Kamera na części wspólnej
slon38
Użytkownik
W jednej z klatek schodowych właściciel lokalu zainstalował kamerę dla własnego użytku - na pietrze przy swoim mieszkaniu. Pozostali właściciele są wzburzeni.
Według mnie - jest to korzystanie z części wspólnej i wymagana jest do tego zgoda wspólnoty.
Czy może się mylę??
Według mnie - jest to korzystanie z części wspólnej i wymagana jest do tego zgoda wspólnoty.
Czy może się mylę??
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Zarządca - Jestem ciekaw jakie?
I uważasz, że właściciel może sobie umieścić kamerę na klatce schodowej? To jednak nie to samo co postawienie roweru.
Zły przykład. Klatka schodowa nie służy do wystawiania, czy przechowywania rowerów.
Generalny Inspektor zareagował również na pojawiające się w mediach informacje dotyczące wprowadzenia przez jedną ze spółdzielni mieszkaniowych systemu wideonadzoru, który umożliwiał odbiór na odpowiednim kanale telewizyjnym obrazu z kamery monitorującej teren wokół osiedla. Sygnał ten w sposób ciągły przesyłany był do około 5 tysięcy mieszkań i – jak wynikało z doniesień – "(...) Każda kobieta (...)" mogła "(...) włączyć telewizor na odpowiednim kanale, by zobaczyć, czy na placyku nie upija się jej mąż lub syn (...)."
Generalny Inspektor zwrócił uwagę zarządu spółdzielni przede wszystkim na przysługujące każdemu prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym. Prawo to nie może doznawać ograniczeń także w stanach nadzwyczajnych. Obowiązek poszanowania prawa do prywatności wynika również z faktu, iż Rzeczpospolita Polska, jako państwo członkowskie Unii Europejskiej, jest stroną europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, która w art. 8 ustanawia prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, mieszkania i korespondencji. Generalny Inspektor powołał także przyjętą w dniu 11 lutego 2004 r. opinię Grupy roboczej do spraw ochrony osób fizycznych w zakresie przetwarzania danych osobowych. Istotne znaczenie ma również realizacja obowiązku informacyjnego wobec osób, których dane osobowe pozyskane zostały za pomocą nadzoru video, zgodnie z wymogami art. 10 i 11 ww. Dyrektywy 95/46/WE. Osoby te muszą mieć świadomość faktu prowadzenia czynności wideonadzoru.
Tablice informacyjne o zainstalowaniu urządzeń video powinny być widoczne, syntetyczne, umieszczone w sposób trwały w niezbyt dużej odległości od nadzorowanych miejsc oraz wskazywać cele działań nadzoru oraz administratora tego przetwarzania. Wobec zasygnalizowanych wątpliwości organu do spraw ochrony danych osobowych spółdzielnia zaprzestała stosowania monitoringu terenu.
Gdyby obraz z monitoring nie był "rozpowszechniany" przez TV, tylko rejestrowany i nadzorowany przez służbę ochrony, wątpliwości i zastrzeżeń GIODO co do możliwego "naruszenia prywatności" (BTW: prywatność na skwerku w miejscu publicznym? :shocked:) pewnie by nie było. Tak przecież funkcjonują systemy monitoringu miejskiego, policyjnego czy osiedlowego.
Zatem ten przykład nie jest adekwatny do opisywanej sytuacji: Nie ma tu mowy o rozpowszechnianiu cudzego wizerunku.
nie zniszczona no i oczywiście altanka smietnikowa zadbana,mieszkancy pilnuja sie ,aby nie byc na widelcu ,nie rozumiem
komu przeszkadzaja kamery ,żyjemy w 21 wieku a kamery sa juz bardzo dawno modne i wygodne,pomagaja nam spokojnie żyć
Pamientajmy boi sie ten co ma cos na sumieniu a nie ktoś kto lubi bezpiecznie żyć:shamed::smile:
Tylko single i singielki? A żonaci / zamężne będą zachwyceni z faktu uwiecznienia intymnej wizyty osoby spoza związku?
obawiam się że nie tylko sezonowe :devil:
"Uczciwy człowiek ma czyste sumienie i nie boi się policjanta, podsłuchu ani kamery"...
