Nawiewniki podokienne
Ljuks
Użytkownik
Witam, jestem nowy na tym forum i chciałbym prosić Państwa o pomoc.
Jestem w zarządzie budynku i 2 lata temu po długich kłótniach, przepychankach ze względu na średnią wieku w budynku 55 - 70 lat udało nam się zebrać podpisy pod uchwałą na termomodernizacje budynku (docieplenie fundamentów, ścian, dachu, wymiana stolarki). Kilka dnie temu w spokojny wieczór bod budynek podjeżdżają wozy strażackie, okazało się że w klatce obok zwariowały czujniki czadu i strażacy wydali zakaz użytkowania piecyków gazowych ze względu na niewystarczający dopływ świeżego powietrza. Chwilę później przyjeżdża administrator i stwierdza że sprawa jest mu znana ponieważ od jakiegoś czasu posiada opinie kominiarskie po przeglądach z których wynika że kilka mieszkań nie posiada wystarczającego dopływu powietrza i nakazuje montaż nawiewników podokiennych oraz że natychmiast wysłał te opinie właścicielom mieszkań oraz do Miasta ponieważ kilka z tych mieszkań to mieszkania komunalne.
Następnego dnia wybraliśmy się komisyjnie do tych mieszkań i co zastaliśmy:
- okna szczelnie pozamykane
- piecyki gazowe w łazienkach
- kratki wentylacyjne w łazience i kuchni przykryte grubą warstwą brudu
- kratki w drzwiach szczelnie zaklejone taśmą klejącą.
Oczywiście nie we wszystkich mieszkaniach zastaliśmy taki widok. Administrator twierdzi że nie może ingerować w tym zakresie i po części go rozumiem bo jednakowo mógłby żądać wymiany stolarki na poprzednią która była mniej szczelna lub demontaż obecnej PCV i montaż stolarki która spełnia warunki nawiewu świeżego powietrza. Kilka dnie temu dzwoni do mnie administrator i twierdz że jest zmuszany przez Miasto (właściciela mieszkań komunalnych) to wykonania zaleceń kominiarskich na koszt W.M. z funduszu remontowego. Ja, jako członek zarządu na to się nie chcę zgodzić. Ja przy remoncie mieszkania przeniosłem piecyk do kuchni, a przy wymianie okien PCV posłuchałem rady sprzedawcy i zakupiłem okna z nawiewnikami oraz nie zaklejam kratek wentylacyjnych i potrafię uchylić okna więc u mnie straż pożarna nie musi interweniować. Dlaczego musimy teraz ze wspólnych pieniędzy z fundusze remontowego wykonywać nawietrzaki podokienne na nasz koszt w połowie mieszkań w budynku?!?
Proszę mi powiedzieć czy prawnie W.M. jest zobowiązana do wykonania takich prac czy należy to do interesu poszczególnych właścicieli mieszkań w których wynikła taka potrzeba ??
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Jestem w zarządzie budynku i 2 lata temu po długich kłótniach, przepychankach ze względu na średnią wieku w budynku 55 - 70 lat udało nam się zebrać podpisy pod uchwałą na termomodernizacje budynku (docieplenie fundamentów, ścian, dachu, wymiana stolarki). Kilka dnie temu w spokojny wieczór bod budynek podjeżdżają wozy strażackie, okazało się że w klatce obok zwariowały czujniki czadu i strażacy wydali zakaz użytkowania piecyków gazowych ze względu na niewystarczający dopływ świeżego powietrza. Chwilę później przyjeżdża administrator i stwierdza że sprawa jest mu znana ponieważ od jakiegoś czasu posiada opinie kominiarskie po przeglądach z których wynika że kilka mieszkań nie posiada wystarczającego dopływu powietrza i nakazuje montaż nawiewników podokiennych oraz że natychmiast wysłał te opinie właścicielom mieszkań oraz do Miasta ponieważ kilka z tych mieszkań to mieszkania komunalne.
