samowola "ogródkowa"

MarekMarek Użytkownik
edytowano października 2011 w Zarządzanie Nieruchomościami
Witam,
czy ktoś z Państwa ma pomysł na rozwiązanie poniższego problemu?


Chcialabym wrocic do tematu oszpecania osiedla przez mieszkancow mieszkan na parterze, którzy uwazają sie chyba za wlasciciela terenu pod swoimi oknami, poniewaz "zagospodarowywują" teren rozkladajc sterte mebli, siatke do gry w pilke, budując domki dla dzieci.

Jak mozna ukrócić takie praktyki, nie zgadzam sie na zawlaszczanie terenow przez mieszkancow prarteru, co innego wylozenie sobie pod oknem balkonowym kamienia i wystawienie estetycznego stolika i krzesel a co innego tworzenie wystawki rupieci i cudacznych budowli

Zgodnie z regulaminem Wspóloty na takie cos trzeba zgody Zarządu. Takie zgody zarząd wydaje każdemu.

Mieszkańcy parterów nie mają żadnego tytułu prawnego ogródków.

Czy ktoś z Was ma pomysł?
«1

Komentarze

  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano października 2011
    Marek: Czy ktoś z Was ma pomysł ?
    Oczywiście, że masz rację kiedy właściciele mieszkań na parterze, uzurpują sobie prawo do własności terenu pod ich parterowymi okanmi czy balkonami. Można sądownie dochodzić swoich praw, kiedy macie kiepski Zarząd. Można też - kiedy macie fajnych właścicieli - opracować wspólnie plan aranżacji terenów zielonych (uwzględniający potrzeby wszystkich współwłaścicieli) i zatwierdzić go uchwałą lub zaakceptować umową (zgodą).
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano października 2011
    Chcialabym wrocic do tematu oszpecania osiedla przez mieszkancow mieszkan na parterze,
    którzy uwazają sie chyba za wlasciciela terenu pod swoimi oknami,
    poniewaz "zagospodarowywują" teren rozkladajc sterte mebli, siatke do gry w pilke, budując domki dla dzieci.
    To jest takie prawo zwyczajowe jeszcze z sprzed II wojny światowej , że mieszkańcy ( niekoniecznie właściciele lokali) z parteru mogą zagospodarowywać teren przed swoim oknami.Ja nie widzę nic w tym złego. Taki teren wspólnota winna wyłączyć ze sprzątania , koszenia , itp.
    co innego wylozenie sobie pod oknem balkonowym kamienia i wystawienie estetycznego stolika i krzesel
    Jestem przeciwny taki praktykom, tworzenia "barów pod chmurką" w otoczeniu żywopłotu i to jeszcze pod moimi oknami.
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zgodnie z regulaminem Wspóloty na takie cos trzeba zgody Zarządu.

    Żaden regulamin wspólnoty nie może dać zgody do użytkowania terenu będącego częścią wspólną, jakim jest teren pod oknami, ponieważ nie ma do tego legitymacji.

    Jedynie wspólnota może dać zgodę właścicielom parterów (i nie tylko) na tego typu zagospodarowanie terenu.

    [cite] KubaP:[/cite]
    Chcialabym wrocic do tematu oszpecania osiedla przez mieszkancow mieszkan na parterze,
    którzy uwazają sie chyba za wlasciciela terenu pod swoimi oknami,
    poniewaz "zagospodarowywują" teren rozkladajc sterte mebli, siatke do gry w pilke, budując domki dla dzieci.
    To jest takie prawo zwyczajowe jeszcze z sprzed II wojny światowej , że mieszkańcy ( niekoniecznie właściciele lokali) z parteru mogą zagospodarowywać teren przed swoim oknami.Ja nie widzę nic w tym złego. Taki teren wspólnota winna wyłączyć ze sprzątania , koszenia , itp.
    co innego wylozenie sobie pod oknem balkonowym kamienia i wystawienie estetycznego stolika i krzesel
    Jestem przeciwny taki praktykom, tworzenia "barów pod chmurką" w otoczeniu żywopłotu i to jeszcze pod moimi oknami.

    Być może w czasach Rzymskich istniały jakieś prawa zwyczajowe, lecz zarówno te jak i te sprzed II W.Ś. nie oznaczają Prawa obowiązującego w naszym kraju.
    Z całą pewnością nie ma prawa dającego z definicji właścicielom parterów zagospodarowanie terenów pod oknami.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    EDDIE: Jedynie wspólnota może dać zgodę właścicielom parterów (i nie tylko) na tego typu zagospodarowanie terenu.
    A na jakiej to podstawie prawnej ?
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] elan124:[/cite]
    EDDIE: Jedynie wspólnota może dać zgodę właścicielom parterów (i nie tylko) na tego typu zagospodarowanie terenu.
    A na jakiej to podstawie prawnej ?

    Na takiej.
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] EDDIE:[/cite]Żaden regulamin wspólnoty nie może dać zgody ....
    Jedynie wspólnota może dać zgodę ...
    To jest sprzeczność.
    Regulamin jest przyjęty uchwałą właścicieli, czyli każdy z jego zapisów jest decyzją wspólnoty.
    Jeżeli regulamin na coś zezwala, to jest to zgoda wspólnoty.
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Radziłbym pamiętać o czym jest dyskusja i nie popadać w akademickie rozważania.
    Mówimy o użytkowaniu terenu będącego częścią wspólną, o wyrażeniu bądź nie wyrażeniu zgody na pewne czynności, będące szczególnymi przypadkami w wspólnocie.
    Regulamin wspólnoty określa ogólne zasady funkcjonowania we wspólnocie.
    Nie neguję, że w indywidualnym przypadku, można ustalenia o użytkowaniu terenu zawrzeć w regulaminie, lecz nie spotkałem się z tym nigdy. Takie rzeczy nie są ujmowane w regulaminie.
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] EDDIE:[/cite]Radziłbym pamiętać o czym jest dyskusja i nie popadać w akademickie rozważania.
    Właśnie. Autor wątku napisał:
    Zgodnie z regulaminem Wspóloty na takie cos trzeba zgody Zarządu.
    Ale Ty wiesz lepiej od niego, co jest w regulaminie jego wspólnoty:
    [cite] EDDIE:[/cite]Nie neguję, że w indywidualnym przypadku, można ustalenia o użytkowaniu terenu zawrzeć w regulaminie, lecz nie spotkałem się z tym nigdy. Takie rzeczy nie są ujmowane w regulaminie.
    Po co teoretyzować? Wystarczy przeczytać pierwszego posta w tym wątku by wiedzieć, jak jest.
    A czy uchwalony regulamin jest decyzją wspólnoty, to temat do dalszych przemyśleń.
    Niech będą "akademickie", byle owocne.
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Posesja, nie rozumiesz, że w regulaminie nie można określać czegoś, co jest określone w UWL. W dodatku określać odmiennie niż jest to w ustawie.
    Zgodnie z regulaminem Wspóloty na takie cos trzeba zgody Zarządu.

