informacja o dłużnikach
jailer
Użytkownik
Witam .mam pytanie czy administrator ma obowiązek udzielenia informacji o zadłużenie (zaległościach)w opłacaniu zaliczek dla członka wspólnoty.Jednym słowem czy sąsiad może dopytywać się o dług sąsiada . pozdrawiam
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarze
Dla właściciela źródłem takich informacji powinien być zarząd (art.21)
To jest bardzo drażliwy temat, doradzam wyczucie stosownie do okoliczności. Ja również nie lubię płacić czyichś długów, ale są różni dłużnicy. Są tacy co nie płacą ,żeby spłacić nowe auto. ale i tacy co mają poważne problemy życiowe. Ja nie namawiam do ukrywania tych dłużników, ale do prób znalezienia rozwiązania. Mam u siebie takiego, na zebraniu przekazałem info właścicielom ,że jest dłużnik, ale nie podałem jego personaliów. Dzisiaj prawie już spłacił dług. Jako WM straciliśmy odsetki, ale uratowaliśmy człowieka i jego rodzinę. Warto było.
Przyczyny zadłużenia nie mają wpływu na dostęp do tych danych przez właścicieli. Nie chodzi tu o występowanie z pozwem przeciwko każdemu dłużnikowi, niezależnie od powodów zadłużenia, lecz o udostępnienie tych informacji na żądanie właściciela lokalu.
Takie dane nie są objęte ustawową ochroną prawną. Dane niezbędne do bieżącego administrowania nieruchomością zarządca / administrator ma prawo gromadzić i przetwarzać, a każdy właściciel ma prawo żądać ich udostępnienia. Nie ma podstaw prawnych, by odmówić temu żądaniu. Odsyłanie w tych sprawach do zarządu, który przecież nie zna bieżących danych księgowych, to zabawa w kotka i myszkę, próba gry na zwłokę. W tych sprawach powinna obowiązywać całkowita przezroczystość. Jeżeli zarząd czy zarządca próbuje ukryć informacje o stanie finansów wspólnoty i o dłużnikach, jest to bardzo podejrzane.
To jest forum dyskusyjne. Przedstawianie swoich opinii nie jest żadną manipulacją.
Z treści art. 27 wynika prawo właścicieli lokali do pełnej informacji w sprawach ich wspólnego majątku. Nie ma podstaw prawnych, by odmówić właścicielowi lokalu takich informacji. To jest ich wspólna własność i ich pieniądze. Żaden zarząd wspólnoty ani zarządca nie ma prawa ukrywać danych o majątku przed właścicielami tego majątku. Jeżeli to robią, to należy ich zmienić, bo nie nadają się do tej roboty.
Możemy przyjąć zasadę ,że wszystko co nie jest zakazane jest dozwolone we WM.Dojdziemy do absurdu.. Gdzie w uowl jest zakaz dewastacji nieruchomości? Jak nie jest zakazane, to znaczy jest dozwolone?
Wygodnie oczywiście jest nie odpowiadać na pytania, np. jaka jest rola WSA. A ona jest prosta. Sprawdzenie czy jakiś akt normatywny jest zgodny z prawem. A wyrywanie z kontekstu orzeczenia zdań jest manipulacją, mającą na celu wprowadzenie w błąd. Załóżmy ,że w mojej WM uchwaliliśmy NAKAZ informowania członków WM o wszystkich uchwałach. To jest BEZPRAWIE. uowl mówi tylko o tych uchwalanych w trybie mieszanym. Gdyby ustawodawca widział taką potrzebę napewno umieścił by to w ustawie.W uzasadnieniu orzeczenie byłyby niewątpliwie zarzuty ingerowania w pracę zarządu, prawa wolności, suwerenności i tam takie inne bzdury. Jeżeli członkom WM zależy na jawności postępowania Zarządu niech uchwali jasne kryteria. jak znajdzie się jakiś chętny ,żeby je przestrzegać to bingo. Osobiście nie wierzę, że znajdzie się taki "jeleń". Więc podpiszą umowę z zarządcą, który ich będzie "woził".SaMO ŻYCIE.
