Cena za wykup pomieszczenia gospodarczego
Golebica
Użytkownik
Witam
Właśnie wykupiliśmy z mężem mieszkanie komunalne od Gminy z 90% bonifikatą. Mamy to szczęście, że nasze mieszkanie sąsiaduje z pomieszczeniem gospodarczym, a które Wspólnota Mieszkaniowa zgodziła się sprzedać.
Rzeczoznawca wycenił te pomieszczenie gospodarcze na 22 tys zł (16 m2), czyli wychodzi ok 1300 zł za metr kwadratowy...
Wczoraj była u nas pani architekt i złapała się za głowę skąd ten rzeczoznawca wziął takie ceny, że niedawno robiła projekt rodzinie co adaptowali strych i mieli wycenione na 100 zł za metr kw...
Czy może mi ktoś powiedzieć jak wyglądają ceny za metr kw pomieszczenia gospodarczego?? Przeglądam już tyle stron w internecie i nic nie mogę znaleźć.
Dodam tylko, że mieszkanie i pomieszczenie gospodarcze o których mowa znajdują się pod Warszawą, 10 km od Otwocka, gmina Celestynów, miejscowość Stara Wieś. Pomieszczenie gospodarcze w operacie szacunkowym jest ocenione jako złe- gołe ściany z obdrapanymi z farby olejnej ścianami, wilgoć, tzn grzyb, jedynie jedno nowe okno plastikowe.
Bardzo proszę o poradę.
Właśnie wykupiliśmy z mężem mieszkanie komunalne od Gminy z 90% bonifikatą. Mamy to szczęście, że nasze mieszkanie sąsiaduje z pomieszczeniem gospodarczym, a które Wspólnota Mieszkaniowa zgodziła się sprzedać.
Rzeczoznawca wycenił te pomieszczenie gospodarcze na 22 tys zł (16 m2), czyli wychodzi ok 1300 zł za metr kwadratowy...
Wczoraj była u nas pani architekt i złapała się za głowę skąd ten rzeczoznawca wziął takie ceny, że niedawno robiła projekt rodzinie co adaptowali strych i mieli wycenione na 100 zł za metr kw...
Czy może mi ktoś powiedzieć jak wyglądają ceny za metr kw pomieszczenia gospodarczego?? Przeglądam już tyle stron w internecie i nic nie mogę znaleźć.
Dodam tylko, że mieszkanie i pomieszczenie gospodarcze o których mowa znajdują się pod Warszawą, 10 km od Otwocka, gmina Celestynów, miejscowość Stara Wieś. Pomieszczenie gospodarcze w operacie szacunkowym jest ocenione jako złe- gołe ściany z obdrapanymi z farby olejnej ścianami, wilgoć, tzn grzyb, jedynie jedno nowe okno plastikowe.
Bardzo proszę o poradę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Pomieszczenie gospodarcze już jest, a lokal mieszkamy na strychu trzeba dopiero wybudować
Najlepiej dogadać się ze wspólnotą tak, że od wartości rynkowej, ustalonej przez rzeczoznawcę, zostaną odjęte Wasze nakłady na adaptację pomieszczenia.
Czy wiesz, że po powiększeniu mieszkania będziesz musiała od nowa wyodrębniać ten nowy, większy lokal?
Nowy doklejony: 28.11.12 12:58
W tejże uchwale Sądu Najwyższego warto zwrócić uwagę na następujący fragment uzasadnienia: Jak widać, dla Sądu Najwyższego jest oczywiste, że zgoda wspólnoty na prowadzenie robót w części wspólnej nieruchomości jest wyrażana w formie uchwały, a nie zgody wszystkich właścicieli lokali. SN stwierdza też, że wspólnota posiada tytuł prawny do części wspólnych budynku.
Czy wiesz, że winnaś uzyskać uchwałę właścicieli lokali .... zgodę na połączenie tych lokali?
Posesjo, to właśnie wspólnota kazała nam znaleźć swojego rzeczoznawcę, więc tak zrobiliśmy.
Posesjo, wiedziałam, że muszę później wyodrębnić nowy lokal i trzeba będzie to zrobić u notariusza- wiem również, że zmieniają się udziały- byliśmy już u notariusza i wycenił nam to max na 3 tys, a być może uda się coś taniej... ALE!!! Nie wiedziałam, że można dogadać się w ten sposób, że od wyceny można odjąć nasze nakłady na adaptację pomieszczenia... o jakich konkretnie mówisz wydatkach?? architekt budowlany, elektryk?? tak?? No i czy jest jakaś ustawa mówiąca o tym? Czy to tylko kwestia ugadania się ze WM??
