obowiązkowy plac zabaw to dlaczego go nie ma?
ivlys
Użytkownik
Jestem nowa uczestniczką forum. Jezeli temat przewinął się wcześniej prosze wybaczyć i nakierować mnie odpowiednio.
Moje pytanie do szanownych ekspertów brzmi:
Jak deweloper budynku, oddanego w 2010 roku, mimo istnienia odpowiednich warunków technicznych do stworzenia placu zabaw, mógł obejść poniższy przepis?
Z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie:
§ 40. 1. W zespole budynków wielorodzinnych objętych jednym pozwoleniem na budowę należy, stosownie do potrzeb użytkowych, przewidzieć place zabaw dla dzieci i miejsca rekreacyjne dostępne dla osób niepełnosprawnych, przy czym co najmniej 30 % tej powierzchni powinno znajdować się na terenie biologicznie czynnym, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej.
Czy obecnie stworzenie placu zabaw przez dewelopera nie jest obowiązkowe? Jakie wykręty stosują deweloperzy i jak temu zaradzić?
Nie jestem członkiem tej wspólnoty więc nie mogę bezpośrednio zadać deweloperowi powyższego pytania.
Podobno na pierwszym zebraniu wspólnoty, kiedy sprzedanych było jedynie ok. 30% lokali (to duża wspólnota, ponad 170 mieszkań) zarządca (deweloper)tłumaczył niejasno że skoro nieruchomość została przejęta bez placu zabaw to deweloper nie jest już zobowiązany do jego dostarczenia, że obecnie stworzenie go to koszt wspólnoty.
Co o tym Państwo sądzicie?
Moje pytanie do szanownych ekspertów brzmi:
Jak deweloper budynku, oddanego w 2010 roku, mimo istnienia odpowiednich warunków technicznych do stworzenia placu zabaw, mógł obejść poniższy przepis?
Z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie:
§ 40. 1. W zespole budynków wielorodzinnych objętych jednym pozwoleniem na budowę należy, stosownie do potrzeb użytkowych, przewidzieć place zabaw dla dzieci i miejsca rekreacyjne dostępne dla osób niepełnosprawnych, przy czym co najmniej 30 % tej powierzchni powinno znajdować się na terenie biologicznie czynnym, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej.
Czy obecnie stworzenie placu zabaw przez dewelopera nie jest obowiązkowe? Jakie wykręty stosują deweloperzy i jak temu zaradzić?
Nie jestem członkiem tej wspólnoty więc nie mogę bezpośrednio zadać deweloperowi powyższego pytania.
Podobno na pierwszym zebraniu wspólnoty, kiedy sprzedanych było jedynie ok. 30% lokali (to duża wspólnota, ponad 170 mieszkań) zarządca (deweloper)tłumaczył niejasno że skoro nieruchomość została przejęta bez placu zabaw to deweloper nie jest już zobowiązany do jego dostarczenia, że obecnie stworzenie go to koszt wspólnoty.
Co o tym Państwo sądzicie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Zwróć uwagę na niezwykle pokrętne sformułowanie przytaczanego przepisu:
"...należy, stosownie do potrzeb użytkowych, przewidzieć place zabaw dla dzieci..."
Jak wynika z powyższego margines potrzeb użytkowych może być (należy) określany w zasadzie dowolnie (stosownie do...).
Na podstawie takiego sformułowania deweloper jest w stanie się wytłumaczyć, że przewidział place zabaw (miejsce na nie) ale przecież nie ma obowiązku ich wyposażać. Sądzę, że gdyby ustawodawca chciał nałożyć obligatoryjny wymog budowania kompletnych placów zabaw to by to umieścił w prostszym sformułowaniu.
Trzeba na problem chyba spojrzeć szerzej.
Prawo każdego dziecka do zabawy gwarantuje konwencja przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych 20 listopada 1989 r. W artykule 31 konwencji możemy przeczytać, że uznaje się prawo dziecka do wypoczynku i czasu wolnego oraz uczestniczenia w zabawach i zajęciach rekreacyjnych, tym samym zabawę określono jako jeden z integralnych elementów składających się na dzieciństwo. Zadaniem rodziców i opiekunów jest pomoc w trakcie zabawy oraz nieograniczenie prawa dzieci do ekspresji. Natomiast obowiązkiem każdego, kto umożliwia zabawę – zapewnienie dzieciom maksymalnej ochrony zdrowia i życia najmłodszych.
