Nie obrażaj się, bo jestem ci życzliwa.
Chodzi mi o to, że nie pokonasz sama zarządcy, nawet jeżeli naprawdę jest nieuczciwy.
Odpowiedz w końcu na pytanie skąd się u was wziął?
Tu masz podpowiedzi, wybierz którąś https://forum.zarzadca.pl/wiki/zarzad
Dopiero jak to będzie wiadome, można kombinować, jak się go pozbyć. Bo to zależy od jego prawnego "umocowania".
Jak rozmawiałaś z innymi zarządcami/administratorami, to czego się dowiedziałaś? Porównywałaś tylko stawki wynagrodzenia, czy pytałaś jeszcze o coś innego? O co?
Co chcesz załatwić na zebraniu? Co przegłosować? Warto się przygotować, żeby coś z niego wyniknęło konkretnego, a nie tylko awantura.
Niestety zatrudniony został przez nas ale nikt nie miał pojęcia że to się tak skończy.Nie chodzi mi o awanturę a o przedstawienie ludziom szczegółowo ofert wykonawców i banków żeby dotarło do nich jak ogromne to są pieniądze i spróbować przekonać ich do zmiany zarządcy. Ma być przedstawicielka tbs która ma dokładnie sprawdzić te oferty na polecenie burmistrza . Stawki sprawdzałam u innych zarządców i jest ogromna różnica pomimo tego że czeka nas ten remont .
Jest was sześciu właścicieli (a właściwie 5):
- ty i córka
- właściciel 170 m
- właściciel 70 m
- właściciel 70 m
- TBS
do nich to nie dociera , jak by podsunął im przeniesienie własności mieszkania też by podpisali , bo nie są świadomi i zastraszeni.
Zakładam, że TBS nie jest zastraszony ani nieświadomy.
Pozostaje 3 właścicieli z którymi dla dobra sprawy musicie znaleźć wspólny język aby zrozumieć, że staliście się "panami na włościach", które należy utrzymywać na bieżąco i jeszcze prowadzić remonty.
Nie wiem co tam robi i co ma do tego (do Was) burmistrz i po co latasz po gminie???
Kupiliście sobie zaniedbany pałac (w dodatku zabytek) w piątkę (obcy sobie, nieznający się ludzie) i wiadomym było od początku, że musicie ponieść ogromne, bardzo ogromne koszty jego naprawy poza normalnymi bieżącymi kosztami utrzymania - też dużymi. Ty z córką ponosisz (musisz!) ponad 1/3 wszystkich kosztów co samo w sobie stanowi sporą sumę.
Ma być przedstawicielka tbs która ma dokładnie sprawdzić te oferty na polecenie burmistrza . Stawki sprawdzałam u innych zarządców i jest ogromna różnica
Dlaczego burmistrz w waszej sprawie wydaje jakieś polecenia?
Wraca znowu sprawa zarządcy-administratora. Przestrzegałem jeszcze przed piastowską:
Należy sprawdzić kto go zatrudnił jako administratora i na jakiej zasadzie, czy gmina czy TBS czy kto inny.
Jeżeli ma w umowie napisane, że może was jako wspólnotę reprezentować to on podpisuje wszystko a powinniście wy jako właściciele decydować o kredycie, wykonawcach itd. Wy powinniście narzucać swoje wymogi (oczywiście uzgodnione i zatwierdzone przez konserwatora zabytków) i nikt inny. Jeżeli ten zatrudniony przez Was zarządca-administrator nie chce wykonywać waszych - właścicieli - poleceń należy go zwolnić (dać mu wypowiedzenie) i zarządzać się samemu lub zatrudnić innego administratora.
Komentarze
Chodzi mi o to, że nie pokonasz sama zarządcy, nawet jeżeli naprawdę jest nieuczciwy.
Odpowiedz w końcu na pytanie skąd się u was wziął?
Tu masz podpowiedzi, wybierz którąś https://forum.zarzadca.pl/wiki/zarzad
Dopiero jak to będzie wiadome, można kombinować, jak się go pozbyć. Bo to zależy od jego prawnego "umocowania".
Jak rozmawiałaś z innymi zarządcami/administratorami, to czego się dowiedziałaś? Porównywałaś tylko stawki wynagrodzenia, czy pytałaś jeszcze o coś innego? O co?
Co chcesz załatwić na zebraniu? Co przegłosować? Warto się przygotować, żeby coś z niego wyniknęło konkretnego, a nie tylko awantura.
- ty i córka
- właściciel 170 m
- właściciel 70 m
- właściciel 70 m
- TBS Zakładam, że TBS nie jest zastraszony ani nieświadomy.
Pozostaje 3 właścicieli z którymi dla dobra sprawy musicie znaleźć wspólny język aby zrozumieć, że staliście się "panami na włościach", które należy utrzymywać na bieżąco i jeszcze prowadzić remonty.
Nie wiem co tam robi i co ma do tego (do Was) burmistrz i po co latasz po gminie???
Kupiliście sobie zaniedbany pałac (w dodatku zabytek) w piątkę (obcy sobie, nieznający się ludzie) i wiadomym było od początku, że musicie ponieść ogromne, bardzo ogromne koszty jego naprawy poza normalnymi bieżącymi kosztami utrzymania - też dużymi. Ty z córką ponosisz (musisz!) ponad 1/3 wszystkich kosztów co samo w sobie stanowi sporą sumę.
Dlaczego burmistrz w waszej sprawie wydaje jakieś polecenia?
Wraca znowu sprawa zarządcy-administratora. Przestrzegałem jeszcze przed piastowską: Jeżeli ma w umowie napisane, że może was jako wspólnotę reprezentować to on podpisuje wszystko a powinniście wy jako właściciele decydować o kredycie, wykonawcach itd. Wy powinniście narzucać swoje wymogi (oczywiście uzgodnione i zatwierdzone przez konserwatora zabytków) i nikt inny. Jeżeli ten zatrudniony przez Was zarządca-administrator nie chce wykonywać waszych - właścicieli - poleceń należy go zwolnić (dać mu wypowiedzenie) i zarządzać się samemu lub zatrudnić innego administratora.