Każdy będzie mógł zlicytować sąsiada
Gość Zarzadca.pl
Użytkownik
Dużo hałasu o nic. Art. 16 uwl nie jest dobrym narzędziem do pozbywania się długotrwałych dłużników. Niezależnie od tego, czy okres zadłużenia będzie w ustawie sprecyzowany, czy nie, ostatecznie to sąd ocenia, czy lokal będzie licytowany. Jak wiadomo, sądy bardzo ostrożnie traktują takie pozwy.<br /><br />Dużo łatwiej i taniej można doprowadzić do licytacji w drodze egzekucji komorniczej z lokalu na podstawie sądowego nakazu zapłaty. <br /><br />Wówczas nie trzeba wnosić horrendalnej opłaty stosunkowej (5% wartości lokalu) i ryzykować jej utratę w razie przegranego procesu. Nie trzeba też poddawać wniosku o licytację ocenie sądu: to wierzyciel (wspólnota) decyduje, z jakiej części majątku ma być przeprowadzona egzekucja.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Nie tak szybko.
Jest znowelizowany art. 22 ust.3 o którym pisałem: - a więc sąsiad musi dysponować uchwałą właścicieli w dalszym ciągu -(chyba że (p)osłowie coś zmienią.
W słynnym wyroku, SN określił, że taką sankcję należy stosować w wyjątkowych przypadkach gdy wszelkie inne nie odnoszą skutku i w ostateczności.
Pisałem też kiedyś, że nakaz zapłaty "idzie do kosza" gdy dłużnik zgłosi sprzeciw do nakazu i....toczy się wtedy normalny proces.
Licytacja lokalu bez procesu, o którym mowa w art. 16, odbywa się na podstawie nakazu zapłaty opatrzonego klauzulą wykonalności. Oznacza to, że albo dłużnik nie zgłosił sprzeciwu w wymaganym terminie 14 dni od doręczenia nakazu zapłaty i nakaz się uprawomocnił, albo dłużnik zgłosił sprzeciw, ale sąd go odrzucił.
Jeśli sprzeciw zostanie prawidłowo wniesiony, nakaz zapłaty traci moc i sąd wszczyna postępowanie procesowe. Ale w takim przypadku sąd nie decyduje o tym, czy może się odbyć licytacja, lecz tylko o zasadności roszczenia o zapłatę. Jeśli powód (np. wspólnota) wygra proces, prawomocny wyrok sądu podlega wykonaniu. Jeśli dłużnik nie wykona wyroku, następnym krokiem może być komornicza licytacja lokalu na podstawie prawomocnego wyroku.
Art. 16 nie jest potrzebny do windykacji należności od dłużników.
Może być przydatny w innej sytuacji, o której mowa w art. 16 ustawy - jeżeli właściciel lokalu "wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym". To jest jedyny instrument na meliniarzy, "kolekcjonerów" śmieci itp. Co nie znaczy, że tani, łatwy i skuteczny. W tym przypadku również istnieje duże ryzyko braku zgody sądu na licytację i utraty wniesionej opłaty sądowej (5% wartości lokalu).
Mój wpis związany był z hurraoptymistycznym tytułem: - i już niektórzy niedorobieni sąsiedzi zacierają ręce, że wreszcie będą mogli wyeksmitować tego z dołu bo pali papierosy na balkonie a tą z boku bo chodzi na golasa po balkonie i sieje zgorszenie.
dziennikarze z tego obecnie korzystają i to bardzo chętnie .... mają o czym pisać ...później ...
Do przeprowadzenia eksmisji jest konieczne odrębne powództwo, wytoczone przez nowego właściciela lokalu (zwycięzcę licytacji). O eksmisji decyduje sąd. Wyrok eksmisyjny nie oznacza jednak, że lokal zostanie szybko opróżniony - nie ma w Polsce eksmisji na bruk, więc w zależności od możliwości gminy w zakresie dostarczenia pomieszczenia tymczasowego, eksmisja może się odwlec do 6 miesięcy.
Po nowelizacji ustawy, inicjatywa w sprawie powództwa o licytację lokalu na podstawie art. 16 uwl rzeczywiście będzie przysługiwała każdemu właścicielowi lokalu z osobna, ale:
1) i tak będzie konieczna uchwała w tej sprawie (uważam pozostawienie tego przepisu za niekonsekwencję - skoro ma to być prawo każdego właściciela lokalu, to co mają do tego pozostali właściciele?)
2) barierą nie do przejścia jest wysokość opłaty sądowej od pozwu (5% wartości rynkowej lokalu) oraz duże ryzyko jej utraty.
Bez zmiany tych dwóch rzeczy, prawo właściciela do wniesienia pozwu o licytację lokalu sąsiada będzie czysto iluzoryczne. Czyli niby zmiana będzie, ale tylko na papierze.
Ale dobrze, że dyskusja się toczy bo przynajmniej "zejdziemy na ziemię"
Chodzi o to, że mimo tych wpisów artykuł nadal głosi nieprawdę i wprowadza w błąd.