Zarząd w małej wspólnocie
Posesja
Użytkownik
Witam wszystkich użytkowników forum.
Mam kilka pytań w sprawie małej wspólnoty mieszkaniowej.
Czy bez aktu notarialnego można coś takiego zrobić?
1) Czy mała wspólnota (7 lokali) może powołać 2-osobowy zarząd, jeżeli wniosek poprą wszyscy właściciele lokali? Mam na myśli "zwykłą uchwałę", a nie umowę o sposobie zarządu, o której mowa w art. 18.1 uwl.
2) Czy taki zarząd musi mieć do wszystkich czynności pełnomocnictwo właścicieli?
3) Czy w umowie o zarządzanie, zawartej przez małą wspólnotę z zarządcą (podpisy 100% właścicieli), właściciele mogą udzielić zarządcy pełnomocnictwa do reprezentowania wspólnoty przed sądem i wobec poszczególnych właścicieli, do zawierania umów o usługi i roboty remontowe?
4) Czy taką umowę może ewentualnie zawrzeć zarząd, o którym mowa w pytaniu 1? Oczywiście, na podstawie pełnomocnictwa podpisanego przez wszystkich właścicieli.
Moje pytania zmierzają do znalezienia sposobu na sprawne funkcjonowanie małej wspólnoty bez aktu notarialnego. Notariusz wycenił akt na ok. 2,5 tys. zł brutto.
Moim zdaniem, odpowiedź na wszystkie pytania jest twierdząca.
Czy mam rację?
Mam kilka pytań w sprawie małej wspólnoty mieszkaniowej.
Czy bez aktu notarialnego można coś takiego zrobić?
1) Czy mała wspólnota (7 lokali) może powołać 2-osobowy zarząd, jeżeli wniosek poprą wszyscy właściciele lokali? Mam na myśli "zwykłą uchwałę", a nie umowę o sposobie zarządu, o której mowa w art. 18.1 uwl.
2) Czy taki zarząd musi mieć do wszystkich czynności pełnomocnictwo właścicieli?
3) Czy w umowie o zarządzanie, zawartej przez małą wspólnotę z zarządcą (podpisy 100% właścicieli), właściciele mogą udzielić zarządcy pełnomocnictwa do reprezentowania wspólnoty przed sądem i wobec poszczególnych właścicieli, do zawierania umów o usługi i roboty remontowe?
4) Czy taką umowę może ewentualnie zawrzeć zarząd, o którym mowa w pytaniu 1? Oczywiście, na podstawie pełnomocnictwa podpisanego przez wszystkich właścicieli.
Moje pytania zmierzają do znalezienia sposobu na sprawne funkcjonowanie małej wspólnoty bez aktu notarialnego. Notariusz wycenił akt na ok. 2,5 tys. zł brutto.
Moim zdaniem, odpowiedź na wszystkie pytania jest twierdząca.
Czy mam rację?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
odpowiedź znajdziesz w kodeksie cywilnym - jak wyżej
To powinno wynikać z zwartej umowy z zewnętrznym zarządcą.
Zawierają wszyscy właściciele lokali w tak małej wspólnocie (7 lokali)
W kodeksie cywilnym mamy też takie przepisy:
Wynika z nich, że jest możliwość sprawowania zarządu nieruchomością wspólną przez niektórych tylko współwłaścicieli. Oni mogą żądać wynagrodzenia, a inni (nie sprawujący zarządu) mogą "żądać rachunku". Tylko czy "osoby sprawujące zarząd" w małej WM można nazwać "zarządem wspólnoty"? Jakie mają uprawnienia te osoby? Wiem, co można znaleźć w kodeksie. Pytałem o Wasze zdanie na ten temat i o ocenę mojego stanowiska. Ale czy jest to dopuszczalne bez zmiany sposobu zarządu, bez kosztownego aktu notarialnego?
"...Art. 19. Jeżeli liczba lokali wyodrębnionych i lokali niewyodrębnionych, należących nadal do dotychczasowego właściciela, nie jest większa niż siedem, do zarządu nieruchomością wspólną mają odpowiednie zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego i Kodeksu postępowania cywilnego o współwłasności..." - KC.
O współwłasności w KC traktuje Dział IV - nie ma w nim nic na temat notariusza, że jest do czegokolwiek potrzebny.
Ad re:
ad.1 - może
ad 2: - nie musi bo zwykłe czynności wymagają większości a przekraczające tylko zgody wszystkich (czyli inaczej mówiąc zarząd i tak nie może podejmować decyzji chyba że tak zadecydujecie, ale było by to niezgodne z prawem, z KC)
ad. 3 i ad. 4 - mam wątpliwości ponieważ takie ogólne pełnomocnictwo do wszystkich czynności może nie wystarczyć w razie czego. Poza tym jest inna kwestia - w małej wspólnocie na czynności przekraczające muszą wyrazić zgodę wszyscy i tu rodzi się właśnie moja wątpliwość, bo udzielając takiego pełnomocnictwa dla 2 osób właściciele jakby dobrowolnie zrzekają się swoich praw dotyczących wpływu na zarządzanie częścią wspólną. Co będzie gdy 2 osoby podpiszą Wam umowę wybitnie niekorzystną i.... zaczyna się gehenna sądowa o stosunkach sąsiedzkich już nie mowię.
Zalecam daleko idącą ostrożność w dobrowolnym wyzbywaniu się ustawowych uprawnień właścicieli.
Reasumując - nie widzę konieczności zatrudniania notariusza dla ustalenia zarządzania rzeczą wspólną w małej wspólnocie.
Uwaga jedna - to jest moja opinia a praktyka może być zupełnie inna jak wiemy z autopsji.
