przycięcie gałęzi drzewa

jezynka30jezynka30 Użytkownik
Witam,może ktoś z forumowiczów wie lub ma takie doświadczenia - jak zgodnie z prawem przeprowadzić "akcję" przycięcia dolnych gałęzi (a w zasadzie gałązek na wysokości I piętra) drzewa rosnącego na działce będącej w wieczystym użytkowaniu wspólnoty mieszkaniowej. Wiem o okresie ochronnym na wycinkę ("gniazdowanie ptaków"), nie wiem do kogo się zwrócić, w jakiej formie i kto ma to zrobić (przyciąć gałęzie :bigsmile:). Próbowałam skontaktować się z Wydziałem Ochrony Środowiska, ale nikt przez cały dzień nie odbiera telefonu

Komentarze

  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    na działce będącej w wieczystym użytkowaniu wspólnoty mieszkaniowej.
    Wiem o okresie ochronnym na wycinkę ("gniazdowanie ptaków"), nie wiem do kogo się zwrócić, w jakiej formie i kto ma to zrobić (przyciąć gałęzie :bigsmile:).
    Próbowałam skontaktować się z Wydziałem Ochrony Środowiska, ale nikt przez cały dzień nie odbiera telefonu
    Dobrze zacząłeś, ale ....Takie rzeczy robi się w marcu lub późną jesienią ...
    Piszesz, że masz wieczyste więc zacznij od właściciela terenu ... Gminy ? Skarbu Państwa....
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano maja 2012
    [cite] KubaP:[/cite]
    na działce będącej w wieczystym użytkowaniu wspólnoty mieszkaniowej.
    Wiem o okresie ochronnym na wycinkę ("gniazdowanie ptaków"), nie wiem do kogo się zwrócić, w jakiej formie i kto ma to zrobić (przyciąć gałęzie :bigsmile:).
    Próbowałam skontaktować się z Wydziałem Ochrony Środowiska, ale nikt przez cały dzień nie odbiera telefonu
    Dobrze zacząłeś, ale ....Takie rzeczy robi się w marcu lub późną jesienią ...
    Piszesz, że masz wieczyste więc zacznij od właściciela terenu ... Gminy ? Skarbu Państwa....
    KubaP - nie masz racji, na stronie Wydziału Ochrony Środowiska w zakładce Pielęgnacja zieleni jest informacja (tu cytuję :)
    "Zgodnie z obecną wiedzą ogrodniczą nie ma przeciwwskazań do dokonywania przycięć przez cały rok, a więc zarówno w stanie ulistnionym jak i bezlistnym. Są jednak momenty, w których należałoby zaniechać dokonywania cięć – jest to czas pękania pąków i czas silnych mrozów." - drzewo za moim oknem jest klonem jesionolistnym, który dobrze toleruje przycinanie, już nie ma mrozów, a drzewo nie kwitnie
    i drugi cytat: "W sytuacjach, gdy korona zacienia lokale mieszkalne rozwiązaniem jest usunięcie części gałęzi „ze środka” korony, a więc jej rozluźnienie tzw. prześwietlenie. Zabieg ten jest korzystny dla kondycji zdrowotnej drzewa oraz pozwala doświetlić pomieszczenia." a odpowiadając na Twoje pytanie - dzierżawa Skarbu Państwa, więc do kogo mam się zwrócić?
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Jak nie możesz dodzwonić się do gminy, to zadzwoń do jakiejś większej firmy tym się zajmującej. Oni ci podpowiedzą, kto ci wyda zgodę na prześwietlenie drzew
    Poszukaj np. tu
    http://panoramafirm.pl/wycinka_drzew
    http://panoramafirm.pl/prześwietlanie_drzew
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP - nie masz racji, na stronie Wydziału Ochrony Środowiska w zakładce Pielęgnacja zieleni jest informacja (tu cytuję :)
    "Zgodnie z obecną wiedzą ogrodniczą nie ma przeciwwskazań do dokonywania przycięć przez cały rok, a więc zarówno w stanie ulistnionym jak i bezlistnym. Są jednak momenty, w których należałoby zaniechać dokonywania cięć – jest to czas pękania pąków i czas silnych mrozów." - drzewo za moim oknem jest klonem jesionolistnym, który dobrze toleruje przycinanie, już nie ma mrozów, a drzewo nie kwitnie
    i drugi cytat: "W sytuacjach, gdy korona zacienia lokale mieszkalne rozwiązaniem jest usunięcie części gałęzi „ze środka” korony, a więc jej rozluźnienie tzw. prześwietlenie. Zabieg ten jest korzystny dla kondycji zdrowotnej drzewa oraz pozwala doświetlić pomieszczenia." a odpowiadając na Twoje pytanie - dzierżawa Skarbu Państwa, więc do kogo mam się zwrócić?
