Przegląd gazowy
iga
Użytkownik
Witam.
Kto powinien zrobić przegląd instalacji gazowej w lokalu właściciela ?
Wspólnota czy sam właściciel ?
Kto powinien zrobić przegląd instalacji gazowej w lokalu właściciela ?
Wspólnota czy sam właściciel ?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Metody "dobrego wujka" czy "szwagra" bokiem wychodzą wszystkim...
Ja posiadam własną instalację gazową,piec dwu funkcyjny.
Nie wszyscy we wspólnocie mają instalację gazową.
Myślę więc,że ten obowiązek spoczywa na mnie.
Art. 62.
1. Obiekty budowlane powinny być w czasie ich użytkowania poddawane przez właściciela lub zarządcę kontroli:
1) okresowej, co najmniej raz w roku, polegającej na sprawdzeniu stanu technicznego:
a) elementów budynku, budowli i instalacji narażonych na szkodliwe wpływy atmosferyczne i niszczące działania czynników występujących pod-czas użytkowania obiektu,
b) instalacji i urządzeń służących ochronie środowiska,
c) instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych);
Jeżeli posiadasz własną instalację gazową, którą wykonałaś na własny koszt, wspólnota powinna zorganizować przegląd w całym bloku (włącznie z Twoim lokalem) ale koszty przeglądu za swój lokal powinnaś ponieść Ty.
Co z niego płaci wspólnota to jest sprawa właścicieli którzy ja tworzą.
Wspólnota to nie podmiot prawa handlowego.
należy przez to rozumieć, że zarządcą i właścicielem nieruchomości dla wspólnot mieszkaniowych są właściciele lokali tworzący daną wspólnotę.
§ 46. Do obowiązków właściciela budynku w zakresie utrzymania właściwego stanu technicznego instalacji gazowej należy:
1) zapewnienie nadzoru nad wykonywaniem głównej próby szczelności,
2) zapewnienie nadzoru nad realizacją robót konserwacyjnych, napraw i wymian oraz nadzoru nad wykonawstwem usług związanych z realizacja zaleceń wynikających z okresowych kontroli w lokalach,
3) w przypadku stwierdzenia w toku kontroli okresowej występowania zagrożenia bezpieczeństwa użytkowników - wyłączenie z użytkowania instalacji lub jej części,
4) występowanie do dostawcy gazu w przypadku konieczności jej napełnienia gazem,
5) zapewnienie realizacji zaleceń pokontrolnych wydawanych przez upoważnione organy,
6) w przypadku wystąpienia ryzyka zagrożenia bezpieczeństwa użytkowników lokali - przeprowadzenie kontroli stanu technicznego instalacji,
7) zawiadamianie dostawcy gazu w każdym przypadku stwierdzenia uszkodzenia szafki, w której umieszczono kurek główny gazowy.
§ 47. Stan technicznej sprawności instalacji gazowej w budynku powinien być kontrolowany równocześnie z kontrolą stanu technicznego przewodów i kanałów wentylacyjnych oraz spalinowych.
trzeba zmienić tylko myślenie (podejście) do prawa własności , które nie kończy się / nie zaczyna, przed/za drzwiami lokalu ...
Kto u Ciebie zatem robi takie przeglądy ? I kto powinien ?
U mnie w zeszłym roku zrobił to pracownik gazowni.
Jeśli natomiast "fundusz remontowy" jest "tylko nazwą porządkową konta księgowego" (w wielu wspólnotach rzeczywiście tak jest), to FR jako fundusz celowy nie istnieje.
Zbierać zaliczki na bieżące utrzymanie nieruchomości wspólnej (w tym przeglądy) oraz na remonty i tyle.
jak się uchwala ustawy to do każdej ustawy są wydawane przepisy wykonawcze ( wyjątkiem jest ustawa o własności lokali - takich przepisów nie wydano, zastąpiono to uchwałami właścicieli lokali) ,
przez analogie ... to do każdej uchwały właścicieli lokali należy dodać co z tej "przegródki zaliczkowej" (FR) można finansować.
Każda wspólnota może sama ustalić sobie , co z jakiej "przegródki" będą finansować .
Powtórzę jeszcze jedno prawidło: Należy dobrze przygotować strukturę zaliczki, dostosować do potrzeb danej wspólnoty
https://forum.zarzadca.pl/wiki/wzor_-_zaliczka
nie we wspólnotach, ale wśród wielu zarządców licencjonowanych... a jest to związane z przestarzałym oprogramowaniem jakie posiadają , które obsługiwało dotychczas CZYNSZe komunalne ...