Bardzo ciekawy artykuł:
"...W przypadku natomiast projektowania zespołu budynków wielorodzinnych, objętych jednym pozwoleniem na budowę, należy zaprojektować stosownie do potrzeb użytkowych także place zabaw dla dzieci i miejsca rekreacyjne dostępne dla osób niepełnosprawnych. Przy czym co najmniej 30% powierzchni przeznaczonej na te place i miejsca rekreacyjne powinno się znajdować na terenie biologicznie czynnym z nawierzchnią ziemną urządzoną w sposób zapewniający naturalną wegetację. Ponadto place zabaw dla dzieci powinny być tak usytuowane, aby zapewnić im nasłonecznienie przez co najmniej cztery godziny, liczone w dniach równonocy, tj. 21 marca i 21 września, w godzinach od 10.00 do 16.00. W przypadku zabudowy śródmiejskiej dopuszcza się nasłonecznienie nie krótsze niż dwie godziny.
Natomiast minimalna odległość placów zabaw i miejsc rekreacyjnych dla niepełnosprawnych od linii rozgraniczających ulicę, od okien pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi i od miejsc gromadzenia odpadów (pojemniki i kontenery, śmietniki) powinna wynosić 10 m.
Odległość wydzielonych miejsc postojowych dla samochodów osobowych od placu zabaw oraz boisk dla dzieci i młodzieży nie powinna być mniejsza niż 7 m w przypadku 4 stanowisk włącznie, 10 m w przypadku od 5 do 60 stanowisk włącznie i 20 m w przypadkach pozostałych. Powyższe wymogi wynikają odpowiednio z § 40 i § 19 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie..." - pozostała część artykułu tutaj: http://www.inzynierbudownictwa.pl/biznes,prawo,artykul,mala_architektura__czyli_place_zabaw_i_rekreacji_,4350
ivlys - na swoim terenie możecie wybudować nawet " Legoland ". Z doświadczenia wiem ,że skończy się na pyskówkach, chyba ,że mieszkają tam sami mlodzi rodzice. Wówczas zbudujcie maly " konzentration lager" z ogrodzeniem pod napięciem, Ausweis na wejście z identyfikacją np. linii papilarnych lub tęczówki oka , po roku będziecie prosić Zarząd o jego likwidację.Ale może się mylę???
Co ma oznaczać twoja rada?
Żeby nie robić placów zabaw bo trzeba je szybko zlikwidować?
U mnie też tak zrobiono bo najłatwiej pójść po najprostszej linii oporu, po co się męczyć i spełniać wymagania EN-PN.... dotyczące bezpieczeństwa.
Na głupotę lekarstwa nie ma. Najlepiej zabetonować wszystko wokół.
Byłeś w Chinach, Korei? wiesz jak tam jest? a może ty jesteś potomek tych co wychowali się na placach na których potrafiono tylko mordy drzeć: ausweis?
Dziekuję Ci za odpowiedź. Ja też właśnie pomyślałam o tym "stosownie do potrzeb użytkowych" ale myślałam że może w XiXI wieku płacąc niemałe pienize za mieszkanie można oczekiwać więcej proaktywności ze strony dewelopera i to nie moja naiwność przeze mnie przemawia.
Naprawdę nie rozumiem w jaki sposób deweloper może się tak łatwo wykpić i po co w takim razie taki przepis w tym rozporządzeniu.
Miałam nadzieję, że uda Wam się znaleźć dla mnie jakiś bezwzględny przepis którym możnaby dewelopera postraszyć.
Nie jestem jednak przekonana czy prawa dziecka wystarczą.
MirekL Tobie też dziękuję za odpowiedź choć nie nadążam za metaforą z obozem...
Ale ponieważ na mojej nieruchomości od 7 lat świetnie funkcjonuje mała piaskownica wokół której jest dużo dzieci i hałasu a jakoś nikt jej nie zamyka, grodzi a nawet zdaje się do niej nie sika (kto wie ;-) to myślę że może jednak się mylisz.
W zeszłym roku z pieniędzy wspólnoty dokupiono nawet sporo przenośnego sprzętu.
W Chinach byłam. W Kantonie dokładnie. MirekL, tam też kochają dzieci.
Tylko urbanizacja jest u nich mordercza.
Ale dla starszych na przykład robią siłownie w parku pod gołym niebem. Raczej nie pod napięciem choć pewnie z podsłuchem. O Korei nie wiem.
Dziękuje i pozdrawiam
Czy projekt budowlany przewiduje obowiązek zorganizowania placu zabaw- jeżeli tak i deweloper nie urządził takiego miejsca zgodnie z projektem, to oznacza, na gruncie prawa cywilnego - że nie wywiązał się z umowy zawieranej z nabywcą.
To, że wspólnota odebrała obiekt niczego w tej sytuacji nie zmienia, przede wszystkim, to nie jest sprawa wspólnoty, bo nie ona jest tutaj stroną, stroną w sporze są właściciele lokali, którzy nabyli lokale bezpośrednio od dewelopera, o ile oczywiście nie przelali swoich roszczeń.