Posesjo, co do drugiego fragmentu, który napisałaś... mnie jedna rzecz dziwi... WM chce nam sprzedać te pomieszczenie gospodarcze zaraz po tym jak przedstawimy plany ze zgodą, że można się przebić z mieszkania do tego pomieszczenia, czyli przed tym całym remontem. Widzę, że ich nic nie interesuje, tylko aby im przelać pieniądze na konto... dziwne, prawda?
Nowy doklejony: 28.11.12 13:32
Ale dalej nie wiem jaka jest cena za metr kwadratowy takiego pomieszczenia?? Są na tym portalu na pewno ludzie, którzy byli lub są w podobnej sytuacji do mojej- czy może mi ktoś z Was powiedzieć jak Wam wyceniali rzeczoznawcy??
Nowy doklejony: 29.11.12 08:26
[quote][cite] KubaP:[/cite][quote][cite]Golebica:[/cite]Mamy to szczęście, że [b]nasze mieszkanie sąsiaduje z pomieszczeniem gospodarczym[/b], a które Wspólnota Mieszkaniowa zgodziła się sprzedać. [/quote] czy z tym pomieszczeniem gospodarczym związany jest udział w częściach wspólnych?
Czy wiesz, że winnaś uzyskać uchwałę właścicieli lokali .... zgodę na połączenie tych lokali?[/quote]
Kubo, tak, wiem, uchwała przeszła 3 marca tego roku, a w tamtym tygodniu wszyscy ze wspólnoty zgodzili się na cenę za te pomieszczenie.
Przyłączenie takiego pomieszczenia do lokalu nie podlega przepisowi art. 22.4 uwl. Nakłady to całość kosztów poniesionych na adaptację: projekty, materiały, robocizna itp. Nie ma na to przepisów, cena jest umowna, bo dotyczy zbycia części nieruchomości wspólnej, która jest własnością prywatną. Jak się dogadacie, tak będzie.
i musi być na to uchwała właścicieli lokali 100 % "ZA" (im udziały zmaleją , tobie wzrosną)
Czy może dojść do takiej sytuacji, że zapłacimy za architekta, za wykup (22 tys), za notariusza 3 tys, a na samym końcu jedna sąsiadka się nie zgodzi na zmianę udziałów i nie mamy nic do gadania i nasze wszystkie pieniądze przepadają??? Co zrobić, zeby temu zapobiec?
Niech udzielą pełnomocnictwa osobie, która w ich imieniu stawi się ....
zaczynasz nie od tej strony ...
Ten problem winien być rozwiązany w momencie podejmowania uchwały właścicieli lokali w sprawie sprzedaży tego pomieszczenia . treści uchwały winno być wszytko opisane co z czego wynika i kto jakie koszty ponosi ...
Piszesz, że macie zarządcę, idź do niego, niech on wyjaśni, co teraz zrobić?
Kubo, tak, mamy zarządcę- problem w tym, ze on sam nie wie z której strony co ugryźć, na dodatek nie da sobie nic powiedzieć. Dlatego tu jestem i próbuję się czegoś dowiedzieć.
Co do pełnomocnictwa... Pełnomocnictwo można udzielić uchwałą właścicieli. Reprezentant wspólnoty nie musi mieć pełnomocnictwa od każdego właściciela oddzielnie.
dla dużych WM
Polecam ten artykuł Zmiana udziałów i sprzedaż nieruchomości wspólnej we wspólnotach mieszkaniowych,
http://www.nadbudowa.pl/zmiana-udziałów-i-sprzedaż-nieruchomości-wspólnej-we-wspólnotach-mieszkaniowych-których-członkiem-je
1. Okopać się i wywiesi białą flagę.
2. Czeka na abdykację.
2. Udać się do sądu.
Coś jeszcze?
Czyli co powinnam zrobić?? Najpierw udać się do zarządcy i ustalić z nim jak to jest z tymi udziałami i co będzie z tą babcią- być może on z nią porozmawia i dojdą do jakiegoś porozumienia?? Ponadto tak jak pisałam- w tej chwili chcemy podpisać umowę z architektem, poniesiemy koszta, a więc może przed podpisaniem tej umowy wypadałoby spisać taką umowę przedwstępną ze WM, żeby się w jakiś sposób zabezpieczyć? Jak powinna wyglądać taka umowa, co powinno być w niej zawarte?
Zarządca a właściwie zatrudniony administrator powinien Tobie i zarządowi w tym pomóc.
Sama mowisz że niegramotny jest. Może Ci namieszać a później umyje ręce bo on w Twojej sytuacji za nic nie odpowiada.