    Ok, jak wiesz lepiej więc działaj.... zobaczymy co dostanie w decyzji / warunkach o prześwietleniu drzewostanu ...
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] koziorozka:[/cite]Jak nie możesz dodzwonić się do gminy, to zadzwoń do jakiejś większej firmy tym się zajmującej. Oni ci podpowiedzą, kto ci wyda zgodę na prześwietlenie drzew
    do firmy już dzwoniłam, odesłali do właściciela działki, 8 maja napisałam pismo do "właściciela" - do tej pory nie mam odpowiedzi, ani żadnej reakcji w tej sprawie

    Nowy doklejony: 15.05.12 14:27
    [cite] KubaP:[/cite][Ok, jak wiesz lepiej więc działaj.... zobaczymy co dostanie w decyzji / warunkach o prześwietleniu drzewostanu ...
    to nie ja wiem lepiej, informacje pochodzą z wydziału ochrony środowiska, czyli instytucji, która zajmuje się m.in. zielenią w mieście, więc chyba wiedzą co mówią lub piszą, poza tym ja nie chcę wycinać całego drzewa, tylko przyciąć dolne gałązki, które wyrosły po ubiegłorocznej przycince, notabene robionej w środku lata, bo gałęzie się łamały podczas silnych wiatrów i burz i uderzały w okna, gniazd na nich nie ma, szukam zatem pomocy gdzie mam się zwrócić, do jakiej instytucji?bo na razie odsyłają mnie od Annasza do Kajfasza, i w jakiej formie? pismo? wniosek? żądanie?
  • Opcje
    daarekdaarek Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Sorry, Ty nigdy nie miałaś do czynienia z administracją publiczną? - 8-go maja napisałaś i się "wściekasz" że nie ma reakcji jeszcze?
    Jak minie 8 czerwca to możesz zacząć się niepokoić ciszą na planie.
    W połowie lipca możesz zacząć interweniować i chodzić po pokojach urzędu.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] jezynka30:[/cite]
    [cite] KubaP:[/cite][Ok, jak wiesz lepiej więc działaj.... zobaczymy co dostanie w decyzji / warunkach o prześwietleniu drzewostanu ...
    to nie ja wiem lepiej, informacje pochodzą z wydziału ochrony środowiska,
    czyli instytucji, która zajmuje się m.in. zielenią w mieście, więc chyba wiedzą co mówią lub piszą,
    poza tym ja nie chcę wycinać całego drzewa, tylko przyciąć dolne gałązki, które wyrosły po ubiegłorocznej przycince, notabene robionej w środku lata,
    bo gałęzie się łamały podczas silnych wiatrów i burz i uderzały w okna, gniazd na nich nie ma,
    Widzę, że ciebie nie przekonam do działania ...
    Jak Ty nie rozróżniasz sytuacji kryzysowej
    gałęzie się łamały podczas silnych wiatrów i burz i uderzały w okna,
    od standardowej przycinki, którą się robi "na życzenie" to nie mamy o czym mówić / pisać...
    szukam zatem pomocy gdzie mam się zwrócić, do jakiej instytucji?bo na razie odsyłają mnie od Annasza do Kajfasza, i w jakiej formie? pismo? wniosek? żądanie?
    Odpowiedź taką dostałeś już
    Piszesz, że masz wieczyste więc zacznij od właściciela terenu ... Gminy ? Skarbu Państwa....
