy macie czasem wrażenie, że jesteście takim Don Kichotem, który z uporem walczy z wiatrakiem?Pewnie kilka osób by się tu znalazło...Czasem ktoś potrzebuje pomocy, tak na poważnie - a otrzymuje kpiny, sarkazm czasem żart. Jak w życiu.Nie odkryję "Ameryki", jeśli zaryzykuję stwierdzenie, że ile wspólnot, tyle problemów. Moja wspólnota jest chyba najciekawszą pod tym względem na tym forum.Nie dość, że borykam się z dotychczasowym właścicielem, który nas oszukał w 2000 r, to jeszcze mam przeciw sobie sąsiadów. Nie wiem, czy wynika to z niewiedzy, skąpstwa czy typowo polskiego "tumiwisizmu". Ostatnio, gdy byłem na urlopie zadzwonił do mnie sąsiad (pozdrawiam sąsiada, bo wiem, że przeczyta) z gębą...I to jaką. " O co ci chodzi? Co ty odpi....lasz?" itp. Jest bardzo poruszony tym, że śmiałem zakwestionować fakt, iż przywłaszczył sobie ok. 4 m.kw. korytarza.Co tam zajęcie korytarza...Przecież on kupił za własne pieniądze drzwi i je zamontował (wejściowe do mieszkania).Kupił też płytki za własne pieniądze i je położył na tym korytarzu. A ja co? Chcę od niego jakiś pieniędzy? Za kawałek korytarza, z którego i tak nie korzystam, bo jest na innej kondygnacji!Ma przecież tak wiele do stracenia ! Przecież wszyscy się na to zgodzili. Spytałem, czy ma to na piśmie? Nie, no na gębę! Jak chciałem wyprostować błędy w dokumentach, to nikt palcem nie kiwnął. Nikt nie myśli o tym, że kiedyś zechce sprzedać lokal. A tu bałagan w dokumentacji. Co innego jest napisane w KW a co innego jest w rzeczywistości.Teraz zmienia się większościowy współwłaściciel i trzeba by było zrobić porządek - ale po co? Dobrze nam jest jak jest! W naszych WŁASNYCH czterech ścianach - prawda?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Login w forum dla Zarządców winien być nr posiadanej licencji
Zarządów właścicielski NIP lub Regon (do wyboru)
a dla trzeciej grupy może być Free.
Dopóki nie zostaną rozłączone te trzy profesje (na trzy fora) to będzie to co mamy tu i nie tylko tu .
Tak w kwestii formalnej, o ile mi wiadomo, umowa ustna jest jedną z obowiązujących form umów.
Nie widziałem forum, na którym login byłby narzucany, bo i po co??
Rozdzielenie forum na trzy fora, w których będą wypowiadać się trzy różne grupy, wyeliminuje znacznie dyskusję.
Zwykli właściciele we wspólnotach potrzebują porad zarządców, a zarządcy potrzebują pewnych informacji od właścicieli.
Mamy wolność i swobodę wypowiedzi, niech ta wolność nie będzie ograniczana na forach.
choćby dlatego, że ... tym się rożni forum "magiel" np. od forum "branżowego", że na tym drugim każdy by wiedział o każdym, nikt nie byłby "anonimowym" . Podszywanie się pod kogoś innego praktycznie byłoby niemożliwe.
Ograniczałoby to zapędy o pomawianie jeden drugiego, kto kim jest i kto z kim się zadaje. Dyskusja byłaby rzeczowa (to ciągłe powtarzanie abecadła wspólnotowego, powoduje mnóstwo niepotrzebnych wpisów) . Wnioski z branżowych forów mogłyby trafiać na blogi pod ocenę ogółu.
Tematyka tych trzech grup nie pokrywa się, bo każda z nich stawia sobie inne pryncypia jak i ma swoje "tajemnice".
Niestety brakuje "branżowych" forów (praktycznie nie istnieją) co powoduje, że prędzej czy później forum zamienia się w magiel tak jak np. wspolnoty.net.pl
P.S.