W dużej wspólnocie za kierowanie sprawami wspólnoty odpowiedzialny jest zarząd (art. 21 UoWL). Wynika że zarząd (przewodniczący???) też niegramotny. Udaj się do gminy (UM) w każdym z tych urzędów są radcowie prawni obsługujący urząd i powinni znać problematykę tego rodzaju czynności. Znają też te wszystkie stare kamienice. Jeżeli nie będą chcieli (może się tak zdarzyć choć niepowinno, to niech wskażą kto takiej pomocy Ci udzieli). Nie zaszkodzi wstąpić do wydziału budownictwa i gospodarki przestrzennej (tam wydają wszelkie pozwolenia na budowy, remonty i przyjmują zgłoszenia). Przedstaw swój problem i żądaj wyjaśnień zgodnych z prawem - oni od tego są (na to m.in. płacisz podatki - każdy z nas).
Wiedząc już co masz zrobić aby było zgodne z prawem, zażądasz określonych działań od zarządu wspólnoty.
Niezależnie od tego co powie ktokolwiek na tym forum, co powie zarząd czy urzędnicy w UM - decyzję podejmie notariusz. To on określi wszelkie warunki i całą procedurę zwiększenia Twoich udziałów we wspólnocie.
Zatem zacząłbym od rozmowy z nim.
PS. Pamiętaj, że nie ma najmniejszego sensu wydać ani grosza np. na architekta, jak się okaże, że bez babci ani rusz.
PS2. Umowa ze wspólnotą ma Ci zabezpieczyć, że babcia się zgodzi? Dostaniesz od niej potem jakieś odszkodowanie?
W naszej sprawie zarządca dalej nic nie zrobił... aż do niego sama nie zadzwoniłam i mu powiedziałam co myślę... no więc zarządca postawiony do pionu udał się W KOŃCU! do notariusza, ale nie tego którego mu wskazaliśmy- motywuje swoją decyzję tym, że nasz notariusz wymaga 100% zgodności przy uchwale dotyczącej zmiany udziałów, a on szuka takiego, który by spisał akt notarialny bez 100% zgodności... NIE MAM POJĘCIA CO O TYM MYŚLEĆ! Notariusz ma się odezwać do niego.
Starsza pani, o której pisałam, że może się nie zgodzić- zgadza się :-) , ale to nie koniec problemów... okazało się, że jedno z mieszkań nie ma prawnego właściciela (starsza pani przepisała parę lat temu mieszkanie na córkę, która zmarła rok temu, a sprawa spadkowa nie została przeprowadzona). W tej sytuacji całą sprawę koliduje nam właśnie te mieszkanie bez właściciela- co w takiej sytuacji robić? Czy zarządca ma rację, że trzeba będzie uchwałę przeprowadzić bez 100% zgodności??
Wydaje mi się, że orzecznictwo też nie jest jednolite, podobnie jak to kiedyś było z reklamami na częściach wspólnych.
Jeśli znajdzie się notariusz, który dokona tej czynności za zgodą (zaledwie) większości, to fajnie, bo to ON bierze na siebie odpowiedzialność za zgodność z prawem.
Potwierdzają to poniższe uchwały SN:
III CZP 91/08
Tym samym pierwszorzędnego znaczenia nabiera kwestia, czy sprawa niniejsza jest związana z zarządzaniem nieruchomością wspólną.
Pozytywna odpowiedź na to pytanie wynika z art. 22 ust. 4 i 5 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (jedn. tekst: Dz.U. z 2003 r. Nr 80, poz. 903 - dalej: "u.w.l."), zgodnie z którym czynnościami przekraczającymi zakres zwykłego zarządu sprawowanego samodzielnie przez zarząd wspólnoty mieszkaniowej jest m.in. zmiana przeznaczenia części nieruchomości wspólnej, udzielenie zgody na nadbudowę lub przebudowę nieruchomości wspólnej, na ustanowienie odrębnej własności lokalu powstałego w następstwie nadbudowy lub przebudowy i rozporządzenie tym lokalem oraz na zmianę wysokości udziałów w następstwie powstania odrębnej własności lokalu nadbudowanego lub przebudowanego. Są to więc takie czynności, o które chodzi w sprawie, skoro zaś sama ustawa kwalifikuje je jako czynności przekraczające zarząd nieruchomością wspólną, to nie ulega wątpliwości, że sprawa niniejsza jest sprawą związaną z zarządzaniem taką nieruchomością. Oznacza to, że zdolność procesowa przysługuje w niej wspólnocie mieszkaniowej, a nie właścicielom lokali tworzących tę wspólnotę.
