Sprawy zwykłego zarządu w małej wspólnocie

dario_65dario_65 Użytkownik
edytowano czerwca 2012 w Zarządzanie Nieruchomościami
Czy jest jakaś jednoznacznie określona definicja tego , co jest zwykłym zarządem, a co nie ?
Przykład. Czy decyzja o posadzeniu małych krzewów ozdobnych na terenie posesji wspólnoty wymaga 100% uchwały (mała wspólnota), czy też jest to zwykły zarząd i wystarczy zgoda większości ?

Nowy doklejony: 20.06.12 21:00
I jeszcze jedna sprawa, trochę zawiła ale :smile: Przypominam, wszystko dotyczy małej wspólnoty.
W marcu zaczęliśmy duży remont naszego mieszkania. Szybko zaczęliśmy i szybko skończylismy, bo po donosie sąsiada po kilku dniach z aparatem fotograficznym
pojawił się konserwator zabytków i decyzją administracyjną wstrzymał nam wszelkie prace. Nie będę wchodził w szczegóły, ale "walka" z urzędami trwała dwa i pół miesiąca. Projekty, uchwały, tłumaczenia ... itp. (wiecie ile to wszystko kosztuje ?:cry: ). No ale koniec końców uzyskaliśmy pozwolenie od konserwatora zabytków oraz pozwolenie na budowę :shocked: w myśl prawa budowlanego. W imieniu Wspólnoty zawiadomienie o "decyzji-pozwoleniu na budowę" w departamencie architektury UM odebrała osoba powołana uchwałą na "prezesa zarządu". Uchwała o powołaniu na prezesa była już wcześniej w posiadaniu UM w związku z inną sprawą. Minęły dwa tygodnie, decyzja się uprawomocniła, potem jeszcze zgłoszenie do Nadzoru budowlanego (kolejny tydzień oczekiwań:devil: ), książka budowy, wynajęcie kierownika budowy, wynajęcie nadzoru inwestorskiego, tablica informacyjna ... uff:confused: i wreszcie firma remontowa wznowiła prace. Dzisiaj jednak miałem "niemiłą" rozmowę z sąsiadem "donosicielem". Cały czas domaga się jakichś ustępstw z naszej strony (dotyczących gospodarowania nieruchomością wspólną). Wyartykułował mi prosto w oczy, że jak "na coś tam" się nie zgodzę, to on się postara, że przed Wielkanocą swojego remontu nie skończę. Straszy mnie tym, że napisze pismo do UM, że decyzja o pozwoleniu została wydana z naruszeniem prawa, bo osoba (notabene jego kolega) odbierająca w imieniu wspólnoty zawiadomienia o decyzji-pozwoleniu nie miała umocowania prawnego, bo w lutym na zebraniu wspólnoty złożyła rezygnację z "prezesowania zarządu".
My swojej winy w tym nie widzimy, bo wg nas to UM ma "psi obowiązek" sprawdzenia wcześniej kto odbiera zawiadomienia, jednak teraz istnieje niebezpieczeństwo, że po ewentualnym "donosie bis" UM "wdroży" procedurę wyjaśniającą i prace znowu zostaną wstrzymane na kilka miesięcy (normalnie kamienny krąg :shocked:).
Pytania:
1. Czy samo złożenie rezygnacji z "prezesowania jednoosobowego zarządu" w małej wspólnocie powoduje, że taka osoba nie ma już żadnych umocowań, czy też potrzebna jest uchwała wszystkich wspólników (podobnie jak przy powolaniu) na odwołanie z pełnionej funkcji.
2. Czy odbieranie zawiadomień o decyzjach administracyjnych w imieniu małej wspólnoty nie przekracza zakresu zwykłego zarządu. Czy UM miał w ogóle prawo do takiej formy zawiadomień?

Komentarze

  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Sąsiad prawdopodobnie uważa, że będzie tu miał zastosowania art. 145 par. 1 pkt. 4 kpa; na podstawie tego przepisu w sprawie zakończonej decyzją ostateczną wznawia się postępowanie, jeżeli strona bez własnej winy nie brała udziału w postępowaniu.

    W małej wspólnocie nie wybiera się zarządu, więc trudno ocenić teraz jakie znaczenie miało odwołanie tej osoby, no chyba, że właściciele zmienili sposób zarządu - jednak tutaj konieczne było zawarcie umowy w formie aktu notarialnego.
    Nie mniej jednak rezygnacja dla swej skuteczności nie wymaga zgody właścicieli.