Ma to miejsce w tych podmiotach, które wyłoniły się z byłych DZBM-ów, BGM-ów, ZGK-ów.
u mnie robi to podmiot, który posiada aktualne uprawnienia
"Świadectwo Kwalifikacyjne Eksploatacji (E) grupy III oraz dozoru (D) grupy III"
Hmmm ... a upewnianie posiadał do wykonywania tych czynności ...sprzątacz, kierowca pogotowia gazowego to też pracownik gazowni ....
Art. 62.
1. Obiekty budowlane powinny być w czasie ich użytkowania poddawane przez właściciela lub zarządcę kontroli:
Artykuł ten mówi o zarządcy lub właścicielu... Skoro mowa jest o zarządcy obiektu budowlanego więc stosownie do tego możemy uznać że słowo "właściciel" tu użyte nie odnosi się do właściciela lokalu lecz do właściciela obiektu budowlanego, którym jest wspólnota.
Słusznie zauważyłeś że: cyt "z technicznego punktu widzenia instalacja gazowa stanowi jednolity system (my mówimy całość techniczno-użytkową) i nieporozumieniem jest poddawanie jej kontroli fragmentami," dlatego też obiekty budowlane (instalacja gazowa oraz przewody kominowe i wentylacyjne). powinny być w czasie ich użytkowania poddawane kontroli przez właściciela-wspólnotę.
Spokojnej nocy all :papa:
Sprzątacz posprzątał,pieczątkę przystawił ,a kierowca go odwiózł.
-nie upewniał mnie ,więc pewności nie mam.
iga żyjesz na bombie ...? jak nie masz pewności ...
czy to był stryjek ciotecznego brata , który pracuje w gazowni czy siostrzeniec sekretarki dyrektora z gazowni ...
przywiózł pieczątkę czy tego kierowcę aby ci ją przystawił ... albo się przystawił abyś na ręce mu nie patrzyła ...
Jesteśmy małą wspólnotą ,jestem właścicielem i zarządcą budynku .. Mamy problem z jednym z właścicieli , - przez 2 lata nie wpuścił żadnego kontrolera - kominiarz i gazowego do własnego mieszkania ,by
skontrolować u niego instalację gazową i wentylację ,( w mieszkaniu u tej osoby są piece kaflowe i piecyk dwu-funkcyjny, ma zamontowane u siebie kaloryfery)
Moje pytania brzmią: 1 ) Czy można jakoś zmusić ją do kontroli ,bo według przepisów prawa budowlanego jest to obowiązkiem właściciela ?.
2) Kto bierze za to odpowiedzialność?
Nadrzur budowlany twierdzi ,że oni nic nie mogą z tym zrobić ,a wypadku kontroli ,to zarządca dostanie karę za nie dokonanie kompletnych kontroli.
zgłoś na piśmie cala te sytuacje jako członek wspólnoty a nie administrator ...
W niczym to nie pomoże w przeprowadzeniu kontroli, a tylko wyciągnie kasę do budżetu. Kasa odpłynie, a problem pozostanie.
Co do instalacji gazowej - należy wezwać właściciela lokalu do udostępnienia w wyznaczonym terminie lokalu w celu przeprowadzenia obowiązkowej kontroli pod groźbą odcięcia dopływu gazu do lokalu. Jak nie wpuści - odciąć gaz, bo niesprawdzona instalacja stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców. Jak wpuści - wejść z gazownikiem i kominiarzem i zrobić swoje.
Jak to sobie wyobrażacie wejść siłą do mieszkania, już jedna sprawę ma z tym właścicielem sprawę w sądzie ,(nie zgadza się na potrzebny remont budynku, więc o zgodę poprosiłam sąd ,sprawa toczy się już rok ,może będzie coś wiadomo w przyszłym miesiącu).
Nie mogę odciąć jej gazu ,chyba żeby zgłosić ten problem w gazowni ,aby oni to zrobili - odłączyli jej gaz ,ale czy tak można?.
Jeżeli nie, czyli jest jeden gazomierz główny to będzie gorzej bo trzeba odciąć gaz wszystkim.
Przypadki w jakich zakład gazowniczy może odciąć odbiorcę gazu od sieci są określone w umowie o dostawę usługi.
Czy takie odcięcie na wniosek zarządcy obiektu na lakoniczne stwierdzenie, że właściciel prywatnego lokalu nie chce umożliwić kontroli stwarzając niebezpieczeństwo - jest możliwe, mam duże wątpliwości.
