Księgowość-odmowa jej prowadzenia
magdalena
Użytkownik
Zarząd mojej wspólnoty wypowiedział administratorowi umowę o zarządzanie nieruchomością, ponieważ ten nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Okres wypowiedzenia wynosi 3 miesiące. Jednocześnie zarząd podpisał umowę z nowym administratorem, który zaczyna pracę za 3 miesiące. Po 2 tygodniach od wypowiedzenia zarząd wstrzymał administratorowi wynagrodzenie do czasu usunięcia nieprawidłowości, np. wypłat pieniędzy, których zarząd nie zatwierdził albo wypłat za niewykonane usługi. Administrator tego nie poprawił, tylko napisał jakieś pismo nie na temat, a potem wypowiedział umowę ze skutkiem natychmiastowym i przestał cokolwiek robić, np. prowadzić księgowość wspólnoty. I teraz nie wiadomo, co robić, żeby księgowość nadal funkcjonowała, bo administrator przez miesiąc koresponduje z zarządem i nie prowadzi księgowości. Należy dodać, że administrator twierdzi, że nie prowadził dokumentów księgowych w miesiącu, pod koniec którego dostał informacje o wstrzymaniu wynagrodzenia. A więc zarząd nie wiedział o tym, że administrator już prawie 2 miesiące nie księguje dokumentów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Skoro poprzedni samemu zrezygnował, to następny powinien jak najszybciej wejść.
Najlepiej, żeby nie było dnia przerwy.
Może to zrobić za dodatkową opłatą ... no i co z bilansem na dzień przekazania dokumentów ?
Wbrew pozorom to nie jest trudne, a wiedza na ten temat jest dostępna. Jest tylko jeden warunek, potrzebne są dwie trzy osoby , którym się będzie chciało popracować - niekoniecznie za darmo.
pozdrawiam
nie w tej wspólnocie ... rola Zarządu w tej wspólnocie sprowadza się do stawiania ocen i podejmowaniu decyzji szkodzących WM
Może się okazać, że inny zrobi to w cenie, byle przejąc wspólnotę.
Tak, to jest problem. Ja bym dusił dotychczasowego. Uważam, ze ma obowiązek zamknąć okres, za który prowadził księgowość.
Magdalena - administrowanie na pewno Was nie przerośnie, a koszty spadną.
pozdrawiam
Zakładam, że rozmawiamy tylko z takimi, o których nie wiemy niczego złego.
W jaki sposób administrator miał usunąć nieprawidłowości polegające na wypłatach, zwrócić je wspólnocie mieszkaniowej?
Czy zarząd upoważnił administratora do dysponowania rachunkiem bankowym wspólnoty mieszkaniowej - na jakiej podstawie?
Czy z umowy zawartej z administratorem wynikała konieczność zatwierdzania wypłat przez zarząd wspólnoty mieszkaniowej.
Jak uregulowano sprawę wypowiedzenia umowy, mam na myśli zapisy na ten temat.
Nowy doklejony: 21.08.12 14:43
Skoro zarządca wypowiedział umowę ze skutkiem natychmiastowym, to nie prowadzi już księgowości, jednak, co wymaga podkreślenia - samo wstrzymanie wykonania wypłaty nie zwalnia z obowiązku księgowania, ponieważ umowa nadal jest wiążąca.
Jaki brak odpowiedzialności? To, że zarząd zrezygnował z oszustów i partaczy, którzy mówili, że jakość obsługi jest zła, bo oni za mało zarabiają, którzy wypłacali sobie nienależne wynagrodzenie, jest brakiem odpowiedzialności?
Wypowiadając umowę o administrowanie, zarząd miał już umówionego nowego zarządcę, poleconego i wybranego spośród kilku, po negocjacjach ceny zarządzania, by była jak najkorzystniejsza dla wspólnoty.
A administrator, z którego zarząd zrezygnował, przestał cokolwiek robić (bo po co, skoro za 3 miesiące się żegna ze wspólnotą). Dlatego zarząd wstrzymał mu wynagrodzenie.
Administrator bilansu nie zrobił. Można powiedzieć, że wyrzucił na wycieraczkę dokumenty księgowe i kazał je zabierać.
Mam napisać, co to za administrator?
A jakby dostał zawału i umarł to co wtedy?
