Gotowość elektryka, pogotowie techniczne
pink
Użytkownik
Czy jako wspólnota mamy obowiązek wynajmowania i opłacania firmy za tak zwaną gotowość? Czy w przypadków awarii nie ma możliwości wezwania fachowca bezpośrednio do danej awarii? Na tą chwile opłacamy naprawę każdej awarii plus co miesięczny abonament za "gotowość"
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
2) Jest możliwość.
Za gotowość, czyli za nic? Przecież za usunięcie awarii i tak płacicie osobno?
Inne są stawki ( mniejsze nawet do 20%) stosowane przy umowie z opłata "za gotowość", a inne ( wyższe) przy sporadycznych zleceniach .
Po za tym zawsze jest opieka nad nieruchomością (przez 24h), a w czasie awarii wiadomo do kogo ma dzwonić właściciel lokalu.
Takie umowy "z gotowością" są opłacalne w branży hydraulicznej , elektrycznej , serwisu kotłowni lokalnych.
Pozostałe usterki / awarie mogą poczekać do dnia następnego.
Wystarczą wtedy umowy tzw "lojalnościowe" / o współpracy.
Jakie są korzyści ze stałych ryczałtowych opłat "za gotowość"? Firma ma stały dochód bez wysiłku, wspólnota ma zniżkę 10 %. Co to za korzyść? Jak sprawdzisz w dniu awarii, czy zniżka jest rzeczywista, czy to tylko chwyt marketingowy? Korzyści są jednokierunkowe.
Administrator (ma kilkanaście wspólnot) jest dobrym klientem (dużo zleceń, wypłacalny), więc nawet bez stałej umowy usługodawcy mają rozsądne stawki i terminy.
Po kilku latach ostali się najlepsi - korzystamy (bez umów) z dwu firm hydraulicznych i dwu elektryków. To tak na wszelki wypadek, żeby za bardzo nie uzależnić się od jednej firmy
Przypomnę tylko, że opłaty za gotowość dotyczą takich branż jak hydrauliczna, elektryczna czy serwis kotłowni.
co do reszty branż to mogą być to ludzie z łapanki lub mieć umowy lojalnościowe lub o współpracy wtedy obniżka stawki za robociznę jest do 10% czyli szukaj wiatru w polu...
albo rodzinne strony pani dyrektor ,więc też może być tak ,że nie koniecznie chodzi o małą stawkę tylko po prostu dać zarobić rodzinie ;P
Prowadzę firmę elektryczną i dla klientów proponuję kilka opcji współpracy. Konserwacja z lub bez pogotowia, samo pogotowie z opłatą abonamentową (tzw gotowość) lub bez umowy. Jesli chodzi o samo pogotowie bardziej cenię te z umową i opłatą abonamentową. Po to biorę te pieniądze abym mógł zapewnić sobie dojazd na awarię w określonym czasie oraz być pewnym dla klienta w przypadku awarii np. w święta. Kto z "łapanki" dojedzie do lokatora uruchomić prąd w Wigilię lub na Wielkanoc? Dla klientów bez umowy obowiązuje też zupełnie inny cennik, nie ma opłaty ryczałtowej za interwencję. Poza tym bez umowy nie jestem zobowiązany do zapewnienia opieki ani nie jestem zobligowany do jakiej kolwiek interwencji. Boże Narodzenie, siedzę z rodziną przy kolacji i dzwoni telefon ze zgłoszeniem. Jeśli jest abonament, natychmiast dzwonie po Taxi (np. uszkodzony mam samochód) i jadę. Biore kase to "służba nie drużba". A bez umowy?Czekaj człowieku do poniedziałku lub gotówka 500 PLN netto płatne po dojeździe, proszę jeszcze o dane do faktury sms-em.
Nie zapomniałem Osobiście uważam, że forum to nie najlepsze miejsce na reklamę. Po przeczytaniu wątku postanowiłem przedstawić punkt widzenia "drugiej strony umowy".
ps. Wspólnoty, Zarządcy zainteresowani moimi usługami zawsze mogą wysłać PW.
Ciekawe, czy którykolwiek z wyżej wypowiadających się użytkowników zadał sobie pytanie, co w istocie oznacza dla usługodawcy zapewnienie takiej "gotowości". Ciekawe, czy pomyślał, że skoro jest gotowość, to cały czas, czy coś się dzieje, czy nie, trzeba utrzymywać na tzw. stendbaju określone zasoby, w tym również zasoby ludzkie, czyli pracowników, które kosztują i to bardzo dużo. To zresztą nie może być jeden człowiek, bo jeden nie może pracować, czy pełnić dyżuru 24 h/dobę, 7 dni/tydzień, tylko musi być co najmniej 4 ludzi przy założeniu, że w jednym czasie będzie tylko jedna awaria i w tym czasie nie będzie urlopów, L4 i tym podobnych historii.
Tego, czy pomyślał, pewnie już się nie dowiemy, ale warto sobie pewne rzeczy wyobrazić i uświadomić, zanim się ponownie napisze, że płaci się za nic.
Wszystko jest kwestią rozważenia, na jaki poziom zabezpieczenia technicznego i bezpieczeństwa się godzicie i jaki czas reakcji na awarię klient jest w stanie zaakceptować. Podejrzewam, że w przypadku awarii elektrycznej w okresie świąteczno-noworocznym, przy 20-stopniowym mrozie, to każdy chciałby mieć ekipę od ręki. No, ale najcelniej to ujął Bajert. W takim akurat okresie to można czasem poczekać i 2 tygodnie, względnie płacić stawkę 3-, albo 5-krotną, która zrekompensuje z nawiązką wszystkie abonamenty.
Pozdr.
Poza tym gdzie pewność, że "abonament" gwarantuje szybką reakcję?
W życiu zdarzają się różne niespodzianki - tak więc "chyba na pewno" jest prawdziwszym (choć niepoprawnym) określeniem.
Poza tym, no wiesz, ci co się zajmują takimi pogotowiami na poważnie, jednak dbają o reputację i raczej nie pozwolą sobie na obsuwy. W końcu kapitał firmy, to nie tylko budynek, samochody, ludzie, sprzęt itp., ale również renoma, reputacja, opinia, czyli krótko mówiąc to, jak się o firmie gada na mieście. : )