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Terminy:
    Cięcie gałęzi powinno być wykonywane w trakcie okresu wegetacyjnego, a ograniczane w fazie spoczynku, z powodu zagrożenia patogenami, oraz wiosną, gdy drzewa wypuszczają liście.
    Prac nie należy przeprowadzać w kwietniu, maju i czerwcu, gdyż w tym okresie drzewa korzystają z energii zmagazynowanej w poprzednim sezonie, większość z niej przeznaczając na formowanie liści (rys. 1).
    Jest to również aktywny okres dla wielu chorób i patogenów grzybowych. Nie należy także ciąć drzew późną jesienią i wczesną zimą, gdyż może to prowadzić do uszkodzeń mrozowych. Najlepszym okresem są miesiące letnie i późna zima.
    Ocena terminów cięcia:
    Najlepiej przycinać w okresie luty-marzec, najgorzej kwiecień-maj-czerwiec. Może być: lipiec-sierpień-wrzesień.
    Źródło: http://www.administrator24.info/artykul/id62,Ciecia-pielegnacyjne-drzew-i-krzewow
    Wynika stąd, że niepotrzebnie się niecierpliwisz - do lipca masz sporo czasu.
  • Opcje
    zezzez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    a co powiecie jak gałęzie( cztery dwu metrowej wielkości grube suche konary dębu) zagrażają codziennie nam członkom wspólnoty i mieszkańcom uszkodzeniem ciała lub utratą życia przy wejściu na teren podwórka na którym stoi ten dąb. Inspekcja tego miejsca przez Wydział Zieleni i ochrony środowiska nakazał bezwzględnie przecinkę sanitarną . Zarząd zna sprawę lecz lekceważy problem już ok. 10 miesięcy. Sprawa zgłoszona do prokuratury umorzona z tytułu braku ustawowych znamion przestępstwa . Teraz tylko czekać jak kogoś zabije upadający z wysokości 3-4 piętra jeden z konarów przestępstwa na przechodzącego mieszkańca do znajdującego się tam śmietnika lub spadnie na przejeżdżający samochód.Czy nie ma silnych na takie postępowanie Zarządu? Proszę o wypowiedzi i propozycje zadziałania w tej sprawie.
  • Opcje
    koziorozkakoziorozka Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Czy nie ma silnych na takie postępowanie Zarządu?
    Czy nie ma silnych na postępowanie gminy?
    U mnie kilka suchych pochyłych drzew zagraża i ludziom i autom. Zgłosiliśmy gminie (jej teren) ponad rok temu. Zgłosiliśmy wtedy też drzewa do prześwietlenia. Prześwietlenie poszło szybko, ale na wycinkę to inne biurko, biurokracja, pieczątka...
    zez - czym u ciebie jest powodowana ta zwłoka? Pytałeś administratora?
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP odróżniam przycinkę na "żądanie" jak to określeś od przycinania interwencyjnego, tyle tylko, że nowe gałęzie, które wyrosły w miejscu starych (jakoś to dzrewo nie chce nikogo słuchać i wypuszcza nowe gałęzie gdzie tylko może :surprised::bigsmile:), całkowicie zasłaniają dostęp światła słonecznego do mojego mieszkania, w pochmurne dni jest tak, że wstając rano musze zapalać światło jak zimą. Mam czekać do lipca-września , jaki sugeruje Posesja aby mieć dostęp do słońca w mieszkaniu? Szanuję zieleń, dbam o nią jak tylko mogę, ale nie jestem aż tak zatwardziałym ekologiem, żeby przez 3 miesiące mieszkać w ( nie powiem że egipskich :bigsmile:) ciemnościach, aby drzewko mogło spokojnie zużywać swoje zmagazynowane w poprzednim sezonie zapasy
    daarek - pismo napisałam do "właściciela" nieruchomości, czyli zarządu (w 3 egzemplarzach) i do administratora, a ich chyba nie obowiązuje 30-dniowy administracyjny okres odpowiedzi ( przynajmniej ja nigdzie takiego zapisu w UoWL nie znalazłam)
    p.s. dzisiaj udało mi się dodzwonić do wydziału ochrony środowiska, gdzie urzędnik, po przedstawieniu przeze mnie w miarę szczegółowym problemu, odesłał mnie do "właściciela"- czyli wspólnoty i nic nie mówił, że przycinać gałązek nie wolno
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2012
    [cite] jezynka30:[/cite]KubaP odróżniam przycinkę na "żądanie" jak to określeś od przycinania interwencyjnego, ....
    w pochmurne dni jest tak, że wstając rano musze zapalać światło jak zimą.