"...2. Na żądanie zarządu właściciel lokalu jest obowiązany zezwalać na wstęp do lokalu, ilekroć jest to niezbędne do przeprowadzenia konserwacji, remontu albo usunięcia awarii w nieruchomości wspólnej, a także w celu wyposażenia budynku, jego części lub innych lokali w dodatkowe instalacje..."
Ja tu nie widzę miejsca na kontrolę.
Jeżeli okaże się że właściciel lokalu posiada dowód aktualnego przeglądu gazowego (swojej prywatnej, odrębnej instalacji) to... Nawet także w sytuacji wspólnej instalacji, zdaje się był już precedens i członkowie zarządu w jednej wspólnocie musieli zapłacić właścicielowi lokalu za bezprawne odcięcie bodajże ciepłej wody czy ogrzewania.
Ja bym jednak z dostawcą pertraktowała, że sąsiad przeglądów nie robi od lat, a chyba gaz na klatce można było wyczuć...
Imbryku, Praktyk ci się naraził, ale to Alexa czeka na podpowiedź, co ma robić
Ja olewam pyskówki (coraz tu częstsze, niestety), skupiam się na pomaganiu, czego wszystkim użytkownikom z całego serca życzę
Po przemyśleniu tej sprawy na spokojnie ,dochodzę do wniosku, że nic nie mogę z tym zrobić,, przepisy mówią jedno - właściciel musi udostępnić lokal do kontroli, ale rzeczywistość to co innego.
a nie lepiej dać mu kapcie muzealne ...przy okazji wyfroteruje co nieco
po 9-mcach ...
Chodzi o nie udostępnieniu lokalu przez właściciela i lokatora kontrolerów do przeglądów okresowych w budynku wspólnoty.
Poprosiłam PINB o pomoc z tej sprawie. Stwierdzili,że nie mogą nic zrobić, bo nie ma na to przepisów. Nałożyli na wspólnotę kontrole PINB i kazali w ciągu 2 m-cy zrobić przeglądy okresowe, powiadomić grzecznie właściciela o terminie przeglądów.
Tak tęż zrobiliśmy, przeglądy były ustalone na koniec m-ca ,powiadomiłam wszystkich o tym 20 dni wcześniej ,by się ustosunkowali do tego na piśmie. Pismo takie otrzymał lokator lokalu( który robi problemy) do ręki, skutkiem tego było to,że pani(lokator)wezwała na mnie jako zarządcę policję , oskarżając mnie o gnębienie i nękanie. Policja przyjechała, i nieźle się ubawiła. Bo co z takim wariatem zrobić. Od policji otrzymałam dokument z interwencji.
Przeglądy się odbyły w wyznaczonym terminie ,lokatorka robiąca problemy - zabrała się z lokalu 2 dni wcześniej, informując ,że PINB zrobił jej przeglądy m-c wcześniej, gdy byli u niej w domu ,i nie udostępniła go kontrolerom w dniu przeglądów. O tym fakcie powiadomiliśmy PINB ustnie, by wiedzieli na czym stoimy ,prosząc ich o dokument z niby wykonanych przez nich przeglądów w tym lokalu. W odpowiedzi napisali mi, że oni przeglądów nie wykonują ( o czym ja dobrze wiem, ale chciałam mieć podkładkę dla siebie).
O odbytych przeglądach ,poinformowałam PINB, by zakończyli kontrolę książki budynku i wszystkiego innego.
Skutek kontroli jest taki, że PINB ( Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego), nałożył imiennie na mnie jako zarządcę - Mandat Karny Kredytowy ,w kwocie symbolicznej 100,00 zł ,za to, że jako zarządca nie dokonałam przeglądu we wszystkich lokalach wspólnoty.
Na mandat nie zgodzili się pozostali właściciele wspólnoty ,więc napisałam pismo do województwa o odroczenie terminu spłaty mandatu ,aby była możliwość ściągnięcia od właściciela tego lokalu zapłaty za ten mandat, wraz z kosztami administracyjnymi. Jeśli nie to sprawę spłaty zadłużenie zgłosimy do sądu( napomnę, ze przeciw temu właścicielowi złożony jest już w sądzie pozew zadłużenia wobec wspólnoty.)
W tej chwili jeśli to nie przyniesie żadnych skutków , zostaje nam złożenie do sądu wniosku ,o nakaz udostępnienia lokalu do przeglądów okresowych.
Otóż, należy bezwzględnie odwołać się od decyzji PINB o nałożeniu mandatu, a nie pisać, o odroczeniu płatności, bo w ten sposób dodatkowo uznajesz, że mandat Ci się należy. Twój przypadek nie jest odosobniony, a wręcz powiedziałbym, że jest powszechny, a to dlatego, że PINB-y idą tu po najmniejszej linii oporu uznając, że dbanie o należyty stan techniczny obiektu, to jest Twój obowiązek, jako zarządcy nieruchomości.