    Według UWL to nie zarząd wydaje zgody na tego typu działania tylko wspólnota.
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Według UWL to nie zarząd wydaje zgody na tego typu działania tylko wspólnota.
    Wspólnota zapisała swoją decyzję w regulaminie: zgody wydaje zarząd, żeby nie zawracać ciągle głowy wszystkim właścicielom kolejnymi uchwałami w sprawie kolejnego przedmiotu postawionego na wspólnym gruncie. To się nazywa pełnomocnictwo dla zarządu.
  • Opcje
    EDDIEEDDIE Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Pełnomocnictwo dla zarządu nie może być sprzeczne z UWL.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Marek: oszpecania osiedla przez mieszkanców mieszkań na parterze
    Marek: "zagospodarowywują" teren rozkładając stertę mebli, siatkę do gry w piłkę, budując domki dla dzieci
    Marek: Zgodnie z regulaminem Wspóloty na takie coś trzeba zgody Zarządu
    Marek: Takie zgody zarząd wydaje każdemu
    Skoro Zarząd wydaje zgodę każdemu właścicielowi lokalu na takie coś (!?), to oznacza, że miejsca jest dosyć i że jest jakiś plan przydzielania poszczególnych części terenów zielonych, poszczególnym współwłaścicielom, nawet do wyłącznego użytku. Marek może u was istnieje podział quoad usum (czasowe określenie sposobu korzystania z rzeczy wspólnej) ?
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano października 2011
    [cite] EDDIE:[/cite]

    Być może w czasach Rzymskich istniały jakieś prawa zwyczajowe, lecz zarówno te jak i te sprzed II W.Ś. nie oznaczają Prawa obowiązującego w naszym kraju.
    Z całą pewnością nie ma prawa dającego z definicji właścicielom parterów zagospodarowanie terenów pod oknami.

    Prawo rzymskie w wielu systemach prawnych jest nadal aktualne (po pewnych modyfikacjach), prawo zwyczajowe również.

    Czy to czasem nie jest tak, że ten teren jeszcze przed laty podzielono do korzystania na zasadzie umowy quoad usum? Wygląda na to, że doszło do jej zawarcia w sposób dorozumiany. Mam pewne wątpliwości czy regulamin wspólnoty coś może zmienić, można spróbować, ale w przypadku opornego właściciela prawdopodobnie trzeba będzie wystąpić na drogę postępowania sądowego.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    MoonaMoona Użytkownik
    edytowano listopada -1
    ogródki przydomowe, niestety należą do Gminy.Taki jest stan prawny bynajmniej w moim mieście.Sąsiad, wynajmujący
    od Gminy lokal na parterze z przeznaczeniem na "przedszkole" wystąpił do ADM o zgodę na dzierżawę tego terenu. Po perypetiach i odwołaniach nawet w Urzędzie Wojew.trwającą rok otrzymał ten teren za 14,00zł. rocznie.Zarząd Wspólnoty ku zdziwieniu właścicieli powiedział, że nie jest tym terenem zainteresowany.Szkoda, bo ja także mieszkam na parterze, aczkolwiek z drugiej strony i chętnie za 14,00 bym ten teren "kwiatkowo" ubarwiła.A tak będziemy mieli pod oknem huśtawki i inne akcesoria dziecięcych zabaw.Nie podoba mi się stanowisko Zarządu.Zastanawiam się czy mógł taką postawę przyjąć bez opowiedzenia się właścicieli?.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Moona: Zarząd Wspólnoty ku zdziwieniu właścicieli powiedział, że nie jest tym terenem zainteresowany
    To podejmijcie uchwałę i zobowiążcie zarząd do zainteresowania się tą sprawą pod kątem "kwiatkowego" i "krzewowego" zagospodarowania terenu przylegającego do waszej wspólnoty.
  • Opcje
    MirekLMirekL Użytkownik
    edytowano listopada -1
    elan124 - zarząd mogą o to poprosić. Oni nie są od zarządzania terenów obcych. Moona mogła zrobić jak sąsiad, a nie "wyslugiwać" się zarządem.Facet byl zdeterminowany i cel osiągnął, a teraz drażni innych ,że nie bylo to 140 zl a jedynie 14 zł.A ponadto jeszcze będą im dzieciaki pod oknami halasowaly.Skąd :bigsmile:my to znamy?
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    MirekL: Skąd my to znamy ?
    No znamy, jak nie wiadomo o co chodzi - w tym temacie - to chodzi o... milusińskich :bigsmile:
  • Opcje
    MoonaMoona Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zarząd zwodził właścicieli posesji mówiąc, że będzie zagospodarowanie ogródka po pracach remontowych elewacji,
    które to mogłyby zdewastować rabaty.Tymczasem remontu nie ma i zanosi sie, że nie będzie póki co, wiec sprawa przycichła.Az tu nagle dowiaduje sie od zainteresowanego, ze ma dzierżawę "trawki" i proponuje mi wycięcie mojej małej choineczki.Kwota 14,00 nie jest żadną sola w oku.Nie.Jednak Zarząd nas wykolegował mówiąc kolokwialnie.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano lutego 2012
    Zgadzam się Mirkiem, że to nie jest sprawa należąca do kompetencji zarządu, oczywiście inną kwestią jest zwodzenie właścicieli.

    "To poszczególni właściciele a nie wspólnota mieszkaniowa mogą korzystać z nieruchomości sąsiedniej i zaciągać z tego tytułu zobowiązania. Gospodarowanie cudzym terenem, nawet koniecznym do zapewnienia dostępu do drogi publicznej, nie mieści się w zakresie uprawnień wspólnoty mieszkaniowej. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8.10.2008 r (sygn. V CSK 143/08) orzekł, że użytkowanie cudzej nieruchomości nie stanowi przejawu gospodarowania nieruchomością wspólną przez wspólnotę, lecz ingerencję członków wspólnoty w cudze prawo własności."
    Więcej na ten temat w artykule "Wspólnota mieszkaniowa może gospodarować wyłącznie nieruchomością wspólną" na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
    http://www.zarzadca.pl/komentarze/557-wspolnota-mieszkaniowa-moze-gospodarowac-wylacznie-nieruchomoscia-wspolna