Zarząd wspólnoty ma tylko tyle uprawnień, ile mu dał ustawodawca. Zdolność prawna wspólnoty jest ograniczona wyłącznie do zarządzania nieruchomością wspólną, więc wspólnoty nie dotyczy zasada "co nie jest zabronione, jest dozwolone". Ta zasada dotyczy obywateli, a nie jednostek organizacyjnych, jakimi są wspólnoty mieszkaniowe. Wspólnocie wolno tylko tyle, na ile zezwolił ustawodawca w ustawie o własności lokali. A słyszałeś o innych ustawach? Na przykład o kodeksie cywilnym, kodeksie wykroczeń, kodeksie karnym? Rola sądów administracyjnych jest może prosta, ale zupełnie nie taka, jaki ci się wydaje. Sądy administracyjne badają zgodność decyzji administracyjnych z prawem. Od badania zgodności z prawem (ściślej: z Konstytucją) aktów normatywnych (ustaw, rozporządzeń) jest Trybunał Konstytucyjny.
[align=right](...) admin[/align] To nie jest bezprawie, to wola właścicieli. Gdyby taka uchwała została podjęta, byłaby zgodna z prawem, a zarząd miałby obowiązek ją wykonać.
Taka uchwała to dobry pomysł. Wypełnia lukę informacyjną - każdy właściciel lokalu ma wówczas dostęp do wszystkich uchwał, podjętych zarówno z jego udziałem, jak i bez niego. To powinno sprzyjać lepszemu zrozumieniu problemów wspólnoty. Brak informacji to źródło wielu nieporozumień i jeden z powodów alienacji i braku aktywności właścicieli.
Praktyk-realista....
http://www.zarzadca.pl/dane-osobowe/437-czy-czlonkowie-wspolnoty-uprawnieni-sa-do-uzyskania-informacji-o-zaleglosciach-innych-czlonkow
Więcej o danych osobowych:
http://www.zarzadca.pl/dane-osobowe
Zwracam uwagę, że nikt nie kwestionuje prawa właściciela dowiedzenia się o ewentualnej zaległosci innego właściciela.
Administratorem danych osobowych właścicieli jest wspólnota a nie administartor/zarządca i art. 21 UoWL definiuje kto jest reprezentantem wspólnoty także w kontaktach między właścicielami. Zarządca nawet licencjonowany zatrudniony w roli administratora NW nie ma prawa dysponować pełnymi danymi osobowymi właścicieli lokali.
Twierdzenie że: - łamanie prawa w zakresie ochrony danych osobowych we wspólnocie (nagminnie nieprawidłowo gromadzonych i udostępnianych) jest zabawą, jest właśnie najlepszą charakterystyką "zabawowego" traktowania takich danych przez adminstratorów/zarządców.
Administrator może przetwarzać dane osobowe właściciel lokali, o ile wspólnota mu to zleci.
Nowy doklejony: 21.12.12 14:24
Ma taki obowiązek, o ile wynika z umowy, którą zawarł ze wspólnotą mieszkaniową.
Usługa zarządzania / administrowania jest niewykonalna, jeśli nie ma możliwości przetwarzania danych osobowych właścicieli lokali.
Ten artykuł wskazuje na prawa i obowiązki właścicieli z którego oni nie korzystają lub nie chcą korzystać. Gdyby korzystali z tego prawa nie było by powodu do tego aby publicznie na zebraniu wspólnoty linczować dłużników tylko dlatego że ktoś być może ma naprawdę spore problemy. Kto jest zainteresowany losami wspólnoty zna informację o dłużnikach. Ten kto uważa takie informacje za zbędne lub wcale go to nie interesuje nie korzysta z przywileju art 27.
Popieram Praktyka realistę że to temat bardzo delikatny. Niestety niektórzy tego nie rozumieją przywołując suche treści orzeczeń sądowych.
I jeszcze jedno. Prawo kontroli działalności zarządu służy każdemu właścicielowi lokalu Art 29 ust 3. Czy ktoś z Was zarządcy i administratorzy spotyka się tak często aby do Waszego biura przychodzili właściciele lokali i dopytywali się o problemy wspólnoty i sprawdzali faktury na co wydaliście ich pieniądze?? Uważam że nie ponieważ nikomu sie tego nie chce i każdy ma to w d... a na zebranie wspólnoty nikt z Was nie chodzi z teczką pełną faktur i nie rozlicza każdej oddzielnie na takich spotkaniach. Dlaczego więc dopiero na takim spotkaniu mają być rozliczani dłużnicy i padać ich nazwiska oraz kwoty skoro przez cały rok nikt za wyjątkiem zarządu się tym nie interesował?
Wg mnie na zebraniu wspólnoty powinna paść informacja o kwocie zadłużenia wspólnoty od właścicieli i ilu tych dłużników jest i nic więcej. Zainteresowani o szczegóły będą wiedzieć do kogo się udać a dla pozostałych może być to pożywką do załatwiania własnych osobistych porachunków a taki niestety najczęściej uzyskuje się efekt po tym jak padają nazwiska i kwoty. Mohery mają temat do rozważań na ławeczkach i w kole różańcowym zwłaszcza w małych miasteczkach.