III CZP 65/11
Ustawodawca dopuszcza jednak możliwość dokonania nadbudowy i przebudowy nieruchomości wspólnej. To, że ustawodawca akceptuje takie działania już po wyznaczeniu granic nieruchomości wspólnej wynika z art. 22 ust. 3 pkt 5 i 5a u.w.l., zgodnie z którym w dużych wspólnotach czynnością przekraczają zakres zwykłego zarządu jest udzielenie zgody na nadbudowę lub przebudowę nieruchomości wspólnej, na ustanowienie odrębnej własności lokalu powstałego w następstwie nadbudowy lub przebudowy i rozporządzenie tym lokalem oraz na zmianę wysokości udziałów w następstwie powstania odrębnej własności lokalu nadbudowanego lub przebudowanego oraz udzielenie zgody na zmianę wysokości udziałów we współwłasności nieruchomości wspólnej. W małych wspólnotach przeprowadzenie takich czynności wymaga notarialnej umowy pomiędzy wszystkimi właścicielami lokali należącymi do wspólnoty.
Z art. 22 ust. 3 pkt 5 i 5a u.w.l. wynika, że prace budowlane podjęte na podstawie zezwolenia członków wspólnoty wyrażonego w uchwale, polegające na przebudowaniu nieruchomości wspólnej, mogą doprowadzić do powstania kolejnego samodzielnego lokalu. Po ich zakończeniu powstały fizycznie samodzielny lokal mieszkalny zachowuje dotychczasowy status jako część budynku aż do czasu wyodrębnienia jego własności. Ustanowienie odrębnej własności lokalu powstałego w następstwie nadbudowy lub przebudowy nieruchomości wspólnej musi prowadzić do zmiany wielkości udziałów właścicieli wszystkich dotychczas wyodrębnionych lokali w nieruchomości wspólnej, w której granicach powstał kolejny samodzielny lokal.
Oczywiści m.in. Zarządca ma racje Tak mówi wyraźnie uowl. Ale niestety ten przepis jest w sprzeczności z ustawą o księgach wieczystych. To taki przykład polskiego prawodawstwa.Rada czajnika5 jest najbardziej sensowna.
:bigsmile:
http://www.zarzadca.pl/orzecznictwo-sadowe/1873-i-aca-44912-sprzedaz-strychu-
Gdzie konkretnie tę sprzeczność dostrzegasz?
Uważam, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ wystarczy zgoda większości właścicieli.
Nasz zarządca znalazł dwóch notariuszy, którzy się godzą na przeprowadzenie sprzedaży WIĘKSZOŚCIĄ GŁOSÓW :-) ufff... teraz mamy się dowiedzieć który notariusz jest tańszy ;-)
a-z, piszesz, że w razie problemów to notariusz ponosi odpowiedzialność... czyli jeśli dojdzie do sprzedaży większością głosów, to my nie mamy się czego obawiać w przyszłości? że np ktoś się czegoś dopatrzy, a my będziemy mieli z tego tytułu problemy?
Nie, konsekwencje nieważności umowy dotykają głównie jej stron, inną kwestią jest dochodzenie roszczeń od osób, które do tej sytuacji doprowadziły.
Jednak ta umowa będzie tez badana przez sąd wieczystoksięgowy.
Nie zależy mi, żeby robić jakieś machlojki i przekręty... chciałabym zgodnie z prawem wykupić tą suszarnię, tak żeby w przyszłości się nie okazało, że coś jednak nie jest moje chociaż za to zapłaciłam.
Ewentualnie z ostrożności proponuję takie rozwiązanie - niech zagłosuje spadkobierca ustawowy zmarłej - choć nie ma stwierdzenia spadku lub poświadczenia dziedziczenia - może zostać dopuszczony do głosowania.
Jak nie ma nadbudowy a jest przypadek opisany art. 3. 7 UoWL to musi być 100%.
Zapamiętaj te prostą zasadę, każdy gdzieś coś słyszał, ale nie doczytał do końca:bigsmile:
Gdy będziesz rozmawiać z notariuszem zawsze powtarzaj, że twój przypadek to nadbudowa, czyli art. 22. 3 pkt.5 UoWL,
powodzenia
To pomieszczenie gospodarcze przecież już istnieje, a "nadbudowa" to "rodzaj budowy, w wyniku którego powstaje nowa część istniejącego już obiektu budowlanego" http://pl.wikipedia.org/wiki/Nadbudowa .
Widać jak tworzy się u Nas prawo. Ustawodawca zauważył konieczność wpisania art. 5a, ale nie dokonał zmiany w innych ustawach. W Zamościu sąd to uzna , w Białymstoku nie - kabaret.
