Fikcyjna wspólnota mieszkaniowa?
dzikabestia
Użytkownik
Dzień dobry,
bardzo proszę o jakąś poradę. Wraz z kilkoma innymi osobami zakupiliśmy niedawno lokale mieszkaniowe. Osoba od której kupowaliśmy mieszkania (do nie dawna właścicielka wszystkich lokali w budynku) mówiła, że została założona wspólnota mieszkaniowa. Minęły ponad 2 miesiące od momentu podpisania aktu notarialnego a nadal nie otrzymałam rozliczenia oraz nie odbyło się żadne zebranie (od końca stycznia przybyło co najmniej3 nowych właścicieli lokali). Jeden z sąsiadów poprosił o rozliczenie - otrzymał tabelkę z 'rozpisanymi' prognozami kosztów rocznych. Pod tabelką widniała tylko pieczątka 'pani zarządcy' z numerem konta, które ponoć jest dla wspólnoty. Na 'dokumencie' nie widniał ani numer NIP ani REGON wspólnoty. Na stronie gdzie jest zarejestrowana pani zarządczyni i są wypisane budynki pod jej zarządem - naszego nie ma.
Zaczynamy być mocno poirytowani sytuacją, zwłaszcza, że koszty jakie zostały przedstawione sąsiadowi wydają się być zdecydowanie wysokie. Jak mogę sprawdzić, czy wspólnota została zarejestrowana? Czy nie powinnam otrzymać statutu oraz regulaminu wspólnoty zaraz po dokonaniu zakupu nieruchomości? Czy nie powinno zostać powołane zebranie i przedyskutowane wszystkie koszty?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam,
D.
bardzo proszę o jakąś poradę. Wraz z kilkoma innymi osobami zakupiliśmy niedawno lokale mieszkaniowe. Osoba od której kupowaliśmy mieszkania (do nie dawna właścicielka wszystkich lokali w budynku) mówiła, że została założona wspólnota mieszkaniowa. Minęły ponad 2 miesiące od momentu podpisania aktu notarialnego a nadal nie otrzymałam rozliczenia oraz nie odbyło się żadne zebranie (od końca stycznia przybyło co najmniej3 nowych właścicieli lokali). Jeden z sąsiadów poprosił o rozliczenie - otrzymał tabelkę z 'rozpisanymi' prognozami kosztów rocznych. Pod tabelką widniała tylko pieczątka 'pani zarządcy' z numerem konta, które ponoć jest dla wspólnoty. Na 'dokumencie' nie widniał ani numer NIP ani REGON wspólnoty. Na stronie gdzie jest zarejestrowana pani zarządczyni i są wypisane budynki pod jej zarządem - naszego nie ma.
Zaczynamy być mocno poirytowani sytuacją, zwłaszcza, że koszty jakie zostały przedstawione sąsiadowi wydają się być zdecydowanie wysokie. Jak mogę sprawdzić, czy wspólnota została zarejestrowana? Czy nie powinnam otrzymać statutu oraz regulaminu wspólnoty zaraz po dokonaniu zakupu nieruchomości? Czy nie powinno zostać powołane zebranie i przedyskutowane wszystkie koszty?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam,
D.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
2. Ile jest lokali w nieruchomości?
Tak naprawdę więcej będziemy mogli powiedzieć po otrzymaniu odpowiedzi na te pytania.
Prawdopodobnie jesteście małą wspólnotą (poniżej 8 lokali) i przy zarządzaniu obowiązują Was przepisy kodeksu cywilnego o współwłasności.
Proszę sprawdzić stan prawny wynikający z księgi wieczystej urządzonej dla nieruchomości macierzystej (gruntu, na którym wzniesiono budynek),wtedy będzie wiadomo czy to wspólnota mieszkaniowa.
Lokali jest chyba 14, z czego 5 ma już nowych właścicieli. Reszta Lokali należy wciąż do 1 osoby.
Przejrzałam księgi wieczyste, zarówno budynku jak i mojego mieszkania - nie ma tam słowa o zarządzie...;/
Wciąż nie dostałam rozliczenia :(
2 miesiące od sprzedaży lokalu to nie tak długo
Dogadaj się z jakimś sąsiadem, będzie łatwiej
Potem spokojne rozmowy przy kawie z właścicielem większościowym, że teraz powinno być inaczej, że chcielibyście tak i tak
Np. przedstawianie wydatków na część wspólną wg. wzoru https://forum.zarzadca.pl/wiki/sprawozdanie_finansowe
Założenie konta bankowego, bo ustawa tego wymaga, a żeby mieć konto, to najpierw trzeba NIP itd, itd
Zadeklarujcie chęć współpracy, poznania kosztów, potrzeb remontowych uczenia się, co wolno zarządowi a co jest sprzeczne z prawem, ...
Polecam spokojną dyskusję, bo konflikt na początku znajomości nie jest dobrym rozwiązaniem
konto niby jakieś jest.. ale nawet nie ma podanych niezbędnych informacji do przelewu (numeru NIP tym bardziej).
Zastanawiam się czy jesteśmy w ogóle 'wspólnotą'..? Nie powinniśmy mieć zebrania i wybrać członków zarządu spośród mieszkańców? uzgodnić kosztów i przedyskutować jakiejś strategi, ustalić priorytety... absolutorium dla zarządcy... oraz go rozliczyć?
a) jakich danych poza nr konta potrzebujesz? Dlaczego o te brakujące nie zapytasz?
b) co to ma za znaczenie, na jakiej kartce sąsiad dostał rozliczenie
Jesteście wspólnotą, jak chcesz się dowiedzieć, jaki macie NIP to zapytaj administratora
Jak chcesz coś zmienić, przedyskutować, ustalić priorytety, to bez kontaktu z właścicielem większościowym się nie obędzie, więc lepiej, żeby choć na początku (dopóki jest większościowy) te kontakty były przyjazne. Wtedy szybciej wszystkiego się dowiesz, masz większą szansę wpływania na jego decyzje. Jak chcesz teraz rozliczać? Bez większości udziałów się nie da. To się nazywa strategia.