Członkowie zarządu powinni takie sprawy załatwiać bardzo delikatnie uprzedzając o możliwości skierowania sprawy do sądu. Sucha karteczka z powiadomieniem o zadłużeniu i odczytywanie zadłużonego na spotkaniu wspólnoty czasami powala dłużnika z nóg i dołuje a jego problemy narastają. Podanie ręki i próba rozwiązania sytuacji przez zarząd nic nie kosztuje. Zalecam rozwagę w takich sytuacjach chyba że sam dłużnik ma olewatorski stosunek do swojego długu.
Lista z saldem wszystkich właścicieli lokali jest obecna na zebraniu i każdy właściciel lokalu ma do niej wgląd.
Przecież jest taka instytucja jak ugoda ... zawsze można o kłopotach porozmawiać z Zarządem WM czy administratorem,
a nie ukrywać się i żyć na "cudzy koszt" ... takiej sytuacji żadne grono właścicieli nie zaakceptuje
Uważam, że takie rzeczy mają miejsce , zwłaszcza w tych wspólnotach gdzie zdarzały się jakieś machloje.
U mnie we WM jest takich czterech właścicieli lokali co przed zebraniem kontrolują dokumenty wspólnoty u administratora.
Tak masz racje, tych rzeczy nie robimy na zebraniu szkoda czasu...
U mnie na zawiadomieniu o zebraniu sprawozdawczym jest taki tekst
Wtedy zainteresowany ma wgląd do np takich informacji których administrator-zarządca nie przekazuje na zebraniu wspólnoty. takich jak:
Pan Kowalski miał zadłużenie 2000 w miesiącu takim a takim wpłacił 1500, później znów miał problemy i po pewnym czasie znów wpłacił pewną kwotę. Jego zadłużenie na koniec roku wyniosło powiedzmy 800 zł z tytułu woda i ścieki (należność nie przeznaczona dla wspólnoty). Dla ludzi biorących udział w spotkaniu nie ma to żadnego znaczenia jak przebiegały jego wpłaty i zadłużenie w przeciągu roku (z wyjątkiem tych co wykorzystywali swoje prawo w przeciągu roku a nie w chwili spotkania). Oni traktują dłużnika jako pasożyta jak to ktoś tu określił ponieważ z własnej niechęci nie chciało im się wcześniej posiąść stosownej wiedzy co dzieje się we wspólnocie i co jest przyczyną braku wpłaty. Prawda jest taka że tak nie jest bo człowiek wpłacał jak tylko mógł i ile mógł. Wtedy to na spotkaniu największym tematem staje się zadłużenie i wytykanie - a dlaczego? jakim prawem?! kto za to zapłaci?! i temu podobne. Komu to służy?? Napewno nie dłużnikowi lecz pasożytom którzy żerują na czyimś potknięciu, nieszczęściu, niepowodzeniu, sytuacji w domu.
Masz rację. Istnieje coś takiego jak ugoda ale nawet jak dłużnik zobowiązał się do czegoś to i tak będzie przedstawiony na koniec roku jako dłużnik i nikt o tym nie rozmawia że zobowiązał się. Wiesz dobrze że ludzie to najgorsze zwierzęta na świecie.
Uważam tylko że takie sprawy powinny być załatwiane bardzo delikatnie i tyle. Jeżeli sprawy długu nie da się załatwić polubownie pozostaje sąd i komornik a właściciele którzy wybrali zarząd z zaufanych osób nie powinni rozdzierać na dłużniku szat i pozostawić sprawę zarządowi w nadziei że odzyska dla wspólnoty należne pieniądze. Nie musi sie to odbywać jako publiczny lincz bo powiedzieć coś na zebraniu wspólnoty o dłużnikach to tak jakbyś ogłosił to całemu miastu lub w najlepszym przypadku -osiedlu.
Art. 31 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych stanowi, że:
"administrator danych może powierzyć innemu podmiotowi, w drodze umowy zawartej na piśmie, przetwarzanie danych."
Zgodnie ze stanowiskiem przedstawionym przez Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych:
"Można zatem stwierdzić, iż umowa o powierzeniu zarządcy zarządu nieruchomością wspólną jest umową, w której powinny być zawarte postanowienia dotyczące kwestii przetwarzania danych osobowych członków wspólnoty mieszkaniowej. O ile zatem umowa ta będzie tak skonstruowana, to nie jest wymagana odrębna umowa wspólnoty mieszkaniowej z zarządcą o powierzeniu przetwarzania danych osobowych, o której mowa w art. 31 ustawy o ochronie danych osobowych."