Następnego dnia wybraliśmy się komisyjnie do tych mieszkań i co zastaliśmy:
- okna szczelnie pozamykane
- piecyki gazowe w łazienkach
- kratki wentylacyjne w łazience i kuchni przykryte grubą warstwą brudu
- kratki w drzwiach szczelnie zaklejone taśmą klejącą.
Oczywiście nie we wszystkich mieszkaniach zastaliśmy taki widok. Administrator twierdzi że nie może ingerować w tym zakresie i po części go rozumiem bo jednakowo mógłby żądać wymiany stolarki na poprzednią która była mniej szczelna lub demontaż obecnej PCV i montaż stolarki która spełnia warunki nawiewu świeżego powietrza. Kilka dnie temu dzwoni do mnie administrator i twierdz że jest zmuszany przez Miasto (właściciela mieszkań komunalnych) to wykonania zaleceń kominiarskich na koszt W.M. z funduszu remontowego. Ja, jako członek zarządu na to się nie chcę zgodzić. Ja przy remoncie mieszkania przeniosłem piecyk do kuchni, a przy wymianie okien PCV posłuchałem rady sprzedawcy i zakupiłem okna z nawiewnikami oraz nie zaklejam kratek wentylacyjnych i potrafię uchylić okna więc u mnie straż pożarna nie musi interweniować. Dlaczego musimy teraz ze wspólnych pieniędzy z fundusze remontowego wykonywać nawietrzaki podokienne na nasz koszt w połowie mieszkań w budynku?!?
Proszę mi powiedzieć czy prawnie W.M. jest zobowiązana do wykonania takich prac czy należy to do interesu poszczególnych właścicieli mieszkań w których wynikła taka potrzeba ??
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jak sam piszesz powodem niewystarczającego dopływu powietrza są brudne i pozaklejane otwory wentylacyjne. Należy nakazać właścicielom ich udrożnienie poprzez wyczyszczenie i usunięcie taśm uszczelniających a do gminy napisać pismo aby w swoich lokalach zrobiły podobnie i przedstawić im opinię kominiarską z ostatniego przeglądu (powinna taka być).
Jeżeli to nie wystarczy i nadal dopływ świeżego powietrza będzie niewystarczający a czujniki będą nadal wskazywać zbyt duże stężenie niebezpiecznych gazów proponuję zamontować nawiewniki bez konieczności wymiany okien w sposób taki jak pokazano na tej stronce http://www.nawiewnik.pl/nawiewniki-higrosterowane-emm (oczywiście w lokalach należących do wspólnoty) a gminie nakazać to samo na ich koszt
Jako że okna w poszczególnych lokalach nie należą do części wspólnej nieruchomości koszty takiego zakupu i montażu powinien ponieść właściciel lokalu.Oczywiście nie wyklucza się takiej opcji że jeżeli podejmiecie uchwałą że takie nawiewniki powinny być wykonane z funduszu remontowego to Wasza sprawa. Zrobisz jak uważasz.
Art 13 UoWL punkt 1 określa że właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego lokalu, jest zobowiązany utrzymać swój lokal w należytym stanie...
W należytym stanie nie oznacza że w domku ma być czysto
Oznacza to min że ma utrzymać lokal w należytym stanie technicznym. Jeżeli któryś z właścicieli ma uszkodzoną kuchenkę gazową i ulatnia się z niej gaz to nie oznacza przecież że wspólnota ma mu ją wymienić. Powinien i ma obowiązek zrobić to we własnym zakresie. Chyba że jakimiś swoimi odrębnymi wewnętrznymi uchwałami określiliście że kuchenki należą do części wspólnej w co wątpię.
Do Waszych obowiązków (zarząd i administrator) należało przeprowadzić kontrolę piecyków i kanałów wentylacyjnych i stwierdzić uchybiania. Zrobiliście to. Jeżeli kanały wentylacyjne były by niedrożne na odcinku lokal - wylot wentylacji to do wspólnoty należy to aby ten kanał udrożnić. W lokalu w tym przypadku i wg Twojego opisu możecie i macie prawo nakazać usunięcie tej niedrożności w sposób jak opisałem wyżej.