Kopnąć go w pewną cześć ciała - nie ma ludzi niezastąpionych. - nie, nie musisz.
Nie robi się takich rzeczy, gdy jest wybrany Zarząd WM i w dobie wszechmocnego internetu.
oby się nie okazało, że "zmienił stryjek siekierkę na ...."
czy rozmawialiście na wspólnotach, które obsługuje, a zwłaszcza obsługiwał !!!
Pospiech jest złym doradcą , a zazdrość zabija zdrowy rozsądek ...
Jak ty komu, tak on tobie .... agresja była ze strony zarządu WM jak znam życie , a administrator się wkurzył "tacy mądrzy jesteście ... to macie "
Takie rozstania winny się odbywać w spokoju i ciszy, aby WM nie ponosiła dodatkowych kosztów i dodatkowych problemów .... pewnie teraz dopiero się zacznie bujanie po sądach ...
Pytanie, czy umowa zawierała możliwość rozwiązania ze skutkiem natychmiastowym?
Skoro tak i Wy się na to godzicie, jako druga strona - to nie ma problemu. Nawet lepiej.
Przejąć bardzo skrupulatnie całą dokumentację - protokołami. To bardzo ważne.
Jaki sposób jej zwrotu regulowała umowa z administratorem?
Ewidencji księgowej w tej sytuacji nic się nie stanie. Są wyciągi bankowe, faktury oraz pozostała dokumentacja i wszystko można uzupełnić z przesunięciem w czasie.
Najważniejsze jest to, czy wydał Wam ewidencję księgową (!), którą zapewne prowadził elektronicznie - więc powinien z niej sporządzić wydruki za okres w którym Wami administrował i Wam przekazać.
Wszystko przyjmujcie protokołem. Dokumenty numerować (każdą stronę) - w protokołe umieszczać ilość stron wynikających z ponumerowania. Nie będzie mógł później postawić zarzutu, że wydał i Wy to odebraliście.
Za okres, w którym administrował - ma obowiązek, a skoro prowadził ewidencję księgową - tym bardziej.
Porady , porady .... a co na to ten nowy administrator ... okopał się i czeka na rozkaz do ataku ?
A o co tu innego chodzi, jak nie o porady i do tego, te najbardziej praktyczne? To można powiedzieć, czy tak rzeczywiście zrobił? :cool:
Administrator nie mógł tak zrobić, ponieważ powinien mieć potwierdzenie przejęcia przez Was dokumentacji.
Dokumentów nie zbiera się z wycieraczki i nie odchodzi z pokorą.
Bez podpisanego przez Was protokołu przyjęcia dokumentacji on nie jest w stanie w żaden sposób udowodnić, że przekazał Wam te dokumenty. To on jest w niekorzystnej sytuacji - nie Wy.
chodzić może i o porady , ale ... bo mnie się wydaje, że chodzi o coś innego ... wg zasady Kalego ...
Wytłumacz, jak wg zasady Kalego powinien wyglądać bezpieczny (szczególnie dla wspólnoty) odbiór dokumentacji?
A przede wszystkim wyjaśnij na czym, konkretnie w tym przypadku, polega zasada Kalego.
A poważnie. Owszem, to prawda, że wspólnota sama sobie jest winna. Ja należę do niej od 3 lat i na początku poszłam do administratora po wszystkie dokumenty: umowa o administrowanie, regulaminy. Przejrzałam najważniejsze dokumenty, żeby zorientować się, jak funkcjonuje wspólnota. I okazało się, że panuje totalny bałagan! W dodatku administrator obraził się, że o coś go podejrzewam, bo ośmielam się go kontrolować. Prawdziwy horror przeżyłam na zebraniu rocznym, kiedy okazało się, że zarząd nie znał treści rocznych sprawozdań, a administrator chciał nadpłaty na mediach indywidualnych, księgować na wspólne konto! W dodatku zarząd wydał wtedy 30 000 na remonty nieujęte w planie gospodarczym (remonty poprawiające estetykę). Członkowie wspólnoty traktowani byli przez zarząd i administratora jak petenci. Od samego początku zaczęłam więc batalię od zmianę stanu rzeczy, ale okazało się to niemożliwe z tym zarządem. Jeden z członków zarządu zadziwiająco dobrze rozumiał się z administratorem, odsuwał pozostałych od rozmów np. z wykonawcami remontów. Podczas jednego z remontu okazało się, że wykonawca nie zrobił 70% prac, a zarząd to odebrał jako 100%. Mogłabym książkę napisać o tym, co się działo we wspólnocie. Najważniejsze, że udało się zmienić ten stan rzeczy. Jest nowy zarząd, będzie nowy administrator.