    Treść przywołanego orzeczenia Sądu Najwyższego:

    http://www.zarzadca.pl/orzecznictwo-sadowe/558-v-csk-14308-wspolnota-mieszkaniowa-gospodaruje-wylacznie-nieruchomoscia-wspolna-
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    Zarząd Wspólnoty ku zdziwieniu właścicieli powiedział, że nie jest tym terenem zainteresowany.
    Wspólnota nie ma prawa gospodarowania (wydania nawet złotówki) na "cudzym", więc zarząd postąpił właściwie.
    Może było tak, że nawet miał dobre chęci, ale potem się zorientował, że złamałby prawo
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Moona: Zarząd zwodził właścicieli posesji mówiąc, że będzie zagospodarowanie ogródka po pracach remontowych elewacji
    Skoro Zarząd coś przewidywał to znaczy penetrował sprawę i nic tu nie ma do rzeczy, że nie jest to teren wspólnoty. Przecież ten teren przylega bezpośrednio do wspólnoty i jest ważne dla wszystkich mieszkańców co tam będzie. Wsadzanie jak struś głowy w piasek nic nie da. Dla mnie Zarząd powinien swoją siłę przebicia działać. Przecież podobno reprezentuje interesy członków wspólnoty... !?
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dla mnie Zarząd powinien swoją siłę przebicia działać.
    Co proponujesz?
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    elan124: Zarząd...podobno reprezentuje interesy członków wspólnoty... !?
    Kogo reprezentuje zarząd nie ustalono: https://forum.zarzadca.pl/discussion/3822/kogo-reprezentuje-zarzad/#Item_0
    Posesja: Zarząd reprezentuje wspólnotę mieszkaniową jako jednostkę organizacyjną (osobę ustawową), a nie poszczególnych właścicieli:
    - na tym stanęło.
    Koziorożka: Wspólnota nie ma prawa gospodarowania (wydania nawet złotówki) na "cudzym",
    Zarządca: Gospodarowanie cudzym terenem, nawet koniecznym do zapewnienia dostępu do drogi publicznej, nie mieści się w zakresie uprawnień wspólnoty mieszkaniowej. wg. wyroku SN
    - jak wiemy z historii o tereny "niczyje" zawsze toczyły się boje.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    o tereny "niczyje" zawsze toczyły się boje
    Nie niczyje, one mają swojego właściciela - gminę
    nic tu nie ma do rzeczy, że nie jest to teren wspólnoty
    elan - namawiasz do łamania prawa, sprzeniewierzania pieniędzy wspólnoty?
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Posesja: Co proponujesz ?
    Najpierw dowiedzieć się co zamierzał Zarząd uczynić w sprawie ogródków, czego się dowiedział w Gminie i dlaczego zrezygnował z zaplanowanych działań ?
    Koziorozka: elan - namawiasz do łamania prawa, sprzeniewierzania pieniędzy wspólnoty ?
    Podjęcie uchwały w sprawie zobligowania Zarządu do zainteresowania się sprawą ogródków (immisja), nazywasz łamaniem prawa. Dziwne rozumowanie... :wink:
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    Kogo reprezentuje zarząd nie ustalono
    Ustalono - zrobił to ustawodawca w 1994 roku w ustawie o własności lokali.
    Swoją "siłą przebicia" zarząd ma się zainteresować cudzą (gminną) nieruchomością - po co?
    Czego i w jakim celu ma się dowiedzieć?
    Przypominam, że właściciele mogą podejmować uchwały jedynie w sprawie nieruchomości wspólnej. "Obligowanie" zarządu do "zainteresowania się" cudzą nieruchomością jest prawnie nieskuteczne. Chyba, że uchwała dotyczyłaby zakupienia przez wspólnotę przyległych nieruchomości gruntowych umożliwiających spełnienie wymogów przewidzianych dla działek budowlanych (art. 32a).
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    Podjęcie uchwały w sprawie zobligowania Zarządu do zainteresowania się sprawą ogródków (immisja)
    Jak do postu Posesji dodam jeszcze zdziwienie.
    Jakie immisje - https://forum.zarzadca.pl/wiki/immisje - wywołuje niezagospodarowany ogródek?
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Slowo ustalono odnosiło się do dyskusji na forum.
    Wiem, w końcu zapis UoWL jest jednoznaczny i nie pownien budzić wątpliwości ale ciągle budzi i to nawet w instytucjach w których też nie pownien.
    Powszechnie uważa się, że zarząd reprezentuje właścicieli również na zewnątrz, co jest nieuprawnione w świetle
    art. 21 mając na uwadze, że zarząd zarządza nieruchomością wspólną a nie lokalami czy samymi właścicielami.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Posesja: Chyba, że uchwała dotyczyłaby zakupienia przez wspólnotę przyległych nieruchomości gruntowych umożliwiających spełnienie wymogów przewidzianych dla działek budowlanych (art. 32a)
    Może Zarząd wiedział o takiej możliwości... ?
    Koziorozka: Jakie immisje - https://forum.zarzadca.pl/wiki/immisje - wywołuje niezagospodarowany ogródek ?
    A - w przyszłości - chaotycznie zagospodarowany ogródek dla potrzeb "przedszkola" też nie ... ? Trzeba przedziwdziałać teraz a nie w przyszłości...
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    Witam
    Jestem właścicielem lokali który wykupiłem wraz z gruntem i została założona Wspólnota Mieszkaniowa. Od tego czasu zaczęły się problemy z Zarządem, a zwłaszcza z jego przewodniczącym wybranym z lokatorów naszego bloku. Bez wiedzy i zgody lokatorów zajął pod uprawę zieleni całe 100 % okalającego blok gruntu i ani myśli wyrazić zgodę na jakiekolwiek inne czynności które lokatorzy mają na tym terenie wykonać. Przede wszystkim chodzi o to że w Akcie Notarialnym mamy wyszczególnione procenty swojego udziały w gruncie, obliczyliśmy że wychodzi to około 45 m kw na osobę w naszym wypadku. Spr4awa rozbija się o wykonanie 5 miejsc na ustawienie samochodów, gdyż zlikwidowano nam parking strzeżony a niedługo i wyrzucą nas z chodnika gdzie teraz parkujemy. Miejsce na założenie miejsc postojowych jest idealne i spełnia wszelkie kryteria zgodne z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury co do odległości od budynku oraz odległości od granicy gruntu. Niestety Pan którego wybraliśmy za zarządcę bombarduje wszelkie nasze uchwały, zbierając tzw upoważnienia od lokatorów na czas zebrania Wspólnoty i oczywiście na podstawie tych upoważnień głosuje i zawsze przegłosowuje naszą propozycję, wczoraj np przegłosował nas dwoma głosami. I teraz po wstępie mam pytanie, czy ten Pan bez zgody i uchwały miał prawo zabrać nam 100 % gruntu pod swoje uprawy roślin, krzaków i drzew ? po drugie czy ma prawo zbierać upoważnienia wiedząc co się święci i przegłosowywać każdą próbę wprowadzenia w życie naszego zamierzenia ? i9 ostatnie, ile