1. Proponuję extra dział dla zarządców przymusowych.
2. Kto ma ochotę, ten przecież może ujawnić swój numer licencji i podać go np. w loginie. Nie ma obowiązku występowania anonimowo.
Pozdrawiam.
ale o zawężenie grona uczestników do branży i takich co się będą wymieniali nie tylko teorią ale i praktycznym działaniem.
Każdy zawód ma przecież swoje tajemnice i nie muszą o tym wiedzieć klienci.
Inaczej przebiega dyskusja w gronie profesjonalistów, a inaczej w gronie mieszanym (laików, profesjonalistów i teoretyków zawodu)
Na to trzeba mieć duuuuuużo i to bardzo dużo czasu . Mnie nie stać, na takie gierki . Niech tym się parają Redakcje (dziennikarze, dla nich to studnia bez dna dla tematów o których mogą pisać szerzej) wspomagające osoby zajmujące się zarządzaniem nieruchomościami.(zarządcy, administratorzy, zarządy właścicielskie)
Ty masz swojego bloga , i co z tego wynika ...ano nic ...wolisz fora ogólnodostępne.....
To nasze kochane PAŃSTWO ubrało nas w te "wspólnoty",pozbywajac się w ten sposób jakiej kolwiek odpowidzialności, wprowadzając zasadę "róbta co chceta"
Pozdrawim i życzę wytrwałosci.
Świadomość właścicieli zmienia się bardzo powoli. U mnie starsi sąsiedzi dopiero niedawno zrozumieli, że administrator, to nasz pracownik, a nie pan i władca. Jednak nadal zdarzają się pretensje, że suche drzewo nie jest wycinane (nie nasze, teren miasta), że w sąsiednim budynku śmietnik obskurny itp.
Najczęstszy błąd, to próby zrzucenia na zarząd/administrację spraw, które do nas nie należą. Stale więc grzecznie powtarzam, że sąsiad sam może w gminie interweniować, że wm nic do tego.
Na szczęście mieszkania kupują młodzi ludzie, a oni już inaczej myślą. W zmianie myślenia tych starszych sprawdza się moja metoda pisania różnych wyjaśnień przy każdej okazji. Np. ostatnio na dole kartki z rozliczeniem mediów.
Nie od razu Kraków zbudowano
Piszesz, że jesteś nowym właścicielem, więc powinnaś się orientować, w co "wchodzisz", bo wspólnoty mieszkaniowe istnieją już ponad 16 lat.
Nie ma przymusu kupowania mieszkania i zostawania właścicielem we wspólnocie mieszkaniowej. Są jeszcze spółdzielnie mieszkaniowe, TBS-y, lokale komunalne i prywatne na wynajem, że o budowie własnego domu nie wspomnę.
Odpowiem ci słowami klasyka tego forum, że "nie ma obowiązku pomieszkiwania we wspólnocie ".
Za tę samą kasę, co kupiłaś lokal (od developera) można postawić sobie własnościowy , parterowy domek i tam być PANEM na włościach, pełna gębą.
Zamieszkiwanie w budynku wielolokalowym niesie za sobą pewne ograniczenia w wykonywaniu prawa własności . Takie są zasady i ty kupując lokal "we Wspólnocie" na to się godziłaś.
Taka refleksja mi się nasunęła na temat "kapitału społecznego"...
Ciekawa teoria z rodzaju relatywizmu etyczno-moralnego. Nie wolno ubliżać osobie z tej samej kasty, ale innym wolno:bigsmile:
Myślałem do tej pory, że pomawianie jest naganne niezależnie od tego, kto kim jest i kim się zadaje...
To, czy forum zamienia się w magiel, niech każdy pilnuje sam. To userzy tworzą forum, a nie definicje, zakazy, nakazy. Regulamin tylko trzyma forum w ryzach, ale magiel zależy od nas samych.
Przeciez KubaP pisał:
U nas młodzież (minus50) jak nie czuje "kasy" / "korzyści dla siebie" to palcem nie kiwnie w dziedzinie 'wolontariatu".:bigsmile:
A gdzie wyczytałeś, że mówiłem o tym forum??