Najważniejsze dla ciebie powinno być teraz ustalenie, jaki macie zarząd - właścicielski czy powierzony.
https://forum.zarzadca.pl/wiki/zarzad
Bo jeśli powierzony, to
a) powinien być wpisany do aktu notarialnego pierwszego sprzedanego mieszkania, do następnych już nie musi
b) nie wybieracie członków zarządu
Nie bądź taka dzika bestia, socjalizuj się
Problem jest tylko z zarządcą który jest:
a) niedostępny,
b) nieuprzejmy,
c) niekompetentny (!!!).
'Zsocjalizowana' jestem, a wraz z wszystkimi 'nowymi' sąsiadami, wspólnie zbieramy informacje, aby sprawdzić na czym tak na prawdę stoimy.
Z obecnym zarządcą z całej masy spraw nie udało się załatwić żadnej, za to wszyscy 'nowi' jesteśmy traktowani jak co najmniej banda niechcianych gapowiczów w pociągu...
już się nakręcasz i bzdurzysz.... po co ci NIP ???? do wypełnienie przekazu /przelewu ?
Wystarczy nazwa konta bankowego i kwota jaka masz zapłacić , rozliczenie tych kwot nastąpi w I kwartale roku następnego ,
ale skąd Ty to możesz wiedzieć , skoro nie zapoznałeś się z tekstem ustawy o własności lokali (UoWL) lepiej wyżalać się na forum
zacznij od tekstu ustawy o własności lokali [/b](UoWL)
Chciałabym mieć informację o numerze NIP choćby dla świętego spokoju - w formie sprawdzenia czy aby na pewno jest to konto nasze i tylko nasze, a nie wspólne dla kilku nieruchomości lub prywatne.
Jeśli chodzi o 'dokument' pseudo rozliczenia. Jeśli ktoś dostaje pieniądze za administrowanie nieruchomością, powinien przedstawić przychody i rozchody z zachowaniem jakiejś formy. 900 zł rocznie pod rubryką 'inne' nie brzmi wiarygodnie.
Zdaje się że sposób rozliczenia wybiera wspólnota (czy miesięczny czy inny) więc nie wciskaj mi tutaj od razu 'że kwartalnie' bo nie mam pojęcia czy były lub są jakieś inne ustalenia. Właścicielki większościowej tymczasowo nie ma, a zarządca jest niedostępny (i 'niekomunikatywny').
Jeśli nie wiesz na czym polega 'zbieranie informacji' i orientowanie się w temacie to chyba nie wiesz do czego służą fora. Poza tym każdy idiota wie, że (zwłaszcza w Polsce) jest duża różnica między teorią ustawową a praktyką.
Ale najwyraźniej źle trafiłam bo z tego co widzę to ktoś tu się nadymał i jedynie chce się kogoś poczepiać...
Jednakże, dzięki wszystkim za te cenne uwagi...
NIP możesz znaleźć na pismach wspólnoty - jeżeli takie były kierowane do urzędów czy dostawców. W końcu możesz poprosić zarządcę o podanie NIP- czy REGON-u i sprawdzić w wyszukiwarce, do kogo należy: http://www.stat.gov.pl/regon/
NIP będzie w każdej fakturze, wystawionej na wspólnotę oraz w umowach zawartych z dostawcami. Poproś zarządcę o wgląd do umów lub faktur i poznasz ten tajemniczy numer.
Można od razu założyć, że cokolwiek przedstawia osoba, która się rozlicza jest niewiarygodne.... ale to nie o to chodzi.
Masz prawo wglądu do dokumentów księgowych wspólnoty , wystarczy tylko iść do administratora i poprosić o nie.... i sprawdzić co się składa na te 900 zł. Zrób to w realu ...
wystarczy sprawdzić treść podjętych uchwał ... i zapis w ustawie o własności lokali, bo "zdaje się" ty treści nie czytałeś , że wypisujesz takie "rewelacje"
Oj naiwny Ty naiwny ... ciąg Twoich kłopotów nastąpi jeżeli ty wierzysz bezkrytycznie w informacje z forów
Masz dużą rację ... tylko to powinno działać w obie strony .... właściciel lokalu powinien mieć elementarną wiedzę jakie ma prawa i obowiązki będąc właścicielem lokalu Krytykę trzeba umieć czytać a nie tylko obrażać się, czy zadzierać nosa, jak się jest "zielonym" w temacie wspólnot mieszkaniowych
@KubaP: Krytyka (łac. criticus - osądzający) – analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości (np. praktycznych, etycznych, poznawczych, naukowych, estetycznych, poprawnych) jako niezbędny element myślenia...
skoro jesteśmy przy radach - skoro nie potrafisz w normalny sposób przekazać swojej wiedzy i opinii - to idź na jakiś kurs podstawowej komunikacji, bo w takiej formie nikt nigdy nie będzie słuchał i zawsze będzie to brzmieć (co najmniej) apodyktycznie...
Nowy doklejony: 16.05.12 20:12
P.S i czytania - gdy ktoś piszę "miałam", "trafiłam" etc to odnosi się to do kobiety...