"Nonsensy" Temidy...
KubaP
Użytkownik
Wrocławski Sąd Okręgowy wydał wyrok, w którym potwierdził, że uchwała podjęta na zebraniu wspólnoty, na którym jest obecnych jedynie 20 proc. mieszkańców, jest ważna, bez konieczności „dozbierania” reszty głosów.
Niektórzy zarządcy nie kryli zadowolenia, zwłaszcza ci mający problem z głosowaniem uchwał w dużych wspólnotach, liczących po kilkaset lokali. Część właścicieli wynajmuje mieszkania, więc trudno się z nimi skontaktować, część mówi wprost, że nie obchodzi ich to, co dzieje się w budynku, jeszcze inni wyjechali dawno temu i lokalem się nie interesują – w takich przypadkach zebranie głosów reprezentujących ponad połowę mieszkańców jest nader uciążliwe lub po prostu niewykonalne.
We wspólnocie może decydować mniejszość?
autorka: Dorota Bąbiak-Kowalska Czwartek, 01. Wrzesień 2011 00:00
Wrocławski Sąd Okręgowy podjął kontrowersyjny wyrok, w którym potwierdził, że uchwała podjęta na zebraniu wspólnoty, na którym jest obecnych jedynie 20 proc. mieszkańców, jest ważna, bez konieczności „dozbierania” reszty brakujących głosów.
Sprawę szeroko opisała „Gazeta Wrocławska”. Rozstrzygnięcie wywołało powszechne zdziwienie wśród zarządców, choć niektórzy nie kryli zadowolenia. Usatysfakcjonowani byli zwłaszcza mający problem z głosowaniem uchwał w dużych wspólnotach, liczących po kilkaset lokali. Część właścicieli wynajmuje mieszkania, więc trudno się z nimi skontaktować, część mówi wprost, że nie obchodzi ich to, co dzieje się w budynku, jeszcze inni wyjechali dawno temu i lokalem się nie interesują – w takich przypadkach zebranie głosów reprezentujących ponad połowę mieszkańców jest nader uciążliwe lub po prostu niewykonalne.
Sąd podjął wyrok w konkretnej sprawie wspólnoty z ul. Poleskiej we Wrocławiu, w której występował problem z podjęciem uchwał, mieszkańcy zadecydowali więc w głosowaniu, że wystarczy 20 proc. mieszkańców na zebraniu, by przegłosować np. remont zepsutych domofonów. Właściciele podkreślali, że taką możliwość daje im ustawa o własności lokali. Decyzję tę zaskarżył jeden z członków wspólnoty, ale sąd utrzymał w mocy uchwałę wspólnoty.
Czy słusznie?
Czy poza głosami, które pochwalają to rozstrzygnięcie ze względu na znaczące ułatwienia w zarządzaniu wspólnotami, wyrok broni się w świetle przepisów ustawy o własności lokali?
źródło: http://www.wm.info.pl/
Używam , że ten wyrok rozwala całą konstrukcje wspólnoty , a ustawę o własności lokali wyrzuca do kosza na śmieci.
A tak na marginesie (infor, i innego forum), ta wspólnota liczy 600 lokali i mieści się w 11 budynkach wieżowcach z dwoma wewnętrznymi ulicami . Tak ich urządził DachBud - deweloper.
Niektórzy zarządcy nie kryli zadowolenia, zwłaszcza ci mający problem z głosowaniem uchwał w dużych wspólnotach, liczących po kilkaset lokali. Część właścicieli wynajmuje mieszkania, więc trudno się z nimi skontaktować, część mówi wprost, że nie obchodzi ich to, co dzieje się w budynku, jeszcze inni wyjechali dawno temu i lokalem się nie interesują – w takich przypadkach zebranie głosów reprezentujących ponad połowę mieszkańców jest nader uciążliwe lub po prostu niewykonalne.
We wspólnocie może decydować mniejszość?
autorka: Dorota Bąbiak-Kowalska Czwartek, 01. Wrzesień 2011 00:00
Wrocławski Sąd Okręgowy podjął kontrowersyjny wyrok, w którym potwierdził, że uchwała podjęta na zebraniu wspólnoty, na którym jest obecnych jedynie 20 proc. mieszkańców, jest ważna, bez konieczności „dozbierania” reszty brakujących głosów.
Sprawę szeroko opisała „Gazeta Wrocławska”. Rozstrzygnięcie wywołało powszechne zdziwienie wśród zarządców, choć niektórzy nie kryli zadowolenia. Usatysfakcjonowani byli zwłaszcza mający problem z głosowaniem uchwał w dużych wspólnotach, liczących po kilkaset lokali. Część właścicieli wynajmuje mieszkania, więc trudno się z nimi skontaktować, część mówi wprost, że nie obchodzi ich to, co dzieje się w budynku, jeszcze inni wyjechali dawno temu i lokalem się nie interesują – w takich przypadkach zebranie głosów reprezentujących ponad połowę mieszkańców jest nader uciążliwe lub po prostu niewykonalne.
Sąd podjął wyrok w konkretnej sprawie wspólnoty z ul. Poleskiej we Wrocławiu, w której występował problem z podjęciem uchwał, mieszkańcy zadecydowali więc w głosowaniu, że wystarczy 20 proc. mieszkańców na zebraniu, by przegłosować np. remont zepsutych domofonów. Właściciele podkreślali, że taką możliwość daje im ustawa o własności lokali. Decyzję tę zaskarżył jeden z członków wspólnoty, ale sąd utrzymał w mocy uchwałę wspólnoty.
Czy słusznie?
Czy poza głosami, które pochwalają to rozstrzygnięcie ze względu na znaczące ułatwienia w zarządzaniu wspólnotami, wyrok broni się w świetle przepisów ustawy o własności lokali?
źródło: http://www.wm.info.pl/
Używam , że ten wyrok rozwala całą konstrukcje wspólnoty , a ustawę o własności lokali wyrzuca do kosza na śmieci.
A tak na marginesie (infor, i innego forum), ta wspólnota liczy 600 lokali i mieści się w 11 budynkach wieżowcach z dwoma wewnętrznymi ulicami . Tak ich urządził DachBud - deweloper.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Chodzi o 20% ze 100% udziałów. To moloch wspólnota.
Sędzia popełnił babola, nie ma odwołania, nawet uzasadnienia i finalnego wyniku sprawy. Poczekajmy na koniec sprawy bez roztrząsania tego nonsensu.
Moim zdaniem jest to odejście od zasad ustawowych dlatego uchwała nie wystarczy, wszyscy muszą wyrazić na to zgodę.
Jak rozumiem wyrok wrocławskiego sądu nie jest prawomocny.
więcej:
http://www.zarzadca.pl/komentarze/1378-ustalenie-sposobu-zarzadu-wymaga-zgody-wszystkich-wlascicieli-lokali
Wyrok:
http://www.zarzadca.pl/orzecznictwo-sadowe/1377-i-aca-95311-okreslenie-sposobu-zarzadu