    To rób to zgodnie z procedurami ( opisałem w poprzednich postach) . Jak znam życie, gałązki nie wyrosły w ostaniach dwóch miesiącach ... mam podoba sprawę w jednym z powierzonych lokali, ale raz na pięć lat udaje się korony drzew prześwietlać

    [cite] KubaP:[/cite]
    na działce będącej w wieczystym użytkowaniu wspólnoty mieszkaniowej.
    Wiem o okresie ochronnym na wycinkę ("gniazdowanie ptaków"), nie wiem do kogo się zwrócić, w jakiej formie i kto ma to zrobić (przyciąć gałęzie :bigsmile:).
    Próbowałam skontaktować się z Wydziałem Ochrony Środowiska, ale nikt przez cały dzień nie odbiera telefonu
    Dobrze zacząłeś, ale ....Takie rzeczy robi się w marcu lub późną jesienią ...
    Piszesz, że masz wieczyste więc zacznij od właściciela terenu ... Gminy ? Skarbu Państwa....

    [cite] jezynka30:[/cite]p.s. dzisiaj udało mi się dodzwonić do wydziału ochrony środowiska, gdzie urzędnik, po przedstawieniu przeze mnie w miarę szczegółowym problemu,
    odesłał mnie do "właściciela"- czyli wspólnoty i nic nie mówił, że przycinać gałązek nie wolno

    i to by było na tyle....
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP - to tylko Tobie się tak wydaje - teraz zaczęły się największe schody jak się okazuje, ponieważ administrator, owszem, jak sam twierdzi - zgłosił problem firmie, z którą współpracuje (ze względu na niskie koszty :bigsmile:), i na tym jego działania się zakończyły, bo w jego mniemaniu zrobił wszystko co mógł. Problemem może być jeszcze to, kto ma za to zapłacić, bo jak wspólnota się nie zgodzi do będzie problem :confused: "Pan od drzew" zlecenie od admina nie otrzymał - to jego twierdzenie, a może przyjść najwcześniej pod koniec czerwca, bo mu się zlecenia na przycinkę trawy "lekko" przesunęły, a zarząd w tym wszystkim nawet nie podjął jeszcze rozmów między sobą co z tym fantem zrobić :sad:
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2012
    [cite] jezynka30:[/cite]KubaP - to tylko Tobie się tak wydaje - teraz zaczęły się największe schody jak się okazuje, ponieważ administrator,
    owszem, jak sam twierdzi - zgłosił problem firmie, z którą współpracuje (ze względu na niskie koszty :bigsmile:), i na tym jego działania się zakończyły,
    bo w jego mniemaniu zrobił wszystko co mógł.
    Problemem może być jeszcze to, kto ma za to zapłacić, bo jak wspólnota się nie zgodzi do będzie problem :
    Ja tam nie widzę problemu .... winna zapłacić osoba, której te "gałązki" przeszkadzają , wszak ona robi to dla siebie, dla polepszenia komfortu życiowego, a nie dla wspólnoty ,
    chyba że takich właścicieli lokali co im "gałązki" przeszkadzają jest więcej .... wtedy można pokusić się o zrzutkę lub ze wspólnej kasy WM...

    Koszt jest do ok. 400-600 zł zależy od użytego sprzętu ( podnośnika koszowego)
    :confused: "Pan od drzew" zlecenie od admina nie otrzymał - to jego twierdzenie, a może przyjść najwcześniej pod koniec czerwca, bo mu się zlecenia na przycinkę trawy "lekko" przesunęły, a zarząd w tym wszystkim nawet nie podjął jeszcze rozmów między sobą co z tym fantem zrobić :sad:
    Co w okolicy jest tylko jedna taka firma co robi "TANIO":wink: to jakiś żarcik ...