procent gruntu okalającego blok można zagospodarować na zieleń ? Chodzi po mieszkaniach do lokatorów i kłamie że jeśli podpiszą to będą musieli się dołożyć do budowy postoju, inna lokatorka jest tak zastraszona ( tak mniemam ) że mówiła na osobności że podpisałaby ale co powie Pan B. ? czy upoważnienia powinny być w jakiś sposób uwiarygodniane, no bo tak to ja mogę sobie zebrać ich nieskończoną ilość wykorzystując nieobecności lokatorów na zebraniu i będę takim sposobem miał ich głosy za sobą ? Reasumując każde nasze działanie , nie tylko jeśli chodzi o postój jest bombardowane i przegłosowane na jego korzyść, a poza tym jest strasznie arogancki i na zebraniach śmieje się bezczelnie w twarz. Próba przegłosowania przeciw nie udzieleniu absolutorium także się nie powiodła bo znów miał upoważnienia i znów nie przeszła dwoma głosami. Proszę o poradę bo lokatorzy są bezsilni, twierdzi ciągle że zrobienie czegokolwiek na tym terenie odbędzie się po jego trupie. Będziemy bardzo wdzięczni za okazaną pomoc i co mamy robić z tym dalej, nie chcemy już tego Zarządu gdyż jawnie działa przeciwko lokatorom. Jeśli mógłbym prosić o przesłanie odpowiedzi na adres dodo20@gmail.com , dlatego ze nieraz nie ma mnie w domu i nie zaglądam tu zbyt często. Lecz poprawię się przyrzekam.
  • Opcje
    elan124elan124 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dodo: Proszę o poradę bo lokatorzy są bezsilni
    No nie tak bardzo, mówiąc (pisząc) o lokaltorach masz zapewnie na myśli właścicieli lokali. Jeżeli ty i twoi sąsiedzi - którzy myślą tak samo jak i ty - macie więcej niż 50,01% udziałów w nieruchomości wspólnej, to możecie podjąć każdą uchwałę blokującą działania tego "Zarządcy", włącznie z pozbyciem się jego. Sprawdź udziały.
    Dodo: twierdzi ciągle że zrobienie czegokolwiek na tym terenie odbędzie się po jego trupie
    Ciekawe, to musicie się dobrze przygotować do podjęcia uchwały... :confused:
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    Ile lokali liczy Wasza wspólnota (wyodrębnionych i niewyodrębnionych)?
    Jeżeli w AN macie również własność gruntu to jest to tzw. współwłasność ułamkowa czyli niepodzielna.
    Wszystko należy do wszystkich właścicieli (nikt nie ma swojego kawałka). Działania tego pana są w związku z tym bezprawne (proszę mu zwrócić uwagę że to nie czasy PRL a on nie nazywa się Anioł). Należy sprawdzić czy pełnomocnictwa na podstawie których podpisuje się za innych właścicieli spełniają wymogi prawa i są tzw. pełnomocnictwami rodzajowymi (więcej niż pewne że takimi nie są a więc głosy te należy unieważnić).
    Wyjaśnienia wymaga rola lokatorów w waszej wspólnocie - dlaczego głosują, takie prawo przysługuje tylko właścicielom lokali.
    Jeżeli większość właścicieli uważa podobnie jak Ty czyli że macie dość tego pana to nie ma nic prostszego jak skorzystać z art. 20 ust. 2 UoWL bez żadnego nawet wyjaśniania.
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    1. Owszem, pisząc lokatorzy miałem na myśli właścicieli lokali.
    2. Podejrzewam, że np w odwołaniu tego Zarządu nigdy nie zbierzemy 50+1 gdyż z doświadczenia wiem, że jak za każdym razem, gdy w porządku zebrania będzie Udzielenie Absolutorium Zarządowi, on tak skombinuje żeby mieć jak najwięce3j pełnomocnictw, wtedy za każdym razem nas przegłosuje.
    3. Nasz dom liczy 24 lokale z czego 2 niewykupione. I ci ludzie nie chodzą na zebrania i nie głosują.
    4. Racja jest to współwłasność ułamkowa gdyż na właściciela zgodnie AN przypada określony procent udziałów w gruncie. Piszę ze jeśli ma to być miejsce postojowe wystarczy tylko powiadomienie Urzędu Powiatowego. A czy Urząd może wydać zakaz zrobienia takich miejsc , czy tylko przyjmuje do wiadomości ? Zaznaczam że miejsca jest na tyle dużo że spełnia wymogi jeśli chodzi o wymiary podane w Ustawie.
    5. Nie bardzo się znam, dlatego pytam co oznacza pełnomocnictwo rodzajowe ? Wiem, tylko tyle że na kawałku druku właściciel lokalu udziela pełnomocnictwa np temu Panu pisząc "Upoważniam Pana ...... zamieszkałego w...... do reprezentowania mnie na zebraniu właścicieli lokali w nieruchomości..........oraz do głosowania w moim imieniu nad uchwałami właścicieli lokali przewidzianymi w porządku tego zebrania - podpis wystawiającego upoważnienie". Jest jeszcze na samym dole Objaśnienie: Niniejsze pełnomocnictwo nie musi posiadać formy aktu notarialnego, nie wymaga również poświadczenia przez notariusza. Musi natomiast - pod rygorem nieważności - być udzielone na piśmie ( w powyższej formie ) art 99 par. 2 k.c. czy to jest wystarczające aby było prawomocne ?
    6. O czym mówi art 20 ust 2 UoWL, nie spotkałem się z tym jeszcze ?
    I jeszcze jedna sprawa o której zapomniałem zapytać. Jak się to ma do przepisów prawa, chyba że Dyrekcja czy Inaczej Administracja ma w swoich przepisach, czy jest jakaś ustawa na to że: Jeśli napiszę maila do Administracji, czy zadzwonię w interesującej mnie sprawie to czy Administracja ma obowiązek powiadomić natychmiast Zarządcę ( czyli tego Pana ) że pisał, był, czy dzwonił do nich ten czy tamten w takiej czy innej sprawie itp ? Jeszcze właściciel nie zdąży dojść do domu a już ten Pan wie kto tam był, w jakiej sprawie itp i od razu puka do drzwi opierdzielając tego kogoś że chodzi czy pisze twierdząc że nie spodziewał się tego np ostatnio po mnie, a przecież mieszkam z nim przez ścianę, więc gdybym miał interes do niego wystarczy wyjść na klatkę schodową. Ostatnio sąsiadka dzwoniła do Administracji, to za chwilkę wiedział o tym i walił do niej w drzwi żądając aby otworzyła bo wie że jest w domu. Ale się rozpisałem dlatego krótko, czy Administracja ma taki obowiązek aby natychmiast powiadamiać telefonicznie tego pana o wizycie, mailu, telefonie itp . To jest bardzo ważne bo zaraz po tym fakcie są straszne incydenty słowne z tym Panem który nieraz jest nieobliczalny i potrafi ubliżyć. Dlatego mamy już serdecznie dość takiej sytuacji, gdyż on jest dla nas a nie odwrotnie, no ale są tacy którzy go popierają ( nie wiem jak on ich do siebie przekonał ) że i oni nam brużdżą. Może za dużo pytań, ale sytuacja się tak nawarstwiła że problemów jest coraz więcej. A nie chcemy wyjść na durni na kolejnym zebraniu, bo i tak śmieje się nam prosto w twarz, bo wie że ze swoimi pełnomocnictwami i tymi znajomymi nic mu nie zrobimy jeśli dojdzie do głosowania. Mamy zaciągnięty potężny kredyt na docieplenie bloku, malowanie itp, więc zrobiliśmy na piśmie plan oszczędnościowy aby przedyskutować na zebraniu, to jeden z lokatorów pobiegł mu go pokazać a jego słowa brzmiały dosłownie ( nie wiem czy powinienem ale muszę