Jak rozumiem u Gołębicy chodzi o przebudowę nieruchomości wspólnej, zatem uważam, że wystarczy zgoda większości.
Wg mnie chodzi o zmianę sposobu użytkowania.
Pozdrawiam.
TSUDA, CZAJNIK 4, Zgadza się, chodzi o przebudowę, a tym samym o zmianę sposobu użytkowania (były pomieszczenia gospodarcze, należało je przekształcić na mieszkalne i przyłączyć do mieszkania).
Postanowiłam jeszcze raz zasięgnąć Państwa porady, gdyż znowu mamy problem.
Po krótce przypomnę: chcemy wykupić od wspólnoty 2 pomieszczenia gospodarcze- suszarnię wraz z przynależnym schowkiem. Obecnie jesteśmy na etapie przebudowy, tj. mamy pozwolenie na przebudowę, kierownik budowy wypełnia dziennik budowy, obecnie prace już są zakończone, potrzebujemy tylko protokołu do zakończenia budowy od kominiarza i elektryka i można składać dokumenty o zakończeniu przebudowy. Końcówka całej inwestycji słowem... ale pojawił się problem...
W maju br, kiedy jeszcze schowek był w stanie surowym (chowek ma spad dachowy), kiedy były spore opady deszczy niemal codziennie, DACH ZACZĄŁ PRZECIEKAĆ W KILKU MIEJSCACH. Oczywiście zgłosiliśmy problem zarządcy, oraz jego zastępcy- zostaliśmy kompletnie ZIGNOROWANI. Problem był zgłaszany kilkakrotnie. Nic nie zrobiono w naszej sprawie. Jednak po ostatniej raczej mało uprzejmej rozmowie z zarządcą, obiecano nam remont dachu w ciągu 2 tygodni.
Nadmienię, że dach jest nowy, był wymieniany ok 3 lata temu, był fachowiec, który ocenił że dach i kominy to jedna wielka fuszerka!!!! Raczej zarząd odbierał prace remontowe związane z dachem, więc czy przypadkiem to nie zarząd powinien odpowiadać za tego typu niedopatrzenie??? przecież poprawki, których być nie powinno! będą opłącone teraz z pieniędzy wspólnoty, czyli nasze, tylko dlatego, ze zarządca na pewno się nie pofatygował, żeby sprawdzić czy remont dachu został wykonany właściwie... CZY W TEJ SYTUACJI ZARZĄD NIE POWINIEN BYĆ POCIĄGNIĘTY DO ODPOWIEDZIALNOŚCI? JEŚLI TAK TO JAKIEJ??
W zeszłym tygodniu prace remontowe pomieszczeń gospodarczych, które chcemy dokupić dobiegły końca, tak więc miejsca między krokwiami w schowku zostały wyłożone wełną i folią termoizolacyjną. Dziś były spore opady deszczu, powstał zaciek na ścianie... nie wiadomo czy woda nie dostała się do wełny mineralnej... jeśli tak, to pewnie czekają nas nadprogramowe koszta :sad:
Proszę mi powiedzieć co w takiej sytuacji powinniśmy zrobić?? Zarządca kpi z nas i mówi, że jeśli nie jest jeszcze nasze, to nie mamy prawa mu nakazywać poprawki dachu! On całyczas twierdzi, że my już powinniśmy mu dać pieniądze za wykup, zanim w ogóle zaczęliśmy tam prace remontowe. Nawet pani notariusz powiedziała mu jaka jest kolejrzeczy- najpierw projekt, następnie zgoda na przebudowę, przebudowa, przyłączenie pomieszczeń gosp do mieszkania a na końcu notariusz i zapłata, jednak pomimo tego co pani notariusz mówi zarządcy, on twierdzi, że ona nie ma racji, olewa nas totalnie, bo JESZCZE NIE ZAPŁACILIŚMY, WIĘC NIE JEST NASZE.
Rzeczoznawca wycenił te pomieszczenia gosp na kwotę 1300 zł za metr kw, ale nie wziął pod uwagę, ze dach przecieka- skąd mógł to wiedzieć skoro jst nowy?? Czy w sytuacji, kiedy teraz przecieka dach, prawdopodobnie musimy wymienić wełnę mineralną w miejscu gdzie powstał zaciek, to czy jest taka ewentualność, aby cena za wykup została obniżona??? Mamy zdjęcia cieknącego dachu, więc możemy to udowodnić.
Jeszcze jedno mam pytanie... Prace remontowe dobiegły końca, ale musmy czekać na dokumenty stwierdzające, ze odbiór budowy przeszedł pozytywnie i można dołączyć do mieszkania. Czy możemy się już tam wprowadzić, czy raczej musimy poczekać? Jeśli czekać, to do którego monmentu??