Gmina czy też jak piszesz Miasto - niech Waszym FR nie rozporządza ponieważ są to Wasze pieniądze a nie ich. Czy Miasto-Gmina wpłaca za swoje lokale zaliczki na FR?? Wy możecie zrobić w ich lokalach takie nawiewniki i wystawić im fakturę.
Pozdrawiam
Nawiewniki podokienne to nic innego jak powrót do przedwojennych czasów gdy każda kamienica pod każdym oknem takie urządzenia miała. Jest to otwór w murze (ścianie konstrukcyjnej) budynku w który montuje się odpowiednie urządzenie nazywane nawietrzakiem podokiennym. Nie wyobrażam sobie żeby jacyś właściciele dowolnie sobie robili takie rzeczy w nieruchomości wspólnej. Im nawet tego robić nie wolno. Kwestie kto ma za to zapłacic to rzecz drugorzędna do ustalenia w ramach wspólnoty. Tak - ponieważ wspólnota jest wlaścicielem budynku a właściciel obiektu odpowiada za prawidłową jego eksploatację (art. 61 ustawy-prawo budowlane) - to jest błędny wniosek. Pozaklejane otwory wentylacyjne nie są powodem braku dopływu świeżego powietrza bo to element wentylacji wywiewnej a nie nawiewnej. Co najwyżej właściciel takiego lokalu będzie mieszkał w smrodzie a w dalszej kolejności lokal może ulec zawilgoceniu i zagrzybieniu.
Skoro otwór niezamykany, to oczywiście nie może być mowy o nawiewnikach higrosterowanych, ponieważ te służą do wentylacji ogólnej, a nie do dostarczania powietrza do spalania paliwa gazowego. Jak sama nazwa mówi, w nawiewniku higrosterowanym stopień otwarcia zależy od wilgotności względnej w pomieszczeniu, a gazowy podgrzewacz wody nie ma sterowania wydajności palnika od wilgotności względnej. Zatem, niezależnie od wentylacji sterowanej wilgotnością względną, należy i tak zapewnić otwory nawiewne.
Nie jestem wprawdzie ekspertem od prawa wspólnotowego, ale z tego co wiem, jeżeli dana instalacja służy tylko jednemu właścicielowi, to nie może być elementem nieruchomości wspólnej. Instalacja gazowa za odgałęzieniem do lokalu mieszkalnego służy tylko potrzebom tego lokalu, więc odpowiedź narzuca się sama. Nie sądzę, żeby wspólnota była uprawniona do zmieniania obowiązujących z mocy ustawy przepisów za pomocą swojej wewnętrznej uchwały. Ale to tylko prywatna opinia.
Pozdrawiam.
Poprawiam swoją wypowiedź o zastosowaniu nawietrzników higro i zamieniam na nawietrzniki ciśnieniowe lub sterowane ręcznie. Faktycznie te pierwsze działają na innej zasadzie - wilgotności.To czy te nawietrzniki będą wystarczające do doprowadzenia odpowiedniej ilości powietrza powinna określić kompetentna osoba.
- bajdurzenie - zasady fizyki ze szkoły średniej się kłaniają (krążenie powietrza). - jaki sens takiego nawiewnika. Czym to się różni (ręczne zamkniecie go "żeby ciepło nie uciekało") od zaklejania wentylacji wywiewnej?
Chyba że montowany w dolnych profilach okna, ale nie słyszałam o takim rozwiązaniu.
Żaden nawiewnik, chciażby nie wiem jaki, montowany w profilu okiennym nie jest wystarczający do dostarczenia odpowiedniej ilości świeżego powietrza - to chwyt marketingowy mający zapewnić (dla klientow) spełnienie wymagań § 155 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie z dnia 12 kwietnia 2002 powołującego się także na odpowiednią normę PN-EN w tym zakresie.
Ani nawiewniki ciśnieniowe montowane w oknach ani podokienne nie spełnią wymagań aby zapewnić prawidłową wymianę powietrza tam gdzie działają piece gazowe z otwartą komorą spalania.
Pytanie zatem jest takie??