    "Mogą mnie pocałować w d.....pę". Jedyne co nam się udało nie uchwalić to brak zgody na zniszczenie dokumentów finansowych i brak zgody na jakiekolwiek podwyżki wynagrodzeń, bo chciano podnieść wynagrodzenie Administracji, mimo że w zeszłym roku dostali po 100 zł, podnieść o 450 zł firmie sprzątającej która ma obecnie 6 tysięcy za sprzątanie, podnieść wysokość składki na fundusz remontowy. Mamy firmę remontowa ( Sami wybierali bez naszej wiedzy ) która bierze rocznie 4 tysiące tylko dlatego że jest a wszelkie naprawy są finansowane oprócz tego z funduszu remontowego, czyli utrzymujemy firmę zewnętrzną. Przy tak wielkim zadłużeniu gdzie niedługo odsetki będą większe od kredytu, on wymyśla ciągłe podwyżki. Ostatnio zamontować kazał przy zlikwidowanej pralni w suszarni grzejniki ( 3 szt blaszane których koszt wyniósł nas 3800 zł.) co się stało z żeliwnymi które tam były nie wiemy, podobno były zamulone, więc chyba wystarczyło chemicznie wypłukać prawda ? Tak jak nie wiemy co się stało z wiatrołapem który był przed drzwiami wejściowymi do bloku za który zapłaciliśmy 4800 zł No i oczywiście najpierw założono ( grzejniki ), potem chodził po mieszkaniach zbierając podpisy pod uchwałą o wymianę grzejników. Kochani to woła o prokuratora, oczywiście moim zdaniem.
    A na koniec napiszę Wam najlepsze. W siedzibie Administracji, na tablicy ogłoszeń jest wywieszka o treści: Wspólnota Mieszkaniowa ul....... Właściciel B. Karol. Wychodzi na to że facet kupił cały blok z terenem i lokatorami :bigsmile:
    Komentarz edytowany dodo
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    Sprawa w Waszej wspólnocie jest tragiczna.
    Typowy przykład przytaczanego tu wielokrotnie powiedzenia: "ogon merda psem" - "psem" są oczywiście właściciele.
    W świetle poniższego stwierdzenia:
    O czym mówi art 20 ust 2 UoWL, nie spotkałem się z tym jeszcze ?
    czy Urząd może wydać zakaz zrobienia takich miejsc
    - czy jakikolwiek urząd czy też osoba, zarządca itp. decyduje o tym jak masz umeblować pokój będący twoją własnością?
    - nie widzę możliwości szybkiej naprawy sytuacji bo wyedukowanie właścicieli niemających pojęcia o UoWL jest praktycznie niemożliwe.
    Może inni coś Ci doradzą, ja się nie podejmuję.
    Komentarz edytowany daarek
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] daarek:[/cite]Typowy przykład przytaczanego tu wielokrotnie powiedzenia: "ogon merda psem" - "psem" są oczywiście właściciele.
    Zarząd tej wspólnoty to też właściciele:
    [cite] dodo:[/cite]zaczęły się problemy z Zarządem, a zwłaszcza z jego przewodniczącym wybranym z lokatorów naszego bloku. (...) pisząc lokatorzy miałem na myśli właścicieli lokali.
    Dodo, przeczytaj ustawę o własności lokali, tam są podstawowe przepisy, regulujące funkcjonowanie wspólnoty mieszkaniowej: http://www.zarzadca.pl/prawo/akty-prawne/dzienniki-ustaw/12-ustawa-o-wlasnosci-lokali
    Przed Tobą długa droga, musisz zacząć od podstaw.
    [cite] daarek:[/cite]co oznacza pełnomocnictwo rodzajowe ? Wiem, tylko tyle że na kawałku druku właściciel lokalu udziela pełnomocnictwa np temu Panu pisząc "Upoważniam Pana ...... zamieszkałego w...... do reprezentowania mnie na zebraniu właścicieli lokali w nieruchomości..........oraz do głosowania w moim imieniu nad uchwałami właścicieli lokali przewidzianymi w porządku tego zebrania - podpis wystawiającego upoważnienie".
    Pełnomocnictwo jest rodzajowe, nie do podważenia.
    Macie trudnego przeciwnika, który Wami gra, jak kukiełkami. On wie dużo więcej od Was. Albo mu dorównacie, albo będziecie grali w jego teatrzyku, jak Wam zagra.
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wiem jakiego mamy przeciwnika, ponieważ nie zawaham się stwierdzić że ów przeciwnik działa razem i w porozumieniu z Administracją. Wiem co mówię, jest on tam prawie codziennym gościem a oni są bardzo często jego gośćmi w jego mieszkaniu. Co do firmy remontowej to też została wybrana po znajomości, bez żadnego przetargu itp. Ot po prostu powiedziano nam że jest najtańsza i na tym się skończyło. " - czy jakikolwiek urząd czy też osoba, zarządca itp. decyduje o tym jak masz umeblować pokój będący twoją własnością ? " Dlaczego o to pytam, bo jeśli mamy tylko i wyłącznie powiadomić ów Urząd to zgaduję że nie będziemy mieli z tym żadnego problemu, tak wynika ze słów Daarek. Więc uważam że jeśli tak to ta sprawa przejdzie, musimy tylko zrobić odpowiednie plany rozmieszczenia pojazdów aby nie było żadnych problemów z przepisami. I już chyba ostatnia , ale nader ważna sprawa, bo po każdej takiej sytuacji dochodzi do niesamowitych awantur z sąsiadem, czyli Zarządcą. Czy Administracja ma taki obowiązek aby natychmiast powiadamiać telefonicznie tego pana o wizycie, mailu, telefonie itp, moim zdaniem ( mogę się mylić ) to jest np w przypadku maila łamanie tajemnicy korespondencji. Bo jak pisałem, gdybym miał do niego interes poszedł bym do jego mieszkania, ale mam do Administracji, więc piszę do niej. Ale niestety, za moment on już wszystko wie. czy to jest legalne w wykonaniu Administracji ? I to na razie tyle bo i tak zamęczyłem was niesamowicie, ale wierzcie mi że płakać się chce, albo wyprowadzić. Nie ma zgrania z jako taką całością Właścicieli lokali, są tacy którzy boją się mu zgiąć palec i wychodzą wtedy takie klocki że nic nie da się zrobić, ma być jak chce Zarząd a jeśli inaczej to tylko po jego trupie. dzięki za wszystko co dla mnie zrobiliście, poczytam przepisy regulujące funkcjonowanie Wspólnoty, może to mi cos da i pomoże w działaniu, no bo musi być jakiś hak na dziada. Pozdrawiam serdecznie.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    dodo - we wspólnocie dzieje się to, o czym postanowią właściciele większością głosów
    Sądzę, że dopóki nie wybierzecie sobie innego zarządu, to nadal będzie bez zmian
    Administrator to wasz pracownik, to z twoich pieniędzy jest jego pensja
    Karol B. to członek zarządu, żaden z niego przewodniczący. A co na to inni członkowie zarządu?
    Zebranie pełnomocnictw (prawdziwych, nie fałszowanych!) przed zebraniem to dobry pomysł. Dotychczas do przegłosowania twoich pomysłów brakowało ci 2 głosy, więc z pełnomocnictwami masz szansę