Bardzo proszę o pomoc i odpowiedz w mojej sprawie.
Pozdrawiam serdecznie,
Gołębica
W opisanej sprawie podstawę odpowiedzialności cywilnoprawnej stanowi art. 471 kodeksu cywilnego, który stanowi, że:
dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
"Podstawową, jednak nie jedyną, przesłanką tego rodzaju odpowiedzialności jest powstanie szkody. Należy jednak pamiętać, że członkowie zarządu odpowiadają na zasadzie winy, odpowiadają więc tylko wtedy, gdy powstała szkoda jest konsekwencją niewykonania lub nienależytego wykonywania obowiązków.
W ewentualnym procesie należy zatem udowodnić: powstanie szkody, jej wysokość, zaniechanie członków zarządu lub nienależyte wykonywanie obowiązków, ale także i związek przyczynowy, innymi słowy, że szkoda powstała z tego powodu, że zarząd zaniechał działania, do którego był zobowiązany lub nienależycie wykonał swoje obowiązki.
Ponadto, w razie udowodnienia powyższego, pozwany może uwolnić się od odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi.
Można to wytłumaczyć na następującym przykładzie: wspólnota mieszkaniowa zleca wykonanie remontu, który został przeprowadzony nieprawidłowo, po pewnym czasie ujawniają się wady, zarząd nie zawiadamia o tym wykonawcy, mimo że posiadał wiedzę o ich istnieniu, sprawy te były omawiane na zebraniach. Dopuszcza w ten sposób do upływu terminów gwarancji i rękojmi. Następnie wspólnota zmienia zarząd, który występuje już do wykonawcy o ich usunięcie, jednak okazuje się, że spółka będąca wykonawcą upadła nie pozostawiając żadnego majątku i to zanim wady zostały ujawnione. W rezultacie wspólnota mieszkaniowa zmuszona jest wykonać kolejny remont z własnych środków. W takiej sytuacji wspólnota może pociągnąć do odpowiedzialności członków zarządu."
Więcej na ten temat w artykule: Odpowiedzialność odszkodowawcza członków zarządu wspólnoty mieszkaniowej
na stronie czasopisma Zarządca Portal Informacyjny:
http://www.zarzadca.pl/content/view/704/32/
W pierwszej kolejności to należy zwrócić zarządcy uwagę, że jesteście współwłaścicielami nieruchomości wspólnej - a więc to pomieszczenie jest Wasze.
Po drugie ze strony wspólnoty jest przyrzeczenie sprzedaży - więc macie prawo domagać się, szczególnie inwestując w przebudowę - usunięcia wady, proszę wziąć pod uwagę, że wiedza o istnieniu wady przed przeniesieniem własności wykluczy w przyszłości prawo dochodzenia roszczeń z tytułu rękojmi, ponieważ stosownie do brzmienia art. 557 § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.
Oczywiście zawsze będzie możliwość dochodzenia roszczeń odszkodowawczych.
Możecie żądać obniżenia ceny, albo po zawarciu umowy dochodzić roszczeń odszkodowawczych.
Widzę, że aby udowodnić zarządcy jego niedociągnięcia to jest długa i niełatwa droga :-/
Zarządco, piszesz, że możemy żądać obniżenia ceny... ale czy to nie wiąże się z kolejnymi kosztami z naszej strony?? tzn musielibyśmy pewnie wezwać rzeczoznawcę, znów mu zapłacić (wycena kosztowała nas 800 zł), a na nową cenę znów musielibyśmy dostać zgodę wspólnoty tj zwołać zebranie w obecności notariusza i spisać uchwałę (kosztowało nas to 480 zł), a to, że ktokolwiek nam się zgodzi na niższą cenę to chyba graniczyłoby z cudem :-( jeśli etapy do uzyskania obniżenia ceny za wykup są takie jak powyżej napisałam, to niestety, chyba to nierelane... nawet nie dysponujemy taką gotówką (mamy odłożone pieniążki równo na wykup, notariusza i podatek od wzbogacenia- WŁAŚNIE TEŻ NIE IEM JAK TO JEST Z TYM PODATKIEM??? PO WYKUPIE TAKICH POMIESZCZEŃ BĘDZIEMY ZOBOWIĄZANI ZAPŁACIĆ PODATEK OD WZBOGACENIA? PYTAM, POIEWAŻ WYKUPUJĄC MIESZKANIE Z BONIFIKATĄ NIE PŁACILIŚMY TAKIEGO PODATKU... CZY TO JEST 2% OD WYCENY SAMYCH POMIESZCZEŃ GOSPODARCZYCH, CZY TO JEST 2% OD CAŁEGO MIESZKANIA JUŻ PO PRZYŁĄCZENIU TYCH POMIESZCZEŃ?). Tak czy siak, jesteśmy naszykowani na taką ewentualność. Na więcej nie mamy środków pieniężnych, więc z obniżaniem ceny chyba nie damy rady niestety :-(
Zarządco, słusznie zauważyłeś- jesteśmy już na tą chwilę właścielami mieszkania we wspólnocie, a wiec również mamy swoje udziały w częściach wspólnych, więc tym bardziej nie rozumiem postępowania naszego zarządcy, że NIE ZAPŁACILIŚCIE, TO NIE JEST WASZE. Nasz zarządca to człowiek, który najchętniej by usiadł na stołku, nic nie robił i dostawał co miesiąc pieniądze za nic. Ale my po prostu jesteśmy niewygodni dla niego, bo ciągle coś od niego chcemy, a on pojąć nie moze że to jego obowiązek! Jesteśmy nim strasznie zawiedzeni, bo zamiast pomóc, to on nam tylko przeszkadzał w całej procedurze do wykupu suszarni..