    Myślę jednak, że skoro decyzja jest już prawomocna, to mało prawdopodobne jest, aby wstrzymano prace, rozumiem, że jedyny problem sąsiada polega na tym, że jego kolega odebrał pozwolenie na budowę.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano czerwca 2012
    Jego problem polega na tym, że jako były dyrektor zasobów komunalnych w dosyć dużym mieście uważa swoje decyzje za nieomylne i jedynie słuszne. Z drugiej strony osoba która odebrała zawiadomienia (wiem to z jej relacji) natychmiast poinformowała o fakcie wydania decyzji wszystkich wspólników (ustnie, przekazujac im decyzję oraz zawiadomienia), tak więc jest do udowodnienia, że wszyscy wiedzieli o tym, że mogą ruszyć "d..ę" i pofatygować się do UM i w ciagu dwutygodniowego okresu uprawomacniana sie zgłosić swoje ewntualne uwagi.

    Nowy doklejony: 20.06.12 21:57
    [cite] Zarządca:[/cite]
    W małej wspólnocie nie wybiera się zarządu, więc trudno ocenić teraz jakie znaczenie miało odwołanie tej osoby, no chyba, że właściciele zmienili sposób zarządu - jednak tutaj konieczne było zawarcie umowy w formie aktu notarialnego.
    Nie mniej jednak rezygnacja dla swej skuteczności nie wymaga zgody właścicieli.

    Z tego wynikałoby, że pracownicy UM nie maja bladego pojęcia, komu mogą wydawać zawiadomienia o decyzjach administracyjnych w imieniu małych wspólnot. Podejrzewam, że nawet nie wiedzą co to jest "mała wspólnota" i jakimi prawami się rządzi. Powinni wysłać list polecony do każdego ze wspólników, ale chcieli nam pójść na rękę, żeby nie przeciągać sprawy o kolejne tygodnie.
    Komentarz edytowany admin
  • Opcje
    TsudaTsuda Użytkownik
    edytowano listopada -1
    dario_65: Czy jest jakaś jednoznacznie określona definicja tego , co jest zwykłym zarządem, a co nie ?
    Przykład. Czy decyzja o posadzeniu małych krzewów ozdobnych na terenie posesji wspólnoty wymaga 100% uchwały (mała wspólnota), czy też jest to zwykły zarząd i wystarczy zgoda większości ?
    Określonej definicji nie ma. Dla mnie posadzenie małych krzewów ozdobnych w małej wspólnocie za 200zł to zwykły zarząd,
    Zakup tego samego w kwocie 2000zł konsultowałbym z innymi uznając, że taki wydatek wymaga zgody wszystkich.
    Dużo zależy od tego co i jak zaplanujecie w planie gospodarczym.
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Zarządca:[/cite]
    W małej wspólnocie nie wybiera się zarządu, więc trudno ocenić teraz jakie znaczenie miało odwołanie tej osoby, no chyba, że właściciele zmienili sposób zarządu - jednak tutaj konieczne było zawarcie umowy w formie aktu notarialnego.

    Czy ja dobrze rozumiem ? W małej wspólnocie, nie można powołać zarządu zwykłą uchwałą (bez notariusza). ?
    A co w przypadku, gdy taka osoba jest powołana tylko uchwałą i reprezentuje wspólnotę na zewnątrz, podpisuje umowy z dostawcami mediów, "rozmawia" z urzędami, pobiera wynagrodzenie ... itp.
    Jak do tego "podejść", aby być absolutnie zgodnie z prawem ?
  • Opcje
    izodizod Użytkownik
    edytowano czerwca 2012
    Możecie, ale to robi się w inny sposób...

    Najpierw jako cała wspólnota ( 100% właścicieli lokali) musicie wobec notariusza zmieć sposób zarządu nieruchomością wspólną zgodnie z zapisem ustawy o własności lokali.
    Następnie możecie działać zgodnie z zapisami ustawy czyli wybrać sobie zarząd WM.
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] izod:[/cite]Możecie, ale to robi się w inny sposób...

    Najpierw jako cała wspólnota ( 100% właścicieli lokali) musicie wobec notariusza zmieć sposób zarządu nieruchomością wspólną zgodnie z zapisem ustawy o własności lokali.
    Następnie możecie działać zgodnie z zapisami ustawy czyli wybrać sobie zarząd WM.