Skoro piece są w łazienkach czyli pomieszczeniach zamkniętych gdzie dopływ powietrza jest znacznie ograniczony to kto wydał pozwolenie na ich montaż i czy wtedy (przed termomodernizacją)budynek spełniał odpowiednie wymagania a jeżeli spełniał to co takiego się stało że już przestał? Kto dotychczas kontrolował i wykonywał przeglądy kominiarskie i okresowe przeglądy piecy gazowych. Kiedyś było dobrze a teraz jest źle?
Poza tym... Jeżeli ktoś myśli że wystarczy jeden nawiewnik w jednym skrzydle okiennym jest w błędzie. Tylko odpowiednie osoby o stosownych kwalifikacjach mogą określić czy zastosowanie nawiewników ma sens a jeżeli ma to ile ich powinno być w całym mieszkaniu.
Jeżeli użycie nawiewników ciśnieniowych czy nawiewników podokiennych będzie niewystarczające należy zastanowić się nad wymianą piecy z zamkniętą komorą spalania. Doprowadzenie powietrza do pieca to zagadka techniczna dla samych zainteresowanych bo na odległość to można sobie pogdybać. Sposobów jest kilka.
A zasady fizyki(krążenia powietrza) są takie że chłodne powietrze napływające z nawiewnika (niech on będzie nawet pod sufitem) opada w dół. Nagrzewając się w pomieszczeniu unosi się coraz wyżej gdzie po pewnym czasie wywiewane jest kratką wentylacyjną wraz z wydychanym dwutlenkiem węgla i parę wodną.
Proszę poobserwować ostatnio wymieniane okna w budynkach użyteczności publicznej. Najczęściej w jednym skrzydle w jednym tylko oknie danego pomieszczenia taki quasi nawiewnik (najtańszy, badziewiasty) jest umieszczony.
Sumienie uspokojone, wszystko wg. przepisów ale czy toto spełnia szczegółowe wymagania PN-EN w zakresie strumienia świeżego powietrza jakie ma być dostarczone do danego pomieszczenia?
Profesjonalne nawiewniki okienne podrażają zdecydowanie koszt całego okna.
Za jakiś czas dowiemy się (podobnie jak to było z tzw. rozszczelnianiem okien pcv) że jednak to za mało i jednak rozwiązanie z : - jest najskuteczniejsze.
"...Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 6 listopada 2008 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie
6. Zmiany w § 155 ust. 3 oraz w pkt 2.3.2. załącznika w nr 2 w nowym brzmieniu powodują wyeliminowanie możliwości stosowania okien z opcją mikroszczelin, niezapewniającą - poprzez powszechny brak korzystania z tej opcji - właściwego przepływu powietrza w pomieszczeniu. Niewykorzystywanie przez użytkowników okien i drzwi balkonowych opcji mikroszczelin prowadzi do zawilgocenia pomieszczeń, czego skutkiem jest pojawianie się pleśni i grzybów prowadzące do destrukcji zasobów budowlanych..." - według teoretyków i praktyków sztuki budowlanej taki nawiewnik powinien być jak najbliżej (czyli jak najniżej w ścianie - ideał) podłogi danego pomieszczenia.
Może w grę wchodzą zaniedbania z lat wcześniejszych i chałtura z piecami w łazienkach??
Na okna bym nie stawiał że są przyczyną zbytniej szczelności, ponieważ wystarczy wyjąć część uszczelki i już będą nieszczelne... Ot taki najprostszy nawiewnik:bigsmile:
W nowo zakupionym aucie jak ci szyby zaparowują to też wycinasz (wyciągasz) kawałek uszczelki w drzwiach czy oknie? - odpowiedź jest prosta jak drut.
Przeprowadzili "termomodernizację" czyli zrobili z budynku termos i...się dziwią że ciężko im się oddycha, wilgoci dużo i w ogółe powietrze niezdrowe....
To że zrobili termos z budynku nie oznacza że zniszczyli wentylację. Chyba że w trakcie termomodernizacji zlikwidowali nawiewniki podokienne, które w starym budownictwie występowały. Pisałaś o tym.
