licencjat
benemar
Użytkownik
Wykupiliśmy mieszkanie (4 lata temu), jest nas obecnie 46 WM. Ogółem jest 64 mieszkań. Reszta mieszkań to mieszkania komunalne.
Nami zarządza MPGM, pytanie :
Czy osoba, która podaje się za z-cę kierownika ds.Finansowych i Współnot Mieszkaniowych musi mieć licencjat zarządcy ?
Ta osoba prowadzi co roku zebrania WM. Ogólnie nie jesteśmy zadowoleni, ponieważ nie wywiązuje się z tego czego my chcemy tylko narzuca nam swoje pomysły, które realizuje.
Nami zarządza MPGM, pytanie :
Czy osoba, która podaje się za z-cę kierownika ds.Finansowych i Współnot Mieszkaniowych musi mieć licencjat zarządcy ?
Ta osoba prowadzi co roku zebrania WM. Ogólnie nie jesteśmy zadowoleni, ponieważ nie wywiązuje się z tego czego my chcemy tylko narzuca nam swoje pomysły, które realizuje.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Jeżeli to pierwsze, to nie - jednostki komunalne działające w imieniu gminy jako właściciela lokali w danej wspólnocie nie mają obowiązku zatrudniać zarządców nieruchomości z licencją. Spółka komunalna, świadcząca usługi zarządzania, ma taki obowiązek.
Nie ma "licencjatu" zarządcy, jest licencja państwowa.
Licencjat to tytuł zawodowy nadawany absolwentom studiów I stopnia; oznacza on wykształcenie wyższe zawodowe.
Być może ta spółka nie zawiera umów o zarządzanie, żeby uniknąć obowiązku zatrudniania zarządców z licencją.
Jaką macie z nimi umowę?
Zebranie prowadziła zawsze z-ca kierownika ds finansowych i Wspólnot Mieszkaniowych BOM-u nr 5.
Czy to jest zgodne z prawem ? Czy umowa zlecenia zarządzania nieruchomością wspólną nie musi być sporządzona na nowo? Osoby figurujące bowiem na tej umowie są nieaktualne oprócz jednej osoby.
W umowie powinna być wskazana nowa osoba z licencją. Wymaga to zmiany umowy. Jeżeli wskazany w umowie nowy zarządca również będzie figurantem, który użycza swojego nazwiska, a de facto nie zarządza tą nieruchomością, łatwo możecie mu wykazać, że nie zwalnia go to z odpowiedzialności za rzeczy, które w jego imieniu i na jego rachunek wykonują pracownicy spółki MPGM SA.
Wystarczy, że podmiot zatrudnia osobę, która taką licencje posiada.
Kto będzie prowadził zebranie zależy od uczestników obecnych na nim.
Zebranie może prowadzić każdy z właścicieli lokali lub pełnomocników obecnych na zebraniu .
To na zebraniu wybiera się osoby funkcyjne do jego obsługi:
przewodniczącego zebrania - który prowadzi zebranie ,
protokolanta/ów
czy komisją skrutacyjną , uchwał i wniosków .
Osoby funkcyjne pełnia powierzone obowiązki tyko w czasie zebrania.
to go zmieńcie . poszukajcie sobie takiego administratora, który będzie Wam odpowiedał
benemar - sprawa jest u Was prosta. Wami nie zarządza żadna MPGM, żaden Prezes, zarządca, specjalistka d/s Wspólnot. Macie Zarząd właścicielski, sprawowany przez tę jedną osobę, która została. To jest Wasz ustawowy reprezentant, który czynności zarządu zwykłego wykonuje samodzielnie. Jest on w stanie jednym pismem , w trybie natychmiastowym (w tym wypadku jest to oczywiste) rozwiązać umowę z MPGM. Niby proste, pod jednym warunkiem, trzeba mieć "jaja".
Posesja - stwierdzam ,że wprowadzasz ludzi w błąd, cytując Ustawę o gospodarowaniu nieruchomościami. To jest manipulacja. Kartkę dalej w tej ustawie jest art. 189 lub 190, który mówi ,że zapisów tych nie stosuje się przy zarządach właścicielskich. Wiem to z autopsji, artykuł ten spowodował umorzenie postępowania przeciwko mnie. WM mogą podpisywać umowę na administrowanie z kim zechcą. Z profesorem filozofii, fryzjerem a nawet z licencjonowanym zarządca, jak będą mieli taki :bigsmile:kaprys.