Punkt widzenia śledczego-oprawcy "Nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani".
nie bać się monitoringu to naprawdę skuteczna sprawa
Lepiej będzie jak założysz nowy wątek na temat odczytu nagrań z kamery.
Od paru lat mieszkam w bloku gdzie jest wspólnota mieszkaniowa.Parę dni temu wracam do domu i widzę,że na parterze jest zamontowana kamera.Zrobiłam wielkie oczy ze zdziwienia i poszłam dalej.Jak doszłam na swoje 4 piętro to już się wkurzyłam bo była następna kamera skierowana na schody.Nadmienię jeszcze,że na moim pietrze są tylko 2 mieszkania,moje i osoby z zarządu wspólnoty.
Czy wspólnota ma prawo do takiego postępowania z ludźmi,ponieważ ja się na to nie zgadzam,nikogo nie powinno interesować to kto do mnie przychodzi i kiedy wychodzi.Zastanawia mnie też cel tej kamery na ostatnim piętrze zwłaszcza,że nigdy nie doszło do żadnej nawet drobnej kradzieży i żadnego niemiłego incydentu.
Natomiast mój sąsiad czuje się jak Pan i chyba właściciel bo stwierdził,że ja mam gówno do gadania (to są jego słowa).
Ja się nie zgadzam na tą kamerę na moim piętrze.Jak mam z nimi walczyć,czy jest na to jakaś uchwała,żeby zmusić wspólnotę do zdjęcia tej kamery,czy może ma sprawę skierować gdzieś do sądu (i jakiego)
Pozdrawiam i czekam na jakąś radę.:devil:
Sąd ci raczej nie pomoże, tu poczytaj
http://www.rp.pl/artykul/757712,862018-Kiedy-monitoring-na-osiedlu-jest-legalny.html
https://forum.zarzadca.pl/discussion/4063/monitoring-klatek-schodowych-trzeba-uregulowac-prawnie/#Item_0
Jest i drugie łatwiejsze rozwiązanie. Wspólzyć z ludźmi, interesować się życiem Wspólnoty, przekonywać innych , że to niedobre rozwiązanie, albo się wyprowadzić i kupić sobie domek. Przepraszam za sarkazm, ale monitoring części wspólnych to rozsądne rozwiązanie, szczególnie w Polsce, gdzie Państwo źle funkcjonuje, i sami musimy dbać o nasze bezpieczeństwo.:bigsmile:
Przecież to typowy przyklad pewnej przenośni, licencia poetica. Dlaczego ominąłeś w cytacie Sąd Najwyższy i Trybunał w Strasburgu? To nawet nie nadaje się na pozew cywilny, ewentualnie skarga na uchwalę WM, o ile taka byla. A jeżeli ten sąsiad za własne pieniądze zamontowal te kamery, to również nie popełnił przestępstwa, a nawet wykroczenia. Jakiś pozew o naruszenie dóbr osobistych bylby śmieszny.Nadużycie korzystania z części wspólnej - nie żartujmy. Ten wątek to typowy przyklad zacietrzewienia sąsiedzkiego, i nic ponadto.:bigsmile:
Wyzwolona feministka , ??? a na zebrania ogółu właścicieli uczęszczasz ?
I nie jestem żadną feministką,a o zebraniach niestety jest informowana tylko wspólnota i z tego co już się dowiedziałam to większość mieszkań należy do gminy.Tak więc chyba to wszyscy powinniśmy o tym decydować
Uważam, że dostałaś całe kompendium wiedzy na ten temat , ale ty wobec nas. zachowałaś się nie fer , wprowadzając nas w błąd i nie pisząc o tym że jesteś najemca.
Trzeba było tak od początku napisać , ze jesteś najemcą lokalu Gminnego...
Jak masz jakieś problemy z zamieszkiwaniem to możesz się poskarżyć właścicielowi lokalu czyli ( w twoim przypadku Gminie ), bo to on łozy na utrzymanie nieruchomości więc ma głos w decydowaniu .