Oj nakląłem się ja na te nawiewniki pod parapetem nakląłem
Czy opinia kominiarska pomija stan faktyczny? Ja bym jeszcze raz przeszedł się z kominiarzem po tych mieszkaniach, będzie mniej nawiewników do montażu.:bigsmile:
Montowane nawiewniki muszą być zgodne z Polską Normą PN-83-B-03430.
Warto przytoczyć poglądy zawarte w wyrokach NSA: z dnia 3 października 2006 roku (II OSK 1163/05), w myśl którego "Ocena, który ze współwłaścicieli obiektu budowlanego ponosi winę czy odpowiedzialność za zaistniały stan, wyczerpujący dyspozycję art. 66 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (...), nie należy do materii regulowanej przepisami prawa budowlanego i wykracza poza granice właściwości organów administracji" oraz z dnia 15 marca 2006 roku (II OSK 637/05), zgodnie z którym "Nałożenie obowiązku usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości (art. 66 pkt 1 i 3 Prawa budowlanego) na zarządcę obiektu budowlanego w żadnym wypadku nie oznacza stwierdzenia, iż uchybił on obowiązkom, jakie na zarządców nakłada Prawo budowlane. Nie przesądza też kogo będą obciążały koszty doprowadzenia obiektu budowlanego do należytego stanu".
z powyższego wynika, że jak sprawa trafi do nadzoru budowlanego to wspólnota będzie adresatem usunięcia wad, ale to wcale nie znaczy, że muszą płacić wszyscy własciciele, wasze koszty mogą obciążać danego wlasciciela, u którego wykonano prace.
Stare kamienice może i grzyba nie widziały ale widziały ludzi chodzących w swetrach lub kurtkach po domu i ściany ufajdane w sadzach. Podziękuję
Pozwolenie wydał zapewne właściwy miejscowo organ administracji architektoniczno-budowlanej. W pytaniu jest zawarta teza, w mojej opinii fałszywa. Nie mówi się tu o ograniczonym dopływie powietrza do łazienek, czyli "pomieszczeń zamkniętych" (?), ale o ograniczonym dopływie powietrza świeżego do lokalu. Ponadto, najpierw były urządzenia gazowe, a potem wymieniono stolarkę. Nie odwrotnie.
Dodam jeszcze, że tezy o nawiewnikach ciśnieniowych, czy regulowanych ręcznie należy również odrzucić, podobnie, jak o nawiewnikach higrosterowanych. Powietrze świeże do spalania paliwa gazowego należy zapewnić przez otwory NIEZAMYKANE o odpowiedniej powierzchni czynnej. Powierzchnię czynną takiego otworu oblicza się biorąc pod uwagę przepływ powietrza o wydajności niezbędnej do prawidłowego spalania (całkowitego i zupełnego) oraz dopuszczalną stratę ciśnienia przy przepływie przez otwór.
Konkrety, proszę bardzo:
- dla gazu ziemnego E (dawniej GZ-50) stosunek nadmiaru powietrza do gazu spalanego w standardowym kotle wynosi około 10:1, tzn. na 1 Nm3 gazu potrzeba 10 Nm3 powietrza.
- standardowy ogrzewacz o mocy 24 kW spala około 2,5 Nm3/h, czyli potrzebuje 25 Nm3 powietrza na godzinę.
- dopuszczalna strata ciśnienia, to ok. 3-5 Pa, ale to zależy też od oporów przepływu spalin w przewodzie kominowym, a więc od konstrukcji samego komina.
- w praktyce wystarczający jest otwór o średnicy 100 mm wyposażony w kratkę z siatką.
Należy też pamiętać, że inaczej funkcjonuje ogrzewacz wody, którego użytkowanie jest krótkotrwałe (w momencie poboru ciepłej wody użytkowej), a inaczej kocioł do c.o., który charakteryzuje się działaniem ciągłym.
Pozdrawiam.