    OK, teraz już wiem, ale co z sytuacją, gdy tego nie zrobiliśmy, a 5 lat wcześniej był powołany zarząd (tylko uchwałą bez notariusza) i taki zarząd działał jakby był umocowany prawnie. Może okazać się że czynności prawne podejmowane przez "taki niezgodnie z prawem powołany zarząd" są w sprzeczności z prawem. Np. kto wtedy powinien reprezentować Wspólnotę przy podpisywaniu umowy na dostawę wody, kto powinien podpisywać polisy ubezpieczeniowe ... itp.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] dario_65:[/cite]
    A co w przypadku, gdy taka osoba jest powołana tylko uchwałą i reprezentuje wspólnotę na zewnątrz, podpisuje umowy z dostawcami mediów, "rozmawia" z urzędami, pobiera wynagrodzenie ... itp.
    Jak do tego "podejść", aby być absolutnie zgodnie z prawem ?

    Jeżeli ta osoba jest właścicielem lokalu, to działa jako właściciel na rzecz wspólnoty, jest to zgodne z prawem, ponieważ w małej wspólnocie zarząd sprawują właściciele bezpośrednio - jednak nie jest członkiem zarządu, takie samo prawo do reprezentacji mają pozostali.

    Czy w aktach notarialnych - szczególnie w pierwszym akcie zakupu lokalu znajdują się jakieś zapisy dotyczące zarządu?
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    izodizod Użytkownik
    edytowano czerwca 2012
    Z tego co mi wiadomo; w małej wspólnocie "zarządem" są wszyscy właściciele lokali
    którzy mogą ( np. na zewnątrz WM) działać poprzez swoich pełnomocników ( są to osoby, które reprezentują na zewnątrz WM )
    Można, tak przyjąć i potraktować, że obecny "zarząd" jest takim pełnomocnikiem .

    Trzeba jednak wyprostować sprawy o których pisałem wyżej.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    [cite] izod:[/cite]Z tego co mi wiadomo; w małej wspólnocie zarządem są wszyscy właściciele lokali
    którzy mogą ( np. na zewnątrz WM) działać poprzez swoich pełnomocników ( są to osoby, które reprezentują na zewnątrz WM )
    Można, tak przyjąć i potraktować, że obecny "zarząd" jest takim pełnomocnikiem .

    Trzeba jednak wyprostować sprawy o których pisałem wyżej.


    Właściciele nie są zarządem, w tym znaczeniu że w małej wspólnocie brak takiego organu. Ustanowienie pełnomocnika, w zależności od rodzaju sprawy, której pełnomocnictwo miałoby dotyczyć - wymaga zgody większości (zarząd zwykły) lub wszystkich właścicieli (czynności przekraczające zarząd zwykły).

    Każdy właściciel może samodzielnie reprezentować wspólnotę, może podejmować niezbędne czynności zachowawcze.

    Nowy doklejony: 21.06.12 10:43
    Odnośnie zawiadomień - to nie wydaje mi się, aby każdy musiał otrzymać, skoro adresatem jest wspólnota mieszkaniowa. Co prawda mała, ale wspólnota, przepisy o współwłasności stosuje się do małej wspólnoty odpowiednio.
    Skoro przesyłka była adresowana do wspólnoty, to czy sąsiad mógł ją odebrać? Moim zdaniem tak, o ile jest właścicielem, przecież powiadomił sąsiadów, przekazał, jak rozumiem nowemu "zarządowi".
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Odnośnie zawiadomień - to nie wydaje mi się, aby każdy musiał otrzymać, skoro adresatem jest wspólnota mieszkaniowa. Co prawda mała, ale wspólnota, przepisy o współwłasności stosuje się do małej wspólnoty odpowiednio.
    Skoro przesyłka była adresowana do wspólnoty, to czy sąsiad mógł ją odebrać? Moim zdaniem tak, o ile jest właścicielem, przecież powiadomił sąsiadów, przekazał, jak rozumiem nowemu "zarządowi".