    Jak masz konkretne problemy, to zakładaj nowy wątek, bo ten jest o samowoli ogródkowej tylko
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    dzięki, wiem że długa droga, bo to sądzę sprawa nazwijmy to zasiedziała, bo widzisz, jak mieliśmy po drugiej stronie parking strzeżony to nikt specjalnie nie zwracał uwagę na to co on wyrabia z otoczeniem, choć były głosy sprzeciwu, wyobraźcie sobie że facet podlewa ogród ( np w zeszłym roku ) 12 października, gdy temperatura na dworze spadła do - 3 stopni. No a co , jeśli chodzi o to ? Czy Administracja ma taki obowiązek aby natychmiast powiadamiać telefonicznie tego pana o wizycie, mailu, telefonie itp, moim zdaniem ( mogę się mylić ) to jest np w przypadku maila łamanie tajemnicy korespondencji. To dla mnie bardzo ważne.
    Dobrze jeśli będę miał problem założę wątek tam gdzie to należy, ale ten dotyczył akurat jego samowoli wykorzystania w 100 % naszego terenu przydomowego na swój prywatny ogród, dlatego tu napisałem. A jeśli chodzi o te pełnomocnictwa które on zebrał wychodzi na to że są całkowicie legalne, prawda ? No bo chyba tak trzeba wnioskować z tego co piszecie.
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    O jakiej Administaracji piszesz? Dlaczego Wy jako właściciele utrzymujecie jakąś administrację?
    Siedzibę administracji? Po co Wam ten twór finansożerny jako pozostałość po dawnych czasach?
    Administracja w jakiejkolwiek, nie tylko waszej wspólnocie o niczym nie ma prawa decydować,
    Po co w ogóle Wam w tak "małej" wspólnocie administracja?
    Wystarczy dwuosobowy zarząd i jakaś pani prowadząca (dodatkowo nawet) księgowość.
    Utrzymywanie firmy remontowej na ryczałcie to wyjątkowa niegospodarność (rozrzutność) właścicieli.
    Na temat gościa:
    który Wami gra, jak kukiełkami
    - czyli jako ogon będący częścią psa rządzi całym psem, już pisałem (art. 20 ust.2)
    p.s. miałem już nie pisać ale czasami są rzeczy nie dające się spokojnie czytać i przechodzić obojętnie dalej.
    Komentarz edytowany daarek
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czy Administracja ma taki obowiązek aby natychmiast powiadamiać telefonicznie tego pana o wizycie, mailu, telefonie itp
    Obowiązku nie ma, ale dobrze o niej świadczy, że informuje członków zarządu jakie problemy zgłaszają właściciele, bo to zarząd przedstawia wspólnocie info o stanie nieruchomości, dolegliwych problemach i proponuje, jak im zaradzić
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    " Obowiązku nie ma, ale dobrze o niej świadczy " nie byłbym taki pewny, dla Was to może śmieszne ale jednego widzę nie potraficie zrozumieć, Zarządca przecież nie przechowuje całej dokumentacji Wspólnoty w swoim mieszkaniu, prawda ? No właśnie a Administracja ma wszystko co nas dotyczy, dokumenty z zebrań, faktury itp itd, do których nikt nie ma prawa mi odmówić dostępu, a może interesuje mnie jakiś przepis, ustawa która akurat mnie dotyczy ? czy będzie ją miał Zarządca ? Jasne że nie więc jadę , czy dzwonię i umawiam się kiedy mam wpaść i przeczytać. To chyba jest logiczne. Ale to że ja przeczytam jakiś dokument, przepis czy zażądam okazania faktury za jakieś usługi czy zakupy ( przecież to wszystko za nasze pieniądze ) to chyba nie powód aby zaraz powiadamiać Zarządcę bloku a ten wszczyna takie awantury że Wam się nawet nie śniło. Co najmniej jakby człowiek tam pojechał zorganizować spisek na jego życie czy zdrowie. Ja przecież ( co wynika z twoich wywodów ) nie jadę tam kablować na niego, jadę bo mam interes do Administracji, gdybym miał do niego, mieszka za ścianą. Tylko że to jest prywatne mieszkanie i dokumentacji wspólnoty tam nie ma, to nie archiwum, a mieszkanie, bo on jest jednym z nas. Wi9ęc nie wydaje mi się takie dziwne to że nieraz ktoś tam z właścicieli mieszkań pojedzie, zajrzy do przepisów faktur, czy czegoś tam. Może się powtarzam, ale czy gdyby na Twoim miejscu założono Ci w suszarni nowe grzejniki a potem dopiero chodził po mieszkaniach i zbierał podpisy pod uchwałą na zgodę na ich założenie , to czy nie interesowało by Cię ile to kosztowało ? Za ile grzejniki, ile za robotę itp ? Nie mówiąc ju z o tym że załatwiane to było od d...py strony, bo najpierw był zakup i instalacja a potem zbieranie podpisów po uchwałę czy się zgadzamy, czy to w porządku ? To czemu musi być takie dziwne że chcę zajrzeć w dokumenty ? I dlatego muszę być od razu do niego podkablowany że byłem i co chciałem ? Masz rację to zarząd przedstawia wsp0ólnocie info, ale rozlicza się o czym zapomniałeś raz w roku, na zebraniu sprawozdawczym, gdzie również głosuje się nad udzieleniem absolutorium, nad przyjęciem info z rozliczeniem dokonań i finansami, raz w roku.
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    ale jednego widzę nie potraficie zrozumieć...Administracja ma wszystko co nas dotyczy, dokumenty z zebrań, faktury itp itd, do których nikt nie ma prawa mi odmówić dostępu...
    - a jak Ci ta Administracja odmówi dostępu to co wtedy?
    - zapewniam Cię, że my(?) potrafimy zrozumieć nie tylko to jedno
    - interes...mam do Administracji
    Była prośba do Ciebie abyś zapoznał się z podstawą prawną funkcjonowania wspólnoty czyli z Ustawą o własności lokali (UoWL) - może wtedy zrozumiałbyś przynajmniej jedną rzecz: jaka jest idea wspólnoty mieszkaniowej, kim Ty jesteś we wspólnocie, jakie masz prawa i obowiązki - na poczatek, ułatwiłoby to wiele spraw.
    Administracja to u nas osoby które mają swoją siedzibę...prowadzą księgowość, Załatwiają wszelkie sprawy związane z remontami, pozwolenia, kosztorysy itp, prowadzą zebrania Wspólnoty...prowadzą wszelką działalność dotyczącą wszystkich dokumentacji, m.in. finansowej itp Jest tam Dyrektorka Administracji, Księgowa i jeszcze dwie inne osoby...są zawsze na zebraniu, prowadzą protokoły, podliczają głosy jeśli jest głosowanie...Na Administrację wydajemy rocznie ponad 8 tysięcy złotych.
    - ???
    - no nieźle, 12 właścicieli utrzymuje dobrowolnie całą czapę administracyjną, przywyczajoną do dawnych (ADM-owskich) nawyków.
    - gdzie w UoWL jest obowiązek utrzymywania tej czapy?
    - czy do załatwiania wszelkich spraw remontowych, przeglądów itd swojej własności jaką jest auto też każdy zatrudnia tylu "fachowców"?
    - o tym kiedy właściciel auta może jechać, gdzie, ile zatankować... decyduje jakiś Dyrektor Parkingu (Garażu) czy właściciel auta?
    Jakim prawem administracja prowadzi zebrania i bierze w nich udział - no chyba że był ktoś imiennie zaproszony na zebranie właścicieli i jego wystąpienie przewidziane było w porzadku obrad?
    Dlaczego w takim razie samoograniczacie się jako właściciele i pozwalacie sobą kręcić na wszystkie strony niczym pacynkami w podwórkowym teatrzyku?
    Dopóki nie zrozumiesz przesłania wynikającego z UoWL (a także z k.c.) to tak będziesz się obracał wokół tej Waszej Administracji bez końca a problemów zamiast ubywać będzie przybywać.
    Jak Ci tu udzielać zadowalajacych rad skoro każda będzie odbierana jako:
    nie potraficie zrozumieć
    - tak jak w pierwszym wpisie zaznaczyłem, że sytuacja w Waszej wspólnocie jest tragiczna, wręcz chora - a zdrowy chorego nigdy nie zrozumie podobno - sami dla swojego dobra musicie ją zmienić, uzdrowić w trybie pilnym wspólnotę.
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wiem, wybaczcie, ale jak ja to widzę i wiem że z tą niewielką grupą ludzi nie damy sobie rady z tym dziadostwem, to aż się płakać chce. Dlatego moje wpisy może są zbyt długie a nieraz może i zawiłe, ale zwróciłem się do was ( bo nie mam do kogo ) z prośbą o rade i pomoc w rozwiązaniu tej chorej sytuacji, a wiecie zapewne że jeśli chcemy walczyć to musimy znać swoje miejsce w szeregu. Dlatego rozdałem tym którzy mają internet adres strony dotyczącej UoWL, niech czytają do upadłego i przekazują 9innym, ale jak pisałem są tacy z którymi lepiej nie zadawać się co do walki z Zarządem, to moim zdaniem zwykli kapusie w bloku. Przepraszam za to "nie potraficie zrozumieć", no bo nieraz pisałem, że wszystkie dokumenty znajdują się w Administracji, a nie u faceta z Zarządu w prywatnym mieszkaniu, a nieraz człowiek chciałby poznać co tam jest grane chociażby w finansowej, a wiem z pewnych źródeł że nie mają prawa mi odmówić dostępu do wglądu w dokumenty dotyczące Wspólnoty. No bo widzisz do tego faceta nie ma z czym chodzić, on niczego nie załatwi i nie pomoże, czuje się właścicielem wszystkiego co tu mamy a szczególnie otaczającego blok gruntu bo tu urządził na całym ogród, przedstawia go do konkursów itp, a my możemy co najwyżej posiedzieć na ławce pod drzewem, on ma stół, fotele, wielki parasol i tam siedzą z rodziną i swoimi przydupasami, potem to zwija i owija łańcuchem zamyka na kłódkę. Znów się rozpisuję wybaczcie mi. Sprostowanie, nie 12 właścicieli a 22 , mieszkań jest 24 ale 2 nie wykupione. Wiem że utrzymujemy wielką bandę za grube pieniądze i szykujemy się najpierw do zrzucenia Zarządu, jak będzie po wszystkim weźmiemy sobie jakąś kobietkę do prowadzenia finansów a potem odczepimy się od Firmy remontowej, która nas też ograbia jak może, ale powoli. Najważniejsze to trzeba mieć większość, ale jak ów Zarządca idąc na zebranie ( było teraz 16.02 ) wyłudził 4 pełnomocnictwa + piąte swoje nie mieliśmy szans. Wiem że od niektórych na pewno wyłudził bo z nimi rozmawiałem to nie potrafili uzasadnić dlaczego nie byli osobiście. tłumaczyć dalej nie muszę. Zastosujemy się do waszych rad, zaczynając od znajomości przepisów. Potem może się odnajdziemy i zbierzemy większość. Teraz pytanie od kolegi z parteru, pyta czy Zarządca i jego pomocnik, nazwijmy go tak, mogą głosować na siebie podczas głosowania nad Absolutorium dla nich na ten rok ? Nie wiem czy pytanie zasadne bo moim skromnym zdaniem są oni tak samo właścicielami mieszkań a co za tym idzie we Wspólnocie. Może jemu wydaje się głupie to że ktoś może głosować na siebie.
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    Sorry za ten może ostry ton w mojej poprzedniej wypowiedzi, ale uważałem, że był potrzebny aby wstrząsnąć bo terapia musi być wstrząsowa.
    Absolutorium jest nicnieznaczącym aktem - ma dać poczucie właścicielom, że są ważni i nic poza tym. Brak absolutorium dla normalnego zarządu powinien być tylko sygnałem, że pracuje źle i właściciele nie są zadowoleni z ich pracy. Głosować oczywiście mogą bo też są właścicielami.
    Ciężka droga przed Wami, ale szuakć trzeba zwolenników , edukować, wyjaśniać, pokazywać złe i dobre strony pozostałym, że może być lepiej, taniej, inaczej.
    Tu na forum zawsze możesz liczyć na pomoc.
    Komentarz edytowany daarek
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nic nie szkodzi ten ton. Masz nawet prawo mnie opierdzielić za naszą durnotę, że obudziliśmy się tak późno. masz rację i wdzięczny jestem za wszystko. Zabieramy się za robotę. Jeśli tak to odwołanie Zarządu musi odbyć się na drodze uchwały ? Tak to rozumiem. Myśleliśmy że jak nie uzyskają absolutorium to mamy szanse na odwołanie, a tu trzeba jeszcze ponownie głosować nad ustawą. Masz rację teraz widzę jak my mało wiemy. Wdzięczny jestem za wszystko. Pozdrawiam. Czy jak będę miał jakiś problem mogę się do was zwrócić ? Bo wiesz dobrze że nikt nam nie pomoże, znasz już teraz naszą sytuację. mamy tylko siebie, czyli nie bardzo liczną grupę która ma oczy i przejrzała co się tu dzieje.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] dodo:[/cite] I teraz po wstępie mam pytanie, czy ten Pan bez zgody i uchwały miał prawo zabrać nam 100 % gruntu pod swoje uprawy roślin, krzaków i drzew ?
    Jeżeli nikt nie wniósł sprzeciwu, to ten właściciel grunt użytkuje, korzysta z niego z wyłączeniem pozostałych, można przyjąć, że właściciele osiągnęli w tej kwestii kompromis, który ma w dodatku znaczenie prawne, doszło do zawarcia umowy quoad usum. Oczywiście taki sposób korzystania z rzeczy wspólnej może być w każdej chwili zmieniony.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    Umowa quoad usum może powstać w formie pisemnej, a nawet ustnej, ponieważ jest to tylko sposób korzystania z rzeczy wspólnej i nie ma żadnej mocy prawnej. Zaleca się jednak, aby umowa quoad usum była także w formie pisemnej, gdyż łatwiej później udowodnić jaki był podział. W treści takiej umowy powinno się wyraźnie napisać, np. w przypadku działki jaka część ziemi przypada do wyłącznego korzystania przez jakiego współwłaściciela. Podział quoad usum nie jest zniesieniem współwłasności, jak to niektórzy mogą sądzić, jest to tylko i wyłącznie wewnętrzny podział, który ma ułatwić korzystanie z rzeczy wspólnej i dalej żaden ze współwłaścicieli nie może samodzielnie rozporządzać żadną częścią rzeczy wspólnej. Żeby ułatwić korzystanie ze współwłasności z biegiem czasu powstał tzw. podział quoad usum. Korzystać z niego mogą współwłaściciele, którzy osiągnęli porozumienie w związku z korzystaniem ze współwłasności. Umowa quoad usum to umowa, która mówi o sposobie korzystania ze współwłasności, np. kto kiedy może korzystać lub jaka część komu przysługuje, oczywiście w role wchodzą tutaj udziały jakie posiadają współwłaściciele. Oto co to ta umowa, ale nie pisze tam jak ją zmienić aby facet nie mógł korzystać wyłącznie tylko on z całego gruntu. Wiesz, jak mieliśmy parking strzeżony to każdy machnął ręką "a niech tam sobie sieje kwiatki", ale czas i warunki się zmieniły i trzeba wyegzekwować miejsce dla naszych aut. Nie było żadnej umowy, a tym bardziej pisemnej i nie może facet powiedzieć "po moim trupie".
    Wziąłem to stąd : http://www.wspolwlasnosc.websik.com/quoad_usum.htm Uczę się :bigsmile: Wybaczcie jeszcze nigdy w życiu tyle nie napisałem, ale sprawa jest dla nas na tyle poważna że musimy zrobić wreszcie z tym porządek.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] dodo:[/cite]Umowa quoad usum może powstać w formie pisemnej, a nawet ustnej, ponieważ jest to tylko sposób korzystania z rzeczy wspólnej i nie ma żadnej mocy prawnej.