Skoro ktoś twierdzi że to okna są problemem ponieważ są zbyt hermetyczne w porównaniu do poprzednich to nie widzę problemu żeby je rozszczelnić chociażby w taki "barbarzyński" sposób jak wyjęcie części uszczelki lub zastosować nawiewniki. To chyba Twoja wypowiedź w której jasno twierdzisz, że nieszczelne drewniane okna były ok i spełniały wymagania a hermetyczne plastiki już nie.
Jakie rozwiązanie jest więc najlepsze??
1. Montaż nawiewników w ramie okna?
2. Rozszczelnienie okien?
3. Wymiana okien na właściwe?
4. Wykucie otworu w ścianie pod oknem o średnicy 100 mm z kratką?
5. Nakazanie właścicielom udrożnienie wentylacji poprzez odklejenie taśm i wyczyszczenie kratek?
Nie mamy pewności i tego nie wiemy czy przed termomodernizacją otwory dostarczające odpowiednią ilość świeżego powietrza (nawiewniki podokienne czyli jak to ładnie opisałeś zwykły otwór o średnicy 100mm z kratką) istniały czy nie. Jeżeli istniały a w czasie termo doszło do ich uszczelnienia to wspólnota przywraca je na nowo (na co ja osobiście bym sie nie pisał) albo szukają innego technicznego rozwiązania w myśl obowiązujących przepisów.
Mamy rok 2012 więc nie wmawiajcie mi że jedynym rozwiązaniem technicznym z tej sytuacji jest wykucie otworu średnicy 100mm pod parapetem w ścianie np o grubości 60 cm. Nie uważam aby takie rozwiązanie było dobre i jedyne zważywszy na to że piecyki i tak są w łazienkach a więc już w tym przypadku dostęp świeżego powietrza do piecy będzie ograniczony.
Taki otwór w ścianie był praktykowany dawno temu przy stosowania kuchni węglowej i piecy i w mojej ocenie generował straty ciepła poprzez niekontrolowany i ciągły nawiew zimnego powietrza jak również powodował przemarzanie ściany co skutkowało tym że pod parapetem tworzyła się dość gruba warstwa lodu. Kto nie miał z tym do czynienia ten wiedział nie będzie.
Pozdrawiam
Zapotrzebowanie mocy grzewczej dla mieszkania, to max. 4 - 5 kW, natomiast zapotrzebowanie mocy grzewczej do podgrzewu c.w.u., to 18 - 24 kW, jeśli mamy natrysk lub wannę. Widać z tego wyraźnie, która funkcja jest tu decydująca.
Pozdrawiam.
Nowy doklejony: 19.11.12 19:22 Naturalnie. Masz prawo tak uważać. Dla mnie jest oczywiste, że uszczelnienie okien ma decydujące znaczenie, ponieważ w przypadku braku dedykowanych otworów lub elementów wentylacji nawiewnej, nieszczelności stolarki (okna zewnętrzne, drzwi), to jedyna droga, którą powietrze dopływa do lokalu. Jeśli po wymianie stolarki zastosowano zbyt szczelne okna, to powietrze jest zaciągane przez kratki wentylacji wywiewnej. Problem pojawia się wtedy, kiedy ciąg kominowy jest za słaby, żeby pokonać siłę wyporu powodującą wypływ powietrza zużytego przez wentylację wywiewną. To właśnie wtedy słyszymy w radiu i oglądamy w telewizji o kolejnych zaczadzeniach, bo z powodu deficytu tlenu dochodzi do spalania niezupełnego.
Ja również nie widzę żadnego problemu. Poza tym oczywiście, że nie należy stosować nawiewników higrosterowanych, ani regulowanych w inny sposób. Przynajmniej część z nich - ta, która jest wystarczająca do dostarczenia powietrza do spalania - nie powinna być zamykana.
Tak twierdzę, ale tylko w Twojej głowie, ponieważ w rzeczywistości nigdy tak nie twierdziłem. Jest cały szereg badań naukowych, które potwierdzają, że nasze mózgi mają tę właściwość, iż słyszymy to, co chcemy usłyszeć, a nie to, co jest mówione. Wyczytujemy z tekstu rzeczy, które chcemy wyczytać, a nie to, co jest napisane. I tak dalej. Ale ja oczywiście też tak mam, bo tak ma każdy. Taka jest natura ludzka.