Możecie robić co chcecie i jak chcecie. Dopóki wszyscy będą zgodni - nie ma sprawy.
Schody się zaczną, gdy choćby jeden właściciel zakwestionuje jakąś decyzję wybranego przez was zarządu.
Teraz pytanie: czy za zgodą wszystkich można udzielić zarządowi pełnomocnictwa do niektórych czynności przekraczających zarząd zwykły? Na przykład do zawarcia umowy z zarządcą? Mnie się wydaje, że tak. No tak, ale takie niebezpieczeństwo (co prawda w zakresie zarządu zwykłego) dotyczy wszystkich dużych wspólnot, a mimo to ustawa daje zarządowi takie uprawnienia. Chodzi o to, czy są takie możliwości prawne w małej WM? Jeżeli będzie zgoda wszystkich właścicieli na takie uprawnienia zarządu, to czy 1 właściciel może to podważyć?
"...czy za zgodą wszystkich można udzielić zarządowi pełnomocnictwa do niektórych czynności przekraczających zarząd zwykły? Na przykład do zawarcia umowy z zarządcą?..." - to co wy przewidujeciue co tydzień podpisywanie jakiejś umowy z zarządcą?
Przecież to sporadyczna (i ważna ) czynność.
Czyżby podpisanie raz na kilka lat jakieś umowy było aż takim obciążeniem dla kilku osób?
"...takie niebezpieczeństwo...dotyczy wszystkich dużych wspólnot..." - ale zostało ono narzucone UoWL i właściciel nie ma nic do gadania w dużej musi się podporządkować woli większości.
I to jest problem dyskryminacji - czyli są właściciele równi i równiejsi w zależności czy mieszkają w małej czy dużej wspólnocie.
"...to co tu jest sprzeczne z prawem..." - a jeżeli Sejm jednomyślnie uchwali że reprezentantem Państwa będzie najładniejszy minister w rządzie a nie Przezydent to czy to będzie zgodne z prawem najwyższym?
Wspólnota ma działać w granicach prawa i tylko w tych granicach właściciele mogą podejmować uchwały czy decyzje.
Określcie dokładnie wszelkie obowiązki dla zarządcy w umowie ale po raz drugi przestrzegam przed przekazywaniem uprawnień decyzyjnych przypisanych ustawowo właścicielom. Czy to zarządca tak prze do tych pełnomocnictw czy właściciele mają w nosie swoją własność? Jeżeli to pierwsze to .... tym bardziej radzę dobrze rozważyć sprawę.
Jednym z właścicieli jest Agencja Nieruchomości Rolnych. Nie jest łatwo zebrać wszystkich na zebraniu, czy uzyskać ich podpisy. Przydałaby się zmiana banku (bezpłatne konto), ale nie wyobrażam sobie, żeby wszyscy spotkali się w mieście w banku (w tym przedstawiciel ANR), żeby podpisać umowę o prowadzenie konta. To jest niewykonalne. Dlatego sprawę trzeba załatwić inaczej - i o to pytam.
To cud, że doszło wreszcie do zorganizowania się właścicieli i zarejestrowania wspólnoty (w US i GUS). Przez 15 lat istnienia wspólnoty nic się nie działo, a budynek popadał w ruinę (dosłownie). Pomogła dopiero groźba Agencji, że wystąpi o zarząd przymusowy.
Problem polega na tym, że właściciele już powołali zarząd, jednomyślnie. Występuje on na zewnątrz i działa tak, jak zarząd dużej wspólnoty. Bez pełnomocnictw, bez przyjęcia "umownego" sposobu zarządu. Zawiera umowy (np. z bankiem), wystawia monity w sprawie opłat itp. Chciałbym to uporządkować, ale nie kosztem 2,5 tysiąca złotych (akt notarialny), bo tyle wspólnota nie ma nawet na koncie. A poza tym jest przed nią poważny remont dachu. Chodzi przede wszystkim o pełnomocnictwa dla zarządu. Ale niewykluczone, że za chwilę zarząd zrezygnuje i będzie anarchia, więc czy to możliwe i w jakiej formie można udzielić pełnomocnictwa dla zarządcy.
Proszę o opinie i rzeczowe porady, nie chcę wdawać się w przepychanki słowne, bo szkoda na to czasu.
Moim zdaniem właściciele mogą udzielać sobie nawzajem pełnomocnictw do podejmowania czynności, nie dokonuje się wtedy wyboru organu, tak jak w dużej wspólnocie tylko ustanawia swoich pełnomocników, w pełnomocnictwie należy określić rodzaj czynności.
Uważam też, że pełnomocnictwo może obejmować upoważnienie do zawarcia umowy o administrowanie.
Udzielenie pełnomocnictwa nie oznacza zmiany sposobu zarządu, właściciele nadal mogą działać samodzielnie obok pełnomocnika, to podstawowa różnica.
W takiej sytuacji nie jest konieczne moim zdaniem zawieranie umowy w formie aktu notarialnego.
Nie wydaje mi się, żeby ktoś miał jakiś plan, żeby specjalnie sprawę zagmatwać "metodą faktów dokonanych" - tak po prostu wyszło z powodu nieznajomości przepisów i nietrafnych podpowiedzi osób, które pomagały w przygotowaniu uchwał.
Uchwała o wyborze zarządu nie wymienia żadnych czynności, czyli można ją uznać za pełnomocnictwo ogólne.
Czy takie pełnomocnictwo daje prawo do zawarcia umowy z zarządcą? Raczej nie.
Zarządco, dziękuję za podpowiedź.
Jest to rozwiązanie, które daje pewne możliwości działania - bez notariusza.
Dziękuję też pozostałym uczestnikom dyskusji za wypowiedzi.
Dziękuję za dyskusję i pozdrawiam.