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP - pozwolisz że się z Tobą nie zgodzę - dlaczego ja mam za to zapłacić, skoro nie ja to drzewo tam posadziłam? (tak nawiasem mówiąc trochę bez wyobraźni ktoś to zrobił). Jak sam w innych wątkach napisałeś - właściciel drzewa ma obowiązek dbać o to, aby owo drzewo podan przeciętną miarę nie utrudniało korzystania z jego własności sąsiadowi, a w tym wątku raptem ten, komu ono przeszkadza ma to robić na własny koszty? trochę sie to wyklucza moim zdaniem
    "gałązki" rzeczywiście przeszkadzaja większej ilości właścicieli lokali - tak do 3 piętra conajmniej
    a administartor nie pokusił się o to, aby inną firmę znaleźć - uznał sprawę za załatwioną, niech sobie mieszkańcy "poczekają", to może skruszeją trochę (według starej, komunistycznej maksymy stosowanej w administracji publicznej)
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2012
    [cite] jezynka30:[/cite]KubaP - pozwolisz że się z Tobą nie zgodzę - dlaczego ja mam za to zapłacić, skoro nie ja to drzewo tam posadziłam?
    Teoretycznie masz racje userko jezynka30 ....

    Właściciele ma obowiązek .... ale nie dba o to i co mu zrobisz ?
    To tobie przeszkadza rozrośnięte drzewo a nie właścicielowi gruntu - albo będziesz kruszyć kopie - trwać to będzie kolejne lata
    albo zainwestujesz w swój "świetlisty świat " i nastąpi jasność w twoim lokalu... od ręki...
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    jeśli mam zainwestować własne ciężko zarobione pieniądze - to raz a skutecznie - czyli powinnam drzewo wyciąć, stać się "złym człowiekiem", co niszczy zieleń, której w miastach jest przecież tak mało....... i jeszcze zostanę ukarana grzywną :sad:, może warto podjąć wysiłek i odpowiednie działania i zmusić właściciela do prawidłowego wykonywania jego obowiązków - Ty to nazywasz kruszeniem kopii...... może masz rację..... ja to nazywam egzekwowaniem prawidłowego wykonywania obowiązków, ode mnie się tego wymaga, dlaczego ja mam nie wymagać tego od innych? Błagam, tylko nie sugeruj mi po raz kolejny zmiany miesjca zamieszkania, bo to niemożliwe z róznych względów
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] jezynka30:[/cite]jeśli mam zainwestować własne ciężko zarobione pieniądze - to raz a skutecznie - czyli powinnam drzewo wyciąć,
    Od tysiącleci krąży wśród ludzi taka maksyma ... czyńcie sobie ziemię poddaną ... więc do działa, wystąp o warunki wycięcia drzewa zobaczymy co ci napiszą...
    stać się "złym człowiekiem", co niszczy zieleń, której w miastach jest przecież tak mało....... i jeszcze zostanę ukarana grzywną :sad:, może warto podjąć wysiłek i odpowiednie działania i zmusić właściciela do prawidłowego wykonywania jego obowiązków -
    Nie, już cię zupełnie nie rozumiem ... chcesz służyć i bogu i diabłu ... nie da się tak żyć ...:wink:
    Ty to nazywasz kruszeniem kopii...... może masz rację..... ja to nazywam egzekwowaniem prawidłowego wykonywania obowiązków, ode mnie się tego wymaga, dlaczego ja mam nie wymagać tego od innych?
    Błagam, tylko nie sugeruj mi po raz kolejny zmiany miejsca zamieszkania, bo to niemożliwe z rożnych względów
    Punk widzenia ( tłumaczenia tekstu pisanego) zależy od ... podejścia do sprawy , ja ci na pewno tego nie załatwię ... może user Zarządca ( poprzez wycięcie tego wpisu)
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Pojedynczy właściciel lokalu nie może wykonać samowolnie "prześwietlenia" korony drzewa na działce wspólnoty. Drzewo jest częścią nieruchomości gruntowej, czyli we wspólnocie: nieruchomości wspólnej. Decyzja w tej sprawie należy do zarządu wspólnoty.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To była teoria ....A jak mu tego zabronisz w realu ...ogrodzisz drzewo ...posadzisz strażnika OP....
