pozwolenie na budowę w lokalu mieszkalnym

gzngzn Użytkownik
edytowano grudnia 2012 w Zarządzanie Nieruchomościami
witam,
właściciel skierował się do mnie pisemnie o wydanie pozwolenia na wyburzenie ścianki w mieszkaniu. Dzwoniłem do UM Wydziału Architektury i poinformowano mnie, że właściciel będzie musiał skierować się do UM wnioskiem o pozwolenie na budowę pomimo, że to ściana działowa. Będzie musiał mieć projekt i pozwolenie od Wspólnoty i teraz pytanie czy wystarczy pozwolenie zarządu czy będzie musiał mieć pozwolenie całej wspólnoty tj. uchwały?

UM da mi odpowiedź dopiero kiedy wróci osoba zajmująca się tym rejonem :wink: czyli w piątek/poniedziałek

z góry dziękuje za odpowiedź :shocked:
pozdrawiam
Wojtek

Komentarze

  • Opcje
    biedron_kabiedron_ka Użytkownik
    edytowano grudnia 2012
    właściciel skierował się do mnie pisemnie o wydanie pozwolenia na wyburzenie ścianki w mieszkaniu
    - tzn. kim ty jesteś we wspólnocie, że właściciel do ciebie kieruje prośbę? Mowa o uchwałach czyli rozumiem, że duża wspólnota a więc powinien być jej organ czyli zarząd?
    Tutaj jest ciekawy artykuł w tej sprawie:
    http://e-interwencja.pl/samowola-budowlana-czy-samowola-urzednicza.html
    Wniosek generalny jest taki, że zdania w tej kwestii (wyburzenie ścianki działowej) są podzielone, ze skłonnością do zgłoszenia tego faktu tylko (a nie uzyskania pozwolenia na budowę bo to nie budowa) - jest też orzeczenie NSA uznające że: "...takie prace nie są nawet remontem i nie wymagają nawet zgłoszenia właściwemu organowi, gdyż stanowią niezdefiniowaną w ustawie „bieżącą konserwację”..."
  • Opcje
    gzngzn Użytkownik
    edytowano listopada -1
    jestem zarządcą wspólnot i właśnie wiem, że zdania są w tym temacie podzielone stąd moje pytanie.

    dziękuje bardzo za odpowiedź :devil:
    pozdrawiam
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] biedron_ka:[/cite]to nie budowa - jest też orzeczenie NSA uznające że: "...takie prace nie są nawet remontem i nie wymagają nawet zgłoszenia właściwemu organowi, gdyż stanowią niezdefiniowaną w ustawie „bieżącą konserwację”..."
    To chyba trzeba być mistrzem świata w kreowaniu rzeczywistości, żeby wyburzenie ścianki nazwać bieżącą konserwacją. Ciekawe, co tu konserwujemy?

    To nie budowa, ale roboty budowlane polegające na wyburzeniu właśnie. A po wyburzeniu potrzebne są jeszcze inne roboty budowlane, bo przecież nie będzie mieszkał na gruzowisku, trzeba te powierzchnie jakoś wykończyć, uzupełnić wylewki, tynki itp.

    Z doświadczenia wiem, że najlepsza metoda, to zapytanie do właściwego miejscowo organu adm. arch.-bud..

    A Ty nie możesz z tym poczekać do piątku/poniedziałku? Chyba przecież nie chcą wywalać tej ściany dzisiaj?
  • Opcje
    FormozaFormoza Użytkownik
    edytowano listopada -1
    A Ty nie możesz z tym poczekać do piątku/poniedziałku? Chyba przecież nie chcą wywalać tej ściany dzisiaj?
    To niech już poczeka do 21.12.2012:bigsmile:
  • Opcje
    gzngzn Użytkownik
    edytowano listopada -1
    byłem w UM - sprawę musi skierować właściciel mieszkania do Wydziały Architektury wnioskiem o pozwolenie na budowę. W Sosnowcu wyburzenie ścianki również kwalifikują jako PRZEBUDOWĘ.

    pozdrawiam :devil:
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] gzn:[/cite]W Sosnowcu wyburzenie ścianki również kwalifikują jako PRZEBUDOWĘ
    Niegłupi ci urzędnicy z Sosnowca. NSA mógłby się od nich czegoś nauczyć.

    Wracając do Twojego pytania: wyburzenie ścianki będzie się odbywać w granicach lokalu tego właściciela i najpewniej nie obejmie nieruchomości wspólnej. Zatem Twoje rozterki mogą się okazać niepotrzebne. W mojej opinii zgoda wspólnoty jest bezprzedmiotowa i nie ma tu zastosowana. Właściciel jedynie musi złożyć oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane z tytułu własności.

    Pozdrawiam.
  • Opcje
    KubaPKubaP Użytkownik
    edytowano grudnia 2012
    [cite] czajnik5:[/cite]
    [cite] gzn:[/cite]W Sosnowcu wyburzenie ścianki również kwalifikują jako PRZEBUDOWĘ
    Niegłupi ci urzędnicy z Sosnowca. NSA mógłby się od nich czegoś nauczyć.
    Uważam, że z tymi ściankami działowymi to nie taka prosta sprawa .