Wykup najmowany lokal ,a będziesz miała coś nieco do powiedzenia /decydowania.
Wiem z praktyki. że szybko zmienisz zdanie nie tylko w sprawie kamer na nieruchomości...
tu się bardzo mylisz , nie wszyscy co mieszkają ... tylko ci co są właścicielami lokali, bo oni łożą kasę na realizację podejmowanych decyzji . Ciebie na zebraniu wspólnoty reprezentuje GMINA, bo ona jest właścicielem lokalu, który najmujesz .
Zapoznaj się z tekstem ustawy o własności lokali( UoWL link masz w mojej stopce), a może zrozumiesz dlaczego tak jest, jak to ty napisałaś
czupurki, to proste: wspólnota mieszkaniowa = wszyscy właściciele lokali w danej nieruchomości. To właściciele ponoszą koszty utrzymania nieruchomości wspólnej i oni decydują w sprawach zarządu tą nieruchomością - tak stanowi prawo. Mieszkający w lokalu członkowie rodzin właścicieli, którzy nie są współwłaścicielami lokali, też są mieszkańcami - tak samo, jak najemcy - ale oni też nie mają prawa głosu i nie decydują w sprawach wspólnoty.
Jakbym wynajmował ( też to robię ) to pytam najemcy, co mu przeszkadza w nieograniczonym użytkowaniu mojej własności , by móc wpływać na decyzje ( zebrania właścicieli lokali i nie tylko) ograniczające te utrudnienia.
Wszak czerpie z tego korzyści i mam zamiar "sprzedawać usługę najmu lokalu " w jak najwyżej "jakości"
„Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają skargi obywateli, zgłaszających swoje wątpliwości, dotyczące instalowania w szeroko pojętych zasobach mieszkaniowych, często bez uprzedniej zgody, a nawet wiedzy mieszkańców, różnych systemów monitoringu (kamer rejestrujących obraz, niekiedy także i dźwięk).Dla przykładu, w jednej ze skarg, najemca zajmujący lokal komunalny należący do zasobu mieszkaniowego gminy twierdził, że zainstalowane na budynku kamery, obejmują swoim zakresem część pomieszczeń jego mieszkania, przez co dochodzi do naruszenia jego prawa do prywatności. Z racji zajmowania mieszkania w oparciu o umowę najmu, nie mógł w żaden sposób uczestniczyć w podjęciu decyzji o zamontowaniu na budynku kamer, a tym bardziej nie miał wpływu na sposób przechowywania i ewentualnego wykorzystania zarejestrowanych obrazów.
We wspólnotach mieszkaniowych zaś, czy spółdzielniach mieszkaniowych, nawet jeśli decyzje o zainstalowaniu kamer (na klatkach schodowych, w windach, garażach) podejmują uprawnione do tego organy, lokatorzy także nie dysponują możliwościami jakiejkolwiek kontroli w zakresie gromadzenia, przechowywania, a przede wszystkim ewentualnego wykorzystania zarejestrowanych treści. Ponadto, z doświadczeń Biura RPO wynika, iż nie funkcjonują w takich przypadkach jakiekolwiek akty wewnętrzne, uchwalane przez wspólnotę mieszkaniową, organy spółdzielni, bądź inne uprawnione podmioty, regulujące bliżej zasady korzystania z monitoringu. To zaś stwarzać może wrażenie całkowitej dowolności w korzystaniu np. z wideonadzoru, co na gruncie państwa prawa nie powinno mieć miejsca…
Skoro bowiem nie funkcjonują żadne regulacje, dotyczące monitoringu i zasad jego wykorzystania, wykazanie bezprawności działania spowodowanego monitoringiem, może w praktyce nastręczać istotne trudności. Potencjalnie może też prowadzić do zróżnicowania orzecznictwa w takich sprawach, bowiem brak przepisów powszechnie obowiązujących, skutkować może odmienną interpretacją podobnych stanów faktycznych przez sądy.
Tak więc brak przepisów dotyczących monitoringu w zasobach mieszkaniowych wpływać może negatywnie zarówno na poziom ochrony w zakresie dóbr osobistych, jak też ochrony danych osobowych…”