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    i kto to rosdądzi? KubaP proponuje, abym sama przycięła gałęzie, skoro chcę światła w mieszkaniu, wg usera Posesja nie mogę tego zrobić, bo drzewo wspólne, czyli wróciłam do punktu wyjścia
    KubaP - czego tu nie rozumiesz? Ja nie widzę tutaj służenia bogu i diabłu jak to obrazowo określiłeś - nie chcę niszczyć tego drzewa całkowicie, niech sobie rośnie na chwałę Pana (skoro już jesteśmy przy religijnych klimatach), tylko niech ktoś (w domyśle "właściciel" tego drzewa) zadba, aby nie było ono problemem.Można sobie w outlook'u, telefonie, kalendarzu ustawić/zapisać powtarzalną informację - przyciąć gałęzie drzewa przy ulicy tej a tej, która się o odpowiednim czasie uaktywni - czy to jakiśc problem?
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    To były pobożne życzenia w teraz userko jezynka30 wróć do realu... i zacznij działać , szkoda energii na fora...
  • Opcje
    zezzez Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Zarząd nie chce przyciąć gałęzi bo nie. Jak przyciśnięty do muru twierdzi, że zrobi to gdy zostanie zrobiona droga - dojazd do podwórza. I przeraza się kosztami ok. 1000 zł.( na 14 współwłaścicieli). nie liczy ile kosztuje utrata życia lub kalectwo kogoś z członków wspólnoty.
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP - sama tego zrobić nie mogę, jako mnie wyprowadzono z błędu, tako i ja wyprowadzam Ciebie - zrobić to (czyli przyciąć) może właściciel (rękoma uprawnionej do tego firmy oczywiście), także drogi KuboP muszę "cierpliwie" czekać, aż rzeczony "właściciel" reprezentowany przez zarząd wspólnoty, okaże mi swoją łaskę i zrealizuje, o co poprosiłam pisemnie 18 dni temu - z tego co się dowiedziałam od zaprzyjaźnionego administratora cała procedura nie powinna zająć więcej czasu niż 7 dni
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2012
    No, nareszcie zaczęłaś działać ...
    [cite] jezynka30:[/cite]KubaP - sama tego zrobić nie mogę,
    jako mnie wyprowadzono z błędu, tako i ja wyprowadzam Ciebie
    muszę "cierpliwie" czekać, aż "właściciel" [drzewa] , okaże mi swoją łaskę i zrealizuje,
    z tego co się dowiedziałam od zaprzyjaźnionego administratora cała procedura nie powinna zająć więcej czasu niż 7 dni
    czekaj tatka latka ... poczekaj na burzę i wezwij straż pożarną, że gałęzie wybiją ci szyby ... przyjadą i wytną gratis ... lub sprawy z tym drzewem (gałązkami) mają się nieco inaczej niż sama opisujesz ...
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    nie, mają się dokładnie tak jak opisałam - nawet to dzisiaj skonsultowałam z administratorem innej wspólnoty i firmą wykonującą takie usługi. lokator zwraca się do zarządu z wnioskiem o przycięcie, bo mu zasłania okna, zarząd występuje z wnioskiem do wydziału ochrony środowiska - dostaje zgodę, zwraca się do firmy, firma przyjeżdża i wycina co trzeba - cała procedura nie powinna zająć więcej niż 7 dni - pójdę nawet dalej i dodam dni roboczych, żeby ktoś mi zaraz nie zasugerował, że po drodze są jeszcze dni wolne (tzw. "łikendy")
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] jezynka30:[/cite] lokator zwraca się do zarządu z wnioskiem o przycięcie, bo mu zasłania okna, zarząd występuje z wnioskiem do wydziału ochrony środowiska - dostaje zgodę, zwraca się do firmy, firma przyjeżdża i wycina co trzeba - cała procedura nie powinna zająć więcej niż 7 dni
    prawie wszytko się zgada, ale brakuje mi finału...
    kto za te "fanaberie " lokatora płaci?
    bo jak właściciele lokali i to sąsiedniej wspólnoty , to będzie duży problem ...