Na koniec ponowię pytanie z poprzedniego swojego postu : "Prace remontowe dobiegły końca, ale musmy czekać na dokumenty stwierdzające, ze odbiór budowy przeszedł pozytywnie i można dołączyć do mieszkania. Czy możemy się już tam wprowadzić, czy raczej musimy poczekać? Jeśli czekać, to do którego momentu??" Planujemy przeprowadzkę na ten piątek, ale nie wiem czy dobrze robimy?
Pozdrawiam,
Golebica
A co będzie jak się pozostali współwłaściciele lokali rozmyślą i podejmą uchwałę zakazująca Wam sprzedaży części wspólnych.
Widzę , że dyndacie na cienkiej linii .
Rozsądek podpowiada mi , że powinniście spisać notarialną umowę przedwstępną na jakich warunkach "to będzie wasze". W umowie zawrzeć, jakie obowiązki i na jakich zasadach... co ma do spełnienia Wspólnota , a co do Was należy np. termin zakończenia adaptacji ., ewentualne kary, ect.
Byłby to "bicz" na Was i Wspólnotę.
a mnie się wydaje, że taka powinna być kolej rzeczy:
[li]najpierw zgoda na przebudowę ,[/li] [li]następnie umowa przedwstępna [/li] [li]wpłacony zadatek - zaliczka ,[/li] [li]Przekazanie terenu inwestorowi (czyli Wam)[/li] [li]projekt, [/li] [li]przebudowa, [/li] [li]przyłączenie pomieszczeń gosp do mieszkania [/li] [li]zmiana udziałów w częściach wspólnych[/li] [li]a na końcu notariusz i przekazanie zaległej zapłaty wynikłej z ceny sprzedaży części wspólnych,[/li]
W każdym razie dalej nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie- czy możemy się tam wprowadzać na tą chwilę??? dziś mąż składa dokumenty, dziennik budowy z wnioskiem o zakończenie przebudowy.
Zarządco, właśnie to nam powiedziała pani notariusz- że z tym aktem/uchwałą sporządzonym w obecności notariusza, to właściciele wspólnoty jakby chcieli się rozmyślić, to owszem, mogą walczyć o swoje w sądzie, ale raczej nic już nie wskórają...
Kubo, jeszcze tak sobie myślę o tym zadatku... w tej umowie przedwstępnej, czyli tej uchwale sporządzonej przy notariuszu był podpunkt mówiący, że na własny koszt musimy przeistoczyć z pralni w suszarnię- z tego podpunktu wywiązaliśmy się już na wiosnę (zaraz po sporządzeniu tego aktu)- też troszkę włożyliśmy w to pieniędzy, więc uważam, że samo to można traktować jako "zadatek".
dla mnie , dla ciebie i paru to może się wydawało oczywiste. ale ...