Najlepsze rozwiązanie w mojej opinii, to kocioł z zamkniętą komorą spalania. Ale my tu nie mamy takiej sytuacji. Można oczywiście twierdzić, że wszyscy powinni jeździć mercedesami, audi A8, albo bentleyami, a inne pojazdy, jako niebezpieczne, powinny być złomowane. Niestety, tu musimy zmierzyć się z sytuacją, w której nie mamy najlepszego rozwiązania. Mamy rozwiązanie, jakie mamy.
Niestety, wygląda na to, że sam sobie to wmawiasz.
Dostęp świeżego powietrza nie jest ograniczony, ponieważ w łazienkach montowane są kratki o powierzchni min. 200 cm2 (zgodnie z normą). To jest wystarczające do swobodnego przepływu powietrza, w tym również do spalania.
Taki otwór w ścianie jest praktykowany do dziś. Ja mam z takim otworem do czynienia w moim lokalu i - niestety - muszę stwierdzić, że piszesz bzdury o przemarzaniu i oblodzeniu. A straty ciepła? Cóż - praw fizyki pan nie oszukasz. Najlepiej wyłącz urządzenie gazowe, wtedy będziesz mieć temperaturę w lokalu, jak na zewnątrz i nie będziesz generował żadnych strat ciepła, ponieważ jeśli różnica temperatur po obu stronach przegrody budowlanej wynosi zero, to nie ma przepływu ciepła.
Pozdrawiam serdecznie
Kolega Ljuks napisał: A teraz pozwólmy zapoznać się z naszymi dyskusjami twórcy wątku. Niech sobie to wszystko poukłada, przemyśli i wybierze to co dla jego wspólnoty będzie najlepsze. Może się okazać że wpadnie na jakieś innowacyjne rozwiązanie lub chociaż tak z ciekawości zapozna nas z decyzjami jakie podjęli we wspólnocie.
Sądząc po reakcji piszącego na temat piecyków w łazience może się okazać że tych piecyków w ogóle tam być nie powinno.
Pozdrawiam
Kratki należy oczyścić z kurzu, w razie potrzeby przewody wentylacyjne przeczyścić, pozaklejane kratki natychmiast odsłonić. To oczywiste, dlatego nawet o tym nie wspominałem. Na szczęście, to nie kosztuje dużo, a poprawa bezpieczeństwa jest natychmiastowa.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Dziś w radiowej jedynce usłyszałem, że znowu 3 osoby podtruły się tlenkiem węgla w Chorzowie. Czy ludzie nie myślą, czy to jest jakaś zabawa w adrenalinę?
Kocioł z otwartą komorą spalania - czerpie powietrze do spalania z pomieszczenia(pomijam kwestie odpowiedniej wentylacji i kubatury). Nie polecane, bo powodują dużą cyrkulację powietrza w pomieszczeniu, w którym są zainstalowane, a zazwyczaj to ciepła łazienka.
Kocioł z zamkniętą - tu już nie jest tak prosto. Albo doprowadzamy powietrze z zewnątrz i wyrzut normalną kwasówką fi80(na przykład), albo kwasówka kondensacyjna( w środku rury wyrzut spalin, na zewnątrz powierzchnia czerpiąca powietrze. Trzeba jednak dodać, że większość kotłów ma ograniczenia, jak długa może być podwójna kwasówka. Są modele, które ponad 16m nie mogą mieć.
Takie gdybanie przez forum jest bez sensu - to jest sprawa zagrażająca życiu i trzeba wezwać specjalistę!!! Sprawdźcie drożność kanałów dymowych i wentylacyjnych, powieście kartki o niezasłanianiu kratek, sprawdźcie podłączenia kotłów(czy wyrzut spalin jest szczelny).
Nikt w tym wątku nie wspominał o przewodach dymowych - skąd pomysł, że one w ogóle istnieją w tej nieruchomości?
Nie wiemy nawet, jakie piecyki są zainstalowane - czy cwu czy dwufunkcyjne. A to podstawowa informacja jak dla mnie.