Rozumiem, że Twoim zdaniem powierzenie tych danych może być dokonane prze czynności faktyczne, w sposób dorozumiany, tzn. np. przez zlecenie prowadzenia księgowości, czy ewidencji. Moim zdaniem tak nie jest, o czym świadczy zapis, z którego wynika konieczność zawarcia umowy na piśmie w zakresie przetwarzania danych.
Jeżeli zatem zlecenie zarządu nastąpiło bez zawarcia umowy na piśmie, to brak podstaw do przetwarzania danych. Uważam, że aby administrator ponosił odpowiedzialność za te dane i przejął obowiązki z tym związane - konieczna jest umowa, z której to wynika wprost, w przeciwnym razie - zarząd będzie odpowiadał.
To jest nieprawda.
UoWL nakłada na zarząd (lub zarządcę powierzonego) tylko:
"...Art. 29.
1b. Zarząd lub zarządca, któremu zarząd nieruchomością wspólną powierzono w sposób określony w art. 18 ust. 1, jest obowiązany sporządzić protokół przejęcia nieruchomości i jej dokumentacji technicznej (budowlanej, powykonawczej i książki obiektu budowlanego) w imieniu wspólnoty mieszkaniowej, przechowywać dokumentację techniczną budynku oraz prowadzić i aktualizować spis właścicieli lokali i przypadających im udziałów w nieruchomości wspólnej..."
Tylko takimi danymi może wspólnota jako administrator danych osobowych dysponować i je przetwarzać.
Podstawowym dokumentem potwierdzającym prawo własności lokali jest odpis księgi wieczystej.
"...Zarząd wspólnoty jest obowiązany przechowywać dokumentację techniczną budynku oraz prowadzić i aktualizować spis właścicieli lokali i przypadających im udziałów w nieruchomości wspólnej, a także może żądać od właścicieli lokali jedynie okazania dokumentów potwierdzających prawo własności lokali..." - http://www.giodo.gov.pl/394/id_art/2090/j/pl/
"...Natomiast gdy administrator danych – a więc w tym przypadku wspólnota mieszkaniowa – powierza przetwarzanie danych osobowych innemu podmiotowi (czyli firmie, o której pisze czytelniczka), zastosowanie mają przepisy art. 31 ustawy o ochronie danych osobowych. Zgodnie z nimi podmiot, któremu dane zostały powierzone, może przetwarzać dane wyłącznie w zakresie i celu przewidzianym w zawartej w związku z tym umowie. Przy tym należy zauważyć, że wspólnota mieszkaniowa nie może na taką firmę przenieść większych uprawnień, niż sama posiada, czyli wynikających z przepisów prawa. Nie może zatem wymagać, aby firma, która na podstawie umowy powierzenia zajmuje się zarządzaniem nieruchomością wspólną, zapewniała szerszy dostęp właścicieli do dokumentów wspólnoty mieszkaniowej niż ten, który wynika z przepisów prawa o własności lokali..." - http://www.giodo.gov.pl/364/id_art/1759/j/pl/
Wspólnocie do normalnego funkcjonowania i rozliczeń finansowych żadne inne dane nie są potrzebne poza nazwiskiem właściciela lokalu i jego udziału w NW.
Ja uważam, że to prawda; bez danych osobowych nie można naliczać właścicielom zaliczek, trudno tez windykować należności nie znając danych dłużnika.
Inną kwestią jest to, czy powierzenie danych wymaga zapisu wprost - moim zdaniem wymaga.
Zarząd (zarządca powierzony ) nie zna UoWL i nie przestrzega jej? Art. 29 ust. 1b też nie zna?
Dwie pozycje zarząd (zarządca powierzony) ma znać - nawet nie zbiór danych - tylko nazwisko i imię właściciela lokalu i jego udział w NW.
Ależ to oczywiste, jednak chodzi o zupełnie inna kwestię.
Zarządca, który nie sprawuje zarządu powierzonego, ma tyle kompetencji i obowiązków, ile wynika z umowy zawartej ze wspólnotą mieszkaniową, art. 29 ustawy o własności lokali jest adresowany do zarządu i zarządcy sprawującemu zarząd na podstawie art. 18 uwl.
Taka osoba nie może przetwarzać danych osobowych bez upoważnienia.