Jak wyegzekwować uporządkowanie terenu wspólnego? Wzór pisma.
Lila1988
Użytkownik
Witam.
Czy może mi ktoś podsunąć link czy cokolwiek innego, odnośnie wyegzekwowania od wspólnoty uporządkowania terenu wspólnego?
Koło mojego ogródka jest kawałek niezagospodarowanej przestrzeni. Wyrzucane są tam przez mieszkańców zwyczajne śmieci: zepsute parasole ogrodowe, wiaderka, jakieś metale, druty, doniczki, butelko po alkoholach, folie itd. Problem jest taki, że to śmietnisko jest za ogródkami pozostałych mieszkańców i mieszkańca sąsiada z innego bloku, który również wszystko wyrzuca koło nas.
Mnie to niezmiernie przeszkadza, bo nienawidzę mieć syfu koło siebie.
Byłam w gminie w sprawie dzierżawy, ale podobno ta część należy do wspólnoty. Wspólnota natomiast nie ma nawet o tym pojęcia. Wpierw nosiłam się z zamiarem uprzątnięcia tego na własny koszt i nielegalnego ogrodzenia, ale znając moich sąsiadów, zrobiliby zaraz awanturę.
Dlatego postanowiłam napisać pismo do wspólnoty o uprzątnięcie terenu. Jeśli otrzymam pismo, że teren nie należy do wspólnoty, wtedy go wysprzątam, wyrównam i zagospodaruję.
Możecie mi podesłać jakieś linki, które nakazują wspólnocie wysprzątanie terenu?
Drugim problemem byłaby dzierżawa. Czy jeśli ktoś z mieszkańców chciałby sobie teren ogrodzić (lub kawałek), jest jakiś ustęp mówiący o równym podziale wobec wszystkich mieszkańców?
Jeśli wyślę list poleconym, do ilu dni mam oczekiwać odpowiedzi?
Czy może mi ktoś podsunąć link czy cokolwiek innego, odnośnie wyegzekwowania od wspólnoty uporządkowania terenu wspólnego?
Koło mojego ogródka jest kawałek niezagospodarowanej przestrzeni. Wyrzucane są tam przez mieszkańców zwyczajne śmieci: zepsute parasole ogrodowe, wiaderka, jakieś metale, druty, doniczki, butelko po alkoholach, folie itd. Problem jest taki, że to śmietnisko jest za ogródkami pozostałych mieszkańców i mieszkańca sąsiada z innego bloku, który również wszystko wyrzuca koło nas.
Mnie to niezmiernie przeszkadza, bo nienawidzę mieć syfu koło siebie.
Byłam w gminie w sprawie dzierżawy, ale podobno ta część należy do wspólnoty. Wspólnota natomiast nie ma nawet o tym pojęcia. Wpierw nosiłam się z zamiarem uprzątnięcia tego na własny koszt i nielegalnego ogrodzenia, ale znając moich sąsiadów, zrobiliby zaraz awanturę.
Dlatego postanowiłam napisać pismo do wspólnoty o uprzątnięcie terenu. Jeśli otrzymam pismo, że teren nie należy do wspólnoty, wtedy go wysprzątam, wyrównam i zagospodaruję.
Możecie mi podesłać jakieś linki, które nakazują wspólnocie wysprzątanie terenu?
Drugim problemem byłaby dzierżawa. Czy jeśli ktoś z mieszkańców chciałby sobie teren ogrodzić (lub kawałek), jest jakiś ustęp mówiący o równym podziale wobec wszystkich mieszkańców?
Jeśli wyślę list poleconym, do ilu dni mam oczekiwać odpowiedzi?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Masz u siebie Straż Miejską? Oni upomnienie/mandat za zasyfiony teren powinni dać, więc i właściciela znajdą
Jak nie, to przez starostwo powiatowe
http://www.onfi.pl/wypis-z-rejestru-gruntow/
Oprócz straży miejskiej polecam SANEPID. Ci działają szybciej, niż SM. Wiem z autopsji :bigsmile:
Mieszkam na wsi, nie mamy straży miejskiej.
Nowy doklejony: 29.05.12 13:38 Ano takim, jak wspomniałam: nikt inny na ten syf nie patrzy, bo wszyscy mają ogródki wcześniej. Wszystko jest wywalane pod moją siatkę, co mnie bardzo denerwuje. Jedna sąsiadka zrobiła sobie ogródek pod oknami, druga też będzie grodzić. Inny sąsiad postawił sobie płot i posadził thuje, które zasłaniają mu śmietnisko. Wszyscy mają ładnie koło siebie, więc z jakiej racji ja mam mieć syf ?