W tym kontekście łatwo sobie wyobrazić, że poprzedni zarząd scedował wszystko na administratora, a ten to wykorzystywał. Nowy zarząd chciał mimo wszystko kontynuować współpracę z administratorem, ale wymagał, by ten pracował uczciwie, by rzetelnie prowadził dokumentację etc. Okazało się to niemożliwe. Oczywiście, nie wiadomo, jak będzie układała się współpraca z nowym administratorem, jednak pozytywne opinie wspólnot (zarząd rozmawiał z ich członkami) pozwalają mieć nadzieję, że będzie dobrze. Jak się nie uda porozumieć, są inni administratorzy... KubaP tkwi mentalnie w dawnej epoce, kiedy wszystkie prawie mieszkania były spółdzielcze i administrator rządził. Tak, tak, marzy się to administratorom ta pełnia władzy. Tymczasem są oni zwyczajnie wykonawcami usług i mogą coś proponować, sugerować, a nie narzucać. Powinni być uprzejmi i grzeczni, jak sprzedawczyni w sklepie, bo przecież wspólnoty mogą zrezygnować z ich usług. Tymczasem żerują na tym, że wspólnoty uzależniają się od administratorów, i często nawet nie wiedzą, że można bez trudu ich zmieniać.
Odnośnie przejmowania dokumentów: oczywiście, że wszystko zarząd robi na protokole. Nowy zarządca nie chce prowadzić księgowości, bo twierdzi, że nie może, gdyż w świetle prawa poprzedni musi to robić do czasu zakończenia wypowiedzenia. Inaczej teoretycznie istniałaby podwójna księgowość.
Okres wypowiedzenia ze skutkiem natychmiastowym wynosi 2 tygodnie według umowy z tym administratorem. Pismo o zerwaniu umowy zarząd otrzymał 7 dni temu, a księgowości nie ma od 2 miesięcy (według dokumentów przekazanych przez administratora).
Bałagan macie nawet w umowie z administratorem, która pewnie on sam zredagował.
Rzeczywiście, zadziwiające jest traktowanie Klienta przez tego zarządcę. Ten pan nie nadaje się do zawodu, który sobie wybrał.
A i owszem, umowę redagował administrator. I tam są dwa rodzaje wypowiedzenia: 1. standardowe, 3 -miesięczne, i 2. ze skutkiem natychmiastowym, 2 - tygodniowe
Nowy doklejony: 23.08.12 14:32
Piszę na forum, pytam, bo zawsze uważałam, że warto posłuchać opinii innych, nawet jeśli nie rozumieją frazeologizmów, jak KubaP. Przyznam jednak, że z KubąP dyskusje wyglądają tak, jak z naszym administratorem: ja mówię, że czas oczekiwania na naprawę domofonu nie powinien wynosić 3 miesięcy, a administrator, że ciągle tylko narzekam i narzekam. Argumentum ad personam, to najprostszy sposób odwrócenia kota ogonem czy też przykład stosowania prawa Kalego.
Nie miał takiego obowiązku, ponieważ ustępuje w trakcie roku obrachunkowego, chyba że zobligowany jest umową do sporządzenia bilansu na dzień wygaśnięcia umowy.
Wydaje mi się, że zarządca może się opierać na 488 k.c.
§ 1. Świadczenia będące przedmiotem zobowiązań z umów wzajemnych (świadczenia wzajemne) powinny być spełnione jednocześnie, chyba że z umowy, z ustawy albo z orzeczenia sądu lub decyzji innego właściwego organu wynika, iż jedna ze stron obowiązana jest do wcześniejszego świadczenia.
§ 2. Jeżeli świadczenia wzajemne powinny być spełnione jednocześnie, każda ze stron może powstrzymać się ze spełnieniem świadczenia, dopóki druga strona nie zaofiaruje świadczenia wzajemnego.
Niech to będzie puentą dla tego wątku na forum