    Nowego "zarządu" nie mamy i nie zamierzamy mieć. Oczywiście, że osoba odbierająca zawiadomienia poinformowała wszystkich, że decyzja została wydana. Zresztą wszyscy wspólnicy dokładnie wiedzieli o toczącym się w UM postępowaniu, zanim wystąpiliśmy do UM o pozwolenie na budowę, wszyscy (również donosiciel) wyrazili swoją pisemną zgodę na mój remont (upss. budowę :confused:). Zastanawiam się, czy "persona", która mi bruździ może oficjalnie powiadomić UM, że zawiadomienia zostały wydane niezgodnie z prawem, chociaż pozostali wspólnicy jak jeden mąż mogą potwierdzić, że wiedziała ona o wydaniu decyzji i miała ustawowy czas na ewentualne wniesienie uwag/ sprzeciwu. Wczoraj zaczął mnie straszyć prokuratorem za składanie fałszywych "zeznań", że nie powiadomiłem UM, że "zarząd" nie jest już "zarządem". Wyśmiałem go bo żadnych tego typu oświadczeń nie składałem i tak jak pisałem poprzednio to chyba przede wszystkim UM powinien wiedzieć komu może wydać zawiadomienia. Ja tam się nie boję o końcowy finał, tak czy siak ten remont i tak kiedyś skończę (w końcu to moja własność, nie wychodzę poza ściany swojego mieszkania), boję się tylko, że jak się "postawię" w innych mniej ważnych sprawach (a moja cierpliwość i uległość jest już na wyczerpaniu) to może się to przeciągnąć w czasie (a to niestety kolejne koszty, bo teraz z całą rodzinką wynajmujemy mieszkanie zastępcze). Na uchwale, w której wspólnicy wyrazili zgodę na mój remont, wymuszono na mnie zapis, że po zakończeniu remontu nastąpi "protokolarny" odbiór w obecności przedstawicieli wspólnoty, tego co zrobiłem, chociaż jeśli chodzi części wspólne to wymieniam tylko rurki doprowadzające do nowych (o dokładnie takiej samej mocy jak poprzednio) grzejników. Najbardziej frustrujące jest to, że w ostatnich latach wszyscy robili duże remonty i nikomu nic nie przeszkadzało. Mówię wam ... masakra :cry: "Mówiły jaskółki, że najlepsze spółki..:shocked::shocked:

    Nowy doklejony: 21.06.12 12:03
    Czy w aktach notarialnych - szczególnie w pierwszym akcie zakupu lokalu znajdują się jakieś zapisy dotyczące zarządu?
    Nie , w aktach notarialnych nie ma żadnych zapisów dotyczących zarządu.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Protokół odbioru może dotyczyć wyłącznie elementów nieruchomości wspólnej, sądzieci będą musieli się zatem do tego zakresu ograniczyć. Zawiadomienie o toczącym postępowaniu należało przekazać wspólnocie mieszkaniowej a nie wszystkim właścicielom lokali, co do powiadomienia urzędu, to moim zdaniem przesyłkę adresowaną do wspólnoty mógł odebrać każdy właściciel, ponieważ to mała wspólnota mieszkaniowa. Jeżeli postanowienie jest prawomocne, to sąsiad nic nie wskóra.

    Odnośnie zawiadomienia prokuratury, to proszę się tym w ogóle nie przejmować, w ostateczności straci Pan trochę czasu.
    I jeszcze jedna kwestia - członkowie wspólnoty nie są wspólnikami, lecz współwłaścicielami nieruchomości wspólnej, właścicielami lokali.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Protokół odbioru może dotyczyć wyłącznie elementów nieruchomości wspólnej, sądzieci będą musieli się zatem do tego zakresu ograniczyć.
    No tak, tylko że przy okazji będą też oglądać moje podłogi, drzwi, sprzęt agd, meble,"wypasione tv":bigsmile:,sypialnię małżeńską, "prywatną strefę" moich latorośli :devil: :devil: Przecież nie przejdą z zamkniętymi oczyma od kaloryfera do kaloryfera. :cool: A może ja sobie nie życzę, żeby osoba, która napsuła mi tyle krwi "szwendała" się po MOJEJ własności :confused: Z drugiej strony mam pozwolenie na budowę, pozwolenie od konserwatora zabytków, zatwierdzone i ostemplowane projekty, w których jest określony zakres remontu (budowy). Na zakończenie będę miał odbiór konserwatora zabytków. Zastanawiam się czy nie można by ograniczyć tej "wewnątrzwspólnotowej inspekcji" do przedstawicieli naszego administratora.
    I jeszcze jedna kwestia - członkowie wspólnoty nie są wspólnikami, lecz współwłaścicielami nieruchomości wspólnej, właścicielami lokali.
    Wiem, wiem ale w jednym i w drugim jest jakieś "współ" :wink:

    Dzięki za zainteresowanie tematem :smile:
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Skoro mieszkanie znajduje się we wspólnocie i remont polega również na ingerencję w części wspólne, to nic dziwnego, że właściciele chcieliby mieć wpływ na sposób wykonania prac w zakresie, który ich dotyczy. Niestety, ale trzeba sie liczyć z pewnymi niedogodnościami, jak np. udostępnienie lokalu.
    Oczywiście nikt Pana nie zmusi do wpuszczania do mieszkania tego sąsiada.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    W małej wspólnocie nie wybiera się zarządu
    Właściciele nie są zarządem, w tym znaczeniu że w małej wspólnocie brak takiego organu. Ustanowienie pełnomocnika, w zależności od rodzaju sprawy, której pełnomocnictwo miałoby dotyczyć - wymaga zgody większości (zarząd zwykły) lub wszystkich właścicieli (czynności przekraczające zarząd zwykły).

    Każdy właściciel może samodzielnie reprezentować wspólnotę, może podejmować niezbędne czynności zachowawcze.
    Właśnie wróciłem od prawnika. On twierdzi, że z przepisów KC nie wynika, że współwłaściciele małej wspólnoty zwykłą uchwałą (nie potwierdzoną notarialnie) nie mogą ze swojego grona powołać jednoosobowego Zarządu.
    Twierdzi również, że w tym wypadku UM powinien do wszystkich współwłaścicieli z osobna wysłać zawiadomienie o wydanej decyzji. To, że ktoś stwierdzi, że w imieniu wspólnoty odebrał zawiadomienia i poinformował o tym fakcie pozostałych, wg prawnika może stanowić przesłankę do uchylenia decyzji.

    Nowy doklejony: 23.06.12 08:10
    Czy moglibyście wskazać przepis (KC UWL ?), który mówi, że w małej wspólnocie do powołania Zarządu potrzebna jest uchwała potwierdzona przez notariusza ?
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano listopada -1
    Z przepisów kc nie wynika, aby właściciele lokali w małej wspólnocie mieszkaniowej mogli w drodze uchwały powołać zarząd, natomiast zastosowanie ma tutaj art. 18 ustawy o własności lokali, który dotyczy wspólnoty małej, jak i dużej:

    Art. 18

    1. Właściciele lokali mogą w umowie o ustanowieniu odrębnej własności lokali albo w umowie zawartej później w formie aktu notarialnego określić sposób zarządu nieruchomością wspólną, a w szczególności mogą powierzyć zarząd osobie fizycznej albo prawnej.

    2. W razie sukcesywnego wyodrębniania lokali przyjęty przez dotychczasowych współwłaścicieli sposób zarządu nieruchomością wspólną odnosi skutek także do każdego kolejnego nabywcy lokalu.


    Odnośnie zawiadamiania, to nie należy zapominać, że kodeks cywilny należy stosować jednak z uwzględnieniem tego, że tworzycie wspólnotę mieszkaniową, do której w sprawach nie związanych z zarządem zastosowanie mają przepisy ustawy o własności lokali.
    Wspólnota ma zdolność sądową, prawną, to wspólnotę a nie właścicieli zawiadamia urząd, dlatego uważam, że nie musi powiadać każdego z nich.

    Nowy doklejony: 23.06.12 15:07
    z uzasadnienia wyroku WSA w Gliwicach z dnia 19.01.2011 roku, sygn. akt: II SA/GI750/10:

    "Stąd też dla oceny statusu strony istotny jest sposób reprezentacji tzw. małej wspólnoty mieszkaniowej jako wnioskodawcy w niniejszej sprawie. Nie jest sporny fakt, że właściciele lokali nie zawarli umowy w zakresie zarządu nieruchomością wspólnotą. Stąd też zarząd ten sprawowany jest na zasadach określonych w przepisach kodeksu cywilnego i kodeksu postępowania cywilnego o współwłasności. Jednak stroną w postępowaniu administracyjnym jest wspólnota mieszkaniowa, a nie - jej członek, chyba że wykaże posiadanie interesu prawnego, odrębnego od interesu wspólnoty mieszkaniowej. "

    http://www.orzeczenia-nsa.pl/wyrok/ii-sa-gl-750-10,administracyjne_postepowanie,1970a5b.html