    Umowa quoad usum ma moc prawną, chodzi raczej o to, że nie ma charakteru definitywnego, tzn. można zmienić sposób korzystania.



    [cite] dodo:[/cite]Umowa quoad usum to umowa, która mówi o sposobie korzystania ze współwłasności, np. kto kiedy może korzystać lub jaka część komu przysługuje, oczywiście w role wchodzą tutaj udziały jakie posiadają współwłaściciele.

    Udziały nie mają znaczenia, kiedyś w uzasadnieniu pewien sąd odniósł się do kwestii stosunku udziału do korzystania w następujący sposób:

    „albowiem nie sposób przyjąć, iż korzystając z części wspólnych nieruchomości, np. klatki schodowej współwłaściciele czynią to nie przekraczając przysługującego im udziału" (por: wyrok SA w Gdańsku z dnia 17.03.2009 r., sygn. akt: I ACa 149/09).

    Treść orzeczenia na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
    http://www.zarzadca.pl/orzecznictwo-sadowe/736-i-aca-14909-umieszczanie-reklam-w-czesci-wspolnej

    [cite] dodo:[/cite]Oto co to ta umowa, ale nie pisze tam jak ją zmienić aby facet nie mógł korzystać wyłącznie tylko on z całego gruntu. Wiesz, jak mieliśmy parking strzeżony to każdy machnął ręką "a niech tam sobie sieje kwiatki", ale czas i warunki się zmieniły i trzeba wyegzekwować miejsce dla naszych aut. Nie było żadnej umowy, a tym bardziej pisemnej i nie może facet powiedzieć "po moim trupie".

    No właśnie była umowa, zawarto ją w sposób dorozumiany, nie mniej jednak w każdej chwili możecie Państwo ten sposób korzystania zmienić, proponuję podjąć uchwałę o sposobie korzystania z rzeczy wspólnej i jeżeli ten właściciel nie przekaże terenu dobrowolnie - wystąpić do sądu.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    dodo - nie walcz na kilka frontów, odpuść sobie na razie ten ogródek i skup się na najważniejszym - zmianie składu zarządu
    Jak będziesz się rozpraszał na różne cele to nic nie załatwisz, więc działaj po kolei i konsekwentnie - krok za krokiem
    Sama to przerabiałam, też chciałam od razu kilka spraw zmienić i tylko czas straciłam. Na szczęście zmądrzałam, weszłam do zarządu i po dwu latach jest wyprostowane 90% spraw. Powodzenia!
  • Opcje
    dodododo Użytkownik
    edytowano lutego 2012
    koziorozka Nie chcę walczyć na kilku frontach, ale sprawa ogródka jest w tej chwili bardzo ważna z tego względu że po odebraniu nam parkingu strzeżonego po drugiej stronie ulicy, teren ten został sprzedany miastu ( był to teren TOT-TOR ) czyli lodowiska, teraz na tym terenie praktycznie niedługo będą kończyć budowę Hali Widowiskowo Sportowej. Po naszej stronie wykupiono teren od wojska i będą budować Hotel dla sportowców a chyba nie sądzisz że wybudują nam przy okazji ogólnie dostępny parking ? Przy okazji po drugiej stronie będzie budowana druga nitka szosy wraz z chodnikiem i ścieżką rowerową po obu stronach, następnie po poszerzeniu ulicy o drugą nitkę i jak pisałem chodniki i drogi rowerowe zniknie parking ogólny przy lodowisku i ci ludzie też będą szukać miejsc parkingowych, na razie stajemy na chodniku koło bloku, jeśli oczywiście znajdziemy na nim miejsce bo parkują tam samochody pracowników Spółdzielni Mieszkaniowej która jest po drugiej stronie ulicy i parkują interesanci, więc ileż to razy objeżdżałem całe osiedle zanim znalazłem miejsce ale ta ulica też będzie remontowana więc nas i stąd wyrzucą i ma być znak zakazu postoju, więc co my zrobimy z naszymi samochodami jeśli nas wszędzie wyrzucają ? A przecież wszystkie Wspólnoty zrobiły sobie miejsca postojowe na własnym terenie, tylko my nie możemy bo nas ciągle blokuje Zarząd. To już nie potrwa długo bo roboty idą w szaleńczym tempie. Dlatego tak nam zależy na tym miejscu. Jeśli zaczniemy od odwołania Zarządu i całej reszty może nam zabraknąć czasu i samochody będziemy mogli sobie " do piwnicy schować ". Jeśli to będziemy mieli załatwione to zabieramy się za resztę bo ten Zarząd nie ma prawa w takiej formie działać, musi zniknąć. Zarządca ostatnio nam powiedział że jak nie mamy miejsca to mamy sprzedać samochody, super podejście do nas, co ?
    Komentarz edytowany dodo
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.