Musisz odnaleźć wyrok sądu, w którego uzasadnieniu stwierdza się, że zarządca obiektu budowlanego, o którym mowa w ustawie Prawo budowlane, to nie jest to samo, co zarządca nieruchomości, o którym mowa w uogn i uowl. Następnie musisz pójść tą samą drogą, a droga jest długa i wyboista i PINB-y świetnie sobie z tego zdają sprawę i dlatego wystawiają mandaty, a potem pękają ze śmiechu. W alternatywie masz kupienie świętego spokoju (przynajmniej na jakiś czas), za jedyne 100 zł. To dlatego większość podąża drugą drogą.
A Ty myślisz, że dlaczego dostałaś symboliczny mandat 100 zł, a nie np. 5 000 zł, o które każdy już znacznie chętniej będzie walczył? Wszystko jest tu dobrze skalkulowane.
Pozdrawiam.
... ale gdy zły stan techniczny lokalu oddziaływuje na cały obiekt to decyzja Nadzoru Budowlanego powinna być skierowana bezpośrednio do właściciela tego lokalu.
(Wyrok NSA - II OSK 985/08)
Należy jednak w pełni podzielić wywody Sądu I instancji, który kontrolując rozstrzygnięcia organów administracji publicznej uznał, że art. 61 i 66 Prawa budowlanego odnoszą się do obiektów budowlanych, a nie lokali znajdujących się w tych obiektach, a nakazy określone w art. 66 mogą dotyczyć usunięcia nieprawidłowości samego obiektu. Wprawdzie przepisy nie wykluczają nałożenia obowiązku wykonania określonych robót również w lokalu, czy lokalach ale tylko wówczas gdyby zły stan techniczny lokalu oddziaływałby na cały obiekt. Art. 66 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo budowlane ma zastosowanie wówczas, gdy organ nadzoru budowlanego stwierdza, że nieodpowiedni stan techniczny obiektu narusza wymagania wynikające z obowiązujących przepisów i tylko wtedy może nakładać obowiązek usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości.
(wyrok II SA/Wr 156/11)
poglądy judykatury nakazują odnoszenie dyspozycji z art. 66 do właściciela lub zarządcy obiektu budowlanego, ograniczając jednocześnie nałożenie obowiązku wykonania określonych robót w konkretnym pomieszczeniu mieszkalnym tylko wówczas gdy ma to na celu zachowanie obiektu budowlanego jako całości. W świetle zatem wskazanych poglądów orzecznictwa obowiązkiem organu I instancji było wyjaśnienie właściwego podmiotu, na który mają zostać nałożone obowiązki właśnie w aspekcie ich wpływu na substancję całego obiektu budowlanego.
Pozdrawiam.
Wspólnoty nie zajmują się prywatnymi lokalami swoich członków ale nieruchomością wspólną.
A jak zdarzy się jakiś niedowiarek, tak jak alexa, to się go prostuje. One nie idą po żadnej linii oporu. Działają zgodnie z prawem. Przykład alexa jest fantastyczny. Zarządca stwierdził u siebie niebezpieczeństwo, więc inspektor zareagował i dla ochrony własnej d... kazał mu to niebezpieczeństwo usunąć. Głupota ludzka nie zna granic.:bigsmile:
W pierwszym podejściu jest jak pisze praktyk, ale dalej trzeba się odwoływać i jak widać po wyrokach można to robić skutecznie np. w sytuacjach gdy zły stan techniczny lokalu oddziaływuje na cały obiekt.
Chodzi mi o absurd polityki takich urzędów ,prosi się ich o pomoc ,a oni to wszystko odsuwają od siebie ,byle by się tym nie zajmować.
Taka jest Polska rzeczywistość.
Chciałam wam tylko przekazać jak się ta cała sprawa rozwinęła. Na pewno nie pójdziemy do sądy o odwołanie kary, bo to tylko 100,00zł, ale będziemy się domagać od kłopotliwego właściciela tej zapłaty ,bo to z jej winny cały ten cyrk na kółkach.
Jedna sprawa ciągnie się od 1,5 roku w sądzie ,2 się zacznie - pozew dłużnika ,a 3 trzeba będzie założyć aby za rok znów nie dostać mandatu od PINB za brok przeglądów w całym budynku. Co tam, tak wygląda nasze życie we wspólnocie. Wesoła i pogodnie.