    Nowy doklejony: 23.06.12 15:15
    Pomocne piśmiennictwo nt. zarządzania małą wspólnotą mieszkaniową:

    " Wspólnota mieszkaniowa zarządzana w tym reżimie nie dysponuje organami i administrowanie wspólną własnością opiera się na bezpośrednim udziale w zarządzaniu właścicieli lokali. :Każdy ze współwłaścicieli jest obowiązany do współdziałania w zarządzie rzeczą wspólną" (art. 200 k.c.). Jak trafnie zaś zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z 25 lipca 2003 r. (V CK 141/02 MoP 2007, nr 1, poz. 38), "z obowiązku współdziałania w zarządzie rzeczą wspólną wynika domniemanie, że nawet właściciel mniejszościowy działa zgodnie z wolą wszystkich współwłaścicieli. Sprawowania zarządu bez umowy i bez postanowienia sądu nie jest prowadzeniem cudzych spraw bez zlecenia, skoro dla takiego zarządcy nie jest to sprawa cudza."


    Spółdzielnia i wspólnota mieszkaniowa jako zarządy nieruchomości wielolokalowych, LexisNexis, Warszawa 2009, . 126.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Dziękuję jeszcze raz. Uspokoiłeś "moje skołatane serce" :bigsmile:
    Z powyższego wynikałoby, że sąsiad X:devil: nie jest stroną w postępowaniu z UM i nie może indywidualnie mówić, że "strona bez własnej winy nie brała udziału w postępowaniu (KPA 145 pkt 4)", stroną jest WSPÓLNOTA MIESZKANIOWA, a skoro nie powołano Zarządu to patrz art. 200 k.c.
    Kolejne pytanie laika:
    Gdyby sąsiad Y :cool: nie odebrał zawiadomienia osobiście, to na jaki adres UM powinien wysłać zawiadomienie ? Czy Wspólnota bez Zarządu ma jakiś adres ?
    Generealnie powiem, że te wszystkie problemy wynikają z tego, że sąsiad X:devil: (i tylko on, bo pozostali nie mają żadnych zastrzeżeń) strasznie się czepia tego, że w przypadku tego swojego naprawdę generalnego remontu ingeruję w instalację CO. Moje mieszkanie jest na parterze zabytkowej kamienicy bez podpiwniczenia (z oddzielnym wejściem), i naprawdę robię wszystko aby to było z korzyścią dla całej wspólnoty. Na własny koszt "potężnie" docieplam posadzkę, chcę zastosować nowoczesne (wcale nie tanie) kaloryfery, zastosować rozprowadzenie rozdzielcze. Pierwotnie chciałem zrobić ogrzewanie podłogowe (bo w moim przypadku przy takim remoncie aż się prosi o to, a wszyscy płacili by wtedy mniej za energię), niestety sąsiad X:devil: powiedział stanowcze NIE. Teraz domaga się ode mnie (mimo, że mam prawomocne pozwolenie na przebudowę CO również) jakiegoś dodatkowego projektu, w którym będzie wykazane, że moja "modernizacja" ni wpłynie na działanie całej sieci CO. Jak rozmawiam z fachowcami, to pukają się w głowę. Tak się zastanawiam, czy on w ogóle ma prawo do takich żądań, bo z tego co piszesz, to ten sąsiad nie jest dla mnie partnerem do rozmów, partnerem powinna być dla mnie Wspólnota.
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    chciałem zrobić ogrzewanie podłogowe (bo w moim przypadku przy takim remoncie aż się prosi o to, a wszyscy płacili by wtedy mniej za energię), niestety sąsiad X powiedział stanowcze NIE.
    Jeżeli miała to być odrębna instalacja, służąca wyłącznie Twojemu lokalowi (niepołączona ze wspólną instalacją c.o. i nie wykorzystująca elementów wspólnych), to sąsiadowi nic do tego. Twój lokal jest odrębną nieruchomością.
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Instalacja byłaby oczywiście podłączona do wspólnego węzła CO. Tylko zamiast kaloryferów jak u sąsiadów byłoby ogrzewanie podłogowe (niskotemperaturowe, przynoszące również oszczędności dla pozostałych, bo za CO rozliczamy się wg udziałów). Rozmawiałem z wieloma fachowcami z tej branży i naprawdę nikt nie był w stanie znaleźć żadnego argumentu "przeciw". Pozostali współwłaściciele też nie protestowali. Tutaj wg mnie wychodzi takie "nasze polskie piekiełko", ja mam kaloryfery, to dlaczego on ma mieć lepszy komfort w domu (i nieważne, że dzięki temu będę płacił mniej). Gdybym miał trochę więcej czasu (ale niestety go nie mam, bo na czas remontu musiałem się wyprowadzić), to pewnie (skoro większość byłaby ZA) przeprowadziłbym tą sprawę przez Sąd, tak więc dla świętego spokoju zgodziłem się na pozostanie przy kaloryferach.