Art. 185.2 dotyczy zarządców i firm zarządzających, a nie wspólnot mieszkaniowych.
1) gospodarowania nieruchomościami stanowiącymi własność Skarbu Państwa oraz własność jednostek samorządu terytorialnego;
8) działalności zawodowej, której przedmiotem jest gospodarowanie nieruchomościami.
Rozdział 3 Zarządzanie nieruchomościami
Art. 190. Przepisów niniejszego rozdziału nie stosuje się do gospodarowania nieruchomościami bezpośrednio przez właściwe organy, Agencję Nieruchomości Rolnych, Wojskową Agencję Mieszkaniową, Agencję Mienia Wojskowego oraz do zarządzania nieruchomościami bezpośrednio przez ich właścicieli lub użytkowników wieczystych, a także przez jednostki organizacyjne w stosunku do nieruchomości oddanych tym jednostkom w trwały zarząd..."
- wspólnoty będące własnością SP lub samorządu mogą się przejmować UoGN - pozostałe nie.
- rozdział o zarządzaniu poprzez spółki i inne podmioty licencjonowane lub nielicencjonowane nie dotyczy wspólnot zarządzanych przez zarządy wybrane spośród właściceli lokali.
Dwie uwagi dla uściślenia:
1) nie ma spółek "licencjonowanych". Licencję zarządcy może otrzymać wyłącznie osoba fizyczna, a nie osoba prawna (spółka);
2) nie dotyczy wszystkich wspólnot - nie tylko z zarządem wybranym spośród właścicieli lokali, ale też z zarządem wybranym spoza grona właścicieli oraz z zarządem powierzonym w trybie art. 18.1 uwl.
Ale wtedy też nie miałoby to sensu, bo ani Skarb Państwa ani samorząd nie jest właścicielem nieruchomości wspólnej - o czym pisałem wyżej.
Też uważam, że prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie zarządzania nieruchomościami wymaga spełnienia wymogów z ustawy o gosp.nieruchomościami w zakresie licencji, ale czy Twoim zdaniem taki podmiot zawsze musi zarządzać na podstawie umowy o zarządzanie nieruchomościami w rozumieniu tej ustawy?
Sąd Najwyższy w jednej z uchwał stwierdził, że ustawa o gospodarce nieruchomości dotyczy wyłącznie tzw. zasobu, skoro tak, to tylko w takim przypadku konieczna jest umowa o zarządzanie nieruchomością.
Czy właściciele nieruchomości "prywatnej" są zobligowani do zawarcia takiej umowy, o ile decydują się na licencjonowanego? Moim zdaniem nie.
Poza tym przepisy dotyczące działalności zawodowej w zakresie zarządzania nieruchomościami obowiązują wszystkie podmioty prowadzące taką działalność.
Zatem:
1) wspólnota może zawrzeć umowę z osobą bez licencji - wówczas może to być dowolny rodzaj umowy, byle nie umowa o zarządzanie (taka umowa, zawarta przez osobę bez licencji jest nieważna - patrz uchwała SN z dnia 17 lipca 2007 r., sygn. akt III CZP 69/07, http://pub.sn.pl/ow3_ic.nsf/0/0d7ce30946bd4f82c12574d60050654e/$FILE/III CZP 0069_07 publ.pdf );
2) zarządcy z licencją oraz firmy zarządzające nie mogą zawierać innych umów ze wspólnotami mieszkaniowymi, niż umowy o zarządzanie w rozumieniu ugn.
Ty wybierasz z tej ustawy tylko te kawałki ,które pasują do Twoich hipotez. Ale jedno zauważyłem, nie pasuje Ci definicja ZARZĄDZANIA. A tam jest jak byk, jest to również uzasadnione INWESTOWANIE w nieruchomość. A Ty uparcie twierdzisz ,że inwestycja to nie remont i wymaga jednomyślności przy ich finansowaniu. Chyba ,że źle zimterpretowałem Twoje stanowisko?
Uogn głownie To chyba jest jasne?