    Znany mi jest przypadek, gdzie budynku 11 kondygnacyjnym ( budynek 16 letni) , w lokalach w jednym pionie, nad brama przejazdową ,
    na kondygnacji 1-5 wyburzono ścianki działowe co spowodowało po 8 latach ugięcie płyt sufitowych o 1-3 cm. (kond.1-5) , a ta nad bramą przejazdową nawet zaczęła pękać.
    Mają teraz problem co z tym fantem zrobić .

    Z tego co domniemam, te ścianki "usztywniały" pomieszczenia w tych lokalach ( przed było 2 X po 3mb po wyburzeniu jest 6 mb) , powodowały inne rozłożenie ciężaru w budynku.

    Poza tym po wyburzeniu właściciel dostaje dotykową powierzchnie , co z udziałami ?
  • Opcje
    FormozaFormoza Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Z tego co domniemam, te ścianki "usztywniały" pomieszczenia w tych lokalach ( przed było 2 X po 3mb po wyburzeniu jest 6 mb) , powodowały inne rozłożenie ciężaru w budynku.
    Oczywiście że tak. Ścianki działowe pomimo swojej nazwy nie tylko dzielą ale spełniają też funkcje nośne czy komuś się to podoba czy nie. Przykład KubyP pokazuje, że wyburzenie ścianek działowych to nie tylko lifting mieszkania ale w pewnym stopniu ingerencja w jego strukturę...
  • Opcje
    Praktyk-realistaPraktyk-realista Użytkownik
    edytowano listopada -1
    Znowu muszę narazić się zarządcom. My nie mówimy o żadnym obiekcie budowlanym, ale o lokalu właściciela.
    Z doświadczenia wiem, że najlepsza metoda, to zapytanie do właściwego miejscowo organu adm. arch.-bud..
    A ja z doświadczenia wiem, że to najgorsza metoda, o czym świadczy fakt, jaką to info otrzymał gzn od administracji budowlanej - pozwolenie na budowę i pozwolenie WM. Palnął jakiś urzędnik babola i dalej pije kawe, za nic nie odpowiadając. Oczywiście żadne pozwolenie nie jest potzrebne, ani nawet zgłoszenie .
    Niegłupi ci urzędnicy z Sosnowca. NSA mógłby się od nich czegoś nauczyć.
    A ja bym tych "niegłupich urzędników" zwolnił dyscyplinarnie.
    Uważam, że z tymi ściankami działowymi to nie taka prosta sprawa .
    Tu popieram w pełni KubeP.Są ludzie mądrzy i głupi, tak samo jak i odpowiedzialni i nie. Niestety sąsiedzi przekonają się dopiero po katastrofie, jak się strop zawali, i wówczas będzie pełne pole do popisu dla PINB. Ale takie jest prawo.:bigsmile:
  • Opcje
    czajnik5czajnik5 Użytkownik
    edytowano listopada -1
    [cite] Praktyk-realista:[/cite]My nie mówimy o żadnym obiekcie budowlanym, ale o lokalu właściciela.
    Lokal właściciela jest częścią obiektu budowlanego, a przepisy techniczno-budowlane odnoszą się nie tylko do CAŁYCH obiektów budowlanych, ale również do ich części.
    [cite] Praktyk-realista:[/cite]A ja z doświadczenia wiem, że to najgorsza metoda, o czym świadczy fakt, jaką to info otrzymał gzn od administracji budowlanej - pozwolenie na budowę i pozwolenie
    A ja z doświadczenia wiem, że to najlepsza metoda o czym świadczy fakt, jaką to info otrzymał gzn od administracji.
    [cite] Praktyk-realista:[/cite] Oczywiście żadne pozwolenie nie jest potzrebne, ani nawet zgłoszenie .
    Oczywiście, co jest potrzebne, to się dowie gzn na miejscu. Na szczęście nie Ty o tym decydujesz, co jest potrzebne, a co nie.
    [cite] Praktyk-realista:[/cite]A ja bym tych "niegłupich urzędników" zwolnił dyscyplinarnie.
    Na szczęście nie masz nic do powiedzienia. Możesz co najwyżej toczyć pianę, jak to właśnie uskuteczniasz. Proponuję, żebyś trochę wyluzował, bo Ci żyłka pęknie i po co Ci to?
    [cite] Praktyk-realista:[/cite]Tu popieram w pełni KubeP.Są ludzie mądrzy i głupi, tak samo jak i odpowiedzialni i nie. Niestety sąsiedzi przekonają się dopiero po katastrofie, jak się strop zawali, i wówczas będzie pełne pole do popisu dla PINB. Ale takie jest prawo.
    No, to trochę wymiękam. W takim razie jesteś za, czy przeciw, bo się pogubiłem?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.