    Nowy doklejony: 24.06.12 12:57
    A tak przy okazji pytanie z innej beczki. Ten sąsiad w 1997 roku (wtedy był jeszcze najemcą lokalu, zresztą ja wtedy też byłem tylko najemcą, w kamienicy był wtedy jeden właściciel prywatny, resztę udziałów miała Gmina) jak się tam wprowadzał to podczas remontu wybił okno (takie małe w łazience 40x40) w ścianie szczytowej. Z tego co wiem to prawo jest w tym względzie jednoznaczne, na taką czynność potrzebował pozwolenia na budowę w myśl prawa budowlanego i wiem również, że takie rzeczy nie ulegają przedawnieniu. Czy my jako wspólnota możemy go w jakiś sposób zmusić do zalegalizowania tej "samowolki", w końcu zewnętrzne ściany konstrukcyjne to część wspólna.
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Instalacja byłaby oczywiście podłączona do wspólnego węzła CO.
    W tej sytuacji wymagana jest zgoda wspólnoty, czyli w małej WM - zgoda wszystkich właścicieli lokali.
    Czy my jako wspólnota możemy go w jakiś sposób zmusić do zalegalizowania tej "samowolki"
    To ma być odwet za jego odmowę w sprawie ogrzewania podłogowego? Widzę, że przyjmujesz metody sąsiada, czyli z ochotą wskakujesz do "polskiego piekiełka", które zarzucasz jemu.
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Nie to wcale nie ma być odwet. Mnie jego okno w ogóle nie przeszkadza. Z przyjemnością zgodzę się na to okno. Chodzi tylko o wyprostowanie spraw pod kątem prawnym.

    Nowy doklejony: 24.06.12 13:22
    No bo co się stanie, jeżeli właściciele sąsiedniej działki zakwestionują to okno (ściana szczytowa graniczy z inną działką, nie ma wymaganego odstępu 4m), to wtedy kto za to będzie odpowiadał, sąsiad czy wspólnota ? Widzisz więc, że nie dbam o swój interes tylko o interes Wspólnoty.
  • Opcje
    PosesjaPosesja Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Wspólnota tego nie zrobiła. Za czyn odpowiada sprawca.
    Okno służy wyłącznie właścicielowi tego lokalu. Interes wspólnoty nie jest zagrożony.
  • Opcje
    dario_65dario_65 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Widzę, że przyjmujesz metody sąsiada, czyli z ochotą wskakujesz do "polskiego piekiełka", które zarzucasz jemu.

    A skąd ja mam pewność (jako współwłaściciel ścian konstrukcyjnych budynku), że to okno zostało wybite zgodnie ze "sztuką budowlaną", czy policzone zostały obciążenia, czy wstawione zostały belki, czy jakiś konstruktor się pod tym podpisał.
  • Opcje
    ZarządcaZarządca Zarzadca.pl ZARZADCA.PL
    edytowano czerwca 2012
    [cite] Posesja:[/cite]
    W tej sytuacji wymagana jest zgoda wspólnoty, czyli w małej WM - zgoda wszystkich właścicieli lokali.


    Też tak uważam, skoro system ogrzewania jest jednolity, to na ogrzewanie podłogowe muszą się zgodzić wszyscy właściciele, ponieważ to mała wspólnota mieszkaniowa a czynność przekracza zarząd zwykły.




    "Wybicie" okna wymagało pozwolenia na budowę, zgody konserwatora zabytków i oczywiście zgody wszystkich właścicieli lokali, gdy brak wymaganych pozwoleń - jest to samowola budowlana.
    ZARZĄDCA PORTAL INFORMACYJNY II 6tfwtu9sbskv.png
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.