Takim zasobem zarządza się JEDYNIE na podstawie umowy zgodnej z tą ustawą.Wszystkie podmioty MUSZĄ stosować te zasady. Ale nie WM zarządzane przez włascicieli. One mają te zasady w d.... Jak, jakaś firma im powie ,że w umowie musi być to i to... , to zobaczą Gest Kozakiewicza. Oczywiście jak WM będzie chciała np. podzielić nieruchomość, dokupić, wycenić MUSI zastosować uogn. W uowl i kc nic na ten temat nie ma. Prawo obowiązuje wszystkich , nawet Kodeks Morski górali z Zakopanego. Chociaż trudno byłoby znaleźć jakiś przykład, a może nawet byłoby to niemożliwe.
:bigsmile:
Ustawa reguluje również działalność zawodową z zakresu zarządzania nieruchomościami i w tym zakresie dotyczy zarówno indywidualnych zarządców, jak i firm zarządzających. Ja twierdzę, że art. 185.2 nakłada na zarządców oraz firmy zarządzające obowiązek zawierania umów o zarządzanie. Nigdy natomiast nie twierdziłem, że nakłada taki obowiązek na wspólnoty. Gdyby więc zarządcy i firmy zarządzające przestrzegały tego przepisu, wspólnoty mieszkaniowe - jeśli nie chciałyby zawierać umowy o zarządzanie - musiałyby wybrać na administratora osobę bez licencji, bo te osoby nie tylko nie muszą, ale nie mogą zawierać umów o zarządzanie.
Nie wiem, dlaczego twoim zdaniem wspólnoty miałyby działać na własną szkodę i upierać się, żeby firma zarządzająca nie podawała nazwiska zarządcy odpowiedzialnego zawodowo za wykonywanie tej umowy oraz numeru jego licencji zawodowej i oświadczenia o posiadanym ubezpieczeniu OC za szkody wyrządzone w związku z wykonywaniem czynności zarządzania nieruchomościami, albo żeby umowa nie była sporządzona na piśmie (umowa o zarządzanie musi być pisemna). Ale może znasz takie przypadki. Oczywiście - inwestycja to nie remont. A ty uważasz, że tych wyrazów można używać zamiennie?
Ustawowa definicja zarządzania jest OK, nie mam z nią problemu. Tylko wytłumacz mi, co ma definicja zarządzania do tego, jak należy podejmować decyzję w sprawie inwestycji - jednomyślnie czy większościową uchwałą?
W którym miejscu wykazałeś mój błąd, do którego nie chcę się przyznać? I na czym ten błąd polega?
WM z zarządem włascicielskim nie mogą podpisywać żadnej umowy na zarządzanie, chyba ,że zmienią u siebie notarialnie sposób zarządu. Jka to zrobią to wówcza rzeczywiście podpiszą umowę zgodnie z uogn. Natomiast w umowie na administrowanie mogą umieścić nawet kolor oczu administratora i numer jego butów. Powtarzam po raz kolejny, zawieranie umów z firmą a nie indywidualnym zarządcą/administratorem jest IDIOTYZMEM, przed którym ostrzegam WM. Przykładem, jest sprawa tego wątku. Podpisali umowę z widmem, a i tak odpowiedzialność spada na "niczego nieświadomego członka zarządu".Miejmy nadzieję ,że nic się w tej WM nie stanie, np. katastrofa budowlana. Kto będzie wówczas winny? Prezes MPGM? A może ten zwolniony wcześniej zarządca Posesja - przeczytaj sobie to kilka razy i przemyśl co napisałeś.:bigsmile:
Ale to nie nazwa umowy decyduje o tym, jaka to umowa, lecz jej treść. Jeżeli umowa spełni wszystkie wymogi ugn, a nazwiesz ją "umową o administrowanie", to mimo tej nazwy będzie to umowa o zarządzanie. Co wcale nie znaczy, że zarządca otrzyma kompetencje zarządu wspólnoty. Umowa o zarządzanie to po prostu pewien typ umowy nazwanej, której podstawowe cechy są określone w art. 185.2 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Jeżeli umowa spełnia te warunki, jest umową o zarządzanie. Możesz jaśniej? Co niby mam przemyśleć?
Nie wiem, jak ty, ale ja najpierw myślę, a potem piszę. Skoro coś napisałem, to mam to przemyślane.