To forum czytają także nowicjusze , którzy są na etapie "pomysła" , więc wymienienie kolejności zdarzeń jakie ich czeka jest na właściwym miejscu
Od błąd w sztuce, od kiedy notariusz decyduje ... on tylko potwierdzić czynności jakie zachodzą miedzy wami a Wspólnotą.
a jak niby to miałaby być praca tego podłego Zarządcy ?
jak dostaniecie zgodę na użytkowanie i ... dokonacie
[ulist]
[li]zmiany udziałów w częściach wspólnych[/li]
[li]a na końcu notariusz i przekształcenie na własności przyłączonych części [/li][/ulist]
to będziecie na swoim....
ano chociażby tak, że jak prosiliśmy o spisanie uchwały (takiej wstępnej, jeszcze przed tą właściwą z notariuszem), to nie mógł napisać tej uchwały od połowy listopada do początku stycznia (tłumaczył, że miał okres świąteczny- od 15 listopada!). Z tego co wiem zarządca powinien napisać taką uchwałę (zwykła jedna kartka papieru, na niej lista 20 właścicieli lokalów i 3 rubryki- zgadza się, nie zgadza się, wstryzmuje się od głosu) napisanie tej jednej strony zajęło naszemu zarządcy ponad 2 miesiące! W tym czasie potrafił nie odbierać od nas telefonów, a nawet jak widział nie odebranych kilka połączeń, to nie oddzwaniał. Natomiast w tej chwili- jak wcześniej opisałam, od maja nie możemy się doprosić o naprawienie dachu, który nie został uszkodzony, tylko który źle został wykonany ok 3 lata temu. Niefortunnie podczas deszczów to w jednym z pomieszczeń gospodarczych, które chcemy kupić- kapie z sufitu! Choć nie powinniśmy, to ukończyliśmy tam prace, ponieważ chcemy zakończyć tą przebudowę i wykupić, czyli zapłacić; ale ukończyliśmy i zacieka nam teraz po wełnie i płytach gipsowych,... zarządca nic sobie z tego nie robi, bo uważa, że nie zapłaciliśmy, to nie mamy nic do powiedzenia. Kółko się zamyka. Od maja zgłaszane, a zarządca od maja nam wpiera że szuka fachowców. Jak się pojawili fachowcy z końcem sierpnia oglądać ten dach, to powiedzieli, ze zarządca im dopiero co zlecił (a nie w maju!), ale nie mają teraz czasu, bo mają swoje roboty, więc trzeba czekać. Mąż zadzwonił do zarządcy i mu powiedział, ze dekarze nie prędko się zjawią, bo gonią ich terminy, no i mówi, zeby znalazł innych fachowców zamiast czekać na jesienne deszcze... a zarządca do męża, że niech mąż sobie szuka dekarzy- wydaje mi się, że to nie było na miejscu (?) Mogłabym jeszcze kilka zdarzeń podobnych przytoczyć, ale faktem jest, ze nasz zarząd nie reaguje jak powinien, nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Kubo, sprawa wygląda tak... jutro mąż skłąda wniosek o zakończenie przebudowy- ponoć trwa to max 2 tyg, więc za 2 tygodnie bedzie decyzja o samodzielności lokalu i po 2 tyg umawiamy się z notariuszem... nie wiem czy dobrze rozumiem, ale wydaje mi się, ze do tego "na swoim" dzieli nas 3, max 4 tygodnie... My chcielibyśmy wprowadzić się tam w ten piątek. Kubo, powiedz czy będzie coś niewłaściwego, tzn czy coś nam grozi za to, że przed wykupem tam zamieszkamy?? (tzn w naszym wykupionym mieszkaniu i tych dołączanych pomieszczeniach)?
Czyli tylko o to chodzi? No to już nie jest budowa, tylko wykończone pomieszczenia, zupełnie mieszkalne :-) Czyli poza tym nie ma tak naprawdę żadnych przeciwwskazań?? Tak naprawdę za 3- 4 tyg wykupimy, nikogo nie zbawi jak się wcześniej wprowadzimy- co i komu to bedzie przeszkadzać? Natomiast nas to zbawi ze względu na sytację rodzinną...
Nie wiem o co konkretnie pytasz pisząc o udziałach? Suszarnia z ze schowkiem to część wspólna, gdzie każdy z lokatorów ma swój udział. Udziały z części wspólnej dot suszrani i schowka przejdą na nasze konto, a tym samym zmaleją pozostałym lokatorom, dlatego też opłata u notariusza będzie niemała :-/
Tobie zwiększy się powierzchnia lokalu mieszkalnego o powierzchnie suszarni +schowka . a co za tym idzie zwiększy się powierzchnia ogólna lokali . Trzeba przeliczyć od nowa udziały.
Udziały pozostałym członkom Wspólnoty się zmniejszą ( nieznacznie , ale jednak) a tobie wzrosną . Ta zmiana powinna obciążyć ciebie .
Przykład
Obecnie masz 50 m2 i udział 3,4 %
po zmianie
Masz 80 m2 i udział 5.1 %
sąsiad
ma mieszkanie 50 m2 i miał udział 3,4%
po zmianie
będzie dalej miał 50 m2 i udział 3,0%