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    moja wspólnota, więc także i ja , jako członek tej wspólnoty a co za tym idzie także "współwłaściciel" tego drzewa:bigsmile:, dlaczego to ma niby być duży problem, jeśli roszczenia są uzasadnione? i czemu nazywasz to "fanaberiami"? ja nie mieszkam w suterenie, tylko na parterze, nie mieszkam w kamienicy, tylko w bloku, więc nie muszę mieć "ciemności" w mieszkaniu tylko dlatego, że "ktoś odpowiedzialny" na czas nie wykonał swoich obowiązków
    a tak a propos KuboP - wczoraj rozmawiałam z jednym z Panów z zarządu, który kompletnie jest zdegustowany trybem postępowania tego "ogranu władzy" w naszej wspólnocie i rozważa kwestie odwołania zarządu lub własnej rezygnacji
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano maja 2012
    wczoraj rozmawiałam z jednym z Panów z zarządu, który kompletnie jest zdegustowany trybem postępowania tego "ogranu władzy" w naszej wspólnocie
    i rozważa kwestie odwołania zarządu lub własnej rezygnacji
    To jaki u was jest wreszcie ten Zarząd?
    To finał rysuje się czarno... rozwalony zarząd ...przez niepodcięte gałązki

    a tak na marginesie przeczytaj jeszcze raz ten wpis
    kto za te "fanaberie " lokatora płaci?
    bo jak właściciele lokali i to sąsiedniej wspólnoty , to będzie duży problem ...
    moja wspólnota color=#00f]zapłaci[/color, ....dlaczego to ma niby być duży problem, jeśli roszczenia są uzasadnione?
    ja nie mieszkam w suterenie, tylko na parterze,
    nie mieszkam w kamienicy, tylko w bloku, więc nie muszę mieć "ciemności" w mieszkaniu tylko dlatego,
    że "ktoś odpowiedzialny" na czas nie wykonał swoich obowiązków

    A kto twoim zdaniem jest ten KTOŚ?
    [b]Art. 27.[/b] UoWL
    [b]Każdy właściciel lokalu ma prawo i obowiązek[/b] współdziałania w zarządzie nieruchomością wspólną. Nie uchybia to jednak przepisom art. 21 ust. 1 i art. 22 ust. 1.
    
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Drogi KuboP - w dniu wczorajszym drzewo zostało pięknie ukształtowane przez ekipę od zieleni tak, że zadowoleni są wszyscy mieszkańcy mojego pionu i pionu obok do trzeciego piętra :bigsmile:, okazuje się że można, trzeba zastosować odpowiedni motywator (nawiasem mówiąc użyłam go w pismie do zarządu w zeszłym tygodniu i cała procedura zajęła tylko tydzień czasu, czyli tyle ile powinna zająć od samego początku :bigsmile:)
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano czerwca 2012
    Gratuluję sukcesu, ale kto za to zapłacił? chyba nie ty , o co ci najbardziej chodziło?
    Komentarz edytowany KubaP
  • Opcje
    jezynka30jezynka30 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    KubaP - w odpowiedzi na Twoje pytania zamieszczone w ogólnodostępnym poście - poniekąd ja, bo skoro zajął się tym zarząd, więc na 100% pójdzie to w koszty wspólnoty, czyli także moje. O co mi chodziło najbardziej? O to, żeby gałęzie zostały przycięte i nie zasłaniały światła w mieszkaniu. A to, co napisałeś do mnie w prywatnej wiadomości pominę milczeniem, bo nie będę się zniżać do takiego poziomu rozmowy, tylko zastanów się czasem kto Ci dał prawo obrażać innych ludzi. Rozumiem, że pewna anonimowość w sieci dodaje Ci pewności siebie, ale uważaj, bo nie jesteś tak do końca anonimowy i żadnym stopniu nie uprawnia Cię to do takich insynuacji w stosunku do kogokolwiek, jakie pozwoliłeś sobie zamieścić, pisząc prywatnego posta do mnie
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.